[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Więc ma alibi. Ale i tyle kasy, żeby zlecić komuś tę robotę. Najpierw musimy złapać Delanda w La Plaza.Trzeba sprawdzić, czy ktoś z obsługi pozna tego faceta.To mógł byćich klient albo ktoś, kto po prostu przyszedł do hotelu.Mac od razu na to przystał.Stacy wyjęła wizytówkę Delanda zkieszeni dżinsów i podeszła do wiszącego na ścianie aparatu. Chciałabym rozmawiać z panem Delandem powiedziała pochwili. Tu porucznik Killian z Wydziału Zabójstw.Gdy usłyszała męski głos, odetchnęła z ulgą. Tak, to ja.Cieszę się, że pana zastałam, panie Deland.Czy możemyprzyjechać, żeby pokazać panu fragment filmu?Odwiesiła słuchawkę i spojrzała na Maca. Dobra, jedziemy. Wzięła swoją kurtkę z oparcia krzesła i szybkoją narzuciła. O której ten jej były mąż będzie w Dallas? O dziesiątejczterdzieści pięć? Dokładnie.Myślisz, że powinniśmy być z kwiatami na lotnisku? Nie ma to jak działać przez zaskoczenie. Ponownie spojrzała nazegarek. Coś jeszcze? Tylko jedno. Jakaś nuta w jego glosie sprawiła, że ciarki przeszłyjej po plecach. Zgadnij, kto był chirurgiem plastycznym paniVanmeer? Doktor Ian Westbrook.Twój szwagier.ROZDZIAA DZIEWITYPoniedziałek, 20 pazdziernika 2003r.20.25Jane piła wodę mineralną i patrzyła na Iana.Stał przy kuchence,mieszając sos.Przygotowywał właśnie jedno z jej ulubionych dań kurczaka w pomarańczach i rozmarynie.Kuchnię wypełniał już zapachpieczonego w ziołach mięsa, a także duszonych cytrusów, Ian świetniegotował, dlatego podczas szykowania posiłków grał pierwsze skrzypce,natomiast Jane z radością przyjęła mniej prestiżowe funkcjepodkuchennej i pomywaczki. Widziałam się z Dave em. No proszę, szybko się z nim skontaktowałaś.Nie minęły nawetdwadzieścia cztery godziny.Pochyliła głowę w jego stronę.Czyżby był poirytowany? A możezazdrosny? Jest moim przyjacielem. Wiem, Jane. Spojrzał jej w oczy. Wcale mnie to nie martwi.Dolicha, przecież sam to zaproponowałem. Mhm.I muszę przyznać, że to był świetny pomysł. Tak? Przyniósł mi najnowszy Texas Monthly.Wiesz, to znane pismo.Ian przestał mieszać i znów spojrzał na nią. Coś o tobie? Co o tym myślisz? Sam zobacz.Wyjęła pismo i położyła na granitowym blacie, Ian aż gwizdnął,patrząc na pierwszą stronę. Daleko zaszłaś. Wytarł dłonie, sięgnął po pismo i zaczął czytać.Przeleciał wzrokiem przez cały artykuł. I pomyśleć, że mniewybrałaś. To był tylko kaprys. Rozumiem, szukałaś taniej podniety. Nie jesteś tani, kotku drażniła się z nim. Ale na pewnopodniecający.Pochylił się, by ją pocałować.Kiedy się wyprostował, był jużzupełnie poważny. Pewnie nie spodobało ci się to zdjęcie. Nie pytał jej.Wiedział.Znał ją przecież dobrze. A co na to Dave? %7łebym dała sobie spokój.Moja przeszłość jest częścią mojejterazniejszości.To właśnie dzięki niej zostałam artystką powtórzyłanajdokładniej, jak umiała.Mimo to zdjęcie wciąż ją niepokoiło.Dlategoszybko zamknęła pismo. Wiesz, jestem o niego zazdrosny.Chyba nie powinienem był się ztym kryć.Pokręciła głową, patrząc z powagą na męża. Powiedziałam mu o koszmarach. I?Szybko zrelacjonowała mu to, co usłyszała od Dave a. Twierdzi, że boję się wszystko stracić zakończyła. A ty co sądzisz? Ta teoria ma sens.Kiedy mi to powiedział, poczułam ogromną ulgę.Dave uważa, że mogę pokonać strach, jeśli zrozumiem, co się ze mnądzieje.Urwała na chwilę. Powiedziałam mu o dziecku. Domyśliłem się. Nie jesteś zły? Jasne, że nie. Ale patrzysz tak jakoś dziwnie.Czy chcesz mi coś powiedzieć?Otworzył usta, ale zaraz je zamknął i potrząsnął głową. Nie, nic takiego. No, powiedz upierała się.Ian wypił trochę wina. Pewnie trochę zmarkotniał, kiedy się o wszystkim dowiedział.Zmieszana, ściągnęła brwi. Nie rozumiem. Przecież to jasne, że się w tobie kocha.Przez chwilę patrzyła na męża z otwartymi ustami.Zupełnie jązatkało. Nieprawda wydusiła w końcu. Jesteś pewna?Jane nie mogła uwierzyć, że Ian tak właśnie myśli. Jesteśmy przyjaciółmi! Mężczyzna i kobieta mogą się po prostuprzyjaznić! I dlatego wciąż się koło ciebie kręci? Tak! Krew nabiegła jej do policzków. Przyjaznimy się odszkoły i szanujemy nawzajem.Ian uniósł ręce na znak, że się poddaje [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
. Więc ma alibi. Ale i tyle kasy, żeby zlecić komuś tę robotę. Najpierw musimy złapać Delanda w La Plaza.Trzeba sprawdzić, czy ktoś z obsługi pozna tego faceta.To mógł byćich klient albo ktoś, kto po prostu przyszedł do hotelu.Mac od razu na to przystał.Stacy wyjęła wizytówkę Delanda zkieszeni dżinsów i podeszła do wiszącego na ścianie aparatu. Chciałabym rozmawiać z panem Delandem powiedziała pochwili. Tu porucznik Killian z Wydziału Zabójstw.Gdy usłyszała męski głos, odetchnęła z ulgą. Tak, to ja.Cieszę się, że pana zastałam, panie Deland.Czy możemyprzyjechać, żeby pokazać panu fragment filmu?Odwiesiła słuchawkę i spojrzała na Maca. Dobra, jedziemy. Wzięła swoją kurtkę z oparcia krzesła i szybkoją narzuciła. O której ten jej były mąż będzie w Dallas? O dziesiątejczterdzieści pięć? Dokładnie.Myślisz, że powinniśmy być z kwiatami na lotnisku? Nie ma to jak działać przez zaskoczenie. Ponownie spojrzała nazegarek. Coś jeszcze? Tylko jedno. Jakaś nuta w jego glosie sprawiła, że ciarki przeszłyjej po plecach. Zgadnij, kto był chirurgiem plastycznym paniVanmeer? Doktor Ian Westbrook.Twój szwagier.ROZDZIAA DZIEWITYPoniedziałek, 20 pazdziernika 2003r.20.25Jane piła wodę mineralną i patrzyła na Iana.Stał przy kuchence,mieszając sos.Przygotowywał właśnie jedno z jej ulubionych dań kurczaka w pomarańczach i rozmarynie.Kuchnię wypełniał już zapachpieczonego w ziołach mięsa, a także duszonych cytrusów, Ian świetniegotował, dlatego podczas szykowania posiłków grał pierwsze skrzypce,natomiast Jane z radością przyjęła mniej prestiżowe funkcjepodkuchennej i pomywaczki. Widziałam się z Dave em. No proszę, szybko się z nim skontaktowałaś.Nie minęły nawetdwadzieścia cztery godziny.Pochyliła głowę w jego stronę.Czyżby był poirytowany? A możezazdrosny? Jest moim przyjacielem. Wiem, Jane. Spojrzał jej w oczy. Wcale mnie to nie martwi.Dolicha, przecież sam to zaproponowałem. Mhm.I muszę przyznać, że to był świetny pomysł. Tak? Przyniósł mi najnowszy Texas Monthly.Wiesz, to znane pismo.Ian przestał mieszać i znów spojrzał na nią. Coś o tobie? Co o tym myślisz? Sam zobacz.Wyjęła pismo i położyła na granitowym blacie, Ian aż gwizdnął,patrząc na pierwszą stronę. Daleko zaszłaś. Wytarł dłonie, sięgnął po pismo i zaczął czytać.Przeleciał wzrokiem przez cały artykuł. I pomyśleć, że mniewybrałaś. To był tylko kaprys. Rozumiem, szukałaś taniej podniety. Nie jesteś tani, kotku drażniła się z nim. Ale na pewnopodniecający.Pochylił się, by ją pocałować.Kiedy się wyprostował, był jużzupełnie poważny. Pewnie nie spodobało ci się to zdjęcie. Nie pytał jej.Wiedział.Znał ją przecież dobrze. A co na to Dave? %7łebym dała sobie spokój.Moja przeszłość jest częścią mojejterazniejszości.To właśnie dzięki niej zostałam artystką powtórzyłanajdokładniej, jak umiała.Mimo to zdjęcie wciąż ją niepokoiło.Dlategoszybko zamknęła pismo. Wiesz, jestem o niego zazdrosny.Chyba nie powinienem był się ztym kryć.Pokręciła głową, patrząc z powagą na męża. Powiedziałam mu o koszmarach. I?Szybko zrelacjonowała mu to, co usłyszała od Dave a. Twierdzi, że boję się wszystko stracić zakończyła. A ty co sądzisz? Ta teoria ma sens.Kiedy mi to powiedział, poczułam ogromną ulgę.Dave uważa, że mogę pokonać strach, jeśli zrozumiem, co się ze mnądzieje.Urwała na chwilę. Powiedziałam mu o dziecku. Domyśliłem się. Nie jesteś zły? Jasne, że nie. Ale patrzysz tak jakoś dziwnie.Czy chcesz mi coś powiedzieć?Otworzył usta, ale zaraz je zamknął i potrząsnął głową. Nie, nic takiego. No, powiedz upierała się.Ian wypił trochę wina. Pewnie trochę zmarkotniał, kiedy się o wszystkim dowiedział.Zmieszana, ściągnęła brwi. Nie rozumiem. Przecież to jasne, że się w tobie kocha.Przez chwilę patrzyła na męża z otwartymi ustami.Zupełnie jązatkało. Nieprawda wydusiła w końcu. Jesteś pewna?Jane nie mogła uwierzyć, że Ian tak właśnie myśli. Jesteśmy przyjaciółmi! Mężczyzna i kobieta mogą się po prostuprzyjaznić! I dlatego wciąż się koło ciebie kręci? Tak! Krew nabiegła jej do policzków. Przyjaznimy się odszkoły i szanujemy nawzajem.Ian uniósł ręce na znak, że się poddaje [ Pobierz całość w formacie PDF ]