[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po ukoÅ„czeniu studiów na Uniwersytecie Columbiakilka renomowanych kancelarii prawniczych z PółnocyproponowaÅ‚o jej pracÄ™.Dlaczego, u licha, zamiast przystaćna to z entuzjazmem, postanowiÅ‚a wrócić do Palm Beach, byzatrudnić siÄ™ tutaj w znacznie skromniejszej, choć takżepoważanej firmie? Po dziÅ› dzieÅ„ nie mogÅ‚a tego pojąć.NieznosiÅ‚a Florydy.CzÄ™sto mawiaÅ‚a pogardliwie, że to jedenwielki dom starców, poczekalnia do nieba, istny grobowiec.Philip, sÅ‚yszÄ…c te epitety, zaczynaÅ‚ przytaczać jej liczbyÅ›wiadczÄ…ce o czymÅ› wrÄ™cz przeciwnym: że Floryda tonajszybciej rozwijajÄ…cy siÄ™ dziÅ› stan, że przeciÄ™tny wiek jejmieszkaÅ„ca obniża siÄ™ z każdym rokiem, że ludzie z caÅ‚egokraju aż piszczÄ…, żeby siÄ™ tu dostać.A proszÄ™ bardzo! Daj im117 Boże zdrowie, skoro nie daÅ‚eÅ› rozumu, myÅ›laÅ‚a Renee, nigdyjednak nie mówiÅ‚a tego gÅ‚oÅ›no.WiedziaÅ‚a, że Philip kochaFlorydÄ™ i że nigdy by stÄ…d nie wyjechaÅ‚.A gdzie Philip, tami ona.CzujÄ…c, że guziki biaÅ‚ych poduszek leżanki zaczynajÄ…wrzynać jej siÄ™ w uda, spróbowaÅ‚a usadowić siÄ™ wygodniej.Po powrocie do domu  wyjÄ…tkowo wczeÅ›nie skoÅ„czyÅ‚a dziÅ›prace  powinna byÅ‚a siÄ™ przebrać, ale już sama myÅ›lo wbiciu siÄ™ w kostium kÄ…pielowy wprawiÅ‚a jÄ… w przy­gnÄ™bienie.Również z tego powodu nienawidziÅ‚a Florydy. Ludzie aż piszczÄ…, żeby siÄ™ tu dostać"! ZdumiewajÄ…ce.OdkÄ…d siÄ™gaÅ‚a pamiÄ™ciÄ…, jej najwiÄ™kszym marzeniem byÅ‚o siÄ™stÄ…d wyrwać.Nigdy nie przepadaÅ‚a za oceanem, palÄ…cymsÅ‚oÅ„cem i plażą, a już wrÄ™cz nie cierpiaÅ‚a wszechobecnejwilgoci i stale tej samej pogody  zimÄ… i latem.%7Å‚ycie naFlorydzie mogÅ‚o jej zdaniem odpowiadać wyÅ‚Ä…cznie parukategoriom ludzi: amatorom pocztówkowych widoczkówz niebem bez jednej chmurki, egocentrykom tak zajÄ™tymsobÄ… (jej rodzice!), że nie widzÄ… otaczajÄ…cej ich martwotyludzkiej i atmosferycznej, oraz takim indywidualnoÅ›ciom jakPhilip; dla niego Floryda byÅ‚a tylko tÅ‚em korzystnie uwydat­niajÄ…cym jego walory.Z Renee byÅ‚o inaczej.Nigdy jakoÅ› nieumiaÅ‚a odnalezć w sobie poczucia przynależnoÅ›ci do tegomiejsca, a jednak gdy udaÅ‚o jej siÄ™ stÄ…d wyrwać, coÅ› Å›ciÄ…gnęłojÄ… tu z powrotem.