[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zdjął swojąTranslateBooks_Team Strona 92 Bractwo Krwi 03 - Dziewczyny, które warcząkoszulkę.Boże, on wygląda tak dobrze bez koszulki.Taki umięśniony brzuch.Chciałabym, by nie był na mnie wkurzony.Podeszłabym i przebiegłabym ponim w górę i dół, gdybym sądziła, że mogę się od tego wykręcić.- Trzymaj  powiedział mamrocząc, wyciągając swoją koszulkę. Jesto wiele suchsza niż to, co masz na sobie.Ma rację.Nie przewidziałam tego, by założyć płaszcz i mój sweter ociekawodą. Ale co z tobą? Nie zamarzniesz?Wzruszył ramionami. Kiedy jest się wampirem przez ponad tysiąc lat,przyzwyczajasz się do różnych klimatów.Lepiej ty ją wez.Prawie mu uwierzyłam.Dopóki nie dostrzegłam, że tłumi dreszcz, gdymyślał, że nie patrzę.Jakie to słodkie? Dosłownie oddał mi wszystko, co miał.Nawet mimo tego, że jest na mnie zły.Odwrócił się plecami i ściągnęłam mój sweter oraz stanik, po czymzałożyłam koszulkę Batmana.To niesamowite jak łatwo można stać się ofiarąmody, gdy zamarzasz na śmierć.Jareth opadł na łóżko z siana i zwinął się w pozycji embrionalnej.Zauważając moją szansę, pognałam, by do niego dołączyć i położyć się,próbując przytulić się do niego.Niestety sztywna deska dawałaby więcej, niżmój chłopak w obecnej chwili.I moment pózniej przetoczył się, traktując mnieozięble.Wykrzywiłam się do jego pleców.Więc tak ma być? Pomimo podarowaniakoszulki, on wciąż jest wściekły.- Aał, nigdy nie sądziłam, że moją pierwszą noc w Anglii spędzę w stodole powiedziałam, próbując jeszcze raz.Może uda mi się wyperswadować muzłość względem mnie.Wcześniej to działało. Całkowite szaleństwo.- W szczególności, gdy wezmiesz pod uwagę, że mogliśmy leżeć w łóżkuza cztery tysiące dolarów z egipskimi, bawełnianymi prześcieradłami  Jarethzauważył z bardziej niż gorzką uwagą, w swoim głosie.Nie jest to zupełnie takareakcja na jaką liczyłam.- Jezu, daj sobie spokój  zrzędziłam, poirytowana, że po prostu nie możeiść na przód.To mogła być romantyczna przygoda, a on może jedynie narzekać. Więc popełniłam błąd.Czy musi mi to być przypominane co pięć sekund?Jareth przesunął się, uwalniając z mojego chwytu.Wstał, przeszedł siękilka razy po stodole, po czym odwrócił się do mnie. Wiesz, to jest straszniezabawne  oznajmił i dzięki jego tonowi mogę stwierdzić, że to, co zaraz powienie będzie ani trochę zabawne. Byłaś tak zmartwiona, że ja zawstydzę ciebie.Jęknęłam i poddałam się.Najwyrazniej nie ma zamiaru uspokoić swojejwściekłości, więc dlaczego mam się w ogóle starać?- Nieważne  powiedziałam, przetaczając oczyma i odwracając się doniego tyłem. Wciąż uważam, że twoja koszulka jest głupia.TranslateBooks_Team Strona 93 Bractwo Krwi 03 - Dziewczyny, które warczą***Gdy obudziłam się następnego ranka początkowo nie byłam do końcapewna gdzie się znajduję.Potem poczułam siano i zobaczyłam widły,i wszystko do mnie powróciło.W świetle dnia ta cała sprawa wydaje się byćgłupia.Dlaczego otworzyłam moje wielkie usta i powiedziałam wampirom, żejestem zabójcą? Chodzi o to, że jasne, były niegrzeczne, ale przyzwyczaiłam siędo tego, prawda? Prawie wszyscy, których znam są dla mnie niegrzeczni,wspólnie bądz osobno.Także Jareth.Usiadłam i rozejrzałam się po stodole, w końcu zlokalizowałam mojegochłopaka po przeciwnej, najdalszej stronie stodoły.Tak daleko ode mnie jaktylko ludzko (wampirzo?) możliwe.Westchnienie.Zastanawiam się, czywkrótce mi wybaczy czy może przez cały dzień będzie względem mnie żywiłurazę.Nie mogę uwierzyć, iż znowu się kłócimy.Ostatnio wydaje się, że towszystko, co robimy.I nie mogę z nim zerwać.Jest moim partnerem krwi nawieczność.Nie to, żebym chciała.Kocham go.Po prostu nie wiem dlaczego niepotrafimy już się dogadać.To jest do bani.Deszcz przestał padać i mogę usłyszeć ptaki ćwierkające na zewnątrz.Podeszłam do drzwi stodoły i otworzyłam je, mrużąc oczy przeciwkopierwszym porannych promieniom słonecznym.Powietrze jest ostre, chłodne.Otaczam moją klatkę ramionami, tuląc się, by uzyskać ciepło, życząc sobie,bym posiadała mój bagaż i dostęp do mojego wełnianego płaszcza.Wczorajszego wieczora nie mogłam zbyt wiele dojrzeć, ale dzisiaj zdałamsobie sprawę, że stodoła znajduje się na pustkowiu dzikiej, angielskiej wsi.Zielone, trawiaste wzgórza, kamienne ogrodzenia, kwitnące dzikie kwiatyi wędrujące owce.Wygląda to jak zdjęcie z pocztówki.W dole drogi widzępiękne jezioro, słońce uchwytuje wodę i sprawia, że iskrzy.- Zawsze sądziłem, że Anglia jest najpiękniejszym krajem na świecie Jareth powiedział, podchodząc do mnie od tyłu.- Jestem szczęśliwa, że mogę ją zobaczyć  odparłam, odwracając się,gotowa do pocałunku i pojednania się.Ale Jareth nie wygląda na zbytniozainteresowanego.Omija mnie i wychodzi na otwartą przestrzeń.Westchnęłam.To będzie długi dzień [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl