[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.UfaÅ‚a zdaniu pani Talbot, a żadna inteligentna osoba,która ufa kobiecie choćby najlepszej, lecz gÅ‚upiej, nie może siÄ™ spodziewać innego losu.Sara niewÄ…tpliwie odznaczaÅ‚a siÄ™ inteligencjÄ…, lecz byÅ‚a to inteligencja dość swoista inasze współczesne testy z pewnoÅ›ciÄ… by jej nie wykryÅ‚y.Nie miaÅ‚a ona nic wspólnego zeskÅ‚onnoÅ›ciÄ… do analizy lub rozwiÄ…zywania problemów, znamiennÄ… jest też rzeczÄ…, iżprzedmiotem, który nastrÄ™czaÅ‚ Sarze najwiÄ™cej kÅ‚opotów, byÅ‚a matematyka.Inteligencjata nawet za szczęśliwszych dni Sary nie przybieraÅ‚a nigdy postaci szczególnej bystroÅ›cilub dowcipu, stanowiÄ…c raczej niezwykÅ‚Ä… niezwykÅ‚Ä… zwÅ‚aszcza u kogoÅ›, kto nigdy niebyÅ‚ w Londynie, nigdy nie ocieraÅ‚ siÄ™ o ludzi zdolność do oceny wartoÅ›ci innych osób,zdolność do rozumienia ich w najpeÅ‚niejszym znaczeniu tego sÅ‚owa.Sara miaÅ‚a coÅ›, co stanowiÅ‚o psychiczny ekwiwalent wprawy doÅ›wiadczonegohandlarza koÅ„mi zdolność do odróżniania na pierwszy rzut oka dobrego konia odzÅ‚ego albo; jeżeli przeskoczymy stulecie, byÅ‚o to tak, jak gdyby urodziÅ‚a siÄ™ zkomputerem w sercu.MówiÄ™ w sercu , bo wartoÅ›ci, które oceniaÅ‚a, należaÅ‚y raczej dosfery serca niż rozumu.PotrafiÅ‚a wyczuć pretensjonalność czczej argumentacji, faÅ‚szywejuczonoÅ›ci, stronniczej logiki, ale zarazem też umiaÅ‚a przejrzeć ludzi na wylot w sprawachbardziej subtelnych.Nie bÄ™dÄ…c w stanie powiedzieć, jak to robi, podobnie jak komputernie potrafi wytÅ‚umaczyć zachodzÄ…cych w nim procesów, widziaÅ‚a ludzi takich, jacy sÄ…, niezaÅ› takich, za jakich chcieli uchodzić.MówiÄ…c, że byÅ‚a znakomitÄ… taksatorkÄ… moralnoÅ›ciludzkiej, nie oddalibyÅ›my jej w peÅ‚ni sprawiedliwoÅ›ci.RozumiaÅ‚a ludzi gÅ‚Ä™biej, a gdybykamieniem probierczym byÅ‚a dla niej tylko moralność, z pewnoÅ›ciÄ… postÄ…piÅ‚aby wWeymouth inaczej w rzeczywistoÅ›ci bowiem nie zatrzymaÅ‚a siÄ™ u swojej kuzynki.Ta wrodzona gÅ‚Ä™bia intuicji staÅ‚a siÄ™ pierwszym przekleÅ„stwem jej życia, drugim staÅ‚osiÄ™ wyksztaÅ‚cenie.Nie byÅ‚o to zbyt wysokie wyksztaÅ‚cenie, ot, takie tylko, jakie możnabyÅ‚o zdobyć w Exeter, na trzeciorzÄ™dnej pensji dla mÅ‚odych panien, gdzie uczyÅ‚a siÄ™ wciÄ…gu dnia, a pÅ‚aciÅ‚a za naukÄ™ wieczorem czasami do pózna w nocy cerujÄ…c bieliznÄ™ iwykonujÄ…c inne usÅ‚ugi Nie żyÅ‚a dobrze z innymi uczennicami.One spoglÄ…daÅ‚y na niÄ… zgóry, ona znów widziaÅ‚a je na wylot.W rezultacie wiÄ™c czytywaÅ‚a znacznie wiÄ™cejpowieÅ›ci i poezji (obie te dziedziny piÅ›miennictwa sÄ… niezawodnÄ… ucieczkÄ… ludzisamotnych), niż wiÄ™kszość dziewczÄ…t jej stanu.Nie zdajÄ…c sobie z tego sprawy, oceniaÅ‚aludzi zarówno wedÅ‚ug kryteriów Walter Scotta i Jane Austen, jak wedÅ‚ug tych, którewyrobiÅ‚a sobie empirycznie.WidziaÅ‚a otaczajÄ…ce jÄ… osoby jako postaci z powieÅ›ci iferowaÅ‚a na nie poetyckie wyroki.Niestety jednak wszystko, czego sama siÄ™ w ten sposóbnauczyÅ‚a, zostaÅ‚o w znacznym stopniu wypaczone przez to, czego jÄ… nauczono.Otrzymawszy ogÅ‚adÄ™ damy z towarzystwa, staÅ‚a siÄ™ jednoczeÅ›nie ofiarÄ… spoÅ‚eczeÅ„stwakastowego.Ojciec wypchnÄ…Å‚ jÄ… przemocÄ… z wÅ‚asnej klasy, nie zdoÅ‚aÅ‚ jednak wznieść jej doklasy wyższej.Dla mÅ‚odych mężczyzn ze Å›rodowiska, które opuÅ›ciÅ‚a, byÅ‚a zbyt uczona, dlaepuzerów ze Å›rodowiska, o którym marzyÅ‚a, pozostaÅ‚a zbyt wielkÄ… prostaczkÄ….Ów ojciec, którego proboszcz z Lyme okreÅ›liÅ‚ jako czÅ‚owieka chwalebnych zasad ,stanowiÅ‚ diametralne przeciwieÅ„stwo tego okreÅ›lenia, w istocie bowiem uosabiaÅ‚wszystkie najgorsze cechy, jakie można sobie wyobrazić.To wcale nie troska o przyszÅ‚ośćjedynaczki kazaÅ‚a mu wysÅ‚ać jÄ… do internatu, lecz obsesja na temat wÅ‚asnegoszlacheckiego pochodzenia.Cztery pokolenia wstecz po mieczu miaÅ‚ antenatów wÅ›ródherbowej szlachty i mógÅ‚ to udowodnić.UstaliÅ‚ nawet dalekie pokrewieÅ„stwo miÄ™dzytymi przodkami i rodzinÄ… Drake ów, a nieistotny ten szczegół z biegiem lat zamieniÅ‚ siÄ™ wpewność, iż on, Woodruff, wywodzi siÄ™ w prostej linii od wielkiego Sir Francisa.Rodzina 38rzeczywiÅ›cie posiadaÅ‚a ongi jakiÅ› majÄ…tek na owej zimnej, zielonej ziemi niczyjejpomiÄ™dzy Dartmoor a Exmoor.Ojciec Sary trzy razy jezdziÅ‚ tam, żeby na wÅ‚asne oczyobejrzeć siedzibÄ™ rodowÄ…, po czym wracaÅ‚ na dzierżawionÄ… od Meritonów, wielkichwÅ‚aÅ›cicieli ziemskich, maÅ‚Ä… farmÄ™, aby gryzć siÄ™ wspomnieniami, snuć plany i marzyć.Przypuszczalnie doznaÅ‚ zawodu, kiedy córka w wieku lat osiemnastu wróciÅ‚a ze szkoÅ‚ydo domu kto wie, jakiego deszczu cudów siÄ™ spodziewaÅ‚ siedziaÅ‚a naprzeciw niegoprzy wiÄ…zowym stole, sÅ‚uchaÅ‚a przechwaÅ‚ek ojca i wpatrywaÅ‚a siÄ™ w niego z cichÄ… rezerwÄ…,drażniÄ…c go i irytujÄ…c niczym bezużyteczna a kosztowna maszyneria (pochodziÅ‚ z Devonua dla DevoÅ„czyków pieniÄ…dze sÄ… wszystkim na Å›wiecie), aż wreszcie doprowadziÅ‚a go doszaÅ‚u.ZrzekÅ‚ siÄ™ dzierżawy i kupiÅ‚ wÅ‚asnÄ… farmÄ™, ale kupiÅ‚ jÄ… za tanio, w koÅ„cu wiÄ™cdoskonaÅ‚y rzekomo interes okazaÅ‚ siÄ™ transakcjÄ… wrÄ™cz fatalnÄ….Przez kilka lat ze skórywyÅ‚aziÅ‚, żeby spÅ‚acać dÅ‚ug hipoteczny, a jednoczeÅ›nie zachowywać Å›miesznewielkopaÅ„skie pozory potem oszalaÅ‚ naprawdÄ™ i wysÅ‚ano go do domu obÅ‚Ä…kanych wDorchester.UmarÅ‚ tam po roku.W tym czasie Sara od roku już zarabiaÅ‚a na życie najpierw jako guwernantka u pewnej rodziny w Dorchester, żeby być bliżej ojca.Potem,kiedy umarÅ‚, objęła posadÄ™ u Talbotów.Powierzchowność miaÅ‚a zbyt uderzajÄ…cÄ…, aby mimo braku jakiegokolwiek posagu nietrafiali jej siÄ™ konkurenci.Za każdym razem jednak zaczynaÅ‚o dziaÅ‚ać pierwszeprzekleÅ„stwo jej życia orientowaÅ‚a siÄ™ od razu, ile sÄ… warci nazbyt pewni siebiepretendenci do jej rÄ™ki.WidziaÅ‚a ich marność, ich; poczucie wÅ‚asnej wyższoÅ›ci, ichpolitowanie, ich gÅ‚upotÄ™.ZdawaÅ‚o siÄ™ tedy, że czeka jÄ… nieuchronnie jedyny los, któregozgodnie z wolÄ… natury, co straciÅ‚a miliony lat na jej ewolucjÄ™, powinna byÅ‚a uniknąć staropanieÅ„stwo.Wyobrazmy sobie rzecz nieprawdopodobnÄ…, mianowicie, że pani Poulteney spisaÅ‚alistÄ™ aktywów i pasywów Sary, w dodatku wÅ‚aÅ›nie owego dnia, kiedy Karol, uwolnionynagle od ciężkich obowiÄ…zków narzeczeÅ„skich, przedsiÄ™wziÄ…Å‚ swojÄ… wysoce naukowÄ…eskapadÄ™.W każdym razie przyjmijmy, że zrobiÅ‚a to tego dnia, ponieważ Sary, zwanej wMarlborough House pannÄ… SarÄ…, nie byÅ‚o w domu [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.UfaÅ‚a zdaniu pani Talbot, a żadna inteligentna osoba,która ufa kobiecie choćby najlepszej, lecz gÅ‚upiej, nie może siÄ™ spodziewać innego losu.Sara niewÄ…tpliwie odznaczaÅ‚a siÄ™ inteligencjÄ…, lecz byÅ‚a to inteligencja dość swoista inasze współczesne testy z pewnoÅ›ciÄ… by jej nie wykryÅ‚y.Nie miaÅ‚a ona nic wspólnego zeskÅ‚onnoÅ›ciÄ… do analizy lub rozwiÄ…zywania problemów, znamiennÄ… jest też rzeczÄ…, iżprzedmiotem, który nastrÄ™czaÅ‚ Sarze najwiÄ™cej kÅ‚opotów, byÅ‚a matematyka.Inteligencjata nawet za szczęśliwszych dni Sary nie przybieraÅ‚a nigdy postaci szczególnej bystroÅ›cilub dowcipu, stanowiÄ…c raczej niezwykÅ‚Ä… niezwykÅ‚Ä… zwÅ‚aszcza u kogoÅ›, kto nigdy niebyÅ‚ w Londynie, nigdy nie ocieraÅ‚ siÄ™ o ludzi zdolność do oceny wartoÅ›ci innych osób,zdolność do rozumienia ich w najpeÅ‚niejszym znaczeniu tego sÅ‚owa.Sara miaÅ‚a coÅ›, co stanowiÅ‚o psychiczny ekwiwalent wprawy doÅ›wiadczonegohandlarza koÅ„mi zdolność do odróżniania na pierwszy rzut oka dobrego konia odzÅ‚ego albo; jeżeli przeskoczymy stulecie, byÅ‚o to tak, jak gdyby urodziÅ‚a siÄ™ zkomputerem w sercu.MówiÄ™ w sercu , bo wartoÅ›ci, które oceniaÅ‚a, należaÅ‚y raczej dosfery serca niż rozumu.PotrafiÅ‚a wyczuć pretensjonalność czczej