[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przyłączyła sięwięc do towarzystwa przy pianinie.Dyer przerwał grę: Jakie mapani \yczenie, młoda damo? Właśnie mamy koncert \yczeń.Chris zaśmiała się: Chciałabym dowiedzieć się czegoś oczarnych mszach.Ojciec Wagner powiedział, \e to ojciec jest w tymekspertem.Rozmowy w pobli\u ucichły, ludzie patrzyli na nich z nagłymzainteresowaniem. Och, nie, doprawdy powiedział Dyer muskając klawisze. Dlaczego pani interesuje się czarną mszą? spytał naglepowa\niejąc. No, po prostu rozmawialiśmy o tym wcześniej.O tychwypadkach w Zwiętej Trójcy i. Ach, myśli pani o profanacjach -przerwał Dyer. No właśnie, czy ktoś nam wreszcie powie, o co chodzi? wtrącił się kosmonauta. Te\ bym chciał wiedzieć. Ja te\ się zupełnie pogubiłam - zauwa\yła Ellen Cleary.80 Kościół na tej ulicy został sprofanowany wyjaśnił Dyer. W jaki sposób? spytał kosmonauta. Daj spokój przerwał mu Dyer.- Po prostu profanacja. Ojciec Wagner mówił, \e ojciec mo\e opowiedzieć o czarnejmszy upierała się Chris. Nic na ten temat nie wiem.Jak to sięodbywa? Naprawdę, mało o tym wiem.Specjalistą w tej dziedzinie jestojciec Karras.Chris o\ywiła się. Ten ksiądz ze Zwiętej Trójcy? Pani go zna? zapytał Dyer. Nie.Słyszałam, jak ktoś o nim wspominał, to wszystko. Jeśli sobie przypominam, napisał kiedyś artykuł o czarnychmszach.Wiecie państwo, ujęcie problemu od stronypsychiatrycznej. Więc on jest psychiatrą? Myślałem, \e pani wie. Czy ktoś wreszcie mi powie - za\ądał zniecierpliwionykosmonauta jak przebiega czarna msza? Zwyczajne zboczenie - Dyer wzruszył ramionami wulgaryzmy, bluznierstwa, niesmaczna parodia mszy, gdzie zamiastBoga czci się Szatana, a czasami składa się ofiary z ludzi.Ellen Cleary odchodząc potrząsnęła głową: Dla mnie to robisię za mocne uśmiechnęła się blado.Chris nie zwróciła na nią uwagi.Niepostrze\enie dołączyłdziekan. Ale skąd wy o tym wiecie? spytała Chris. Jeśli nawet zdarzają się takie rzeczy jak czarna msza, to ktoo nich opowiada? Podejrzewam, \e informacje pochodzą od tych, których ujęto81i przesłuchano. O nie powiedział dziekan te zeznania były bezwar-tościowe.Tych ludzi torturowano. Tylko opornych sprostował Dyer.Parę osób zaśmiało się nerwowo.Dziekan spojrzał na zegarek. Zdaje się, \e muszę ju\ iść.O szóstej rano odprawiam mszę wkaplicy Dahlgren. A ja mam mszę dla młodzie\y Dyer był w radosnymnastroju.Jego spojrzenie przesunęło się w kąt salonu i nagle twarzjezuity spowa\niała. Zdaje się, \e mamy gościa, pani MacNeil.Chris odwróciła się i skamieniała: zobaczyła Regan w nocnejkoszuli.Dziewczynka stojąc oddawała na dywan mocz.Wpatrywałasię nieruchomym wzrokiem w kosmonautę.Nagle przemówiłamatowym głosem: Umrzesz tam, na górze. O Bo\e! krzyknęła Chris rzucając się w jej stronę. O Bo\e! Chodz, moje dziecko, chodz ze mną!Ujęła za ramię Regan i wyprowadziła ją z salonu równocześnieprzepraszając pobladłego kosmonautę: Och, bardzo mi przykro,przepraszam pana.Ona jest trochę chora i zdaje się, \e lunatykuje.Sama nie wie, co mówi. Mo\e byśmy ju\ poszli? to był głos Dyera. Nie, nie, zostańcie! zapotestowała Chris. Wszystko wporządku, bardzo proszę, nie odchodzcie.Zajrzała do kuchni, aby powiedzieć Willie o plamie na dywanie.Potem zaprowadziła Regan do sypialni, umyła ją, przebrała w świe\ąkoszulę i dopiero wtedy zapytała: Kochanie, dlaczego to zrobiłaś? Powtarzała pytanie kilka razy, ale wydawało się jej, \e do Regannic nie dociera.Mamrotała tylko coś niezrozumiale pod nosem, jej82oczy były bez wyrazu, nieprzytomne.Poło\yła ją do łó\ka i wydawało się, \e Regan natychmiastzasnęła [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Przyłączyła sięwięc do towarzystwa przy pianinie.Dyer przerwał grę: Jakie mapani \yczenie, młoda damo? Właśnie mamy koncert \yczeń.Chris zaśmiała się: Chciałabym dowiedzieć się czegoś oczarnych mszach.Ojciec Wagner powiedział, \e to ojciec jest w tymekspertem.Rozmowy w pobli\u ucichły, ludzie patrzyli na nich z nagłymzainteresowaniem. Och, nie, doprawdy powiedział Dyer muskając klawisze. Dlaczego pani interesuje się czarną mszą? spytał naglepowa\niejąc. No, po prostu rozmawialiśmy o tym wcześniej.O tychwypadkach w Zwiętej Trójcy i. Ach, myśli pani o profanacjach -przerwał Dyer. No właśnie, czy ktoś nam wreszcie powie, o co chodzi? wtrącił się kosmonauta. Te\ bym chciał wiedzieć. Ja te\ się zupełnie pogubiłam - zauwa\yła Ellen Cleary.80 Kościół na tej ulicy został sprofanowany wyjaśnił Dyer. W jaki sposób? spytał kosmonauta. Daj spokój przerwał mu Dyer.- Po prostu profanacja. Ojciec Wagner mówił, \e ojciec mo\e opowiedzieć o czarnejmszy upierała się Chris. Nic na ten temat nie wiem.Jak to sięodbywa? Naprawdę, mało o tym wiem.Specjalistą w tej dziedzinie jestojciec Karras.Chris o\ywiła się. Ten ksiądz ze Zwiętej Trójcy? Pani go zna? zapytał Dyer. Nie.Słyszałam, jak ktoś o nim wspominał, to wszystko. Jeśli sobie przypominam, napisał kiedyś artykuł o czarnychmszach.Wiecie państwo, ujęcie problemu od stronypsychiatrycznej. Więc on jest psychiatrą? Myślałem, \e pani wie. Czy ktoś wreszcie mi powie - za\ądał zniecierpliwionykosmonauta jak przebiega czarna msza? Zwyczajne zboczenie - Dyer wzruszył ramionami wulgaryzmy, bluznierstwa, niesmaczna parodia mszy, gdzie zamiastBoga czci się Szatana, a czasami składa się ofiary z ludzi.Ellen Cleary odchodząc potrząsnęła głową: Dla mnie to robisię za mocne uśmiechnęła się blado.Chris nie zwróciła na nią uwagi.Niepostrze\enie dołączyłdziekan. Ale skąd wy o tym wiecie? spytała Chris. Jeśli nawet zdarzają się takie rzeczy jak czarna msza, to ktoo nich opowiada? Podejrzewam, \e informacje pochodzą od tych, których ujęto81i przesłuchano. O nie powiedział dziekan te zeznania były bezwar-tościowe.Tych ludzi torturowano. Tylko opornych sprostował Dyer.Parę osób zaśmiało się nerwowo.Dziekan spojrzał na zegarek. Zdaje się, \e muszę ju\ iść.O szóstej rano odprawiam mszę wkaplicy Dahlgren. A ja mam mszę dla młodzie\y Dyer był w radosnymnastroju.Jego spojrzenie przesunęło się w kąt salonu i nagle twarzjezuity spowa\niała. Zdaje się, \e mamy gościa, pani MacNeil.Chris odwróciła się i skamieniała: zobaczyła Regan w nocnejkoszuli.Dziewczynka stojąc oddawała na dywan mocz.Wpatrywałasię nieruchomym wzrokiem w kosmonautę.Nagle przemówiłamatowym głosem: Umrzesz tam, na górze. O Bo\e! krzyknęła Chris rzucając się w jej stronę. O Bo\e! Chodz, moje dziecko, chodz ze mną!Ujęła za ramię Regan i wyprowadziła ją z salonu równocześnieprzepraszając pobladłego kosmonautę: Och, bardzo mi przykro,przepraszam pana.Ona jest trochę chora i zdaje się, \e lunatykuje.Sama nie wie, co mówi. Mo\e byśmy ju\ poszli? to był głos Dyera. Nie, nie, zostańcie! zapotestowała Chris. Wszystko wporządku, bardzo proszę, nie odchodzcie.Zajrzała do kuchni, aby powiedzieć Willie o plamie na dywanie.Potem zaprowadziła Regan do sypialni, umyła ją, przebrała w świe\ąkoszulę i dopiero wtedy zapytała: Kochanie, dlaczego to zrobiłaś? Powtarzała pytanie kilka razy, ale wydawało się jej, \e do Regannic nie dociera.Mamrotała tylko coś niezrozumiale pod nosem, jej82oczy były bez wyrazu, nieprzytomne.Poło\yła ją do łó\ka i wydawało się, \e Regan natychmiastzasnęła [ Pobierz całość w formacie PDF ]