[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Coś się stało? To nie na telefon.Matka jest na górze, muszę być ostrożny.Za pół godziny? Będę na pewno.Rozłączył się i spojrzał na Andreę. Tata.Chce się ze mną zobaczyć, podobno coś pilnego.Zaraz tam jadę. Do niego do domu? Nie, do jego ulubionej knajpy.Tam mamy się spotkać.Nie wiem, czego chce, aleto chyba rzeczywiście coś ważnego.Wybacz.Na pewno nie będę długo siedział  pocałowałją, pomachał Markusowi, złapał marynarkę i wybiegł z domu.Dwadzieścia minut pózniej zaparkował przed lokalem, który o tej porze był niemalpełen.Tata siedział przy barze z kuflem piwa, a przez oparcie stołka barowego przewiesiłswój płaszcz.Wolfram podszedł i poklepał go po ramieniu.Horst odwrócił się i uśmiechnął. Cześć, już jestem. Młodszy Lura zdjął marynarkę i usiadł obok.Zamówił jednopiwo i setkę czystej wódki. Cieszę się, że przyjechałeś  powiedział ojciec cicho. Byłeś dzisiaj u Rolfa? Tak. Jak było? Po co mnie wezwałeś?  Wolfram nie odpowiedział na jego pytanie. Najpierw mi powiedz, jak było u Rolfa. Odegrał dla nas teatrzyk, na który nawet Andrea nie dała się nabrać, a wisienką natorcie był czek na dwadzieścia tysięcy euro, który wręczył mi na pożegnanie. Po co to zrobił? Twierdzi, że chce mi pomóc stanąć na nogi.Nie chciałem brać jego kasy, ale kiedywróciliśmy do domu, Andrea przekonała mnie, żeby go nie wyrzucać.Ma rację. Dwadzieścia tysięcy to dla niego napiwek.Nie musisz mieć wyrzutów sumienia.Dopił piwo i dał znak barmanowi, żeby podał następne. Posłuchaj mnie teraz uważnie.Odwczoraj wieczora bardzo dużo myślałem o Rolfie.O czymś sobie przypomniałem, ale niewiem, czy jeszcze dzisiaj ma to jakieś znaczenie.Pamiętasz może, że jak byliście dziećmi,twoja matka często chodziła z Rolfem do lekarza.Wolfram potrząsnął głową i zamyślił się na chwilę. Starałem się, ale naprawdę, nic nie pamiętam.Mówił prawdę, bo nawet gdyby chciał coś sobie przypomnieć, już dawno wyparł to zgłowy, bo młodość była okresem, o którym chciał jak najszybciej zapomnieć.To był jeden z najmniej szczęśliwych rozdziałów jego życia.Poczuł się wolny dopiero, kiedy sięwyprowadził. Tak w każdym razie było.Wciąż na coś chorował, chociaż najczęściej były tojakieś rany, siniaki czy otarcia.Jak wczoraj o tym myślałem, to uświadomiłem sobie, że terany pojawiały się za każdym razem, kiedy nie mógł dostać czegoś, na czym mu zależało.Raz nawet złamał sobie rękę, jak spadł z drzewa. Ale po co mi o tym mówisz? Jestem przekonany, że specjalnie to zrobił, żeby coś dostać.Był gotów znieśćwiele bólu, byle postawić na swoim. Chcesz przez to powiedzieć, że rany postrzałowe, które. Tak, cholera, w końcu załapałeś! Nie wiem, czy dzisiaj nadal jest taki jak kiedyś,ale pamiętam, że ostatnim razem, kiedy celowo uderzył głową w drzwi, miał dwadzieściajeden lat.Utrzymywał, że się poślizgnął, ale to się stało po tym, jak odmówiłem mu kupnanowego bmw.Może jeszcze to pamiętasz. Tak, to akurat tak, ale byłem pewny, że to wypadek. To się pomyliłeś.Miał wtedy ciężkie wstrząśnienie mózgu i przez tydzień leżał wszpitalu.Twoja matka przekonała mnie wtedy, żeby mu w ramach wynagrodzenia zacierpienie kupić ten samochód.Zaproponowałem mu nowego forda escorta z mojego salonu,ale go nie chciał.Uparł się na bmw i je dostał. Nie miałem o tym pojęcia. Wolfram pokiwał w zamyśleniu głową, wypił całepiwo i poprosił o następne. Zawsze myślałem, że był po prostu niezdarny.Poza tym miałemgdzieś, co się z nim dzieje. Obawiam się, że twój brat zrobił coś naprawdę strasznego.Musisz porozmawiać otym z policją.I jeszcze jedna sprawa.Rolf znikał co pewien czas bez ostrzeżenia i nikt niemógł go znalezć.A potem pojawiał się, jakby nic się nie stało.Nie mieliśmy nigdy pojęcia,gdzie się chował, i do dzisiaj tego nie wiemy.Pamiętasz, że tak było? Nie, nie pamiętałem, ale to nieważne.Skoro mówisz, że tak było, to tak było. Wszystko niestety układa się w spójną całość.Zniknął we wtorek, a dwa dnipózniej wrócił.Tak jak zawsze.Tyle że tym razem pojawiły się dwa trupy. Rany, tato! Czy nie przesadzasz? To poważne oskarżenie.Wracając do tegolekarza, pamiętasz, jak się nazywał? Doktor Hahn, był naszym lekarzem rodzinnym [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl