[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To że była światkiem takich okrucieństw powodowało u niejskurcze żołądka, jak również to, że przysięgła go chronić, ofiarowałamu swoja lojalność zarówno w myślach jak i czynach, powodowała żeczuła się jak obcy człowiek w swojej skórze.Ale miała swoje powodyżeby tu zostać, zwłaszcza teraz, ale gdyby tylko zechciała mogła sięzmienić.Ale mogła żałować&Odepchnęła od siebie myśli, które były zbyt niebezpieczne, nawetna to żeby pozwolić im przybrać jakąś konkretna formę w swoimmózgu.Jeżeli Sergiusz Yakut wyczuł jakiekolwiek jej wątpliwości,najlżejsze osłabienie jej wierności względem siebie, dotknęły by jąszybkie i bolesne reperkusje.Renata zamknęła za sobą drzwi do swojego pokoju.Rozpięłaswoje kabury, pistolety i noże ułożyła starannie w szafce przy łóżku.Była cała obolała, jej mięśnie i kości krzyczały nadal z bólu, któregodoświadczyła od wcześniejszego wysiłku jaki zadała swojemuumysłowi, jej szyja była sztywna, pełna zbitych grudek na mięśniach,skrzywiła się boleśnie próbując masować swoje obolałe ciałoBoże.Jak ona potrzebowała chwili odpoczynku od bólu.Delikatny hałas, odgłos drapania rozległ się po drugiej stronieściany.Wydawało się, że ktoś paznokciem drapie po szkle, dudniąc wjej kruchej jak porcelana głowie- 30 -Welon północy- Rennie? - Dziewczęcy głos Miry był miękki, łagodny i miły,przychodził przez szpary w ścianach.- Rennie.czy to ty?- Tak, myszko - Renata odpowiedziała szeptem.Przesunęła się wgórę łóżka i oparła policzek o drewniany belek z których zrobionebyły ściany.- To ja.Co nadal nie możesz zasnąć?- Nie wiem.Nie mogę spać.- Znowu koszmary?- Uh-hę.Kiedy zamykam oczy.Widząc go.Tego złegomężczyznę.Renata westchnęła, słysząc niezdecydowanie w miękkim głosie.Pomyślała o ciepłej kąpieli, która była jej potrzebna, oddalała się.Okilka minut.To byłaby cudowna chwila samotności, której teraz bardzopotrzebowała, bardziej niż czegokolwiek innego.Jako możliwośćdojścia do siebie po następstwach swoich psychicznych zdolności,zdolności które oszczędziły jej życie dwa lata temu, kiedy to poprzeżyła straszny atak.- Rennie? - znów nadszedł cichy głos Miry.- Jesteś tam?- Jestem.Wyobraziła sobie niewinna twarz dziecka za sosnową ścianą.Niemusiała widzieć dziewczyny, żeby wiedziała, że Miraprawdopodobnie siedzi pogrążona w ciemności, przez cały czas,czekając żeby usłyszeć, jak Renata wraca do pokoju, by nie czuła siętak samotnie.W przeszłości Mira dostała dość dobrze w tyłek, więc szybkozrozumiała, że jadą na tym samym wózku.Och zapomnij o kąpieli,Przenikający ból uderzył w nią niczym rozpędzony samochód, kiedywyciągnęła rękę i sięgnęła do swej nocnej szafki.Wzięła do rękiksiążkę Harry Potter.- Hej, myszko, też nie mogę zasnąć, jeśli chcesz to poczytam cido poduszki? - Stłumiony radosny wrzask dziecka, jakby stłumionyręką doleciał za ściany, musiała zagłuszyć swą radość poduszką, abynie zaalarmować wszystkich domowników wybuchem tej radości.Pomimo zmęczenia i bólu Renata uśmiechnęła się szeroko.- Zakładam, że chcesz posłuchać- 31 -Welon północySergiusz Yakut prowadził Nikolaia do dużego, przestronnegopokoju, który mógł być salą bankietową, za czasów poprzednichwłaścicieli, w których ten dom, był domkiem myśliwskim w szczycieformy.Teraz pomieszczenie było w zasadzie puste, nie było tu rzędustołów i krzeseł, stały tylko dwa ogromne skórzane klubowe foteleprzed kamiennym kominkiem w dalekim kącie pokoju i dużedrewniane biurko, ustawione również niedaleko.Nad kamiennymkominkiem wisiał ogromna głowa łosia amerykańskiego, z wielkimbiałym porożem i szklanymi czarnymi oczyma, które wydawały sięwpatrywać w jakiś odległy punk na końcu sali jakby tęskniły zawolnością.Jaka długa czeka go jeszcze droga do spokoju? Gorzka myślprzeleciał przez głowę Nikolaia, który szedł za Yakutem doskórzanych foteli przy kominku, usiadł na wskazanym foteluprzyjmując zaproszenie gospodarza.Nikolai leniwie rozejrzał się w około, oglądając domostwoYakuta, zauważył, że budynek był przynajmniej stuletni i zbudowanyzostał dla ludzkich mieszkańców, którzy wcześniej go zajmowali,chociaż rzadko rozmieszczone w budynku okna, w chwili obecnejprzystosowane zostały do potrzeb aktualnych mieszkańców iwyposażono je w okiennice blokujące dostęp promieni UV downętrza [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.To że była światkiem takich okrucieństw powodowało u niejskurcze żołądka, jak również to, że przysięgła go chronić, ofiarowałamu swoja lojalność zarówno w myślach jak i czynach, powodowała żeczuła się jak obcy człowiek w swojej skórze.Ale miała swoje powodyżeby tu zostać, zwłaszcza teraz, ale gdyby tylko zechciała mogła sięzmienić.Ale mogła żałować&Odepchnęła od siebie myśli, które były zbyt niebezpieczne, nawetna to żeby pozwolić im przybrać jakąś konkretna formę w swoimmózgu.Jeżeli Sergiusz Yakut wyczuł jakiekolwiek jej wątpliwości,najlżejsze osłabienie jej wierności względem siebie, dotknęły by jąszybkie i bolesne reperkusje.Renata zamknęła za sobą drzwi do swojego pokoju.Rozpięłaswoje kabury, pistolety i noże ułożyła starannie w szafce przy łóżku.Była cała obolała, jej mięśnie i kości krzyczały nadal z bólu, któregodoświadczyła od wcześniejszego wysiłku jaki zadała swojemuumysłowi, jej szyja była sztywna, pełna zbitych grudek na mięśniach,skrzywiła się boleśnie próbując masować swoje obolałe ciałoBoże.Jak ona potrzebowała chwili odpoczynku od bólu.Delikatny hałas, odgłos drapania rozległ się po drugiej stronieściany.Wydawało się, że ktoś paznokciem drapie po szkle, dudniąc wjej kruchej jak porcelana głowie- 30 -Welon północy- Rennie? - Dziewczęcy głos Miry był miękki, łagodny i miły,przychodził przez szpary w ścianach.- Rennie.czy to ty?- Tak, myszko - Renata odpowiedziała szeptem.Przesunęła się wgórę łóżka i oparła policzek o drewniany belek z których zrobionebyły ściany.- To ja.Co nadal nie możesz zasnąć?- Nie wiem.Nie mogę spać.- Znowu koszmary?- Uh-hę.Kiedy zamykam oczy.Widząc go.Tego złegomężczyznę.Renata westchnęła, słysząc niezdecydowanie w miękkim głosie.Pomyślała o ciepłej kąpieli, która była jej potrzebna, oddalała się.Okilka minut.To byłaby cudowna chwila samotności, której teraz bardzopotrzebowała, bardziej niż czegokolwiek innego.Jako możliwośćdojścia do siebie po następstwach swoich psychicznych zdolności,zdolności które oszczędziły jej życie dwa lata temu, kiedy to poprzeżyła straszny atak.- Rennie? - znów nadszedł cichy głos Miry.- Jesteś tam?- Jestem.Wyobraziła sobie niewinna twarz dziecka za sosnową ścianą.Niemusiała widzieć dziewczyny, żeby wiedziała, że Miraprawdopodobnie siedzi pogrążona w ciemności, przez cały czas,czekając żeby usłyszeć, jak Renata wraca do pokoju, by nie czuła siętak samotnie.W przeszłości Mira dostała dość dobrze w tyłek, więc szybkozrozumiała, że jadą na tym samym wózku.Och zapomnij o kąpieli,Przenikający ból uderzył w nią niczym rozpędzony samochód, kiedywyciągnęła rękę i sięgnęła do swej nocnej szafki.Wzięła do rękiksiążkę Harry Potter.- Hej, myszko, też nie mogę zasnąć, jeśli chcesz to poczytam cido poduszki? - Stłumiony radosny wrzask dziecka, jakby stłumionyręką doleciał za ściany, musiała zagłuszyć swą radość poduszką, abynie zaalarmować wszystkich domowników wybuchem tej radości.Pomimo zmęczenia i bólu Renata uśmiechnęła się szeroko.- Zakładam, że chcesz posłuchać- 31 -Welon północySergiusz Yakut prowadził Nikolaia do dużego, przestronnegopokoju, który mógł być salą bankietową, za czasów poprzednichwłaścicieli, w których ten dom, był domkiem myśliwskim w szczycieformy.Teraz pomieszczenie było w zasadzie puste, nie było tu rzędustołów i krzeseł, stały tylko dwa ogromne skórzane klubowe foteleprzed kamiennym kominkiem w dalekim kącie pokoju i dużedrewniane biurko, ustawione również niedaleko.Nad kamiennymkominkiem wisiał ogromna głowa łosia amerykańskiego, z wielkimbiałym porożem i szklanymi czarnymi oczyma, które wydawały sięwpatrywać w jakiś odległy punk na końcu sali jakby tęskniły zawolnością.Jaka długa czeka go jeszcze droga do spokoju? Gorzka myślprzeleciał przez głowę Nikolaia, który szedł za Yakutem doskórzanych foteli przy kominku, usiadł na wskazanym foteluprzyjmując zaproszenie gospodarza.Nikolai leniwie rozejrzał się w około, oglądając domostwoYakuta, zauważył, że budynek był przynajmniej stuletni i zbudowanyzostał dla ludzkich mieszkańców, którzy wcześniej go zajmowali,chociaż rzadko rozmieszczone w budynku okna, w chwili obecnejprzystosowane zostały do potrzeb aktualnych mieszkańców iwyposażono je w okiennice blokujące dostęp promieni UV downętrza [ Pobierz całość w formacie PDF ]