%7Å‚eby chociaż wiedziaÅ‚a co.Zadowolona, że twarde guziki chwilowo przestaÅ‚y wier­cić jej dziury w udach, zerknęła w stronÄ™ salonu, gdzieConsuela, dochodzÄ…ca pomoc domowa, koÅ„czyÅ‚a odkurzaćdywan. Strasznie tu biaÅ‚o", przypomniaÅ‚y jej siÄ™ sÅ‚owaKathryn.Od razu też przyszedÅ‚ jej na myÅ›l kolorowy pokój,w którym mieszkaÅ‚y obie jako dzieci, i panujÄ…cy tam stalebaÅ‚agan.Wszelkie proÅ›by matki o zachowanie porzÄ…dkubyÅ‚y przysÅ‚owiowym rzucaniem grochu o Å›cianÄ™, póki doakcji nie wkroczyÅ‚ ojciec.Mój Boże, co siÄ™ wtedy dziaÅ‚o!ZerwaÅ‚ ze Å›ciany kilka ich cennych plakatów i podarÅ‚ jez pasjÄ… na strzÄ™py, nie zważajÄ…c na rzÄ™siste Å‚zy i bÅ‚agania.ZabroniÅ‚ im przecież niszczenia Å›cian  tym paskudztwem",bezbarwnÄ… taÅ›mÄ… klejÄ…cÄ…, oÅ›wiadczyÅ‚ bezlitoÅ›nie.Wrazz oderwanÄ… taÅ›mÄ… poodpadaÅ‚y też w kilku miejscach spore118 kawaÅ‚ki tynku, pozostawiajÄ…c po sobie brzydkie szare dziu­ry.Pokój, w który obie z Kathryn wÅ‚ożyÅ‚y tyle serca,wyglÄ…daÅ‚ teraz jak pobojowisko.Renee natychmiast po­chwyciÅ‚a kredki i zamalowaÅ‚a wszystkie uszkodzone miejsca.W nagrodÄ™ za te wysiÅ‚ki ojciec spuÅ›ciÅ‚ jej okrutne lanie.MusiaÅ‚a obiektywnie przyznać, że to, co obecnie przywy­kÅ‚a nazywać domem, przypomina nie tyle mieszkanie, corecepcjÄ™ ekskluzywnego hotelu.Czy to nie dziwne, że jakoÅ›jej to nie razi? Przecież nawet jej gabinet ma w sobie wiÄ™cejciepÅ‚a.Kathryn miaÅ‚a racjÄ™: z tych biaÅ‚ych Å›cian wiejezimnem.ChÅ‚odnÄ…, bezosobowÄ… perfekcjÄ….Mimo to nigdynawet nie pomyÅ›laÅ‚a o zmianach.Skoro Philip jest zadowo­lony, to i ona.Gotowa byÅ‚a akceptować wszystko, coodpowiadaÅ‚o Philipowi, anie ulegaÅ‚o wÄ…tpliwoÅ›ci, że jemu townÄ™trze odpowiada wprost idealnie.ByÅ‚ czÅ‚owiekiem szero­kiego gestu i tak doskonaÅ‚ym, tak charyzmatycznym mówcÄ…,że każde sÅ‚owo wypowiedziane jego peÅ‚nym, gÅ‚Ä™bokimgÅ‚osem przyciÄ…gaÅ‚o do niego wszystkie oczy, a każdy pokój,do którego wchodziÅ‚, z miejsca zyskiwaÅ‚ wszystkie brakujÄ…cebarwy.Może wÅ‚aÅ›nie dlatego w taki, a nie inny sposóburzÄ…dziÅ‚ swoje mieszkanie.PoczuÅ‚a, że powieki zaczynajÄ… jej ciążyć  z upaÅ‚u i zezmÄ™czenia.Przed chwilÄ… minęła czwarta po poÅ‚udniu.ChoćpracowaÅ‚a dziÅ› krócej niż zwykle, dzieÅ„ wcale nie byÅ‚ ulgowy.Gdy po powrocie do domu zobaczyÅ‚a siostrÄ™ Å›piÄ…cÄ… nabalkonie, postanowiÅ‚a skorzystać z okazji: może uda siÄ™wreszcie nakÅ‚onić Kathryn do zwierzeÅ„? Poza tÄ… krótkÄ…wymianÄ… zdaÅ„ zaraz po przyjezdzie nie byÅ‚o już rozmówo przyczynach jej desperacji.Może dziÅ›? Consuela za chwilÄ™wyjdzie, Debbie miaÅ‚a spÄ™dzić dzieÅ„ na Singer Island u ja­kichÅ› przyjaciół, Philip wróci dopiero za godzinÄ™.StwierdziÅ‚a z satysfakcjÄ…, że to caÅ‚kiem przyjemna od­miana być w domu o tak wczesnej porze [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl