[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Wierzysz mi?- Wierzę, Quinn.Zawsze ci wierzę.- Aha, rzeczywiście wierzysz.Zeskoczył lekko na marmurową posadzkę.Pod zasłoną ciemności, jaką jego szataspowijała ciało, można było wypatrzyć szalony uśmiech.Quinn obrócił zakapturzoną głowę, byspojrzeć na zastraszoną kongregację.Zebrało się tu z górą pięciuset opętanych, którzy czekaliposłusznie, aż mroczny mesjasz powie, czego od nich żąda.Ich liczba rosła powoli, gdypodziemnymi tunelami doprowadzano do katedry kolejnych nieopętanych jeńców.Przestrzeńwokół katedry już przed kilkoma stuleciami oczyszczono ze sklepów i biurowców, zastępując jeogrodami i bulwarem dla pieszych.Quinn diabelnie dobrze wiedział, że jeśli zbyt wielu ludziprzemierzy plac, by wejść do katedry przez jedne z oficjalnych drzwi, satelity oraz czujnikizamontowane w kopule natychmiast to zauważą.Supergliny z pewnością się zainteresują,dlaczego tak wielu ludzi wchodzi do środka, a nikt nie wychodzi na zewnątrz.Dlatego musiałbudować swą armię powoli i ostrożnie.Jeńców bezzwłocznie prowadzono do krypty, gdzie przygotowywała ich do opętaniagrupka wyznawców wiernych Ewangelii Bożego Brata.Quinn nie dbał już o to, czy ci, którzyprzybywają z zaświatów, by wejść w czekające na nich ciała, wierzą w Jego słowo, czy nie.Dopóki będzie blisko, zdoła ich zmusić do posłuszeństwa.Gdy patrzył na tłum opętanych, uświadomił sobie, że ma dopiero jedną trzecią liczby,jakiej będzie potrzebował do ceremonii wezwania.Samo sięgnięcie do królestwa duchówpochłonęło znaczną część jego energistycznej mocy.W pojedynkę nigdy nie zdoła rozbić brampiekieł.- Gdzie Billy-Joe? - Zapytał.Courtney wzruszyła ramionami z naburmuszoną miną.- Znowu zlazł na dół.Lubi patrzeć.- Przyprowadz go.To, co widziałem, oznacza, że musimy zdobyć od chuja nowych ciał doopętania.Ma przekazać słowo tym głąbom na ulicach, dopilnować, żeby przysyłali nam więcejdelikwentów.Dzisiaj nikt nie może spieprzyć sprawy.To Jego chwila.- Dobra.- Courtney ruszyła w stronę drzwi u podstawy centralnej kopuły, za którymiznajdowały się schody prowadzące do krypty.Nagle zatrzymała się i odwróciła.- Quinn, co sięstanie potem?- To znaczy kiedy?- Jak już Nosiciel Zwiatła przybędzie i, no wiesz, zabijemy wszystkich, którzy nie będąnam posłuszni.- Będziemy żyli w Jego królestwie, pod Jego światłem, a nasze wężowe bestie odzyskająwolność na wieki wieków.Ocali nas z niewoli w więziennym mieście fałszywego pana, tymniebie, o którym opowiadają religie dla głąbów.- Aha.Brzmi niezle.Quinn odprowadzał dziewczynę wzrokiem, wyczuwając w jej myślach tępą akceptację.Dziwne, ale bezrefleksyjne posłuszeństwo Courtney zaczęło go ostatnio irytować.Resztę poranka spędził na nadzorowaniu grup, które wysłał na ulice, i wyznaczaniu imnowych celów.Polegało to głównie na zastraszaniu ich przedstawicieli, którzy zjawiali się wkatedrze.Parę razy wymknął się do królestwa duchów i osobiście wędrował po arkologii.Akoliciz Lanciniego próbowali zmusić nowych opętanych do posłuszeństwa, ale ich opowieści oDexterze i o