[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Mara prosić Regan, żeby pozwoliÅ‚a mi z sobÄ… zamieszkać?- Z sobÄ…, z Cassie i dzieciakami.PomysÅ‚ bardzo przypadÅ‚ mu do gustu.Codziennie budzić siÄ™ ujej boku, wypijać razem porannÄ… kawÄ™.- Dobra, pogadam z niÄ….A potem dam ci znać.143RSROZDZIAA ÓSMY- Wykluczone! - SkrzyżowaÅ‚a rÄ™ce na piersiach.- Nie bÄ™dziesz spaÅ‚ w moim łóżku, kiedy w sÄ…siednim pokoju Å›pidwójka maÅ‚ych dzieci.- Nie chodzi o seks - tÅ‚umaczyÅ‚ cierpliwie Rafe.- Seks to miÅ‚y dodatek.Przedstawiam ci proÅ›bÄ™ szeryfa.- Który jest twoim bratem.Nic z tego.- WróciÅ‚a do odkurzaniaszafek, na których staÅ‚y szklane naczynia.- Cassie czuÅ‚aby siÄ™ skrÄ™powana, a dzieciom dawalibyÅ›my zÅ‚yprzykÅ‚ad.ChciaÅ‚ spytać, co byÅ‚oby, gdyby dzieci tu nie mieszkaÅ‚y, ale wostatniej chwili ugryzÅ‚ siÄ™ w jÄ™zyk.- Sprawa dotyczy ich bezpieczeÅ„stwa - rzekÅ‚.- MyÅ›lisz, że Dolin zostawi żonÄ™ w spokoju tylko dlatego, żeCassie podpisze papierek zakazujÄ…cy mu zbliżania siÄ™ do niej?- Nie wiem, ale żeby dosiÄ™gnąć Cassie, najpierw bÄ™dzie musiaÅ‚minąć mnie.Tego siÄ™ wÅ‚aÅ›nie najbardziej obawiaÅ‚.Na samÄ… myÅ›l zrobiÅ‚o musiÄ™ niedobrze.- PosÅ‚uchaj.Strzepnęła jego rÄ™kÄ™ ze swojego ramienia.- To ty posÅ‚uchaj.Facet jest pijakiem i Å‚obuzem, a ja siÄ™ pijanychÅ‚obuzów nie bojÄ™.Cassie może u mnie mieszkać, jak dÅ‚ugo zechce.144RSMam w drzwiach porzÄ…dne zamki, w razie potrzeby zadzwoniÄ™ doszeryfa.- Tu nie ma zamka.- Rafe wskazaÅ‚ drzwi do sklepu.- Dolinmoże wejść w każdej chwili, może zacząć was nÄ™kać, może.Kto gopowstrzyma?- Ja.- Akurat.- KorciÅ‚o go, żeby niÄ… potrzÄ…snąć.- Jak to zrobisz?Poprosisz go? Pogrozisz mu paluszkiem? Nie zapominaj, że draÅ„ lubibić kobiety.- A ty nie zapominaj, że w przeciwieÅ„stwie do ciebie spÄ™dziÅ‚amtu ostatnie trzy lata.Nieraz widywaÅ‚am posiniaczonÄ… Cassie.- Uważasz, że ciebie nie tknie, bo nie jesteÅ› jego żonÄ…? - NiewytrzymaÅ‚: chwyciÅ‚ jÄ… za ramiona.- NaprawdÄ™ w to wierzysz?- WierzÄ™ we wÅ‚asnÄ… siÅ‚Ä™ i rozsÄ…dek.Nie potrzebujÄ™ ciebie w roliochroniarza.Oczy mu pociemniaÅ‚y.ZacisnÄ…Å‚ mocniej rÄ™ce na jej ramionach,opuÅ›ciÅ‚ je.- Innymi sÅ‚owy, nie chcesz i nie potrzebujesz mojej pomocy?Westchnęła ciężko.Dlaczego facetów tak Å‚atwo zranić?Dlaczego majÄ… tak wybujaÅ‚e ego?- Biuro szeryfa jest pięć minut stÄ…d - powiedziaÅ‚a Å‚agodnie,próbujÄ…c go udobruchać.- Rafe, naprawdÄ™ doceniam twojÄ… troskÄ™.SÅ‚owo honoru.Ale umiem sobie radzić sama.- Nie wÄ…tpiÄ™.145RS- Przez kilka lat pracowaÅ‚am w sklepie w Waszyngtonie.KtóregoÅ› wieczoru wpadli zÅ‚odzieje; trzymajÄ…c mnie na muszce,okradli sklep.Nie straciÅ‚am gÅ‚owy.Wiem, jak siÄ™ zachowywać i co robić, żeby nie prowokowaćnapastnika.WidzÄ™, że siÄ™ martwisz, a ja naprawdÄ™ różniÄ™ siÄ™ odCassie.Mnie Dolin nie przestraszy.- Regan.- Poczekaj, daj mi skoÅ„czyć.Cassie jeszcze siÄ™ nie pozbieraÅ‚a,dzieci sÄ… zestresowane.Nie wiem, jak by zareagowaÅ‚y na obecnośćmężczyzny.Nie znajÄ… ciÄ™.WsunÄ…Å‚ rÄ™ce do kieszeni.- Przecież nie wyrzÄ…dzÄ™ im krzywdy.- One tego nie wiedzÄ….MaÅ‚a Emma godzinami siedzi koÅ‚o matkii w milczeniu bawi siÄ™ lalkÄ….A chÅ‚opiec.Boże, jak na niego patrzÄ™,to serce mi siÄ™ kraje.One potrzebujÄ… czasu, żeby znów poczuć siÄ™bezpiecznie.Ty, Rafe, jesteÅ› wielki, silny.- A ty uparta.- Wydaje mi siÄ™, że postÄ™pujÄ™ sÅ‚usznie.Tak, żeby dla nich byÅ‚onajlepiej.DokÅ‚adnie sobie wszystko przemyÅ›laÅ‚am.Bardzo miprzykro, ale nie możesz siÄ™ do nas wprowadzić.- ZaproÅ› mnie na kolacjÄ™.- Co?- ZaproÅ› mnie na kolacjÄ™.%7Å‚eby dzieciaki mnie poznaÅ‚y i żebyzaczęły siÄ™ do mnie przyzwyczajać.146RS- No i kto jest uparty? - Regan westchnęła, ale po chwili skinęłagÅ‚owÄ…: na taki kompromis może pójść.- Dobrze.O wpół do ósmej.Ale o dziesiÄ…tej znikasz.- Poprzytulamy siÄ™ na kanapie, kiedy dzieci pójdÄ… spać?- Może.A teraz do widzenia.- Nie dasz mi buzi na pożegnanie? PocaÅ‚owaÅ‚a go cnotliwie wpoliczek.- Jestem w pracy.Rafe! - zawoÅ‚aÅ‚a ze Å›miechem, kiedy porwaÅ‚jÄ… w ramiona.- Stoimy przed oknem.Nie dokoÅ„czyÅ‚a.ZmiażdżyÅ‚ jej usta swoimi.- A niech sobie ludzie gadajÄ….Przynajmniej teraz majÄ… o czym -rzekÅ‚, kierujÄ…c siÄ™ ku drzwiom.PrzecznicÄ™ dalej Cassie siedziaÅ‚a w gabinecie Devina,wykrÄ™cajÄ…c nerwowo rÄ™ce.Teoretycznie powinno być Å‚atwiejrozmawiać o sprawach osobistych z czÅ‚owiekiem, którego zna siÄ™ caÅ‚eżycie, ale tak nie byÅ‚o.Obcego chyba mniej by siÄ™ krÄ™powaÅ‚a.- Przepraszam, nie mogÅ‚am wczeÅ›niej wyjść.MiaÅ‚yÅ›my wieluklientów.- Nie szkodzi, Cassie.- RozmawiajÄ…c z niÄ…, zawsze mówiÅ‚ cicho,jak do rannego ptaszka.- Wszystkie dokumenty mam przygotowane.Wystarczy je tylko podpisać.- Nie wsadzÄ… go do wiÄ™zienia.? - spytaÅ‚a bezbarwnym gÅ‚osem.- Obawiam siÄ™, że nie.- Bo siÄ™ nie broniÅ‚am?147RS- Nie, Cassie.- MiaÅ‚ ochotÄ™ uÅ›cisnąć jej drżące dÅ‚onie, ale niemógÅ‚.ByÅ‚ szeryfem.- Joe przyznaÅ‚ siÄ™ do rÄ™koczynów, ale sÄ…d wziÄ…Å‚pod uwagÄ™ inne okolicznoÅ›ci: jego problemy z alkoholem i to, żestraciÅ‚ pracÄ™.ZobowiÄ…zaÅ‚ Joego do podjÄ™cia leczenia, do spotkaÅ„ zkuratorem, do przestrzegania prawa.- To mu dobrze zrobi.- PopatrzyÅ‚a Devinowi w oczy, po czymszybko opuÅ›ciÅ‚a spojrzenie.- MiaÅ‚am na myÅ›li leczenie.Jak przestaniepić, może nie bÄ™dzie tak agresywny.- No wÅ‚aÅ›nie - mruknÄ…Å‚ Devin, który nie wierzyÅ‚ w żadnÄ…cudownÄ… przemianÄ™ Joego Dolina.- Ale na razie musisz siÄ™zabezpieczyć.Temu sÅ‚uży ten zakaz.Ponownie wbiÅ‚a w Devina wzrok.- Czyli ten papierek nie pozwoli Joemu wrócić do domu?Devin wyciÄ…gnÄ…Å‚ papierosa, schowaÅ‚ go z powrotem do paczki.- Jeżeli zÅ‚ożysz swój podpis - rzekÅ‚ chÅ‚odnym, urzÄ™dowymtonem - Joe dostanie zakaz zbliżania siÄ™ do ciebie.Nie wolno mubÄ™dzie wejść do kawiarni, kiedy jesteÅ› w pracy, podejść do ciebie naulicy, odwiedzić ciÄ™ w domu Regan.ZÅ‚amanie któregokolwiek z tychpostanowieÅ„ jest tożsame z unieważnieniem zwolnienia warunkowegoi osiemnastomiesiÄ™cznÄ… odsiadkÄ….- On o tym wie?- ZostaÅ‚ powiadomiony.Cassie zwilżyÅ‚a wargi.Joe nie bÄ™dzie mógÅ‚ siÄ™ do niej zbliżyć.Zwrażenia zakrÄ™ciÅ‚o siÄ™ jej w gÅ‚owie.Skoro nie bÄ™dzie mógÅ‚ siÄ™zbliżyć, nie bÄ™dzie mógÅ‚ również uderzyć [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.- Mara prosić Regan, żeby pozwoliÅ‚a mi z sobÄ… zamieszkać?- Z sobÄ…, z Cassie i dzieciakami.PomysÅ‚ bardzo przypadÅ‚ mu do gustu.Codziennie budzić siÄ™ ujej boku, wypijać razem porannÄ… kawÄ™.- Dobra, pogadam z niÄ….A potem dam ci znać.143RSROZDZIAA ÓSMY- Wykluczone! - SkrzyżowaÅ‚a rÄ™ce na piersiach.- Nie bÄ™dziesz spaÅ‚ w moim łóżku, kiedy w sÄ…siednim pokoju Å›pidwójka maÅ‚ych dzieci.- Nie chodzi o seks - tÅ‚umaczyÅ‚ cierpliwie Rafe.- Seks to miÅ‚y dodatek.Przedstawiam ci proÅ›bÄ™ szeryfa.- Który jest twoim bratem.Nic z tego.- WróciÅ‚a do odkurzaniaszafek, na których staÅ‚y szklane naczynia.- Cassie czuÅ‚aby siÄ™ skrÄ™powana, a dzieciom dawalibyÅ›my zÅ‚yprzykÅ‚ad.ChciaÅ‚ spytać, co byÅ‚oby, gdyby dzieci tu nie mieszkaÅ‚y, ale wostatniej chwili ugryzÅ‚ siÄ™ w jÄ™zyk.- Sprawa dotyczy ich bezpieczeÅ„stwa - rzekÅ‚.- MyÅ›lisz, że Dolin zostawi żonÄ™ w spokoju tylko dlatego, żeCassie podpisze papierek zakazujÄ…cy mu zbliżania siÄ™ do niej?- Nie wiem, ale żeby dosiÄ™gnąć Cassie, najpierw bÄ™dzie musiaÅ‚minąć mnie.Tego siÄ™ wÅ‚aÅ›nie najbardziej obawiaÅ‚.Na samÄ… myÅ›l zrobiÅ‚o musiÄ™ niedobrze.- PosÅ‚uchaj.Strzepnęła jego rÄ™kÄ™ ze swojego ramienia.- To ty posÅ‚uchaj.Facet jest pijakiem i Å‚obuzem, a ja siÄ™ pijanychÅ‚obuzów nie bojÄ™.Cassie może u mnie mieszkać, jak dÅ‚ugo zechce.144RSMam w drzwiach porzÄ…dne zamki, w razie potrzeby zadzwoniÄ™ doszeryfa.- Tu nie ma zamka.- Rafe wskazaÅ‚ drzwi do sklepu.- Dolinmoże wejść w każdej chwili, może zacząć was nÄ™kać, może.Kto gopowstrzyma?- Ja.- Akurat.- KorciÅ‚o go, żeby niÄ… potrzÄ…snąć.- Jak to zrobisz?Poprosisz go? Pogrozisz mu paluszkiem? Nie zapominaj, że draÅ„ lubibić kobiety.- A ty nie zapominaj, że w przeciwieÅ„stwie do ciebie spÄ™dziÅ‚amtu ostatnie trzy lata.Nieraz widywaÅ‚am posiniaczonÄ… Cassie.- Uważasz, że ciebie nie tknie, bo nie jesteÅ› jego żonÄ…? - NiewytrzymaÅ‚: chwyciÅ‚ jÄ… za ramiona.- NaprawdÄ™ w to wierzysz?- WierzÄ™ we wÅ‚asnÄ… siÅ‚Ä™ i rozsÄ…dek.Nie potrzebujÄ™ ciebie w roliochroniarza.Oczy mu pociemniaÅ‚y.ZacisnÄ…Å‚ mocniej rÄ™ce na jej ramionach,opuÅ›ciÅ‚ je.- Innymi sÅ‚owy, nie chcesz i nie potrzebujesz mojej pomocy?Westchnęła ciężko.Dlaczego facetów tak Å‚atwo zranić?Dlaczego majÄ… tak wybujaÅ‚e ego?- Biuro szeryfa jest pięć minut stÄ…d - powiedziaÅ‚a Å‚agodnie,próbujÄ…c go udobruchać.- Rafe, naprawdÄ™ doceniam twojÄ… troskÄ™.SÅ‚owo honoru.Ale umiem sobie radzić sama.- Nie wÄ…tpiÄ™.145RS- Przez kilka lat pracowaÅ‚am w sklepie w Waszyngtonie.KtóregoÅ› wieczoru wpadli zÅ‚odzieje; trzymajÄ…c mnie na muszce,okradli sklep.Nie straciÅ‚am gÅ‚owy.Wiem, jak siÄ™ zachowywać i co robić, żeby nie prowokowaćnapastnika.WidzÄ™, że siÄ™ martwisz, a ja naprawdÄ™ różniÄ™ siÄ™ odCassie.Mnie Dolin nie przestraszy.- Regan.- Poczekaj, daj mi skoÅ„czyć.Cassie jeszcze siÄ™ nie pozbieraÅ‚a,dzieci sÄ… zestresowane.Nie wiem, jak by zareagowaÅ‚y na obecnośćmężczyzny.Nie znajÄ… ciÄ™.WsunÄ…Å‚ rÄ™ce do kieszeni.- Przecież nie wyrzÄ…dzÄ™ im krzywdy.- One tego nie wiedzÄ….MaÅ‚a Emma godzinami siedzi koÅ‚o matkii w milczeniu bawi siÄ™ lalkÄ….A chÅ‚opiec.Boże, jak na niego patrzÄ™,to serce mi siÄ™ kraje.One potrzebujÄ… czasu, żeby znów poczuć siÄ™bezpiecznie.Ty, Rafe, jesteÅ› wielki, silny.- A ty uparta.- Wydaje mi siÄ™, że postÄ™pujÄ™ sÅ‚usznie.Tak, żeby dla nich byÅ‚onajlepiej.DokÅ‚adnie sobie wszystko przemyÅ›laÅ‚am.Bardzo miprzykro, ale nie możesz siÄ™ do nas wprowadzić.- ZaproÅ› mnie na kolacjÄ™.- Co?- ZaproÅ› mnie na kolacjÄ™.%7Å‚eby dzieciaki mnie poznaÅ‚y i żebyzaczęły siÄ™ do mnie przyzwyczajać.146RS- No i kto jest uparty? - Regan westchnęła, ale po chwili skinęłagÅ‚owÄ…: na taki kompromis może pójść.- Dobrze.O wpół do ósmej.Ale o dziesiÄ…tej znikasz.- Poprzytulamy siÄ™ na kanapie, kiedy dzieci pójdÄ… spać?- Może.A teraz do widzenia.- Nie dasz mi buzi na pożegnanie? PocaÅ‚owaÅ‚a go cnotliwie wpoliczek.- Jestem w pracy.Rafe! - zawoÅ‚aÅ‚a ze Å›miechem, kiedy porwaÅ‚jÄ… w ramiona.- Stoimy przed oknem.Nie dokoÅ„czyÅ‚a.ZmiażdżyÅ‚ jej usta swoimi.- A niech sobie ludzie gadajÄ….Przynajmniej teraz majÄ… o czym -rzekÅ‚, kierujÄ…c siÄ™ ku drzwiom.PrzecznicÄ™ dalej Cassie siedziaÅ‚a w gabinecie Devina,wykrÄ™cajÄ…c nerwowo rÄ™ce.Teoretycznie powinno być Å‚atwiejrozmawiać o sprawach osobistych z czÅ‚owiekiem, którego zna siÄ™ caÅ‚eżycie, ale tak nie byÅ‚o.Obcego chyba mniej by siÄ™ krÄ™powaÅ‚a.- Przepraszam, nie mogÅ‚am wczeÅ›niej wyjść.MiaÅ‚yÅ›my wieluklientów.- Nie szkodzi, Cassie.- RozmawiajÄ…c z niÄ…, zawsze mówiÅ‚ cicho,jak do rannego ptaszka.- Wszystkie dokumenty mam przygotowane.Wystarczy je tylko podpisać.- Nie wsadzÄ… go do wiÄ™zienia.? - spytaÅ‚a bezbarwnym gÅ‚osem.- Obawiam siÄ™, że nie.- Bo siÄ™ nie broniÅ‚am?147RS- Nie, Cassie.- MiaÅ‚ ochotÄ™ uÅ›cisnąć jej drżące dÅ‚onie, ale niemógÅ‚.ByÅ‚ szeryfem.- Joe przyznaÅ‚ siÄ™ do rÄ™koczynów, ale sÄ…d wziÄ…Å‚pod uwagÄ™ inne okolicznoÅ›ci: jego problemy z alkoholem i to, żestraciÅ‚ pracÄ™.ZobowiÄ…zaÅ‚ Joego do podjÄ™cia leczenia, do spotkaÅ„ zkuratorem, do przestrzegania prawa.- To mu dobrze zrobi.- PopatrzyÅ‚a Devinowi w oczy, po czymszybko opuÅ›ciÅ‚a spojrzenie.- MiaÅ‚am na myÅ›li leczenie.Jak przestaniepić, może nie bÄ™dzie tak agresywny.- No wÅ‚aÅ›nie - mruknÄ…Å‚ Devin, który nie wierzyÅ‚ w żadnÄ…cudownÄ… przemianÄ™ Joego Dolina.- Ale na razie musisz siÄ™zabezpieczyć.Temu sÅ‚uży ten zakaz.Ponownie wbiÅ‚a w Devina wzrok.- Czyli ten papierek nie pozwoli Joemu wrócić do domu?Devin wyciÄ…gnÄ…Å‚ papierosa, schowaÅ‚ go z powrotem do paczki.- Jeżeli zÅ‚ożysz swój podpis - rzekÅ‚ chÅ‚odnym, urzÄ™dowymtonem - Joe dostanie zakaz zbliżania siÄ™ do ciebie.Nie wolno mubÄ™dzie wejść do kawiarni, kiedy jesteÅ› w pracy, podejść do ciebie naulicy, odwiedzić ciÄ™ w domu Regan.ZÅ‚amanie któregokolwiek z tychpostanowieÅ„ jest tożsame z unieważnieniem zwolnienia warunkowegoi osiemnastomiesiÄ™cznÄ… odsiadkÄ….- On o tym wie?- ZostaÅ‚ powiadomiony.Cassie zwilżyÅ‚a wargi.Joe nie bÄ™dzie mógÅ‚ siÄ™ do niej zbliżyć.Zwrażenia zakrÄ™ciÅ‚o siÄ™ jej w gÅ‚owie.Skoro nie bÄ™dzie mógÅ‚ siÄ™zbliżyć, nie bÄ™dzie mógÅ‚ również uderzyć [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]