[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Popatrzyła na niego ostro, potem zmusiła się do uśmiechu i wkroczyła do środka.Gdy weszli, rozmowa nagle się urwała.Jade usiadła na fotelu stojącym przy kominku i wskazała Ca-ine owi, by zajął miejsce koło niej. Czy kolacja dla mnie jest już wreszcie gotowa?  spytał Harry. Już za chwileczkę  odparła Jade. Chciałam, żebyś dostał wszystko, co tu mają najlepszego, wujku.Dlatego musisz troszkę poczekać.Harry rozpromienił się. Mam szczęście, że o mnie dbasz, Poganko  mruknął. Nie nazywaj jej Poganką.Ten rozkaz został wypowiedziany wściekłym szeptem.Jade zadrżała słysząc, że Caine znów jest zły. Do diabła! Dlaczego nie? To jest jej imię  odpowiedział Harry zezując w stronę Caine a.Nathan tylkosię szeroko uśmiechnął. Ona ma na imię Jade  warknął Caine. Mam na imię Poganka. Głos Jade był lodowaty. Caine, przykro mi, że to imię ci się nie podoba, ale.Przerwała, bo Caine chwycił ją za rękę i ścisnął z całej siły. On ciągle w to nie wierzy  zauważył Harry.Jade nie odpowiedziała wujkowi, ale w głębi duszy sądziła, że ma rację.Caine nie trzymałby jej tak mocno,gdyby zdołał już pogodzić się z prawdą. Wujku, on sądzi, że kobiety są słabe  szepnęła.Harry prychnął i już chciał zacząć opowiadać jedną ze swoich ulubionych historyjek o szczególnych umie-jętnościach swojej Poganki, gdy wrócili ludzie, których posłał do wsi. No więc, co macie dla mnie? Jedenaście par  powiedział niższy marynarz.Caine z rosnącym zdumieniem przyglądał się, jak na kolana Harry ego spadały okulary najrozmaitszychkształtów i rozmiarów.Harry przymierzył pierwszą parę, spojrzał zezem na Caine a, zdjął okulary i rzucił jeprzez ramię do tyłu. Nie pasują  mruknął.Rytuał powtórzył się siedem razy.Wreszcie Harry przymierzył ósmą parę i wydał pełne zadowolenia wes-tchnienie. Te są dobre  oświadczył. Wujku, wypróbuj jeszcze pozostałe trzy  zaproponowała Jade. Może któreś ci się nadadzą.Harry zastosował się do jej sugestii i włożył do kieszeni jeszcze jedne okulary. Dobrze się spisaliście  pochwalił swoich ludzi. Jestem z was dumny.Caine przyglądając się temu widowisku nie mógł powstrzymać niechęci. Zanim Harry wróci do domu, połowa ludzi w Anglii będzie miała kłopoty ze wzrokiem  przepowiedziałColin śmiejąc się z całego serca. Chcesz mnie obrazić, chłopcze?  spytał Harry. Nie, po prostu mówię prawdę.W tym momencie Sterns otworzył drzwi i zaanonsował kolację.Harry zerwał się z fotela.Nathan i Colinzdążyli jeszcze zabrać nogi, zanim podnóżek, na którym je opierali, odleciał na bok.  Idziesz ze mną, dziewczyno?  spytał Harry przebiegając obok Jade.Caine wzmocnił chwyt na jej ręku. Nie, wujku, zostanę tutaj  zawołała. Mamy z Caine em parę rzeczy do omówienia.Zjedz ze swoimiludzmi.Smacznego.Gdy tylko Harry opuścił pokój, Jade skinęła na jego ludzi, by poszli za nim.Jimbo miał ochotę sprzeciwićsię.Był nastawiony bardzo wrogo do Caine a i nie chciał go spuszczać z oka, ale wystarczyło jedno stanowczespojrzenie Jade i wybiegł za Harrym. Zamknij za sobą drzwi!  krzyknęła za nim. Nie będę słyszał, jeżeli mnie zawołasz. Usłyszysz  obiecała Jade. Nie martw się, potrafię zaopiekować się siostrą  wycedził Nathan. Nie jestem tego zbyt pewny  mruknął Jimbo wystarczająco głośno, by wszyscy to usłyszeli.Po razostatni spojrzał ostro na Caine a i wyszedł zamykając drzwi. Colinie, czy jesteś wystarczająco wypoczęty, by wytłumaczyć Caine owi całą sprawę?  