argumentacji, faÅ‚szywejuczonoÅ›ci, stronniczej logiki, ale zarazem też umiaÅ‚a przejrzeć ludzi na wylot w sprawachbardziej subtelnych.Nie bÄ™dÄ…c w stanie powiedzieć, jak to robi, podobnie jak komputernie potrafi wytÅ‚umaczyć zachodzÄ…cych w nim procesów, widziaÅ‚a ludzi takich, jacy sÄ…, niezaÅ› takich, za jakich chcieli uchodzić.MówiÄ…c, że byÅ‚a znakomitÄ… taksatorkÄ… moralnoÅ›ciludzkiej, nie oddalibyÅ›my jej w peÅ‚ni sprawiedliwoÅ›ci.RozumiaÅ‚a ludzi gÅ‚Ä™biej, a gdybykamieniem probierczym byÅ‚a dla niej tylko moralność, z pewnoÅ›ciÄ… postÄ…piÅ‚aby wWeymouth inaczej w rzeczywistoÅ›ci bowiem nie zatrzymaÅ‚a siÄ™ u swojej kuzynki.Ta wrodzona gÅ‚Ä™bia intuicji staÅ‚a siÄ™ pierwszym przekleÅ„stwem jej życia, drugim staÅ‚osiÄ™ wyksztaÅ‚cenie.Nie byÅ‚o to zbyt wysokie wyksztaÅ‚cenie, ot, takie tylko, jakie możnabyÅ‚o zdobyć w Exeter, na trzeciorzÄ™dnej pensji dla mÅ‚odych panien, gdzie uczyÅ‚a siÄ™ wciÄ…gu dnia, a pÅ‚aciÅ‚a za naukÄ™ wieczorem czasami do pózna w nocy cerujÄ…c bieliznÄ™ iwykonujÄ…c inne usÅ‚ugi Nie żyÅ‚a dobrze z innymi uczennicami.One spoglÄ…daÅ‚y na niÄ… zgóry, ona znów widziaÅ‚a je na wylot.W rezultacie wiÄ™c czytywaÅ‚a znacznie wiÄ™cejpowieÅ›ci i poezji (obie te dziedziny piÅ›miennictwa sÄ… niezawodnÄ… ucieczkÄ… ludzisamotnych), niż wiÄ™kszość dziewczÄ…t jej stanu.Nie zdajÄ…c sobie z tego sprawy, oceniaÅ‚aludzi zarówno wedÅ‚ug kryteriów Walter Scotta i Jane Austen, jak wedÅ‚ug tych, którewyrobiÅ‚a sobie empirycznie.WidziaÅ‚a otaczajÄ…ce jÄ… osoby jako postaci z powieÅ›ci iferowaÅ‚a na nie poetyckie wyroki.Niestety jednak wszystko, czego sama siÄ™ w ten sposóbnauczyÅ‚a, zostaÅ‚o w znacznym stopniu wypaczone przez to, czego jÄ… nauczono.Otrzymawszy ogÅ‚adÄ™ damy z towarzystwa, staÅ‚a siÄ™ jednoczeÅ›nie ofiarÄ… spoÅ‚eczeÅ„stwakastowego.Ojciec wypchnÄ…Å‚ jÄ… przemocÄ… z wÅ‚asnej klasy, nie zdoÅ‚aÅ‚ jednak wznieść jej doklasy wyższej.Dla mÅ‚odych mężczyzn ze Å›rodowiska, które opuÅ›ciÅ‚a, byÅ‚a zbyt uczona, dlaepuzerów ze Å›rodowiska, o którym marzyÅ‚a, pozostaÅ‚a zbyt wielkÄ… prostaczkÄ….Ów ojciec, którego proboszcz z Lyme okreÅ›liÅ‚ jako czÅ‚owieka chwalebnych zasad ,stanowiÅ‚ diametralne przeciwieÅ„stwo tego okreÅ›lenia, w istocie bowiem uosabiaÅ‚wszystkie najgorsze cechy, jakie można sobie wyobrazić.To wcale nie troska o przyszÅ‚ośćjedynaczki kazaÅ‚a mu wysÅ‚ać jÄ… do internatu, lecz obsesja na temat wÅ‚asnegoszlacheckiego pochodzenia.Cztery pokolenia wstecz po mieczu miaÅ‚ antenatów wÅ›ródherbowej szlachty i mógÅ‚ to udowodnić.UstaliÅ‚ nawet dalekie pokrewieÅ„stwo miÄ™dzytymi przodkami i rodzinÄ… Drake ów, a nieistotny ten szczegół z biegiem lat zamieniÅ‚ siÄ™ wpewność, iż on, Woodruff, wywodzi siÄ™ w prostej linii od wielkiego Sir Francisa.Rodzina 38rzeczywiÅ›cie posiadaÅ‚a ongi jakiÅ› majÄ…tek na owej zimnej, zielonej ziemi niczyjejpomiÄ™dzy Dartmoor a Exmoor.Ojciec Sary trzy razy jezdziÅ‚ tam, żeby na wÅ‚asne oczyobejrzeć siedzibÄ™ rodowÄ…, po czym wracaÅ‚ na dzierżawionÄ… od Meritonów, wielkichwÅ‚aÅ›cicieli ziemskich, maÅ‚Ä… farmÄ™, aby gryzć siÄ™ wspomnieniami, snuć plany i marzyć.Przypuszczalnie doznaÅ‚ zawodu, kiedy córka w wieku lat osiemnastu wróciÅ‚a ze szkoÅ‚ydo domu kto wie, jakiego deszczu cudów siÄ™ spodziewaÅ‚ siedziaÅ‚a naprzeciw niegoprzy wiÄ…zowym stole, sÅ‚uchaÅ‚a przechwaÅ‚ek ojca i wpatrywaÅ‚a siÄ™ w niego z cichÄ… rezerwÄ…,drażniÄ…c go i irytujÄ…c niczym bezużyteczna a kosztowna maszyneria (pochodziÅ‚ z Devonua dla DevoÅ„czyków pieniÄ…dze sÄ… wszystkim na Å›wiecie), aż wreszcie doprowadziÅ‚a go doszaÅ‚u.ZrzekÅ‚ siÄ™ dzierżawy i kupiÅ‚ wÅ‚asnÄ… farmÄ™, ale kupiÅ‚ jÄ… za tanio, w koÅ„cu wiÄ™cdoskonaÅ‚y rzekomo interes okazaÅ‚ siÄ™ transakcjÄ… wrÄ™cz fatalnÄ….Przez kilka lat ze skórywyÅ‚aziÅ‚, żeby spÅ‚acać dÅ‚ug hipoteczny, a jednoczeÅ›nie zachowywać Å›miesznewielkopaÅ„skie pozory potem oszalaÅ‚ naprawdÄ™ i wysÅ‚ano go do domu obÅ‚Ä…kanych wDorchester.UmarÅ‚ tam po roku.W tym czasie Sara od roku już zarabiaÅ‚a na życie najpierw jako guwernantka u pewnej rodziny w Dorchester, żeby być bliżej ojca.Potem,kiedy umarÅ‚, objęła posadÄ™ u Talbotów.Powierzchowność miaÅ‚a zbyt uderzajÄ…cÄ…, aby mimo braku jakiegokolwiek posagu nietrafiali jej siÄ™ konkurenci.Za każdym razem jednak zaczynaÅ‚o dziaÅ‚ać pierwszeprzekleÅ„stwo jej życia orientowaÅ‚a siÄ™ od razu, ile sÄ… warci nazbyt pewni siebiepretendenci do jej rÄ™ki.WidziaÅ‚a ich marność, ich; poczucie wÅ‚asnej wyższoÅ›ci, ichpolitowanie, ich gÅ‚upotÄ™.ZdawaÅ‚o siÄ™ tedy, że czeka jÄ… nieuchronnie jedyny los, któregozgodnie z wolÄ… natury, co straciÅ‚a miliony lat na jej ewolucjÄ™, powinna byÅ‚a uniknąć staropanieÅ„stwo.Wyobrazmy sobie rzecz nieprawdopodobnÄ…, mianowicie, że pani Poulteney spisaÅ‚alistÄ™ aktywów i pasywów Sary, w dodatku wÅ‚aÅ›nie owego dnia, kiedy Karol, uwolnionynagle od ciężkich obowiÄ…zków narzeczeÅ„skich, przedsiÄ™wziÄ…Å‚ swojÄ… wysoce naukowÄ…eskapadÄ™.W każdym razie przyjmijmy, że zrobiÅ‚a to tego dnia, ponieważ Sary, zwanej wMarlborough House pannÄ… SarÄ…, nie byÅ‚o w domu [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]