[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Masz więc jakiś plan? Tak jakby. Nie bardzo mu się podoba tak jakby".Będzie chciał szczegółów. Nic mu się nie będzie podobało z wyjątkiem jego planu, aleprzynajmniej ja zaczynam się dobrze czuć z moim planem życia na własnyrachunek.Do niedawna bałam się odejść.Nie tak bardzo ze względu na siebie,ale ze względu na ojca.Wydawał się taki zagubiony po rozwodzie.Bałam się,że jeśli ja też odejdę, on i Max.nie wiem.nie daliby sobie rady.Nie o to251SRchodzi, że czuję się pępkiem świata, ale odkąd mama odeszła, czułam, żemuszę być dla nich. Co się zmieniło? Ojciec już mnie nie potrzebuje tak bardzo jak dawniej.Myślę, żespotyka się z Niną. To świetnie. Nie, posłuchaj, to ważne.Mogę przysiąc, że podobali się sobie już odjakiegoś czasu.Myślę, że teraz są czymś więcej niż przyjaciółmi.Znaczniewięcej. Nie zauważyła dokładnie, kiedy to się zaczęło, ale wydawało sięcoraz bardziej oczywiste, że między ojcem i Niną Romano coś naprawdęzaczyna się dziać.Próbowali to ukrywać przed światem, jednak gdy bylirazem, ojciec stawał się inny.Wyglądał na szczęśliwszego i bardziejożywionego.I ostatnio znacznie lepiej się ubierał.Reakcja Daisy była zaskakująco pozytywna.Przedtem parę razy poszedłna randkę z różnymi kobietami, co złościło ją i niepokoiło.Jednak ciepłomyślała o nim i Ninie.Może dlatego, że Sonnet była jej najlepszą przyjaciółką,a Ninę zawsze lubiła.Może dlatego, że Nina była osobą, z którą mogła mówićo dziecku.Właściwie to mogła mówić z nią o wszystkim.Głównie dlatego, żeNina była samotną matką, lecz jej życie nie okazało się porażką.Daisypotrzebowała potwierdzenia, że wszystko się jej ułoży.Gdy patrzyła na Ninę,wiedziała, że to się może zdarzyć.Dotąd ojciec nie powiedział słowa o tym, że coś czuje do Niny.Daisyzastanawiała się, na co czeka.Może potrzebował, żeby go popchnąć.Możepowinien usłyszeć od córki, że lubi Ninę, że jej ufa i nawet dzieli się z niąswoimi tajemnicami.252SR Nie rozumiem tego stwierdził Julian. Twój ojciec ma przyjaciółkę,więc to znaczy, że ty musisz się wynieść? Mówię tylko, że jeśli jest z Niną, nie będę się tak bardzo o niegomartwiła. Będziesz to robić tak czy inaczej.Daisy poczuła ulgę.Ze wszystkich na świecie tylko Julian ją rozumiał.Dokładnie wiedział, jak to jest być dzieckiem, które martwi się o rodziców. Dzięki, że mnie wysłuchałeś. Przytuliła się do niego.Nie powinnadotykać go w ten sposób, to było głupie.Odsunęła się nagle, odzyskującsamokontrolę. Przykro mi, że. Niech ci nie będzie przykro.Mnie nie jest. Naprawdę? Naprawdę. Hm. Coś takiego.Jego reakcja była dość nieoczekiwana. Zabawnie na mnie patrzysz, Daisy.Jakbyś mi nie wierzyła. Ależ wierzę.Jestem tylko zaskoczona, że możesz przejść nad tym.Zakłopotana ucichła. Nad tym, że jesteś w ciąży? Noo tak. Nie będziesz w ciąży na zawsze. Ale na zawsze będę miała dziecko. W bardziej optymistycznychmomentach Daisy wyobrażała sobie siebie jako seksowną młodą mamę, którawszędzie nosi z sobą dziecko jak najnowszy modny dodatek, jakby byłapostacią z telewizyjnego serialu.Oczywiście zajęcia na kursie były bardziejprozaiczne, po prostu osadzone w rzeczywistości, przygotowując do karmienia,253SRbezpieczeństwa i chorób dziecięcych z ryzykiem uczulenia na pieluchywłącznie.Wracali samochodem do pensjonatu tak bardzo bliscy sobie.Do ichprzyjazni zakradł się nowy ton.Gdy wysiedli i wyjmowali z bagażnika sprzętfotograficzny, Daisy powiedziała: Ostatecznie wysłałam mu papiery.Wiesz, mówię o Loganie.Taknaprawdę, nagrałam mu wiadomość na sekretarce i w końcu wysłałam listkurierem z potwierdzeniem odbioru.Więc na pewno wiem, że go dostał dziśrano. No to masz to z głowy.Znakomicie.Możesz zostawić ten problem zasobą. Uff.Ale z maleńkim wyjątkiem.Logan musi przyznać, że otrzymałmój list, i zgodzić się na moją propozycję.Kiedy to zrobi, będę czuła sięznacznie lepiej. Aatwo mu odpuszczasz. Po prostu nie uważam, że powinien zostać ukarany. Nie chciała, żebyLogan brał udział w wychowaniu dziecka, które spłodzili.Jeśli wyrzeknie siępraw rodzicielskich, to nie będzie miał też obowiązków, których nigdy niechciał.Zabrali sprzęt do domu, a następnie poszli do kuchni i nalali sobielemoniady [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
. Masz więc jakiś plan? Tak jakby. Nie bardzo mu się podoba tak jakby".Będzie chciał szczegółów. Nic mu się nie będzie podobało z wyjątkiem jego planu, aleprzynajmniej ja zaczynam się dobrze czuć z moim planem życia na własnyrachunek.Do niedawna bałam się odejść.Nie tak bardzo ze względu na siebie,ale ze względu na ojca.Wydawał się taki zagubiony po rozwodzie.Bałam się,że jeśli ja też odejdę, on i Max.nie wiem.nie daliby sobie rady.Nie o to251SRchodzi, że czuję się pępkiem świata, ale odkąd mama odeszła, czułam, żemuszę być dla nich. Co się zmieniło? Ojciec już mnie nie potrzebuje tak bardzo jak dawniej.Myślę, żespotyka się z Niną. To świetnie. Nie, posłuchaj, to ważne.Mogę przysiąc, że podobali się sobie już odjakiegoś czasu.Myślę, że teraz są czymś więcej niż przyjaciółmi.Znaczniewięcej. Nie zauważyła dokładnie, kiedy to się zaczęło, ale wydawało sięcoraz bardziej oczywiste, że między ojcem i Niną Romano coś naprawdęzaczyna się dziać.Próbowali to ukrywać przed światem, jednak gdy bylirazem, ojciec stawał się inny.Wyglądał na szczęśliwszego i bardziejożywionego.I ostatnio znacznie lepiej się ubierał.Reakcja Daisy była zaskakująco pozytywna.Przedtem parę razy poszedłna randkę z różnymi kobietami, co złościło ją i niepokoiło.Jednak ciepłomyślała o nim i Ninie.Może dlatego, że Sonnet była jej najlepszą przyjaciółką,a Ninę zawsze lubiła.Może dlatego, że Nina była osobą, z którą mogła mówićo dziecku.Właściwie to mogła mówić z nią o wszystkim.Głównie dlatego, żeNina była samotną matką, lecz jej życie nie okazało się porażką.Daisypotrzebowała potwierdzenia, że wszystko się jej ułoży.Gdy patrzyła na Ninę,wiedziała, że to się może zdarzyć.Dotąd ojciec nie powiedział słowa o tym, że coś czuje do Niny.Daisyzastanawiała się, na co czeka.Może potrzebował, żeby go popchnąć.Możepowinien usłyszeć od córki, że lubi Ninę, że jej ufa i nawet dzieli się z niąswoimi tajemnicami.252SR Nie rozumiem tego stwierdził Julian. Twój ojciec ma przyjaciółkę,więc to znaczy, że ty musisz się wynieść? Mówię tylko, że jeśli jest z Niną, nie będę się tak bardzo o niegomartwiła. Będziesz to robić tak czy inaczej.Daisy poczuła ulgę.Ze wszystkich na świecie tylko Julian ją rozumiał.Dokładnie wiedział, jak to jest być dzieckiem, które martwi się o rodziców. Dzięki, że mnie wysłuchałeś. Przytuliła się do niego.Nie powinnadotykać go w ten sposób, to było głupie.Odsunęła się nagle, odzyskującsamokontrolę. Przykro mi, że. Niech ci nie będzie przykro.Mnie nie jest. Naprawdę? Naprawdę. Hm. Coś takiego.Jego reakcja była dość nieoczekiwana. Zabawnie na mnie patrzysz, Daisy.Jakbyś mi nie wierzyła. Ależ wierzę.Jestem tylko zaskoczona, że możesz przejść nad tym.Zakłopotana ucichła. Nad tym, że jesteś w ciąży? Noo tak. Nie będziesz w ciąży na zawsze. Ale na zawsze będę miała dziecko. W bardziej optymistycznychmomentach Daisy wyobrażała sobie siebie jako seksowną młodą mamę, którawszędzie nosi z sobą dziecko jak najnowszy modny dodatek, jakby byłapostacią z telewizyjnego serialu.Oczywiście zajęcia na kursie były bardziejprozaiczne, po prostu osadzone w rzeczywistości, przygotowując do karmienia,253SRbezpieczeństwa i chorób dziecięcych z ryzykiem uczulenia na pieluchywłącznie.Wracali samochodem do pensjonatu tak bardzo bliscy sobie.Do ichprzyjazni zakradł się nowy ton.Gdy wysiedli i wyjmowali z bagażnika sprzętfotograficzny, Daisy powiedziała: Ostatecznie wysłałam mu papiery.Wiesz, mówię o Loganie.Taknaprawdę, nagrałam mu wiadomość na sekretarce i w końcu wysłałam listkurierem z potwierdzeniem odbioru.Więc na pewno wiem, że go dostał dziśrano. No to masz to z głowy.Znakomicie.Możesz zostawić ten problem zasobą. Uff.Ale z maleńkim wyjątkiem.Logan musi przyznać, że otrzymałmój list, i zgodzić się na moją propozycję.Kiedy to zrobi, będę czuła sięznacznie lepiej. Aatwo mu odpuszczasz. Po prostu nie uważam, że powinien zostać ukarany. Nie chciała, żebyLogan brał udział w wychowaniu dziecka, które spłodzili.Jeśli wyrzeknie siępraw rodzicielskich, to nie będzie miał też obowiązków, których nigdy niechciał.Zabrali sprzęt do domu, a następnie poszli do kuchni i nalali sobielemoniady [ Pobierz całość w formacie PDF ]