spytała Jade,gdy zostali we czworo. Naprawdę chciałabym, żeby wszystko zostało wreszcie wyjaśnione i żebym mogławyjechać.Caine zacisnął jeszcze mocniej dłoń na ręce Jade. Tak, już odpocząłem  powiedział Colin.Porozumiał się wzrokiem z Nathanem i zwrócił się do Caine a: Gdy byłem w Oxfordzie na ostatnim roku, przyszedł do mnie pewien człowiek.Nazywał się Willburn.Pra-cował w Departamencie Wojny i rekrutował ludzi do tajnych misji dla rządu.W tamtym czasie Anglia nie byłajeszcze oficjalnie w stanie wojny z Francją, ale wszyscy wiedzieli, że wojna nadchodzi.W każdym razie Will-burn wiedział, że pracujesz dla Richardsa, jednak kazał mi przysiąc, że zachowam tajemnicę.Powinienem byłsię zastanowić, dlaczego nie wolno mi było rozmawiać o swojej pracy z tobą, Caine, ale jakoś nie przyszło mito do głowy.Ty nigdy nic nie mówiłeś i wyobrażałem sobie, że tak właśnie należy postępować.A mówiącprawdę, strasznie podobała mi się tajemnica i zajęcie szpiega.Już widziałem siebie w roli zbawcy Anglii. Kiedy poznałeś Nathana?  spytał Caine. Prawie rok po tym, jak zacząłem pracować dla Willburna.Nathan został zaangażowany w ten sam sposóbco ja i zaczęliśmy pracować razem.Po jakimś czasie staliśmy się dobrymi przyjaciółmi. Colin przerwał iuśmiechnął się do Nathana. On jest trudnym człowiekiem. Zauważyłem  wtrącił Caine. Daj spokój, Colin  poprosił Nathan. Długo trwało, zanim zdobyłem zaufanie Nathana, prawie cały rok.W tamtym czasie w ogóle mi nie wie-rzył.Potem, gdy wracaliśmy z Francji, powiedział mi o listach, które znalazł Poganin.Colin poprawił się w fotelu, krzywiąc się z bólu.Nathan natychmiast to zauważył i podstawił przyjacielowipodnóżek.Z delikatnością zadziwiającą u tak wielkiego mężczyzny podniósł chorą nogę Colina, podłożył podpiętę poduszkę i spytał: Tak będzie lepiej? Tak, dziękuję  odparł Colin. Na czym skończyłem?Caine obserwował Nathana.Widział troskę w jego oczach.Nagle zdał sobie sprawę, że jednak nie potrafigo nienawidzić.Poczuł się głęboko rozczarowany.Chciał go nienawidzić.Aajdak opuścił własną siostrę, zostawił ją, bysama dawała sobie radę.To on był winien temu, że Jade wzniosła wokół siebie taki mur ochronny, to on byłprzyczyną wszystkich jej cierpień.Jednak Colin żył. Caine?  odezwał się Colin wytrącając Caine a z jego rozmyślań. Sądzisz, że to możliwe, by rząd niebył informowany o niektórych operacjach szpiegowskich? Wszystko jest możliwe  odpowiedział Caine. Słyszałeś kiedyś o Trybunale?  spytał Colin zniżając głos do szeptu. Colin i Nathan porozumieli się wzrokiem.Spodziewali się, że Caine zaprzeczy.Zamierzali go zadziwićswoimi odkryciami. Tak, słyszałem o Trybunale. Naprawdę?  zdumiał się Colin. Kiedy?  spytał Nathan. Od kogo? Po śmierci twojego ojca, Nathanie, przeprowadzono śledztwo.Hrabia był wmieszany w działalność wy-wrotową.Skonfiskowano jego ziemie, jego dzieci miały żyć w ubóstwie. Skąd o tym wiesz?  spytał Nathan.Caine spojrzał na Jade i dopiero potem odpowiedział. Gdy wyjawiła nam, kim był jej ojciec, poprosiłem Lyona, by poszukał informacji na jego temat. Kto to jest Lyon?  zapytał Nathan. Nasz przyjaciel. Można mu ufać? Tak  odparł Colin wyprzedzając Caine a. Caine, słusznie postąpiłeś.Lyon nie zwróciłby się do nie-właściwych ludzi, tak jak ja to zrobiłem.Jade zdrętwiała siedząc niewygodnie, uwolniła więc rękę od uścisku Caine a, trochę zdziwiona, że tak ła-two jej się to udało.Jednak wolała nie wychodzić z pokoju.Na słowie Caine a można było polegać [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl