[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dopiero w styczniu 1998r.odpływ kapitału (rezerwy dewizowe spadły w tym miesiąc o ok.2 mld USD) zmusił rosyjski bank centralny do podwyższenia poziomu podstawowych stóp procentowych z 28% do 42%.Pewna stabilizacja sytuacji na światowych rynkach trwająca do marca umożliwiła późniejszą redukcję stóp do 30%.Okazał się to poziom zdecydowanie zbyt niski by powstrzymać ucieczkę zagranicznych lokat i pod koniec maja sytuacja stała się na tyle rozpaczliwa, że bank centralny Rosji zdecydował się na desperacki krok podwyższając podstawowe stopy procentowe do poziomu 150%.Krok ten w połączeniu z zapewnieniami władz Stanów Zjednoczonych, że Rosja może liczyć na pomoc finansową doprowadził do powstrzymania paniki.Druga fala ożywienia miała miejsce po przybyciu do Moskwy misji Międzynarodowego Funduszu Walutowego, która miała negocjować warunki udzielenia kolejnych kredytów.W obu przypadkach optymizm inwestorów okazywał się krótkotrwały.Najpierw obradujący w Paryżu przedstawiciele grupy 7 najbogatszych krajów świata G-7 (członkostwa w tym gremium domagała się ostatnio Rosja) ograniczyli się do słów poparcia odsuwając udzielenie nowych pożyczek w nieokreśloną przyszłość, a następnie MFW wstrzymał wypłatę kolejnej transzy przyznanego wcześniej kredytu uzależniając ją od realizacji obiecanych przez Rosję reform systemu egzekucji podatków i dalszego zaostrzenia polityki fiskalnej.Pod koniec maja uwagę inwestorów na całym świecie zwrócił dramatyczny rozwój wydarzeń na rosyjskim rynku finansowym.Na pierwszych stronach gazet pojawiły się tytułu głoszące "Krach w Rosji".Desperacki krok rosyjskiego banku centralnego w postaci podwyższenia stóp procentowych do poziomu 150% potwierdził tylko pojawienie się na świecie kolejnego ogniska "azjatyckiej grypy".Nadal, więc pozostaje otwarte pytanie o prawdopodobieństwo załamania się prowadzonej w Rosji polityki kursowej i w konsekwencji najprawdopodobniej kilkudziesięcioprocentowej dewaluacji rubla.Wszystko wskazuje na to, że jest ono bardzo wysokie.Składają się na to dwie przyczyny.Po pierwsze w założeniach budżetu Federacji rosyjskiej na 1998r.przyjęto, że średnioroczny poziom stóp procentowych wyniesie 18%.Mamy połowę roku, a wysokość stóp wahała się w tym czasie od 28% do 150%, a ostatnio wynosiła 60%.W budżecie założono, że na obsługę krajowego długu zostanie przeznaczone 4,4% PKB szacowanego na ok.460 mld USD (3 razy więcej niż PKB Polski).Utrzymanie się do końca roku 1997 poziomu stóp oznacza, że pozycja ta może przekroczyć 10% PKB.Dodatkowo na obsługę zadłużenia zagranicznego miało zostać przeznaczone 3% PKB (ok.14 mld USD).Pozycję budżetu pogarsza również spodziewany spadek wpływów od firm naftowych, które zresztą domagają się od rządu pomocy w postaci redukcji podatków.Szansa na sfinansowanie deficytu, który ma szanse przekroczyć 300 mld rubli, czyli ok.50 mld USD wydaje się być wątpliwa.Drugim czynnikiem, który powoduje, że uniknięcie dewaluacji rubla byłby wielkim sukcesem jest wystąpienie w obrotach bieżących bilansu płatniczego Rosji pierwszego deficytu (-0,5% PKB po nadwyżce 1% PKB w 1998r).Składa się na to z jednej strony dynamicznie rosnący w efekcie trwającej odbudowy krajowego popytu import (+9% w 1997r), a z drugiej strony spowodowany niskimi cenami podstawowych surowców (przede wszystkim ropy) spadek wartości eksportu (-2% w 1997r).Nawet przy założeniach dalszego dynamicznego wzrostu zagranicznych inwestycji bezpośrednich (ok.4 mld % w 1997r wobec 2,2 mld USD w 96r) i zahamowania trwającego odpływu kapitału portfelowego zapewnienie sobie przez Rosję równowagi w bilansie płatniczym będzie niezwykle trudnym zadaniem.Gospodarka Rosji po zapaści w roku 1998 już doszła do siebie, a wysokie ceny ropy i gazu dają nadzieję na dalszą poprawę sytuacji.Spada inflacja, kraj ten również terminowo reguluje swe zobowiązania międzynarodowe.II.4.Kryzys w Turcji.Kryzys rozpoczął się od niewypłacalność części tureckich banków.Sytuację pogarszał konflikt między rządem a prezydentem.Cierpiał na tym uzgodniony wcześniej z MFW program reform mający przywrócić rozwój gospodarczy.Wraz z rosnącą niepewnością z Turcji wycofali się zagraniczni inwestorzy, osłabiając jej walutę.Bank centralny próbował bronić jej wartości, ale szybko wyzbył się rezerw walutowych.Międzynarodowy Fundusz Walutowy udzielił Turcji ponad 10 mld USD pożyczki, by pomóc jej wyjść z kryzysu finansowego.W zamian Ankara miała sprywatyzować kluczowe przedsiębiorstwa i uzdrowić sektor bankowy.Dobrą dla Turcji wiadomość ogłosił premier Bulent Ecevit i władze funduszu.2,8 mld USD pożyczki pochodzić będzie z wcześniej uzgodnionego pakietu.Szef MFW Horst Koehler poinformował w oświadczeniu, że wystąpi o ich wypłacenie 21 grudnia 2000r.Fundusz postanowił też pożyczyć Turcji dalsze 7,5 mld USD.Pożyczka była większa, niż przewidywali analitycy.Rynek zareagował, więc bardzo optymistycznie.Prywatne banki zaczęły kupować turecką walutę - liry, co zatrzymało spadek jej kursu.Główny indeks giełdy w Stambule podskoczył o 20% (zaczął iść w górę, gdy wiadomo już było, że pożyczka zostanie udzielona).Kryzys finansowy w Turcji rozpoczął się 24 listopada 2000r.- kilka banków miało kłopoty z płynnością, a władze wszczęły w nich dochodzenia w sprawie korupcji.Zagraniczni inwestorzy zaczęli wycofywać pieniądze z tego kraju.Ceny akcji na giełdzie w Stambule spadły o 40%, w górę poszybowały stopy procentowe.Bank centralny, który próbował ratować sytuację, był zmuszony sprzedać 7 mld USD ze swych rezerw.25 listopada 2000r., gdy decyzja MFW była już znana, turecki rząd zabrał się do przeprowadzania reform obiecanych funduszowi.Premier Bulent Ecevit zapowiedział prywatyzację dwóch państwowych gigantów - Turk Telekom i linii lotniczych Turkish Airlines.Przetarg na sprzedaż obu przedsiębiorstw została ogłoszona 14 grudnia.Rząd w Ankarze chciał sprzedać 33,5% akcji państwowego przedsiębiorstwa telekomunikacyjnego (najlepiej zagranicznemu inwestorowi strategicznemu) oraz 51% papierów linii lotniczych.Jeszcze przed ogłoszeniem pożyczki, pod kontrolę bankowej rady nadzorczej trafił turecki bank - Demirbank, dziewiąty, co do wielkości w kraju [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Dopiero w styczniu 1998r.odpływ kapitału (rezerwy dewizowe spadły w tym miesiąc o ok.2 mld USD) zmusił rosyjski bank centralny do podwyższenia poziomu podstawowych stóp procentowych z 28% do 42%.Pewna stabilizacja sytuacji na światowych rynkach trwająca do marca umożliwiła późniejszą redukcję stóp do 30%.Okazał się to poziom zdecydowanie zbyt niski by powstrzymać ucieczkę zagranicznych lokat i pod koniec maja sytuacja stała się na tyle rozpaczliwa, że bank centralny Rosji zdecydował się na desperacki krok podwyższając podstawowe stopy procentowe do poziomu 150%.Krok ten w połączeniu z zapewnieniami władz Stanów Zjednoczonych, że Rosja może liczyć na pomoc finansową doprowadził do powstrzymania paniki.Druga fala ożywienia miała miejsce po przybyciu do Moskwy misji Międzynarodowego Funduszu Walutowego, która miała negocjować warunki udzielenia kolejnych kredytów.W obu przypadkach optymizm inwestorów okazywał się krótkotrwały.Najpierw obradujący w Paryżu przedstawiciele grupy 7 najbogatszych krajów świata G-7 (członkostwa w tym gremium domagała się ostatnio Rosja) ograniczyli się do słów poparcia odsuwając udzielenie nowych pożyczek w nieokreśloną przyszłość, a następnie MFW wstrzymał wypłatę kolejnej transzy przyznanego wcześniej kredytu uzależniając ją od realizacji obiecanych przez Rosję reform systemu egzekucji podatków i dalszego zaostrzenia polityki fiskalnej.Pod koniec maja uwagę inwestorów na całym świecie zwrócił dramatyczny rozwój wydarzeń na rosyjskim rynku finansowym.Na pierwszych stronach gazet pojawiły się tytułu głoszące "Krach w Rosji".Desperacki krok rosyjskiego banku centralnego w postaci podwyższenia stóp procentowych do poziomu 150% potwierdził tylko pojawienie się na świecie kolejnego ogniska "azjatyckiej grypy".Nadal, więc pozostaje otwarte pytanie o prawdopodobieństwo załamania się prowadzonej w Rosji polityki kursowej i w konsekwencji najprawdopodobniej kilkudziesięcioprocentowej dewaluacji rubla.Wszystko wskazuje na to, że jest ono bardzo wysokie.Składają się na to dwie przyczyny.Po pierwsze w założeniach budżetu Federacji rosyjskiej na 1998r.przyjęto, że średnioroczny poziom stóp procentowych wyniesie 18%.Mamy połowę roku, a wysokość stóp wahała się w tym czasie od 28% do 150%, a ostatnio wynosiła 60%.W budżecie założono, że na obsługę krajowego długu zostanie przeznaczone 4,4% PKB szacowanego na ok.460 mld USD (3 razy więcej niż PKB Polski).Utrzymanie się do końca roku 1997 poziomu stóp oznacza, że pozycja ta może przekroczyć 10% PKB.Dodatkowo na obsługę zadłużenia zagranicznego miało zostać przeznaczone 3% PKB (ok.14 mld USD).Pozycję budżetu pogarsza również spodziewany spadek wpływów od firm naftowych, które zresztą domagają się od rządu pomocy w postaci redukcji podatków.Szansa na sfinansowanie deficytu, który ma szanse przekroczyć 300 mld rubli, czyli ok.50 mld USD wydaje się być wątpliwa.Drugim czynnikiem, który powoduje, że uniknięcie dewaluacji rubla byłby wielkim sukcesem jest wystąpienie w obrotach bieżących bilansu płatniczego Rosji pierwszego deficytu (-0,5% PKB po nadwyżce 1% PKB w 1998r).Składa się na to z jednej strony dynamicznie rosnący w efekcie trwającej odbudowy krajowego popytu import (+9% w 1997r), a z drugiej strony spowodowany niskimi cenami podstawowych surowców (przede wszystkim ropy) spadek wartości eksportu (-2% w 1997r).Nawet przy założeniach dalszego dynamicznego wzrostu zagranicznych inwestycji bezpośrednich (ok.4 mld % w 1997r wobec 2,2 mld USD w 96r) i zahamowania trwającego odpływu kapitału portfelowego zapewnienie sobie przez Rosję równowagi w bilansie płatniczym będzie niezwykle trudnym zadaniem.Gospodarka Rosji po zapaści w roku 1998 już doszła do siebie, a wysokie ceny ropy i gazu dają nadzieję na dalszą poprawę sytuacji.Spada inflacja, kraj ten również terminowo reguluje swe zobowiązania międzynarodowe.II.4.Kryzys w Turcji.Kryzys rozpoczął się od niewypłacalność części tureckich banków.Sytuację pogarszał konflikt między rządem a prezydentem.Cierpiał na tym uzgodniony wcześniej z MFW program reform mający przywrócić rozwój gospodarczy.Wraz z rosnącą niepewnością z Turcji wycofali się zagraniczni inwestorzy, osłabiając jej walutę.Bank centralny próbował bronić jej wartości, ale szybko wyzbył się rezerw walutowych.Międzynarodowy Fundusz Walutowy udzielił Turcji ponad 10 mld USD pożyczki, by pomóc jej wyjść z kryzysu finansowego.W zamian Ankara miała sprywatyzować kluczowe przedsiębiorstwa i uzdrowić sektor bankowy.Dobrą dla Turcji wiadomość ogłosił premier Bulent Ecevit i władze funduszu.2,8 mld USD pożyczki pochodzić będzie z wcześniej uzgodnionego pakietu.Szef MFW Horst Koehler poinformował w oświadczeniu, że wystąpi o ich wypłacenie 21 grudnia 2000r.Fundusz postanowił też pożyczyć Turcji dalsze 7,5 mld USD.Pożyczka była większa, niż przewidywali analitycy.Rynek zareagował, więc bardzo optymistycznie.Prywatne banki zaczęły kupować turecką walutę - liry, co zatrzymało spadek jej kursu.Główny indeks giełdy w Stambule podskoczył o 20% (zaczął iść w górę, gdy wiadomo już było, że pożyczka zostanie udzielona).Kryzys finansowy w Turcji rozpoczął się 24 listopada 2000r.- kilka banków miało kłopoty z płynnością, a władze wszczęły w nich dochodzenia w sprawie korupcji.Zagraniczni inwestorzy zaczęli wycofywać pieniądze z tego kraju.Ceny akcji na giełdzie w Stambule spadły o 40%, w górę poszybowały stopy procentowe.Bank centralny, który próbował ratować sytuację, był zmuszony sprzedać 7 mld USD ze swych rezerw.25 listopada 2000r., gdy decyzja MFW była już znana, turecki rząd zabrał się do przeprowadzania reform obiecanych funduszowi.Premier Bulent Ecevit zapowiedział prywatyzację dwóch państwowych gigantów - Turk Telekom i linii lotniczych Turkish Airlines.Przetarg na sprzedaż obu przedsiębiorstw została ogłoszona 14 grudnia.Rząd w Ankarze chciał sprzedać 33,5% akcji państwowego przedsiębiorstwa telekomunikacyjnego (najlepiej zagranicznemu inwestorowi strategicznemu) oraz 51% papierów linii lotniczych.Jeszcze przed ogłoszeniem pożyczki, pod kontrolę bankowej rady nadzorczej trafił turecki bank - Demirbank, dziewiąty, co do wielkości w kraju [ Pobierz całość w formacie PDF ]