[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Cylin-der zakoÅ‚ysaÅ‚ siê cicho w przód i w tyÅ‚ w kaÅ‚u¿y czerwonego bÅ‚o-ta. SprawiÅ‚ nam ju¿ i tak wiêcej kÅ‚opotu, ni¿ miaÅ‚ do tego prawo.To oSwiadczenie, jak przypuszczaÅ‚ Fett, miaÅ‚o byæ jedynymnekrologiem Gheety.Huttowie ¿adna z ich odmian nie mieliw sobie sentymentalizmu.JeSli po otrzymaniu zapÅ‚aty od feuda-łów z systemu Narrant i zatrudnieniu najemników choæ tych pew-nie udaÅ‚o siê zaÅ‚atwiæ tanio coS pozostaÅ‚o z maj¹tku nieboszczy-ka Gheety, masa spadkowa zostanie szybko rozdzielona pomiêdzyinnych Pancernych Huttów, a Nullada niew¹tpliwie zagarnie lwi¹czêSæ.W stronê starszego Hutta ruszyÅ‚o kilku umundurowanych na-jemników.Szybko wydobyli ciaÅ‚o Oph Nar Dinnida spod gruzówcentralnego podwy¿szenia. To w najwy¿szym stopniu irytuj¹ce powiedziaÅ‚ Nulladaz autentycznym ¿alem. Tak wÅ‚aSnie siê dzieje, kiedy ktoS po-zwala, by uczucia wziêÅ‚y górê nad interesami.MogliSmy uzyskaæznacznie wiêcej od stron zainteresowanych t¹ spraw¹.Boba Fett nie sÅ‚uchaÅ‚ starego Hutta.Zuckuss i IG-88 staliz opuszczon¹ broni¹ i patrzyli, jak kÅ‚adzie na podÅ‚odze ciaÅ‚o D har-hana.Lufa dziaÅ‚a laserowego obróciÅ‚a siê powoli i spoczêÅ‚a na zie-mi, skrobi¹c zwêglone szcz¹tki.Okryte czarnymi rêkawicami dÅ‚onie D harhana powêdrowaÅ‚yw stronê syntezatora mowy przypiêtego do pasa.Jego pierS, przy-szpilona obudow¹ dziaÅ‚a, unosiÅ‚a siê i opadaÅ‚a ciê¿kim, szybkimrytmem.Klêkaj¹c obok niego, Boba Fett przeczytaÅ‚ sÅ‚owa, którepojawiÅ‚y siê na ekranie czytnika:224 Nie powinienem byÅ‚ ci ufaæ. To prawda odparÅ‚ Fett. PopeÅ‚niÅ‚eS bÅ‚¹d. Mylisz siê. Palec poruszaÅ‚ siê coraz wolniej. Podj¹Å‚em.tak¹.decyzjê.Fett nie odpowiedziaÅ‚.CzekaÅ‚ na dalsze sÅ‚owa D harhana. Ja mogê teraz skoñczyæ.ale ty. Palec w czarnej rêka-wicy przesuwaÅ‚ siê od jednej litery do drugiej. Ty musisz iSædalej.Rêka opadÅ‚a na bok i uderzyÅ‚a o podÅ‚ogê.PierS D harhanaprzestaÅ‚a siê unosiæ, puls zamarÅ‚; po chwili Boba Fett wyci¹gn¹Å‚rêkê i wyÅ‚¹czyÅ‚ ostatnie lSni¹ce czerwieni¹ wskaxniki na tablicykontrolnej dziaÅ‚a.WstaÅ‚ i odwróciÅ‚ siê w stronê pozostaÅ‚ych czÅ‚onków swojejdru¿yny. Nic tu po nas powiedziaÅ‚. Mo¿emy wracaæ.15 Mandaloriañska zbroja 225 O I A%Zuckuss spojrzaÅ‚ w górê, w czarne szparki oczu starego Tran-doszanina.ZobaczyÅ‚ twardy gadzi wzrok. Wszystko poszÅ‚o po pana mySli powiedziaÅ‚. To dobrze. Cradossk powoli pokiwaÅ‚ gÅ‚ow¹. Spodzie-waÅ‚em siê tego.No chyba! pomySlaÅ‚ Zuckuss.Ponowne odwiedziny w pry-watnych kwaterach przywódcy Gildii Aowców Nagród przyprawi-Å‚y go o gêsi¹ skórkê.To tutaj Cradossk wci¹gn¹Å‚ go w swoj¹ odra-¿aj¹c¹ maÅ‚¹ intrygê, której celem byÅ‚a Smieræ Bosska.ZuckusspomySlaÅ‚ nie po raz pierwszy, ¿e ci Trandoszanie s¹ naprawdêzimnokrwiSci, obojêtni do szpiku koSci.Jedyn¹ rzecz¹, która tÅ‚u-maczyÅ‚a ich gor¹cy temperament, byÅ‚a siÅ‚a drapie¿nych apetytów.Nigdy nie uSwiadamiaÅ‚ sobie tej zimnokrwistoSci wyraxniejni¿ teraz, kiedy opowiadaÅ‚ Cradosskowi szczegółowo, co wyda-rzyÅ‚o siê na Okr¹glaku. WidziaÅ‚eS to? Cradossk domagaÅ‚ siê potwierdzenia, ¿e nawÅ‚asne oczy widziaÅ‚ Smieræ jego syna. WidziaÅ‚eS, jak go trafiaj¹? Prosto w pierS odpowiedziaÅ‚ Zuckuss. Nie wstaÅ‚ ju¿ wiê-cej. Krew SciêÅ‚a siê w ¿yÅ‚ach Zuckussa na widok uSmieszku natwarzy Cradosska. PrzyszedÅ‚eS prosto tutaj? Cradossk nie odwróciÅ‚ siê, byspojrzeæ na niego, tylko nadal bawiÅ‚ siê od niechcenia kilkoma ka-waÅ‚kami koSci na drugim koñcu przestronnego pokoju. Zaraz powyl¹dowaniu? KoSci byÅ‚y biaÅ‚e, o lekko ¿Ã³Å‚tawym odcieniu, cien-kie i wygiête; Zuckuss poczuÅ‚, jak jego wÅ‚asne ¿ebra odpowiadaj¹226współczuj¹cym bólem, gdy rozpoznaÅ‚, czym byÅ‚y. Nie rozma-wiaÅ‚eS z nikim innym?Wtyki nosowe aparatu oddechowego Zuckussa przeleciaÅ‚y najedn¹, a potem na drug¹ stronê, gdy potrz¹saÅ‚ gÅ‚ow¹. Nikomu.Takie byÅ‚y pañskie rozkazy, kiedy.no wie pan.kiedy zleciÅ‚ mi pan to zadanie.Nadal ¿aÅ‚owaÅ‚, ¿e siê wtedy zgodziÅ‚.Nawet mimo faktu, ¿eudaÅ‚o mu siê wróciæ z Okr¹glaka w jednym kawaÅ‚ku, z kilkomazaledwie zadrapaniami i siniakami, które zarobiÅ‚ podczas walki w salibankietowej Pancernych Huttów [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Cylin-der zakoÅ‚ysaÅ‚ siê cicho w przód i w tyÅ‚ w kaÅ‚u¿y czerwonego bÅ‚o-ta. SprawiÅ‚ nam ju¿ i tak wiêcej kÅ‚opotu, ni¿ miaÅ‚ do tego prawo.To oSwiadczenie, jak przypuszczaÅ‚ Fett, miaÅ‚o byæ jedynymnekrologiem Gheety.Huttowie ¿adna z ich odmian nie mieliw sobie sentymentalizmu.JeSli po otrzymaniu zapÅ‚aty od feuda-łów z systemu Narrant i zatrudnieniu najemników choæ tych pew-nie udaÅ‚o siê zaÅ‚atwiæ tanio coS pozostaÅ‚o z maj¹tku nieboszczy-ka Gheety, masa spadkowa zostanie szybko rozdzielona pomiêdzyinnych Pancernych Huttów, a Nullada niew¹tpliwie zagarnie lwi¹czêSæ.W stronê starszego Hutta ruszyÅ‚o kilku umundurowanych na-jemników.Szybko wydobyli ciaÅ‚o Oph Nar Dinnida spod gruzówcentralnego podwy¿szenia. To w najwy¿szym stopniu irytuj¹ce powiedziaÅ‚ Nulladaz autentycznym ¿alem. Tak wÅ‚aSnie siê dzieje, kiedy ktoS po-zwala, by uczucia wziêÅ‚y górê nad interesami.MogliSmy uzyskaæznacznie wiêcej od stron zainteresowanych t¹ spraw¹.Boba Fett nie sÅ‚uchaÅ‚ starego Hutta.Zuckuss i IG-88 staliz opuszczon¹ broni¹ i patrzyli, jak kÅ‚adzie na podÅ‚odze ciaÅ‚o D har-hana.Lufa dziaÅ‚a laserowego obróciÅ‚a siê powoli i spoczêÅ‚a na zie-mi, skrobi¹c zwêglone szcz¹tki.Okryte czarnymi rêkawicami dÅ‚onie D harhana powêdrowaÅ‚yw stronê syntezatora mowy przypiêtego do pasa.Jego pierS, przy-szpilona obudow¹ dziaÅ‚a, unosiÅ‚a siê i opadaÅ‚a ciê¿kim, szybkimrytmem.Klêkaj¹c obok niego, Boba Fett przeczytaÅ‚ sÅ‚owa, którepojawiÅ‚y siê na ekranie czytnika:224 Nie powinienem byÅ‚ ci ufaæ. To prawda odparÅ‚ Fett. PopeÅ‚niÅ‚eS bÅ‚¹d. Mylisz siê. Palec poruszaÅ‚ siê coraz wolniej. Podj¹Å‚em.tak¹.decyzjê.Fett nie odpowiedziaÅ‚.CzekaÅ‚ na dalsze sÅ‚owa D harhana. Ja mogê teraz skoñczyæ.ale ty. Palec w czarnej rêka-wicy przesuwaÅ‚ siê od jednej litery do drugiej. Ty musisz iSædalej.Rêka opadÅ‚a na bok i uderzyÅ‚a o podÅ‚ogê.PierS D harhanaprzestaÅ‚a siê unosiæ, puls zamarÅ‚; po chwili Boba Fett wyci¹gn¹Å‚rêkê i wyÅ‚¹czyÅ‚ ostatnie lSni¹ce czerwieni¹ wskaxniki na tablicykontrolnej dziaÅ‚a.WstaÅ‚ i odwróciÅ‚ siê w stronê pozostaÅ‚ych czÅ‚onków swojejdru¿yny. Nic tu po nas powiedziaÅ‚. Mo¿emy wracaæ.15 Mandaloriañska zbroja 225 O I A%Zuckuss spojrzaÅ‚ w górê, w czarne szparki oczu starego Tran-doszanina.ZobaczyÅ‚ twardy gadzi wzrok. Wszystko poszÅ‚o po pana mySli powiedziaÅ‚. To dobrze. Cradossk powoli pokiwaÅ‚ gÅ‚ow¹. Spodzie-waÅ‚em siê tego.No chyba! pomySlaÅ‚ Zuckuss.Ponowne odwiedziny w pry-watnych kwaterach przywódcy Gildii Aowców Nagród przyprawi-Å‚y go o gêsi¹ skórkê.To tutaj Cradossk wci¹gn¹Å‚ go w swoj¹ odra-¿aj¹c¹ maÅ‚¹ intrygê, której celem byÅ‚a Smieræ Bosska.ZuckusspomySlaÅ‚ nie po raz pierwszy, ¿e ci Trandoszanie s¹ naprawdêzimnokrwiSci, obojêtni do szpiku koSci.Jedyn¹ rzecz¹, która tÅ‚u-maczyÅ‚a ich gor¹cy temperament, byÅ‚a siÅ‚a drapie¿nych apetytów.Nigdy nie uSwiadamiaÅ‚ sobie tej zimnokrwistoSci wyraxniejni¿ teraz, kiedy opowiadaÅ‚ Cradosskowi szczegółowo, co wyda-rzyÅ‚o siê na Okr¹glaku. WidziaÅ‚eS to? Cradossk domagaÅ‚ siê potwierdzenia, ¿e nawÅ‚asne oczy widziaÅ‚ Smieræ jego syna. WidziaÅ‚eS, jak go trafiaj¹? Prosto w pierS odpowiedziaÅ‚ Zuckuss. Nie wstaÅ‚ ju¿ wiê-cej. Krew SciêÅ‚a siê w ¿yÅ‚ach Zuckussa na widok uSmieszku natwarzy Cradosska. PrzyszedÅ‚eS prosto tutaj? Cradossk nie odwróciÅ‚ siê, byspojrzeæ na niego, tylko nadal bawiÅ‚ siê od niechcenia kilkoma ka-waÅ‚kami koSci na drugim koñcu przestronnego pokoju. Zaraz powyl¹dowaniu? KoSci byÅ‚y biaÅ‚e, o lekko ¿Ã³Å‚tawym odcieniu, cien-kie i wygiête; Zuckuss poczuÅ‚, jak jego wÅ‚asne ¿ebra odpowiadaj¹226współczuj¹cym bólem, gdy rozpoznaÅ‚, czym byÅ‚y. Nie rozma-wiaÅ‚eS z nikim innym?Wtyki nosowe aparatu oddechowego Zuckussa przeleciaÅ‚y najedn¹, a potem na drug¹ stronê, gdy potrz¹saÅ‚ gÅ‚ow¹. Nikomu.Takie byÅ‚y pañskie rozkazy, kiedy.no wie pan.kiedy zleciÅ‚ mi pan to zadanie.Nadal ¿aÅ‚owaÅ‚, ¿e siê wtedy zgodziÅ‚.Nawet mimo faktu, ¿eudaÅ‚o mu siê wróciæ z Okr¹glaka w jednym kawaÅ‚ku, z kilkomazaledwie zadrapaniami i siniakami, które zarobiÅ‚ podczas walki w salibankietowej Pancernych Huttów [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]