[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A więc wywoływany jest poczęści sztucznie.Nie stanowi to problemu, ale jest wkalkulowane w cenę zmiany programu.Trzebawiedzieć, że ta planeta jest poligonem, poletkiem doświadczalnym.Kształtującym wolną wolę.Kształtującą, hartującą postawę duszy jako duszy, jako części, która musi się dopasować do pozostałych.Tu muszą być spełnione warunki.Jeżeli fizyczność zaczyna wygrywać, niestety, trzeba jakoś temuzaradzić.Z punktu widzenia duszy każde miejsce w pobliżu Ziemi jest dobrym miejscem, gdzie można sięwykreować.Wcześniej to była Wenus i Mars, teraz jest Ziemia.A co z Jowiszem, Saturnem? Jedno jestpewne, że Ziemia kiedyś wyjałowieje i fizycznie jej kolonizacja będzie miała kres.Chociażby z tegowzględu, że słońce z wiekiem wypromieniowuje coraz więcej energii, która dociera coraz dalej.Być możeludzkość się przeniesie na Marsa.Może, zmieniając swoją fizyczność, osiedli się na Jowiszu.Wszystkojest możliwe.Ale to nie teraz jest najważniejsze.Ziemia w ciągu ostatnich dwóch tysięcy lat mówiąckategoriami piękna i brzydoty zbrzydła.Bezpowrotnie wyginęła masa gatunków roślin i zwierząt.Zawszesię to działo, ale nigdy za przyczyną rodzaju ludzkiego.I to jest okrutne.Ten ból, to szlochanie, ten płacz,wołanie o pomoc, ratunek zaczyna już ludzi dotykać.To przyroda, to współbracia zaczynają wypisywaćrachunek.I dużą, dużą, znakomitą większość rodzaju ludzkiego spotka to samo.Ci, którzy się uratują, toniewielu.Po raz wtóry będą pionierami.Będą tymi, którzy posiadają dużą, dużą wiedzę.Nie będą po razkolejny potrafili jej wykorzystać.Wiedza to jedno, a zastosowanie to drugie.Praktyka to trzecie.Brakzrozumienia podstaw, czy opaczne zrozumienie, jest bardzo niebezpieczne.Dobrze.Chciałbym jeszcze, żebyś tak przeleciał pamięcią prze ten cały okres stu pięćdziesięciutysięcy lat i powiedział mi, czy ty już wtedy jako inteligentna istota zaistniałeś od tego czasu? I jakie byłytwoje doświadczenia, przeróżne doświadczenia związane z tą planetą, a może również z innymiplanetami? Opowiedz mi coś o tym.Co wiesz na ten temat?Pierwsi osadnicy.Pierwsze grupy humanoidalne, inteligentne twory, tworzące, myślące, na Ziemizostały osiedlone ponad milion lat temu.Ja po raz pierwszy& Ja około sto pięćdziesiąt tysięcy lat temu.Znalazłem się tutaj, aby swoje ciało przyzwyczajać do panujących tu warunków.Po trosze jako królikdoświadczalny, a po trosze na własne życzenie.Zafascynowany formą tej Ziemi, tej planety.Tego, co wsobie skrywała, skrywa i co w sobie nosi.Sam pobyt raczej był pobytem wynikającym z postawy badacza.Badającego, doświadczającego na własnej skórze.Bo dla tych, którzy pierwszy raz tutaj mają sposobnośćzaistnieć w formie fizycznej, jest to bardzo trudny okres.Zbyt gęsta planeta, zbyt duże przyciąganie iprzywiązanie do struktury tej planety.Można to porównać do szoku termicznego.A dziwne, że większośćchętnie tutaj wraca.Duża, duża większość.A powiedz mi jeszcze czy doświadczałeś również na innych planetach będących w naszym UkładzieSłonecznym?Odwiedzałem różne, ale tylko Ziemia dla mnie była szczególna.Mieszkałeś tylko na Ziemi, tak?Ale przebywałem też na innych.A na jakich jeszcze przebywałeś? Powiedz mi o tym.Na drugiej, na czwartej i na piątej planecie.Drugiej, czwartej i piątej?Tak.A czy możesz nam przybliżyć odległe okresy, posługując się znaną ci chronologią czasu, w którychzaistniały kataklizmy, niszcząc życie na Ziemi, oraz jak w czasie tych przeobrażeń zmieniały się liniebrzegowe lądów i wód na tej planecie.W różnych okresach, różny był stosunek powierzchni lądów do powierzchni wód.Ale w przybliżeniuzawsze był podobny dlatego, że nie może być zachwiana równowaga.Równowaga hydrologiczna.Ponieważ gdyby była zbyt duża powierzchnia lądów, a zbyt mała powierzchnia wód, samo parowaniewody, pózniej jej skraplanie, nie starczyłoby do nawodnienia dużej części lądów.A więc z punktu widzeniażyjącej planety nie miałoby to sensu.Dzisiejsze pustynnienie dużych połaci jest wynikiem błędów, jakiepopełnił człowiek.Człowiek za to zapłaci następnym kataklizmem.Nie po raz pierwszy.Przed podobnymidylematami stawali inni [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.A więc wywoływany jest poczęści sztucznie.Nie stanowi to problemu, ale jest wkalkulowane w cenę zmiany programu.Trzebawiedzieć, że ta planeta jest poligonem, poletkiem doświadczalnym.Kształtującym wolną wolę.Kształtującą, hartującą postawę duszy jako duszy, jako części, która musi się dopasować do pozostałych.Tu muszą być spełnione warunki.Jeżeli fizyczność zaczyna wygrywać, niestety, trzeba jakoś temuzaradzić.Z punktu widzenia duszy każde miejsce w pobliżu Ziemi jest dobrym miejscem, gdzie można sięwykreować.Wcześniej to była Wenus i Mars, teraz jest Ziemia.A co z Jowiszem, Saturnem? Jedno jestpewne, że Ziemia kiedyś wyjałowieje i fizycznie jej kolonizacja będzie miała kres.Chociażby z tegowzględu, że słońce z wiekiem wypromieniowuje coraz więcej energii, która dociera coraz dalej.Być możeludzkość się przeniesie na Marsa.Może, zmieniając swoją fizyczność, osiedli się na Jowiszu.Wszystkojest możliwe.Ale to nie teraz jest najważniejsze.Ziemia w ciągu ostatnich dwóch tysięcy lat mówiąckategoriami piękna i brzydoty zbrzydła.Bezpowrotnie wyginęła masa gatunków roślin i zwierząt.Zawszesię to działo, ale nigdy za przyczyną rodzaju ludzkiego.I to jest okrutne.Ten ból, to szlochanie, ten płacz,wołanie o pomoc, ratunek zaczyna już ludzi dotykać.To przyroda, to współbracia zaczynają wypisywaćrachunek.I dużą, dużą, znakomitą większość rodzaju ludzkiego spotka to samo.Ci, którzy się uratują, toniewielu.Po raz wtóry będą pionierami.Będą tymi, którzy posiadają dużą, dużą wiedzę.Nie będą po razkolejny potrafili jej wykorzystać.Wiedza to jedno, a zastosowanie to drugie.Praktyka to trzecie.Brakzrozumienia podstaw, czy opaczne zrozumienie, jest bardzo niebezpieczne.Dobrze.Chciałbym jeszcze, żebyś tak przeleciał pamięcią prze ten cały okres stu pięćdziesięciutysięcy lat i powiedział mi, czy ty już wtedy jako inteligentna istota zaistniałeś od tego czasu? I jakie byłytwoje doświadczenia, przeróżne doświadczenia związane z tą planetą, a może również z innymiplanetami? Opowiedz mi coś o tym.Co wiesz na ten temat?Pierwsi osadnicy.Pierwsze grupy humanoidalne, inteligentne twory, tworzące, myślące, na Ziemizostały osiedlone ponad milion lat temu.Ja po raz pierwszy& Ja około sto pięćdziesiąt tysięcy lat temu.Znalazłem się tutaj, aby swoje ciało przyzwyczajać do panujących tu warunków.Po trosze jako królikdoświadczalny, a po trosze na własne życzenie.Zafascynowany formą tej Ziemi, tej planety.Tego, co wsobie skrywała, skrywa i co w sobie nosi.Sam pobyt raczej był pobytem wynikającym z postawy badacza.Badającego, doświadczającego na własnej skórze.Bo dla tych, którzy pierwszy raz tutaj mają sposobnośćzaistnieć w formie fizycznej, jest to bardzo trudny okres.Zbyt gęsta planeta, zbyt duże przyciąganie iprzywiązanie do struktury tej planety.Można to porównać do szoku termicznego.A dziwne, że większośćchętnie tutaj wraca.Duża, duża większość.A powiedz mi jeszcze czy doświadczałeś również na innych planetach będących w naszym UkładzieSłonecznym?Odwiedzałem różne, ale tylko Ziemia dla mnie była szczególna.Mieszkałeś tylko na Ziemi, tak?Ale przebywałem też na innych.A na jakich jeszcze przebywałeś? Powiedz mi o tym.Na drugiej, na czwartej i na piątej planecie.Drugiej, czwartej i piątej?Tak.A czy możesz nam przybliżyć odległe okresy, posługując się znaną ci chronologią czasu, w którychzaistniały kataklizmy, niszcząc życie na Ziemi, oraz jak w czasie tych przeobrażeń zmieniały się liniebrzegowe lądów i wód na tej planecie.W różnych okresach, różny był stosunek powierzchni lądów do powierzchni wód.Ale w przybliżeniuzawsze był podobny dlatego, że nie może być zachwiana równowaga.Równowaga hydrologiczna.Ponieważ gdyby była zbyt duża powierzchnia lądów, a zbyt mała powierzchnia wód, samo parowaniewody, pózniej jej skraplanie, nie starczyłoby do nawodnienia dużej części lądów.A więc z punktu widzeniażyjącej planety nie miałoby to sensu.Dzisiejsze pustynnienie dużych połaci jest wynikiem błędów, jakiepopełnił człowiek.Człowiek za to zapłaci następnym kataklizmem.Nie po raz pierwszy.Przed podobnymidylematami stawali inni [ Pobierz całość w formacie PDF ]