[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Teraz tutaj  mówi Philip, wskakując na stopnie prowadzące do nieoznakowanychdrzwi.Staje przed nimi i odwraca się do April. Pamiętasz Kapitana Nemo? Kogo? No wiesz, z tego starego filmu  Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi ? O tymstarym, szalonym kapitanie, który grał na organach na łodzi podwodnej, a w wielkich oknachwidać było przepływającą obok wielką kałamarnicę? Nigdy tego nie oglądałam.Philip uśmiecha się do niej. To zaraz obejrzysz.April Chalmers zupełnie nie spodziewa się, że zaraz zobaczy coś niemającego nicwspólnego z okropieństwami, których była świadkiem przez ostatnie tygodnie, odbierającąoddech przemocą.Ale kiedy przechodzi za Philipem przez otwarte drzwi i wychodzi na mostekdla pieszych, widzi coś, co trudno by jej było przewidzieć.Staje w miejscu i gapi się przed siebie.Bywała już oczywiście w takich miejscach, a może nawet i przechodziła przez tenkonkretny pomost łączący budynek z drugim piętrem sklepu Dillarda, ale tego wieczoru gasnącejuż światło dnia i przestrzeń rozciągająca się trzydzieści stóp nad skrzyżowaniem wydają jej sięniemal cudem.Przez szklany dach wpadają pojedyncze nitki światła, którym udaje się przedostaćprzez burzowe chmury.Cienie budynków widocznych za przezroczystymi ścianami mieszają sięz tymi rzucanymi przez błąkające się w dole trupy.Atlanta wygląda jak wielka plansza do gry,chaotycznie i niedbale zastawiona pionkami. Już wiem, co miałeś na myśli  mruczy April pod nosem, kiedy już udaje jej sięopanować mieszaninę kłębiących się w niej, powodujących zawroty głowy emocji: strachu iekscytacji.Philip wychodzi na środek mostku, zatrzymuje się przy jednej ze ścianek i zdejmuje zpleców torbę.Kiwa głową w kierunku północy. Chcę ci coś pokazać  mówi. Chodz.Przyłącza się do niego, kładąc swój plecak i strzelbę przy szklanej ścianie.Philippokazuje jej znaki namalowane przez Nicka Parsonsa na porzuconych samochodach i niektórychdrzwiach.Tłumaczy teorię  stref bezpieczeństwa i mówi o sprycie Nicka. Myślę, że naprawdę się postarał  konkluduje.April przyznaje mu rację. Możemy korzystać z tych kryjówek, kiedy znajdziemy wreszcie ten generator, o którymwszyscy mówią. Dokładnie tak, siostro. Nick to dobry facet. Zgadzam się.Nad miasto nadciągnęła ciemność.W niebieskawym cieniu pomostu zmęczona twarzPhilipa wygląda na jeszcze bardziej zapadniętą niż zazwyczaj.Z czarnymi jak atrament wąsami w typie Fu Manchu i ciemnymi, osadzonymi pomiędzy zmarszczkami oczami przypomina Aprilskrzyżowanie młodego Clinta Eastwooda z.no właśnie, kim? Ojcem za młodu? Czy dlategoczuje jakieś magnetyczne przyciąganie do tego dużego, tyczkowatego wieśniaka? Czy to niechore, że podobieństwo do ojca sprawia, że ten człowiek wydaje się jej atrakcyjny? A może tażałosna miłość ma coś wspólnego z chęcią przetrwania w świecie skazanym na zagładę? Przecieżten facet, na miłość boską, rozwalił czaszkę jej ojcu.Ale taka myśl nie jest fair.To nie byłprzecież David Chalmers, jego dusza, jak mówi pewna piosenka, już dawno uleciała  na długozanim wstał z łóżka i próbował pożreć swoją najstarszą córkę. Chcę z tobą o czymś pogadać  mówi Philip, patrząc na poszarpane postacie, które, jakzbłąkane psy, włóczą się po ulicach w poszukiwaniu jakichś ochłapów. Mamy tutaj spororzeczy, możemy zostać w tym apartamentowcu przez jakiś czas. Zgadzam się z tobą.Jedyne, czego nam trzeba, to trochę valium, którego moglibyśmydodać do owsianki Tary.Philip wybucha śmiechem  szczerym, czystym  dzięki czemu April widzi obliczePhilipa, którego wcześniej nie znała. Mamy tutaj szansę, możemy coś tutaj zbudować, a nie tylko przeżyć.I nie mówię ogeneratorze.April patrzy mu prosto w oczy. A co masz na myśli?Philip odwzajemnia jej spojrzenie. Znałem w swoim czasie wiele dziewczyn, ale nigdy nie spotkałem takiej jak ty.Twardajak skała.ale jednocześnie z taką czułością opiekujesz się Penny.Nigdy nie widziałem, bykogokolwiek polubiła tak, jak ciebie.Cholera, uratowałaś nam życie, wyciągnęłaś z ulicy.Jesteśwyjątkową kobietą, wiesz?Nagle April czuje, że płonie jej skóra, przechodzą ją dreszcze i zaciska się żołądek, kiedyzdaje sobie sprawę, że Philip patrzy na nią w inny, nowy sposób, a oczy błyszczą mu zpodniecenia.Teraz już wie, że myśli o tym samym co ona.Wbija wzrok w podłogę, czujezakłopotanie. Nie masz chyba zbyt dużych wymagań  bełkocze.Wyciąga rękę i delikatnie obejmuje jej podbródek swoją wielką, zgrubiałą dłonią. Mam największe wymagania, jakie można mieć.Na zewnątrz rozlega się grzmot, mostek trzęsie się, a April podskakuje ze strachu.Philip całuje ją w usta.Kobieta odsuwa się. Nie wiem, Philip.to znaczy.nie wiem, czy to.no wiesz.April błyskawicznie rozważa zaistniałą sytuację.Jeśli pozwoli rozwinąć się temu, codzieje się pomiędzy nimi, co stanie się z Tarą? Czy nie zepsuje to atmosfery w mieszkaniu? Nieskomplikuje wszystkiego? Nie narazi ich bezpieczeństwa, szans na przeżycie, przyszłości  o ilejakąkolwiek mają?Spojrzenie na wyraz twarzy Philipa wyrywa ją z zamyślenia  sposób, w jaki na niąpatrzy, jego szkliste oczy pozbawione emocji, usta drżące z pożądania.Nachyla się i całuje jąponownie, tym razem jednak April nie oponuje i obejmuje Philipa.Nie zauważają nawet, żepierwsze krople deszczu spadają na obudowę mostu.Czuje, że jej ciało poddaje się silnemu uściskowi Philipa.Nawet kiedy ich wargirozdzielają się, nadal czuje mrowienie.April eksploruje usta Philipa językiem, smak kawy, gumydo życia i piżmowy zapach mężczyzny wypełnia jej zmysły [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl