[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Zacznę od tego, że już nigdy nie zdejmę tego amuletu.Nie wiem,czy dzisiaj by mi pomógł, ale na pewno by nie zaszkodził.- Postawienie straży za drzwiami nie wystarczyło.Jedna albo dwieosoby będą musiały przez cały czas przebywać z tobą w pokoju -dodała Macaria. Obawiam się, że masz rację.- Kiara skrzywiła się.-Musimystoczyć własną walkę - choć nie wiemy, gdzie leży linia frontu.Zakażdym razem, kiedy będziemy opuszczać te komnaty, musimy byćuzbrojone i przygotowane na atak.Musimy wiedzieć, gdzie są drzwi igdzie znajdują się gwardziści.Nie rozumiem Margolanu, ale znam sięna wojnie.A to jest wojna.Rozdział dwudziesty szósty- Nie podoba mi się to, ale nie mamy wyboru - powiedział Soterius,odchylając się na krześle.- Zgadzam się.- Senne skrzyżował ręce na piersiach.-Niechętnieposyłam swoich ludzi do tych jaskiń, to może być pułapka.A nawetjeśli nie, to nie będzie tam wystarczająco dużo miejsca domanewrowania.- W moim batalionie są górnicy.Jaskinie są o wiele większe niż to, doczego przywykli - odparł Tarą.- Zgłosili się na ochotnika do oddziałuuderzeniowego.Kazałem też kilkunastu moim najlepszym żołnierzomi mojemu zastępcy, aby wyruszyli z Soteriusem.Jeśli zgramy to dobrzew czasie, cała uwaga Curane a powinna skupić się na ataku naLochlanimar.- Zerknął na Senne'a.- Machiny oblężnicze znowu sąsprawne, prawda?Senne zacisnął usta, po czym odpowiedział:- Działają jak trzeba.Tym razem przeprowadzimy dwukrotny atak.Nocą znowu poślemy vayash moru przeciwko strażom.Tabokpowiedział, że tunele są chronione zaklęciami przed vayash moru, więci tak nie będą mogli pomóc Soteriusowi.Postawimy ich również wnocy koło tarana.Ani trupy, ani ashtenerath, ani nawet kolejnemroczne wizje im nie przeszkodzą.Z nastaniem świtu, kiedy już trochęzmiękczymy obrońców, zastąpią ich zwykli żołnierze.- Latt i Fallon zapewniły mnie, że już spowodowały dyzenterię wśródżołnierzy Curane'a - dodał Tris.- To nieprzyjemne, ale skuteczne.Powinno zmniejszyć liczebność sił Curane'a i spowolnić ich reakcje.-Pociągnął łyk brandy.- Zeszłej nocy przyszły do mnie duchy.Majązamiar przeprowadzić kolejny atak od środka, żeby wesprzećSoteriusa.Latt będzie miała szansę złamać zaklęcia chroniącedziewczynę i dziecko w wieży, żeby wpuścić Soteriusa i jego siłyuderzeniowe.Po popołudniu spędzonym z czarodziejkami Trisa bolała głowa.Minął tydzień od ostatniej bitwy, zanim odzyskali na tyle siły, byporadzić sobie w walce.Sądząc z braku reakcji ze strony Curane'a, jegomagowie też byli w nie najlepszym stanie.Strumień, który jużprzedtem był niebezpiecznie niestabilny, stał się jeszcze bardziej nie-przewidywalny.Jeśli nie zabiją nas siły Curanea, zrobi to naszawłasna magia, pomyślał Tris.- Kiedy przypuścimy frontalny atak, a trebusze będą ich ostrzeliwać zflanki, Curane nie zauważy nas aż do chwili, kiedy będzie już za pózno- powiedział Soterius.-Tunele prowadzą do samej wieży.Jeśli uda namsię pojmać dziewczynę i jej dziecko, Curane nie będzie miał wyboru -będzie musiał się poddać.Za Soteriusem pojawił się duch Taboka.- Niestety, po ostatnim ataku magowie Curane'a rzucili zaklęciaochronne na salę narad wojennych i nie możemy się tam dostać.Myślę,że podejrzewają, iż duchy szpiegują dla ciebie, panie, i dlatego starająsię nie prowadzić żadnych poważnych rozmów poza pokojem narad.Jednak z tego, co widzę, Curane jest bardzo pewny siebie.Coś planuje,i to coś dużego.- Westchnął.- Mam jednak także dobre wieści.Duchyz krypt pod miastem sterroryzowały tylu ludzi Curane'a, że ichdowódcy musieli zagrozić imwybatożeniem, żeby wrócili na stanowiska - powiedział, uśmiechającsię okrutnie.- Przynajmniej to nam się udało.- Magowie krwi tworzą amulety do odpędzania duchów i vayashmoru.W większości są to nic niewarte świecidełka, niektóre jednakmają w sobie moc.Curane wyposażył w te amulety swoje kluczowebataliony - te, które strzegą bramy i przejść na murach.Jego magowiesą przeciążeni, a w im większą desperację popadają, tym gorszy jest losmieszkańców miasta.W mieście szaleje zaraza.Curane rozkazałzamurować jedną z dzielnic miasta, żeby nad nią zapanować.Mówią,że zarazę spowodowali jego magowie, żeby rozprzestrzeniła się wśródwaszych żołnierzy i zabiła tych, których nie dosięgną jego strzały [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.- Zacznę od tego, że już nigdy nie zdejmę tego amuletu.Nie wiem,czy dzisiaj by mi pomógł, ale na pewno by nie zaszkodził.- Postawienie straży za drzwiami nie wystarczyło.Jedna albo dwieosoby będą musiały przez cały czas przebywać z tobą w pokoju -dodała Macaria. Obawiam się, że masz rację.- Kiara skrzywiła się.-Musimystoczyć własną walkę - choć nie wiemy, gdzie leży linia frontu.Zakażdym razem, kiedy będziemy opuszczać te komnaty, musimy byćuzbrojone i przygotowane na atak.Musimy wiedzieć, gdzie są drzwi igdzie znajdują się gwardziści.Nie rozumiem Margolanu, ale znam sięna wojnie.A to jest wojna.Rozdział dwudziesty szósty- Nie podoba mi się to, ale nie mamy wyboru - powiedział Soterius,odchylając się na krześle.- Zgadzam się.- Senne skrzyżował ręce na piersiach.-Niechętnieposyłam swoich ludzi do tych jaskiń, to może być pułapka.A nawetjeśli nie, to nie będzie tam wystarczająco dużo miejsca domanewrowania.- W moim batalionie są górnicy.Jaskinie są o wiele większe niż to, doczego przywykli - odparł Tarą.- Zgłosili się na ochotnika do oddziałuuderzeniowego.Kazałem też kilkunastu moim najlepszym żołnierzomi mojemu zastępcy, aby wyruszyli z Soteriusem.Jeśli zgramy to dobrzew czasie, cała uwaga Curane a powinna skupić się na ataku naLochlanimar.- Zerknął na Senne'a.- Machiny oblężnicze znowu sąsprawne, prawda?Senne zacisnął usta, po czym odpowiedział:- Działają jak trzeba.Tym razem przeprowadzimy dwukrotny atak.Nocą znowu poślemy vayash moru przeciwko strażom.Tabokpowiedział, że tunele są chronione zaklęciami przed vayash moru, więci tak nie będą mogli pomóc Soteriusowi.Postawimy ich również wnocy koło tarana.Ani trupy, ani ashtenerath, ani nawet kolejnemroczne wizje im nie przeszkodzą.Z nastaniem świtu, kiedy już trochęzmiękczymy obrońców, zastąpią ich zwykli żołnierze.- Latt i Fallon zapewniły mnie, że już spowodowały dyzenterię wśródżołnierzy Curane'a - dodał Tris.- To nieprzyjemne, ale skuteczne.Powinno zmniejszyć liczebność sił Curane'a i spowolnić ich reakcje.-Pociągnął łyk brandy.- Zeszłej nocy przyszły do mnie duchy.Majązamiar przeprowadzić kolejny atak od środka, żeby wesprzećSoteriusa.Latt będzie miała szansę złamać zaklęcia chroniącedziewczynę i dziecko w wieży, żeby wpuścić Soteriusa i jego siłyuderzeniowe.Po popołudniu spędzonym z czarodziejkami Trisa bolała głowa.Minął tydzień od ostatniej bitwy, zanim odzyskali na tyle siły, byporadzić sobie w walce.Sądząc z braku reakcji ze strony Curane'a, jegomagowie też byli w nie najlepszym stanie.Strumień, który jużprzedtem był niebezpiecznie niestabilny, stał się jeszcze bardziej nie-przewidywalny.Jeśli nie zabiją nas siły Curanea, zrobi to naszawłasna magia, pomyślał Tris.- Kiedy przypuścimy frontalny atak, a trebusze będą ich ostrzeliwać zflanki, Curane nie zauważy nas aż do chwili, kiedy będzie już za pózno- powiedział Soterius.-Tunele prowadzą do samej wieży.Jeśli uda namsię pojmać dziewczynę i jej dziecko, Curane nie będzie miał wyboru -będzie musiał się poddać.Za Soteriusem pojawił się duch Taboka.- Niestety, po ostatnim ataku magowie Curane'a rzucili zaklęciaochronne na salę narad wojennych i nie możemy się tam dostać.Myślę,że podejrzewają, iż duchy szpiegują dla ciebie, panie, i dlatego starająsię nie prowadzić żadnych poważnych rozmów poza pokojem narad.Jednak z tego, co widzę, Curane jest bardzo pewny siebie.Coś planuje,i to coś dużego.- Westchnął.- Mam jednak także dobre wieści.Duchyz krypt pod miastem sterroryzowały tylu ludzi Curane'a, że ichdowódcy musieli zagrozić imwybatożeniem, żeby wrócili na stanowiska - powiedział, uśmiechającsię okrutnie.- Przynajmniej to nam się udało.- Magowie krwi tworzą amulety do odpędzania duchów i vayashmoru.W większości są to nic niewarte świecidełka, niektóre jednakmają w sobie moc.Curane wyposażył w te amulety swoje kluczowebataliony - te, które strzegą bramy i przejść na murach.Jego magowiesą przeciążeni, a w im większą desperację popadają, tym gorszy jest losmieszkańców miasta.W mieście szaleje zaraza.Curane rozkazałzamurować jedną z dzielnic miasta, żeby nad nią zapanować.Mówią,że zarazę spowodowali jego magowie, żeby rozprzestrzeniła się wśródwaszych żołnierzy i zabiła tych, których nie dosięgną jego strzały [ Pobierz całość w formacie PDF ]