[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zamknęłam oczy, wygięłam się, poddając jego ustom,i przytrzymałam obiema dłońmi jego głowę przy mojejpiersi. Tęskniłam za tobą& bardzo  powiedziałamz trudem, czując pulsujące ciepło między udami.Moje słowa sprawiły, że uniósł głowę i znów zacząłmnie całować w usta, a potem rozchylonymi gorącymiwargami pokrył pocałunkami moją szyję, dotknął palcamimojego seksu.Pieścił mnie przez materiał majtek,wypowiedziałam z jękiem jego imię, napierając biodramina jego dłoń. O mało nie wyskoczyłem ze skóry  odezwał się nagległosem chropawym z seksualnego wyczekiwania  kiedypierwszy raz poprosiłaś, żebym cię uczył& kiedypoprosiłaś, żebym cię zerżnął. Jęknął i wtulił twarzw zgięcie mojego ramienia, nie przestając mnie pieścić.Musiałem zebrać wszystkie siły, żeby nie złapać cię za rękę, nie wciągnąć do twojego mieszkania, by pieprzyć sięz tobą do utraty tchu. Naprawdę?  wydyszałam i przesunęłam dłońmi pojego ciepłych nagich plecach, żeby przyciągnąć go bliżejdo siebie. Naprawdę.To była wymówka, na którą czekałemdziewięć miesięcy.Podniósł głowę i spojrzał mi prosto w oczy, a ja omalnie eksplodowałam pod jego spojrzeniem.Nate mniepragnął.Na serio, i to bardzo na serio, pragnął mnie.Nasze przyspieszone oddechy przenikały się przezchwilę nabrzmiałą znaczeniem, a potem pocałowałam go.I włożyłam w ten pocałunek całą miłość, jaką do niegoczułam.Odchyliłam głowę, oboje byliśmy lekko zdyszani,gdy ujęłam w dłonie jego twarz i odrzuciłam wszelkączujność, bezbronna i otwarta.Moja dusza odbijała sięw moich oczach i wiedziałam dobrze, kiedy to wyczuł, bojego dłonie zacisnęły się na mojej talii. Nikt  wyszeptałam drżącymi z emocji wargami nigdy nie sprawił, że poczułam się kimś, kim zawszechciałam być.Ty uczyniłeś mnie piękną, Nate.Całą mnie.Nikt nigdy mi tego nie podarował.Nikt. Cieszę się  powiedział niewyraznie z ustami przymoich ustach. Nie tylko dlatego, że zasługujesz na to, abysię tak czuć.Ale dlatego, że przez to jesteś moja.Zadrżałam, słysząc zaborcze nuty w jego głosie.  Nate& Będziesz dzisiaj krzyczeć moje imię. Przesunąłdelikatnie wargami po moich wargach, a jego palcedrobnymi lekkimi szczypnięciami przesuwały się po moichmajtkach jak ząbki rozpinanego suwaka. Będzieszkrzyczeć, że jesteś moja. Jego dłoń wśliznęła się podmajtki, palce naciskały, wśliznęły się do środka.Z westchnieniem wygięłam się pod jego dotykiem. Wejdz we mnie  poprosiłam. Tęskniłam za tobą wemnie. Jestem w tobie  droczył się, wsuwając jeszcze jedenpalec.Sapnęłam, czując, jak mnie wypełnił, ale to nie było to. Nie& inaczej.Chcę, żebyś we mnie wszedł, Nate.We mnie.Głęboko.Chcę głęboko, Nate.Miażdżył mi usta pocałunkiem, nie kontrolował się, gdygwałtownymi ruchami zdzierał ze mnie spodnie.Rozdzieliliśmy się tylko na sekundy potrzebne dozrzucenia pantofli i odkopnięcia spodni i majtek.Poczułamkolejny przypływ podniecenia, gdy zobaczyłam, jakzareagował na widok mojego nagiego ciała.Przycisnęłamsię plecami do ściany, drżąc z wyczekiwania. Cholera. Zastygł z dłońmi przy suwaku spodni,nasycając wzrok moim ciałem. Nie masz pojęcia, jaknieprzytomnie seksowna teraz jesteś.Pełen namiętności wyraz jego twarzy rozpalił mnie do czerwoności i bałam się, że eksploduję pod wpływem jegospojrzenia.Musiał mnie wziąć natychmiast. Nate, pospiesz się.Pochłaniając mnie rozpalonym wzrokiem, powolirozpiął dżinsy, pierś falowała mu w szybkim oddechu. Powtórz to.Powiedz to znowu, teraz, tak jak stoiszz rozchylonymi nogami, czekając na mnie.Przebłysk przytomności natychmiast rozpłynął sięw pożądaniu, które czułam. Co powiedzieć?  wydyszałam.Kąciki ust mu drgnęły. Wiesz co, skarbie.Zwintuszenie.Nate lubi świntuszyć.Kogo ja nabieram? Oboje lubimy świntuszyć.Przycisnęłam łopatki do ściany, pierś, podana doprzodu, wznosiła mi się w przyspieszonym oddechu,nozdrza Nate azadrgały. Chcę twojego grubego, twardego wacka we mnie,chcę, żebyś mnie zerżnął do nieprzytomności.Zdążyłam zobaczyć, jak napięły się mięśnie w dole jegobrzucha, zanim przypadł do mnie.Jego wargi miażdżyły miusta, ściągnął dżinsy, uwalniając penisa, ujął moje nogii podsunął mnie po ścianie, unosząc moje ciało podwłaściwym kątem.Wbił się we mnie. Mocno.Głęboko.Oboje krzyknęliśmy, gdy zacisnęłam na nim wewnętrznemięśnie.Objęłam jego barki ramionami, nogami oplotłamgo w pasie, przywarłam do niego, gdy poruszał się wemnie szybko, rytmicznie. Jesteś mokra  powiedział między ciężkimioddechami. Taka wilgotna dla mnie.Skarbie, kocham ciętaką rozgrzaną i wilgotną. Tylko dla ciebie  zapewniłam go, dysząc, a on zacząłporuszać się szybciej.Krzyknęłam głośno, poruszał się we mnie gwałtownie,cudownie mocno.I nagle znalazłam się w powietrzu, Natepociągnął mnie za sobą na podłogę.Wciąż pozostając wemnie, przekręcił nas, teraz ja leżałam plecami na podłodze.Uniósł moją prawą nogę wyżej, lewą delikatnie przesunął,otwierając mnie szerzej.Zawieszony nade mną, wpatrywałsię we mnie płonącymi oczami i zanurzał się we mniegłęboko.Napięcie we mnie rosło, wciąż rosło. Nate!  krzyknęłam.Nie mogłam poruszać sięw zgodnym z nim rytmie, unieruchomił mnie i trzymałmocno.Ale wzmagało to tylko we mnie napięcie, byłamblisko& Tak właśnie  wydyszał, wciąż wpatrując się w mojeoczy rozżarzonym wzrokiem. Zabiorę cię, skarbie, do nieba. Dochodzę. Moje paznokcie otarły się o podłogę. Dochodzę.Nieoczekiwanie zmienił rytm, zwolnił. Nie!  Złapałam gwałtownie powietrze, chwyciłamgo rękami. Nie przestawaj!Jego rozpłomienione oczy wpatrywały się we mnie. Powiedz, że jesteś moja. Co? Powiedz mi, że jesteś moja.Co on wyrabiał? Nate, nie przestawaj.Jestem tak blisko.Poruszał koliście biodrami, utrzymując mnie w staniepodniecenia. Powiedz mi, że jesteś moja. Oczywiście, że jestem twoja!  sapnęłam ze złością. A teraz pieprz mnie porządnie!Jego uśmiech szybko znikł, roztopiony w pożądaniu;zaczął poruszać się we mnie znowu, coraz szybciej,odbierając mi oddech. Och!  Uderzyłam płasko dłońmi o podłogę. Och,Nate!Orgazm, który mnie dosięgnął, był tak potężny, że oczyuciekły mi w głąb czaszki.Mój brzuch drżałspazmatycznie, mięśnie zacisnęły się na jego penisie,falując.Nate nie jęknął jak zwykle, gdy doszedł, krzyknął, jakby doznał wyzwalającej ulgi.Jego biodra, wstrząsanedreszczem, drżały na moich, wywołując w moim cielenowe, słabsze falowania, jakby rozbrzmiało we mnie echojego orgazmu.Oparty na przedramionach, szeroko otwartymi oczamiwpatrywał się w moje, tak samo jak jego nieprzytomnieniedowierzające.%7łe można przeżyć taki seks, najlepszy, jaki dotądmieliśmy.Najlepszy!Delikatnie uwolnił moje nogi i przekręcił się na plecy,kładąc tuż obok mnie na podłodze.Głowa przy głowie,piersi wznoszące się w ciężkim oddechu, wilgotni od potu,patrzyliśmy w biały sufit. Więc  odezwał się, gdy już odzyskał kontrolę nadoddechem  to jest moje mieszkanie. Spodobała mi się ta ściana  odpowiedziałam,z uśmiechem. Sufit też niezle wygląda [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl