X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Najoczywiściej był na lekkim gaziku.Sądząc po stanie salonu, musiało tam odbyć się tego wieczora jakieś przyjęcie.Gdziekolwiek spojrzałem, widziałem puste kieliszki i talerzyki pełne palonychorzeszków. Wybacz ten nieład  rzekł. Podejmowaliśmy kilku przyjaciół mojej żony,gości z Buffallo.Prawdziwe stado bawołów, mówiąc szczerze.Roześmiałem się, a pani Antolini coś do mnie zawołała z kuchni, ale niedosłyszałem. Co pańska żona powiedziała?  spytałem pana Antoliniego. Prosiła, żebyś na nią nie patrzał, kiedy wejdzie z kawą.Wyskoczyła prosto złóżka.Może papierosa? Palisz? Dziękuję  odparłem.Wziąłem papierosa, którego mi podsunął. Od czasu doczasu.Palę bardzo niewiele. To dobrze, dobrze  powiedział i podał mi ogień z dużej, stojącej na stolezapalniczki. No, tak.A więc nić wiążąca cię z  Pencey" pękła  rzekł.Zawsze wyrażałsię w tym stylu.Czasem bardzo mnie to bawiło, a czasem wcale nie.Bo trochę z tymprzesadzał.Nie zaprzeczam mu dowcipu, owszem, był dowcipny, ale czasem denerwujeczłowieka typ, który stale mówi rzeczy w tym guście:  A więc nić wiążąca cię z �Pencey�pękła".D.B.trochę przesadza w dowcipach tego rodzaju. Co się stało?  spytał pan Antolini. Jakie miałeś oceny z angielskiego?Wyproszę cię natychmiast za drzwi, jeżeli ty, młodociany mistrz angielskiej prozy,przegrałeś na tym polu. Ach, nie, z angielskiego stałem dobrze.Co prawda zajmowaliśmy się przeważniehistorią literatury.W ciągu całego semestru miałem zadane ledwie dwa piśmiennewypracowania  odparłem. Za to nawaliłem na ustnym egzaminie z wymowy.Wiepan, mieliśmy obowiązkowy kurs wymowy.Na tym się oblałem. Dlaczego?163  Bo ja wiem. Nie miałem ochoty wdawać się w wyjaśnienia.Wciąż jeszczeczułem się jakoś nieswojo i nagle rozbolała mnie cholernie głowa.Fakt.Ale widziałem,że pan Antolini naprawdę się tą sprawą zainteresował, więc mu coś niecośwytłumaczyłem. Na lekcjach każdy po kolei musiał wygłaszać przemówienia.Rozumiepan? Bez przygotowania.A jeżeli odbiegał od tematu, cała klasa miała obowiązek czymprędzej przerwać mu i krzyczeć:  Nie na temat"! Mnie to doprowadziło do wściekłości.No i dostałem  niedostatecznie". Dlaczego? Sam dobrze nie wiem.Denerwowały mnie te krzyki.Czy ja zresztą wiem.Widzi pan, ja właśnie lubię, kiedy mówca odbiega czasem od tematu.Wtedyprzemówienie wydaje mi się znacznie ciekawsze. Nie zależy ci na tym, żeby ktoś, kto ci o czymś opowiada, rozwijał logicznie tokopowiadania? No, pewnie że zależy.Lubię, żeby się opowiadanie trzymało kupy.Ale nie lubię,kiedy ktoś zanadto kurczowo trzyma się jednego tematu.Nie umiem dobrzewytłumaczyć.Nie lubię, jeżeli ktoś ani na moment nie może się od jednego tematuoderwać.Najlepsze stopnie z wymowy dostawali chłopcy, którzy przez cały czaspilnowali jednego wątku, to fakt.Ale był pewien chłopiec, nazywał się Richard Kinsella.Ten nie bardzo się trzymał wątku i koledzy wciąż mu przerywali, wrzeszcząc:  Nie natemat".To było okropne, po pierwsze dlatego, że chłopak był strasznie nerwowy i kiedyprzychodziła na niego kolej wygłaszania lekcji, wargi mu się trzęsły tak, że w dalszychławkach nikt nie słyszał i nie rozumiał, co on gada.Ale kiedy się w końcu opanował iprzestał trząść, mówił, jak na mój gust, lepiej od innych chłopców.Ale o mały włos byłbytakże oblał ten przedmiot.Dostał  ledwo dostatecznie" z plusem, bo koledzy wciążpodczas jego przemówienia krzyczeli:  Nie na temat".Na przykład opowiadał o farmie,którą jego ojciec kupił w Vermont.Klasa przez cały czas ryczała:  Nie na temat", anauczyciel dał mu wtedy  niedostatecznie", bo Richard nie wymienił wszystkich zwierząthodowlanych na farmie, roślin uprawianych na polu i w ogrodzie, i tak dalej [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl
  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.