[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Judyta otworzyÅ‚a drzwi do swojego pokoju i weszÅ‚a, nie zamykajÄ…c ich.UznaÅ‚ to za zaproszenie i wszedÅ‚ za niÄ….Ciężko opadÅ‚a na łóżko.UklÄ…kÅ‚ i zdjÄ…Å‚ jej fioletowe aksamitne balerin-ki.WysypaÅ‚ siÄ™ z nich piasek.MasowaÅ‚ jej stopy, potem Å‚ydki.Kolana zdradzaÅ‚y jej wiek bardziej niż wypielÄ™-gnowana twarz.PrzypomniaÅ‚ sobie gÅ‚adkie kolana Zosi i natychmiast odsunÄ…Å‚ od siebie tÄ™ myÅ›l.Jakby chcÄ…c siÄ™ukarać, przeniósÅ‚ rÄ™ce na jej ramiona i delikatnie je masowaÅ‚.CzuÅ‚, jak Judyta stopniowo siÄ™ odpręża.PrzesunÄ…Å‚dÅ‚oniÄ… po jej krÄ™gosÅ‚upie.NagÅ‚y przypÅ‚yw pożądania zaskoczyÅ‚ go i trochÄ™ zawstydziÅ‚.OdwróciÅ‚a siÄ™ do niego,jakby to wyczuÅ‚a. Uwiedz mnie powiedziaÅ‚a.PragnÄ…Å‚ jej, ale smutek, którym tchnęła, sprawiÅ‚, że kochali siÄ™ melancholijnie, bez zwykÅ‚ego ognia.Po-tem, sam nie wiedzÄ…c kiedy, zasnÄ…Å‚.Gdy siÄ™ obudziÅ‚, nie byÅ‚o jej przy nim.W Å‚azience ochlapaÅ‚ siÄ™ zimnÄ… wodÄ… i zszedÅ‚ na dół.HonoratawÅ‚aÅ›nie sadowiÅ‚a GabrysiÄ™ w sportowym wózku.Judyta wiÄ…zaÅ‚a na gÅ‚owie jedwabnÄ… apaszkÄ™ od Hermèsa.RLT Chodz, napijemy siÄ™ kawy w namiocie na plaży powiedziaÅ‚a na jego widok.Gabrysia zamachaÅ‚a do niego rÄ…czkami i zapiszczaÅ‚a z radoÅ›ci, podskakujÄ…c w wózku.Jej niebieskieoczy lÅ›niÅ‚y jak szafir w pierÅ›cionku matki.Szli ubitÄ… Å›cieżkÄ… miÄ™dzy sosnami.Gdy piasek staÅ‚ siÄ™ zbyt grzÄ…ski, wyjÄ…Å‚ dziewczynkÄ™ z wózka i wziÄ…Å‚jÄ… na rÄ™ce.Judyta przeciÄ…gnęła wózek przez wydmy i plażę.Zasapani dotarli w koÅ„cu do twardego kawaÅ‚kabrzegu, obmywanego falami.Krzysztof postawiÅ‚ GabrysiÄ™ na piasku.W milczeniu patrzyli na szarozielonÄ… wo-dÄ™. Morze.szszsz.mo-mo-rze, szszszsz cieszyÅ‚a siÄ™ Gabrysia, koÅ‚yszÄ…c siÄ™ na grubiutkich nóżkach.Na plaży byÅ‚o niewiele osób: najwytrwalsi wielbiciele smażenia siÄ™ powoli zbierali siÄ™ do domu, a czaspodziwiania zachodu sÅ‚oÅ„ca i wieczornych spacerów z psami jeszcze nie nadszedÅ‚.Dwa wejÅ›cia dalej w stronÄ™miasta staÅ‚ biaÅ‚y namiot na drewnianym podeÅ›cie.Ruszyli w jego stronÄ™.Gabrysia szÅ‚a sama, koÅ‚yszÄ…c siÄ™ naboki.Choć miaÅ‚a osiem lat, wyglÄ…daÅ‚a najwyżej na trzy.Od dawna nie urosÅ‚a ani centymetra.To, co z poczÄ…tkuwydawaÅ‚o siÄ™ czystym nieszczęściem, miaÅ‚o dobrÄ… stronÄ™: nikogo nie dziwiÅ‚o jej zachowanie, nieporadność,ubogie sÅ‚ownictwo.ZostaÅ‚ z GabrysiÄ… na plaży, gdy Judyta poszÅ‚a kupić kawÄ™.WypiÅ‚ swojÄ… kilkoma Å‚ykami.Potem z siatkiprzy wózku wyjÄ…Å‚ wiaderko i uczyÅ‚ dziewczynkÄ™ robić babki.W koÅ„cu wÅ‚ożyÅ‚ zmÄ™czone dziecko do wózka iruszyli plażą na wschód.Nieliczni idÄ…cy w przeciwnÄ… stronÄ™ spacerowicze mijali ich obojÄ™tnie.Szli w milcze-niu, tylko Gabrysia opowiadaÅ‚a sobie coÅ›, mamroczÄ…c pod nosem.Z przeciwka zbliżaÅ‚ siÄ™ wysoki siwy mężczyzna z korpulentnÄ… kobietÄ… opasanÄ… wzorzystym pareo.To-warzyszyÅ‚ im duży pies.Gdy przebiegaÅ‚ koÅ‚o wózka, Gabrysia nagle wyciÄ…gnęła rÄ…czkÄ™.Pies zawarczaÅ‚ i wyszczerzyÅ‚ zÄ™by.Dziecko krzyknęło przestraszone, pies przygiÄ…Å‚ przednie Å‚apy, uniósÅ‚ zad i zaczÄ…Å‚ gÅ‚oÅ›no szczekać.PodbiegliwÅ‚aÅ›ciciele. Nie bój siÄ™, to dobry piesek.Na pewno ciÄ™ nie ugryzie zagruchaÅ‚a starsza pani i nachyliÅ‚a siÄ™ nadwózkiem.Gabrysia, przestraszona tym nagÅ‚ym ruchem i obcÄ… twarzÄ…, krzyknęła jeszcze gÅ‚oÅ›niej.Jej prawa rÄ…czkazacisnęła siÄ™ kurczowo na pareo.Zaskoczona kobieta odsunęła siÄ™ i pareo zostaÅ‚o w rÄ™kach dziecka.StaÅ‚a wbiaÅ‚ych obcisÅ‚ych majtkach, waÅ‚ek tÅ‚uszczu wylewaÅ‚ siÄ™ nad gumkÄ….Jej towarzyszowi udaÅ‚o siÄ™ wreszcie uspo-koić psa.Judyta klÄ™czaÅ‚a przy córeczce, gÅ‚adziÅ‚a jÄ… uspokajajÄ…co, przemawiajÄ…c czule.PiÄ…stki powoli siÄ™ rozwarÅ‚yi pareo upadÅ‚o na piasek.Krzysztof podniósÅ‚ je i omijajÄ…c wzrokiem obfite uda, podaÅ‚ kobiecie.Ta już otwiera-Å‚a usta, kiedy towarzyszÄ…cy jej mężczyzna szepnÄ…Å‚ jej coÅ› i mamroczÄ…c: Bardzo przepraszamy", pociÄ…gnÄ…Å‚ jÄ…za sobÄ….Poszli dalej, jakby nic siÄ™ nie staÅ‚o.Tylko zaciÅ›niÄ™te usta Judyty Å›wiadczyÅ‚y o tym, jak bardzo dotykaÅ‚ jÄ…każdy taki incydent.Gabrysia chwilami gaworzyÅ‚a, chwilami drzemaÅ‚a [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Judyta otworzyÅ‚a drzwi do swojego pokoju i weszÅ‚a, nie zamykajÄ…c ich.UznaÅ‚ to za zaproszenie i wszedÅ‚ za niÄ….Ciężko opadÅ‚a na łóżko.UklÄ…kÅ‚ i zdjÄ…Å‚ jej fioletowe aksamitne balerin-ki.WysypaÅ‚ siÄ™ z nich piasek.MasowaÅ‚ jej stopy, potem Å‚ydki.Kolana zdradzaÅ‚y jej wiek bardziej niż wypielÄ™-gnowana twarz.PrzypomniaÅ‚ sobie gÅ‚adkie kolana Zosi i natychmiast odsunÄ…Å‚ od siebie tÄ™ myÅ›l.Jakby chcÄ…c siÄ™ukarać, przeniósÅ‚ rÄ™ce na jej ramiona i delikatnie je masowaÅ‚.CzuÅ‚, jak Judyta stopniowo siÄ™ odpręża.PrzesunÄ…Å‚dÅ‚oniÄ… po jej krÄ™gosÅ‚upie.NagÅ‚y przypÅ‚yw pożądania zaskoczyÅ‚ go i trochÄ™ zawstydziÅ‚.OdwróciÅ‚a siÄ™ do niego,jakby to wyczuÅ‚a. Uwiedz mnie powiedziaÅ‚a.PragnÄ…Å‚ jej, ale smutek, którym tchnęła, sprawiÅ‚, że kochali siÄ™ melancholijnie, bez zwykÅ‚ego ognia.Po-tem, sam nie wiedzÄ…c kiedy, zasnÄ…Å‚.Gdy siÄ™ obudziÅ‚, nie byÅ‚o jej przy nim.W Å‚azience ochlapaÅ‚ siÄ™ zimnÄ… wodÄ… i zszedÅ‚ na dół.HonoratawÅ‚aÅ›nie sadowiÅ‚a GabrysiÄ™ w sportowym wózku.Judyta wiÄ…zaÅ‚a na gÅ‚owie jedwabnÄ… apaszkÄ™ od Hermèsa.RLT Chodz, napijemy siÄ™ kawy w namiocie na plaży powiedziaÅ‚a na jego widok.Gabrysia zamachaÅ‚a do niego rÄ…czkami i zapiszczaÅ‚a z radoÅ›ci, podskakujÄ…c w wózku.Jej niebieskieoczy lÅ›niÅ‚y jak szafir w pierÅ›cionku matki.Szli ubitÄ… Å›cieżkÄ… miÄ™dzy sosnami.Gdy piasek staÅ‚ siÄ™ zbyt grzÄ…ski, wyjÄ…Å‚ dziewczynkÄ™ z wózka i wziÄ…Å‚jÄ… na rÄ™ce.Judyta przeciÄ…gnęła wózek przez wydmy i plażę.Zasapani dotarli w koÅ„cu do twardego kawaÅ‚kabrzegu, obmywanego falami.Krzysztof postawiÅ‚ GabrysiÄ™ na piasku.W milczeniu patrzyli na szarozielonÄ… wo-dÄ™. Morze.szszsz.mo-mo-rze, szszszsz cieszyÅ‚a siÄ™ Gabrysia, koÅ‚yszÄ…c siÄ™ na grubiutkich nóżkach.Na plaży byÅ‚o niewiele osób: najwytrwalsi wielbiciele smażenia siÄ™ powoli zbierali siÄ™ do domu, a czaspodziwiania zachodu sÅ‚oÅ„ca i wieczornych spacerów z psami jeszcze nie nadszedÅ‚.Dwa wejÅ›cia dalej w stronÄ™miasta staÅ‚ biaÅ‚y namiot na drewnianym podeÅ›cie.Ruszyli w jego stronÄ™.Gabrysia szÅ‚a sama, koÅ‚yszÄ…c siÄ™ naboki.Choć miaÅ‚a osiem lat, wyglÄ…daÅ‚a najwyżej na trzy.Od dawna nie urosÅ‚a ani centymetra.To, co z poczÄ…tkuwydawaÅ‚o siÄ™ czystym nieszczęściem, miaÅ‚o dobrÄ… stronÄ™: nikogo nie dziwiÅ‚o jej zachowanie, nieporadność,ubogie sÅ‚ownictwo.ZostaÅ‚ z GabrysiÄ… na plaży, gdy Judyta poszÅ‚a kupić kawÄ™.WypiÅ‚ swojÄ… kilkoma Å‚ykami.Potem z siatkiprzy wózku wyjÄ…Å‚ wiaderko i uczyÅ‚ dziewczynkÄ™ robić babki.W koÅ„cu wÅ‚ożyÅ‚ zmÄ™czone dziecko do wózka iruszyli plażą na wschód.Nieliczni idÄ…cy w przeciwnÄ… stronÄ™ spacerowicze mijali ich obojÄ™tnie.Szli w milcze-niu, tylko Gabrysia opowiadaÅ‚a sobie coÅ›, mamroczÄ…c pod nosem.Z przeciwka zbliżaÅ‚ siÄ™ wysoki siwy mężczyzna z korpulentnÄ… kobietÄ… opasanÄ… wzorzystym pareo.To-warzyszyÅ‚ im duży pies.Gdy przebiegaÅ‚ koÅ‚o wózka, Gabrysia nagle wyciÄ…gnęła rÄ…czkÄ™.Pies zawarczaÅ‚ i wyszczerzyÅ‚ zÄ™by.Dziecko krzyknęło przestraszone, pies przygiÄ…Å‚ przednie Å‚apy, uniósÅ‚ zad i zaczÄ…Å‚ gÅ‚oÅ›no szczekać.PodbiegliwÅ‚aÅ›ciciele. Nie bój siÄ™, to dobry piesek.Na pewno ciÄ™ nie ugryzie zagruchaÅ‚a starsza pani i nachyliÅ‚a siÄ™ nadwózkiem.Gabrysia, przestraszona tym nagÅ‚ym ruchem i obcÄ… twarzÄ…, krzyknęła jeszcze gÅ‚oÅ›niej.Jej prawa rÄ…czkazacisnęła siÄ™ kurczowo na pareo.Zaskoczona kobieta odsunęła siÄ™ i pareo zostaÅ‚o w rÄ™kach dziecka.StaÅ‚a wbiaÅ‚ych obcisÅ‚ych majtkach, waÅ‚ek tÅ‚uszczu wylewaÅ‚ siÄ™ nad gumkÄ….Jej towarzyszowi udaÅ‚o siÄ™ wreszcie uspo-koić psa.Judyta klÄ™czaÅ‚a przy córeczce, gÅ‚adziÅ‚a jÄ… uspokajajÄ…co, przemawiajÄ…c czule.PiÄ…stki powoli siÄ™ rozwarÅ‚yi pareo upadÅ‚o na piasek.Krzysztof podniósÅ‚ je i omijajÄ…c wzrokiem obfite uda, podaÅ‚ kobiecie.Ta już otwiera-Å‚a usta, kiedy towarzyszÄ…cy jej mężczyzna szepnÄ…Å‚ jej coÅ› i mamroczÄ…c: Bardzo przepraszamy", pociÄ…gnÄ…Å‚ jÄ…za sobÄ….Poszli dalej, jakby nic siÄ™ nie staÅ‚o.Tylko zaciÅ›niÄ™te usta Judyty Å›wiadczyÅ‚y o tym, jak bardzo dotykaÅ‚ jÄ…każdy taki incydent.Gabrysia chwilami gaworzyÅ‚a, chwilami drzemaÅ‚a [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]