X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Armand pocałunkiem zdusił głośne krzyki Madeleine, żeby niebyło ich słychać na ulicy, a ona przywarła do niego całym ciałem,jakby nie zamierzała go już więcej puścić.- Och! - jęknął Armand, odrywając wreszcie usta od jej twarzy.-Moja maleńka.moja kochana - powtarzał urywanym głosem.Przytrzymał ją, kiedy próbowała uwolnić się z jego objęć.- Nie, cherie.Zostań przy mnie chociaż jeszcze przez chwilę.-Pocałował ją w zagłębienie pomiędzy szyją a ramieniem.- Zostań zemną na zawsze. ROZDZIAA DWUDZIESTY �SMYZapadał zmierzch, kiedy powóz Armanda dojechał do wielkiegopiętrowego domu przy Royal Street.Deszcz ustał.Pasażerowiepowozu skończyli już się ubierać.Milczeli, pogrążeni w niewesołym nastroju.Madeleine ogarnęło ogromne poczucie winy.W ciągu minionychkilkunastu minut powiedziała najwyżej ze dwa słowa.Armandwpatrywał się w nią błagalnym wzrokiem.Chciał w jakiś sposóbwyrwać ją z melancholii.Próbował ją przekonać, żeby pod żadnympozorem nie żałowała tego, co się stało.Nie doczekał się odpowiedzi, chociaż Madeleine słuchała go znapiętą uwagą.Przymknąwszy oczy, zza zasłony długich rzęs, obserwowała jegourodziwą twarz, zmysłowe usta, kształtną linię nosa i wyrazistąszczękę.Coś ją ukłuło w sercu.Jeszcze przed chwilą, w miłosnymuniesieniu, szeptał do niej najsłodsze słowa i składał najgorętszeprzysięgi.Ale usta, które umieją tak całować, bez wątpienia potrafią teżkłamać.I kłamały.Przecież ten człowiek równie gładko potrafił szeptać czułe słówkakażdej napotkanej dziewczynie, pomyślała.Każdą mógł równiezręcznie omotać i sprawić, że traciła głowę.Gorzka to prawda, aleprawda.Dla Armanda de Chevaliera miłość była tylko zabawą.Sposobemna przyjemne spędzenie czasu.Na odrobinę rozrywki w deszczowepopołudnie.Bez żenady oddawał się przyjemnościom ciała, lecz wjego sercu nie zagościły żadne głębsze uczucia.Madeleine zmusiła się, żeby odwrócić od niego spojrzenie.Na siedzeniu pomiędzy nimi leżała spłowiała niebieskapodwiązka, którą Armand niechcący zsunął z ramienia w czasiemiłosnych pieszczot.Madeleine zaczerwieniła się pod wpływemwspomnień, zerknęła na podwiązkę i szybko wyciągnęła rękę, żeby jąpochwycić.Armand był równie szybki i błyskawicznym ruchempołożył dłoń na jej dłoni.- Nie, cherie.Tego ci nie wolno.Podwiązka należy do mnie -powiedział. Skinęła głową.Armand zobaczył łzy smutku, połyskujące w jejszmaragdowych oczach.Czuł się podłe, że doprowadził ją do takiegostanu.- Moja najdroższa - odezwał się łagodnie, jakby przemawiał dopłaczącego dziecka.- Nie smuć się.Nie masz się czego wstydzić.Caławina spada wyłącznie na mnie i bardzo cię za to przepraszam.- Naprawdę? - zapytała, patrząc mu prosto w twarz.- Naprawdęjest ci przykro?- Tak - odpowiedział zupełnie szczerze.- Możesz nie wierzyć,Madeleine, lecz z całego serca pragnę wyłącznie twojego szczęścia.Samotna łza popłynęła po jej policzku.Niecierpliwie starła jądłonią.- W takim razie, Armandzie - zaczęła - w takim razie, od dzisiajzostaw mnie w spokoju.Nie chcę cię więcej widywać.Armand poczuł nagłe ukłucie w sercu.- Zupełnie nie wiem, co się ze mną dzieje - dodała Madeleine.-Ja.ty.Kiedy jesteśmy razem, nie mam siły się bronić.Czuję sięzagubiona.Nisko opuściła głowę.- Błagam cię, nie rujnuj mi dalszego życia.Nie pozwól, żebymsama je zrujnowała.Pomóż mi, Armandzie.Obiecaj, że przestanieszmnie wciąż nagabywać.Oczy zaszły mu mgłą cierpienia.- Jeśli tego naprawdę chcesz, moja Maddie - powiedziałbezbarwnym głosem - to oczywiście dam ci moje słowo.Przyrzekam,że już nigdy nie będę ci się narzucał.Potraktuj to jak obietnicę.Powoli uniosła głowę i popatrzyła nań, jakby nie dowierzała, żeto wreszcie powiedział.- Przyrzekam też, że nikt się o nas nie dowie.Nie powiemnikomu.Nigdy.Bądz pewna - dodał.Na twarzy Madeleine odmalowała się ogromna ulga.Uśmiechnęła się lekko.- Dziękuję ci, Armandzie.- Proszę bardzo, hrabino.- A teraz żegnaj - powiedziała z lekkim niepokojem.Nieczekając na jego pomocną dłoń, otworzyła drzwiczki i wysiadła zpowozu. Szybkim krokiem minęła omiatany wiatrem dziedziniec, weszłapo schodach i już po chwili zniknęła wewnątrz domu.Nie była pewna, czy chociaż przez chwilę zdoła zapanować nademocjami.Ledwo zamknęła drzwi wejściowe, pobiegła do sypialni.- Avalino! Boli mnie głowa i muszę się położyć! - zawołała podrodze.Ochmistrzyni niemal natychmiast pojawiła się w holu.Popatrzyłaza odchodzącą hrabiną.- Przyniosę pani zimny kompres i.- zaczęła.- Nie! Niczego mi nie potrzeba! Wystarczy, że odpocznę! -zabrzmiała ostra odpowiedz.Madeleine z trudem powstrzymywała sięod płaczu.- Kiedy wróci Montro, powiedz mu, żeby poszedł zprzeprosinami do lorda Enfielda.Dzisiejszego wieczora chcę zostaćsama w domu.Weszła do sypialni, zamykając za sobą drzwi.Avalina stała bez ruchu, z rękoma splecionymi na piersiach.Wzamyśleniu spoglądała na schody.Miała wrażenie, że to z jej winybrała się niedyspozycja Madeleine [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl
  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.