tym, co im zrobi, jeśli będą się sprzeciwiać, nie były zbyt skuteczne.Gdy jednaksam Dexter zjawiał się nagle między nimi, sprawy miały się inaczej.Trzy razy musiałprzykładnie ukarać buntowników.Nie mógł odwiedzić każdej grupy, ale wieści rozchodziły sięszybko, nawet bez sieci.Po południu wrócił do Zwiętego Pawła i zobaczył, że na podłodze nawy trwa kilka orgii.Nowi opętani rozpaczliwie poszukiwali silnych wrażeń zmysłowych.Nie powstrzymywał ich.Profanacja świętego miejsca sprawiała mu przyjemność.To był jeden z powodów, dla którychwybrał katedrę.Wprowadził jednak ograniczenia dotyczące liczby uczestników.Gdy opętanidawali się ponieść, powodowane przez nich zakłócenia były wykrywalne z daleka, a w katedrzefunkcjonowało jeszcze trochę elektronicznych urządzeń.Nie mógł ryzykować, że jednostkasztucznej inteligencji zauważy charakterystyczny impuls.Dusze, które opętały policjantów,meldowały, że Rząd Centralny wykorzystuje sieć do wykrywania opętanych.Dopóki nie zdobędzie ludzi potrzebnych, by odprawić ceremonię wezwania, musi byćpowściągliwy.*Quinn był zajęty obserwowaniem duchów, gdy Billy-Joe przyprowadził opętanegonazwiskiem Frenkel.W Zwiętym Pawle było mnóstwo grobowców, niektóre z nich miały z górątysiąc lat.Były wśród nich również takie, które zaginęły bez śladu, gdy pierwsza katedra spłonęław wielkim pożarze w roku 1666.Chowano tam ponoć wyłącznie wybitnych albo szlachetnieurodzonych ludzi, najwybitniejszych synów dawnego narodu.Za takich przynajmniej uważanoich za życia [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.- Wierzysz mi?- Wierzę, Quinn.Zawsze ci wierzę.- Aha, rzeczywiście wierzysz.Zeskoczył lekko na marmurową posadzkę.Pod zasłoną ciemności, jaką jego szataspowijała ciało, można było wypatrzyć szalony uśmiech.Quinn obrócił zakapturzoną głowę, byspojrzeć na zastraszoną kongregację.Zebrało się tu z górą pięciuset opętanych, którzy czekaliposłusznie, aż mroczny mesjasz powie, czego od nich żąda.Ich liczba rosła powoli, gdypodziemnymi tunelami doprowadzano do katedry kolejnych nieopętanych jeńców.Przestrzeńwokół katedry już przed kilkoma stuleciami oczyszczono ze sklepów i biurowców, zastępując jeogrodami i bulwarem dla pieszych.Quinn diabelnie dobrze wiedział, że jeśli zbyt wielu ludziprzemierzy plac, by wejść do katedry przez jedne z oficjalnych drzwi, satelity oraz czujnikizamontowane w kopule natychmiast to zauważą.Supergliny z pewnością się zainteresują,dlaczego tak wielu ludzi wchodzi do środka, a nikt nie wychodzi na zewnątrz.Dlatego musiałbudować swą armię powoli i ostrożnie.Jeńców bezzwłocznie prowadzono do krypty, gdzie przygotowywała ich do opętaniagrupka wyznawców wiernych Ewangelii Bożego Brata.Quinn nie dbał już o to, czy ci, którzyprzybywają z zaświatów, by wejść w czekające na nich ciała, wierzą w Jego słowo, czy nie.Dopóki będzie blisko, zdoła ich zmusić do posłuszeństwa.Gdy patrzył na tłum opętanych, uświadomił sobie, że ma dopiero jedną trzecią liczby,jakiej będzie potrzebował do ceremonii wezwania.Samo sięgnięcie do królestwa duchówpochłonęło znaczną część jego energistycznej mocy.W pojedynkę nigdy nie zdoła rozbić brampiekieł.- Gdzie Billy-Joe? - Zapytał.Courtney wzruszyła ramionami z naburmuszoną miną.- Znowu zlazł na dół.Lubi patrzeć.- Przyprowadz go.To, co widziałem, oznacza, że musimy zdobyć od chuja nowych ciał doopętania.Ma przekazać słowo tym głąbom na ulicach, dopilnować, żeby przysyłali nam więcejdelikwentów.Dzisiaj nikt nie może spieprzyć sprawy.To Jego chwila.- Dobra.- Courtney ruszyła w stronę drzwi u podstawy centralnej kopuły, za którymiznajdowały się schody prowadzące do krypty.Nagle zatrzymała się i odwróciła.- Quinn, co sięstanie potem?- To znaczy kiedy?- Jak już Nosiciel Zwiatła przybędzie i, no wiesz, zabijemy wszystkich, którzy nie będąnam posłuszni.- Będziemy żyli w Jego królestwie, pod Jego światłem, a nasze wężowe bestie odzyskająwolność na wieki wieków.Ocali nas z niewoli w więziennym mieście fałszywego pana, tymniebie, o którym opowiadają religie dla głąbów.- Aha.Brzmi niezle.Quinn odprowadzał dziewczynę wzrokiem, wyczuwając w jej myślach tępą akceptację.Dziwne, ale bezrefleksyjne posłuszeństwo Courtney zaczęło go ostatnio irytować.Resztę poranka spędził na nadzorowaniu grup, które wysłał na ulice, i wyznaczaniu imnowych celów.Polegało to głównie na zastraszaniu ich przedstawicieli, którzy zjawiali się wkatedrze.Parę razy wymknął się do królestwa duchów i osobiście wędrował po arkologii.Akoliciz Lanciniego próbowali zmusić nowych opętanych do posłuszeństwa, ale ich opowieści oDexterze i o tym, co im zrobi, jeśli będą się sprzeciwiać, nie były zbyt skuteczne.Gdy jednaksam Dexter zjawiał się nagle między nimi, sprawy miały się inaczej.Trzy razy musiałprzykładnie ukarać buntowników.Nie mógł odwiedzić każdej grupy, ale wieści rozchodziły sięszybko, nawet bez sieci.Po południu wrócił do Zwiętego Pawła i zobaczył, że na podłodze nawy trwa kilka orgii.Nowi opętani rozpaczliwie poszukiwali silnych wrażeń zmysłowych.Nie powstrzymywał ich.Profanacja świętego miejsca sprawiała mu przyjemność.To był jeden z powodów, dla którychwybrał katedrę.Wprowadził jednak ograniczenia dotyczące liczby uczestników.Gdy opętanidawali się ponieść, powodowane przez nich zakłócenia były wykrywalne z daleka, a w katedrzefunkcjonowało jeszcze trochę elektronicznych urządzeń.Nie mógł ryzykować, że jednostkasztucznej inteligencji zauważy charakterystyczny impuls.Dusze, które opętały policjantów,meldowały, że Rząd Centralny wykorzystuje sieć do wykrywania opętanych.Dopóki nie zdobędzie ludzi potrzebnych, by odprawić ceremonię wezwania, musi byćpowściągliwy.*Quinn był zajęty obserwowaniem duchów, gdy Billy-Joe przyprowadził opętanegonazwiskiem Frenkel.W Zwiętym Pawle było mnóstwo grobowców, niektóre z nich miały z górątysiąc lat.Były wśród nich również takie, które zaginęły bez śladu, gdy pierwsza katedra spłonęław wielkim pożarze w roku 1666.Chowano tam ponoć wyłącznie wybitnych albo szlachetnieurodzonych ludzi, najwybitniejszych synów dawnego narodu.Za takich przynajmniej uważanoich za życia [ Pobierz całość w formacie PDF ]