[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wskutekzaniedbania czy też, jeśli pan woli, zwykłego lenistwa po raz pierwszy podgrzał obaprzedmioty jednocześnie, kładąc gwiazdę na belce poprzecznej krzyża.Tuż przed tym, jak zapomocą regulatora dopływu powietrza zamierzał zmienić niebieski płomień w biały, obaprzedmioty niespodziewanie stopiły się ze sobą.Temperatura wynosiła wtedy zaledwie.- Tysiąc dwieście stopni - dokończyła Eva Strand, wskazując liczbę opatrzonąwykrzyknikiem.Eberlein pokiwał głową.- Przy temperaturze tysiąca dwustu stopni, jaką osiągnął płomień palnika, krzyż igwiazda stopiły się ze sobą.Nils Strindberg pisze, że wyglądało to tak, jakby gwiazda naglewskoczyła na swoje miejsce, idealnie dopasowana do poprzecznej belki krzyża, jakby obaprzedmioty były tak naprawdę elementami czegoś, co kiedyś stanowiło pewną całość.Wkońcu przy wcześniejszych próbach gwiazda i krzyż były odporne na podgrzewanie.Don poczuł w środku uderzenie fali - kapsułki metaminy najwyrazniej wreszcie sięrozpuściły i zaczęły działać.Szybki wzrost koncentracji sprawił, że zaschło mu w ustach.- Sami się państwo przekonajcie - powiedział Eberlein, wskazując na jeden z obrazków.W naszkicowanym środku krzyża rzeczywiście było widać pięć cienkich kresek,promieni gwiazdy, która wpasowała się w belkę poniżej pętli.Obok rysunku widniał pionowydopisek ołówkiem.Don odwrócił kartkę i przeczytał:- W punkcie przecięcia instrument do nawigacji robi się płynny niby żywe srebro. Don podniósł wzrok na Eberleina.- Instrument do nawigacji? - zapytał.Popatrzył znów na stopione ze sobą krzyż i gwiazdę, które Nils Strindberg pospiesznieszkicował pod różnymi kątami na całym arkuszu.U dołu widniał wariant, na którym tuszrozlał się w niebieską rozmazaną półkulę, przypominającą aureolę wokół leżącegoprzedmiotu.- Lepiej udało mu się przedstawić tę reakcję na następnej stronie - powiedział Eberlein iprzewrócił kartkę.Tutaj Nils Strindberg sporządził już dwa znacznie większe i bardziej szczegółowerysunki.Na górnym to, co Don wcześniej wziął za atramentowy kleks, zostało wrysowane wszaro-niebieskie pole, które niczym kopuła sklepiało się nad gwiazdą i krzyżem.Na samejgórze owego pola zaznaczono siedem punktów tworzących znany wzór, przy punkciepołożonym najwyżej widniała zaś kolejna notatka ołówkiem:  Gwiazda Polarna w SkrzydleSmoka.- Skrzydło Smoka - powiedział Eberlein.- Nils Strindberg ma tu na myśli gwiazdozbiór,który dziś jest znany jako Ursa Minor, Mała Niedzwiedzica.Jej część stanowi Mały Wóz.-Przejechał palcem po siedmiu punktach w polu nad krzyżem i gwiazdą, od czworoboku wozupo koniec jego dyszla.- Najpierw zapaliły się tworzące układ podwójny gwiazdy Pherkad iKochab.Ta tutaj nazywa się Anwar al Farkadain, a ta Akhfa al Farkadain.Kolejne gwiazdy toUrodelus i Yildun, a na samej górze jest Polaris, Gwiazda Polarna, zwana też Biegunową.Ta,która zawsze jest w tym samym miejscu nad północnym biegunem Ziemi.Eberlein siedział przez chwilę w milczeniu, przypatrując się rysunkowi.W końcu znówsię odezwał:- Strindberg zanotował, że wzór tych siedmiu punktów pojawił się znikąd tuż nadkrzyżem i gwiazdą, niemal od razu po tym, jak przedmioty po raz pierwszy się ze sobąstopiły.Najpierw pomyślał, że to tylko zabłąkane iskry z palnika, i nie mógł zrozumieć,dlaczego wiszą w powietrzu.Pózniej, po jakiejś minucie, wzór wtopił się w tę tutaj, pierwsząsferę niebieską, którą narysował nad krzyżem i gwiazdą.Napisał pózniej, że poczuł się, jakbyzobaczył wyrastającą z niczego aureolę.- Pierwsza sfera? - zdziwił się Don.Eberlein wskazał na rysunek u dołu.Don oblizał spierzchnięte wargi i powoli przeniósłna niego wzrok. Na następnym obrazku było kolejne pole.Pod gwiazdozbiorem z Małym Wozem, a nadkrzyżem i gwiazdą, Nils Strindberg narysował jeszcze jedno półkole: szarą i rozmazaną dolnąkopułę pokrytą konturami, których kształt był jednoznaczny.- Przerysował półkulę północną? - zapytał Don.- Przerysował drugą sferę - odparł Eberlein i zaczął wodzić palcem po liniach.-Wybrzeże Syberii nad Oceanem Arktycznym.Półwysep Kolski.Fiordy w północnejNorwegii.Svalbard i Sju�yane.Skraj lodowca blisko Grenlandii i Morza Lincolna.Północnewybrzeże Kanady i tundra na Alasce koło Cieśniny Beringa.A tutaj.- Eberlein przeniósłpalec z powrotem na środek niższej sfery.- Biegun północny.- Wobec tego co to jest? - zapytała Eva.Od Gwiazdy Polarnej do punktu położonego kilka centymetrów pod palcem Eberleinabiegła cienka linia.- To jest promień światła - odparł Eberlein.- Pod koniec reakcji padł z GwiazdyPolarnej na półkulę północną i najwyrazniej Nils Strindberg od razu uznał go za coś wrodzaju drogowskazu.Don podniósł pożółkły arkusz do światła.Padający z Gwiazdy Polarnej promień kończył się małym krzyżykiem kawałek napółnoc od konturu, który Eberlein nazwał Svalbardem.Teraz jednak, w mocniejszym świetle,Don spostrzegł, że w tamtym obszarze znajduje się kilka małych krzyżyków, narysowanychołówkiem i skrupulatnie ponumerowanych.Wszystko wskazywało na to, że są one powiązaneze znajdującą się na prawym marginesie listą:poz.1 (29/6): szer.82�50 N, dł.29�40 Epoz.2 (30/6): szer.83�45 N, dł.27�10 E!poz.3 (1/7): jw.poz.4 (2/7): jw.poz.5 (3/7): szer.83�10 N, dł.34�30 E!!poz.6 (4/7): jw.!!!- Po wielu próbach Nilsowi Strindbergowi udało się z zadziwiającą dokładnościąwyznaczyć miejsce wskazywane przez promień - powiedział Eberlein, kiedy Don podniósłwzrok.- Jak państwo widzą, już od początku występowały niewielkie, ale regularne zmianypołożenia i upłynęło sporo czasu, zanim udało mu się znalezć w tym jakiś wzór. Niemiec przerzucił kilka stron, wypełnionych coraz bardziej szczegółowymi rysunkamisfery niebieskiej, półkuli i promienia, aż dotarł do starannie wydzielonej tabeli.Pomagającsobie palcem, zaczął śledzić daty i współrzędne.- A to, o ile wiemy, pierwsze poważniejsze zestawienie ruchów promienia, jakiesporządził Nils Strindberg.Było to na początku sierpnia 1895 roku.Najwyrazniej nauczył sięszybko rysować, reakcja bowiem za każdym razem trwała zaledwie dziesięć minut.Po tymczasie krzyż i gwiazda rozdzielały się i na siatce leżały dwa chłodne przedmioty, którewyglądały dokładnie tak jak przed połączeniem.Eberlein zostawił na stole listę i zaczął zbierać szklane płytki.'- Jak państwo widzą - ciągnął z pochyloną głową - przeprowadził jakieś pięćdziesiąteksperymentów, których przebieg za każdym razem był jednakowy.Nils Strindberg kładłgwiazdę na poprzecznej belce krzyża leżącego na metalowej siatce i ustawiał odpowiedniątemperaturę.Kiedy krzyż i gwiazda stapiały się w jedno, zawsze zapalało się siedempunktów.Za każdym razem tworzyły rysunek Małego Wozu, a Gwiazda Polarna znajdowałasię dokładnie nad gwiazdą leżącą na krzyżu.Po kolejnej minucie pojawiała się sferaniebieska, a tuż pod nią ciemna półkula północna.Na koniec promień, który wystrzeliwał zGwiazdy Polarnej, wskazywał punkt w pobliżu osiemdziesiątego trzeciego równoleżnika, napółnoc od Svalbardu i Spitsbergenu.Jak państwo widzicie, podane na liście współrzędneróżnią się nieznacznie, w gruncie rzeczy zawsze znajdują się na obszarze o promieniu studwudziestu kilometrów.Nils Strindberg doszedł do wniosku, że współrzędne zmieniają sięregularnie i że promień zmienia położenie mniej więcej co trzeci dzień [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl