[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zatrzymał się tuż przede mną.Płatki nosa falowały mu lekko, a oczywędrowały po całym moim ciele, parząc gorącym pożądaniem.- Nie powiem ci, że wyglądasz pięknie - odezwał się w końcu.Uśmiechnęłam się do niego zadziornie.309- Nie?Pokręcił głową, ale od spojrzenia, które mi posłał spodprzymkniętych powiek, zadrżało powietrze wokół mnie.- To ja też ci tego nie powiem.- Ale wyglądał pięknie.I to jak.- Pięknie" nie jest w stanie opisać, jakim cudem jesteś.To pustesłowo.Bez znaczenia.Motyle w moim brzuchu się rozszalały.- Nie potrzebuję słów, Haden.W twoich oczach widzę, co czujesz.Z trudem przełknął ślinę.- Zatańczysz ze mną?Ukłonił się dostojnie w swoim odprasowanym smokingu.Dygnęłam,przenosząc się w inne czasy, kiedy zaloty odbywały się z dużowiększym wdziękiem.Poprowadził mnie na parkiet i zaczęliśmywirować, jakbyśmy nie mieli żadnych zmartwień, jakbyśmy mieli tylkotańczyć.Dopiero pózniej, kiedy stanęliśmy na podium i założyliśmy korony,uświadomiłam sobie, że Mara doprowadziła dokładnie do tego, czego odpoczątku chciała.Po balu, kilka godzin przed świtem, zaczął narastać we mnieniepokój.Poruszał we mnie niecierpliwe struny, porywczą pieśń.Coś siędziś zmieniło.Byłam zadowolona, ale miałam też poczucie, że następujejakaś przemiana.%7łe wkraczam na nieznany teren.Wędrowałam korytarzami boso w sukni balowej, licząc, że uda misię uciszyć to, co gna mnie naprzód, że odkryję coś nowego alboprzynajmniej pozbędę się trochę energii, która najwyrazniej rozpalamnie od środka.Zaczęłam analizować swoją obecną sytuację, naprawdęzaskoczona tym, że wszystko wydaje się dokładnie takie, jak powinnobyć.Jasne, byłam teraz w przeważającej mierze demonem i królowąpodziemnego świata, i owszem, mój ojciec,310 technicznie rzecz biorąc", nadal znajdował się w śpiączce, nadodatek w innej rzeczywistości.Moje życie wyglądało może inaczej, niżpowinno, ale mi się podobało.Zawsze mogłam liczyć na Donny i Amelię, bo akceptowały mnie,choć tak bardzo się zmieniłam.Odzyskałam muzykę - nie była jużnudnym klepaniem z pamięci, ale raczej miejscem, gdzie mogłampoznawać swoją duszę.I miałam Hadena, chłopaka, który obudził mnie,gdy lunatykowałam we własnym życiu.Zawsze widział to, co we mnieistnieje, a czemu ja usilnie zaprzeczałam.I zawsze uważał, że w tymtkwi moja największa siła.Nagle znalazłam się pod jego drzwiami.Może zapukam i powiem mu, że nie mogę spać.Jeśli nie jestzmęczony, może obejrzelibyśmy jakiś film albo posłuchali muzyki.A może nie.Wzięłam głęboki wdech i uniosłam dłoń, żeby zapukać, ale w tymsamym momencie drzwi się otworzyły.Stał w nich Haden,rozczochrany, z szelmowskim uśmiechem, jakby od początku wiedział,że do niego przyjdę.Może to dziś jest ta noc, kiedy całkowicie zanurzymy się w siebie.Może.311PodziękowaniaDbać o pisarza to trudne zadanie, wymaga wyjątkowej cierpliwościi, co najważniejsze, dużej dawki poczucia humoru.Bez wsparciaprzyjaciół, rodziny i kolegów nie byłoby tej książki - tylko dziwnakobieta siedziałaby gdzieś w kącie i prowadziła rozmowę z głosami wswojej głowie.Chciałabym podziękować mojej redaktor, Anne Sowards, za to, żenie pozwalała mi spocząć, póki nie napisałam najlepiej jak potrafię,nawet gdy jęczałam i marudziłam, że mam już dość.A także za to, żewypożyczała mi raz na jakiś czas supermądrą Kat Sherbo.Chciałabymteż podziękować Janowi Mclnroyowi za walkę z wszystkimi przecin-kami oraz Erin Galloway i Kayleigh Clark za fajną akcję promocyjną.W wydawnictwie NAL/Penguin pracuje mnóstwo innych osób, któremiały wpływ na moją książkę - im również bardzo dziękuję.Naprawdędoceniam ich wkład, mimo że bezpośrednio z nimi nie współpracuję.Dziękuję Jessice Sinsheimer - najbardziej inteligentnej, dowcipnej izabawnej kobiecie, jaką znam, reprezentującej pełną klasę i profesjo-nalizm.Jessica jest moją agentką i utożsamia wszystko, co najwyżejcenię w wydawcy i kobiecie.To pozytywna siła nie tylko w moim życiuzawodowym, ale również osobistym.Książka ta nie istniałaby bez moich Czytelników, znajomych zTwittera, blogerów YA, którzy dbają o moje niesłabnące zaintereso-wanie nie tylko moją własną książką, ale również wszystkimi innymi,Michaela Grahama, który pozwolił mi pożyczyć swoją kaczkę, Boba iJanet Hayesów, którzy dali mi nazwisko, oraz Zone 91 [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Zatrzymał się tuż przede mną.Płatki nosa falowały mu lekko, a oczywędrowały po całym moim ciele, parząc gorącym pożądaniem.- Nie powiem ci, że wyglądasz pięknie - odezwał się w końcu.Uśmiechnęłam się do niego zadziornie.309- Nie?Pokręcił głową, ale od spojrzenia, które mi posłał spodprzymkniętych powiek, zadrżało powietrze wokół mnie.- To ja też ci tego nie powiem.- Ale wyglądał pięknie.I to jak.- Pięknie" nie jest w stanie opisać, jakim cudem jesteś.To pustesłowo.Bez znaczenia.Motyle w moim brzuchu się rozszalały.- Nie potrzebuję słów, Haden.W twoich oczach widzę, co czujesz.Z trudem przełknął ślinę.- Zatańczysz ze mną?Ukłonił się dostojnie w swoim odprasowanym smokingu.Dygnęłam,przenosząc się w inne czasy, kiedy zaloty odbywały się z dużowiększym wdziękiem.Poprowadził mnie na parkiet i zaczęliśmywirować, jakbyśmy nie mieli żadnych zmartwień, jakbyśmy mieli tylkotańczyć.Dopiero pózniej, kiedy stanęliśmy na podium i założyliśmy korony,uświadomiłam sobie, że Mara doprowadziła dokładnie do tego, czego odpoczątku chciała.Po balu, kilka godzin przed świtem, zaczął narastać we mnieniepokój.Poruszał we mnie niecierpliwe struny, porywczą pieśń.Coś siędziś zmieniło.Byłam zadowolona, ale miałam też poczucie, że następujejakaś przemiana.%7łe wkraczam na nieznany teren.Wędrowałam korytarzami boso w sukni balowej, licząc, że uda misię uciszyć to, co gna mnie naprzód, że odkryję coś nowego alboprzynajmniej pozbędę się trochę energii, która najwyrazniej rozpalamnie od środka.Zaczęłam analizować swoją obecną sytuację, naprawdęzaskoczona tym, że wszystko wydaje się dokładnie takie, jak powinnobyć.Jasne, byłam teraz w przeważającej mierze demonem i królowąpodziemnego świata, i owszem, mój ojciec,310 technicznie rzecz biorąc", nadal znajdował się w śpiączce, nadodatek w innej rzeczywistości.Moje życie wyglądało może inaczej, niżpowinno, ale mi się podobało.Zawsze mogłam liczyć na Donny i Amelię, bo akceptowały mnie,choć tak bardzo się zmieniłam.Odzyskałam muzykę - nie była jużnudnym klepaniem z pamięci, ale raczej miejscem, gdzie mogłampoznawać swoją duszę.I miałam Hadena, chłopaka, który obudził mnie,gdy lunatykowałam we własnym życiu.Zawsze widział to, co we mnieistnieje, a czemu ja usilnie zaprzeczałam.I zawsze uważał, że w tymtkwi moja największa siła.Nagle znalazłam się pod jego drzwiami.Może zapukam i powiem mu, że nie mogę spać.Jeśli nie jestzmęczony, może obejrzelibyśmy jakiś film albo posłuchali muzyki.A może nie.Wzięłam głęboki wdech i uniosłam dłoń, żeby zapukać, ale w tymsamym momencie drzwi się otworzyły.Stał w nich Haden,rozczochrany, z szelmowskim uśmiechem, jakby od początku wiedział,że do niego przyjdę.Może to dziś jest ta noc, kiedy całkowicie zanurzymy się w siebie.Może.311PodziękowaniaDbać o pisarza to trudne zadanie, wymaga wyjątkowej cierpliwościi, co najważniejsze, dużej dawki poczucia humoru.Bez wsparciaprzyjaciół, rodziny i kolegów nie byłoby tej książki - tylko dziwnakobieta siedziałaby gdzieś w kącie i prowadziła rozmowę z głosami wswojej głowie.Chciałabym podziękować mojej redaktor, Anne Sowards, za to, żenie pozwalała mi spocząć, póki nie napisałam najlepiej jak potrafię,nawet gdy jęczałam i marudziłam, że mam już dość.A także za to, żewypożyczała mi raz na jakiś czas supermądrą Kat Sherbo.Chciałabymteż podziękować Janowi Mclnroyowi za walkę z wszystkimi przecin-kami oraz Erin Galloway i Kayleigh Clark za fajną akcję promocyjną.W wydawnictwie NAL/Penguin pracuje mnóstwo innych osób, któremiały wpływ na moją książkę - im również bardzo dziękuję.Naprawdędoceniam ich wkład, mimo że bezpośrednio z nimi nie współpracuję.Dziękuję Jessice Sinsheimer - najbardziej inteligentnej, dowcipnej izabawnej kobiecie, jaką znam, reprezentującej pełną klasę i profesjo-nalizm.Jessica jest moją agentką i utożsamia wszystko, co najwyżejcenię w wydawcy i kobiecie.To pozytywna siła nie tylko w moim życiuzawodowym, ale również osobistym.Książka ta nie istniałaby bez moich Czytelników, znajomych zTwittera, blogerów YA, którzy dbają o moje niesłabnące zaintereso-wanie nie tylko moją własną książką, ale również wszystkimi innymi,Michaela Grahama, który pozwolił mi pożyczyć swoją kaczkę, Boba iJanet Hayesów, którzy dali mi nazwisko, oraz Zone 91 [ Pobierz całość w formacie PDF ]