[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdy narodził się Hamas, został przywódcą komórki w Kuwejcie.Po inwazji irackiejprzeniósł się do Jordanii, potem do Kataru, a w końcu do Syrii.Jako mieszkaniec Damaszku mógł swobodnie podróżować, w przeciwieństwie doprzywódców Hamasu na Terytoriach Okupowanych.Zaczął więc odgrywać rolę dyplomaty,reprezentującego Hamas w Kairze, w Moskwie i na forum Ligii Arabskiej.Podczas swoichpodróży gromadził fundusze.W kwietniu 2006 roku zebrał sto milionów dolarów w Iranie iKatarze.Maszal nie pokazywał się publicznie, mieszkał w kryjówkach i nie mógł wrócić naTerytoria Okupowane z obawy przed zamachem.Był ostrożny nie bez powodu.W 1997 roku, gdy Maszal wciąż przebywał w Jordanii, kilku izraelskich agentówwłamało się do jego pokoju, gdy spał.Jeden z nich wlał mu do ucha rzadko spotykanątruciznę.Ochroniarze zauważyli agentów opuszczających budynek i jeden z nich poszedłsprawdzić, co z Maszalem.Nie zauważył krwi ani śladów walki, ale Maszal leżał na ziemi inie mógł mówić.Pozostali ochroniarze pobiegli za agentami izraelskimi.Podczas ucieczkijeden z Izraelczyków wpadł do kanału.W końcu wszyscy zostali zatrzymani przez jordańskąpolicję.Izrael właśnie podpisał porozumienie pokojowe z Jordanią i oba państwa nawiązałykontakty dyplomatyczne.Nieudana próba zamachu naraziła na szwank nowo zawarty układ.Członkowie Hamasu wstydzili się, że tak łatwo można było podejść jednego z jego głównychliderów.Sytuacja była kłopotliwa dla wszystkich stron, więc próbowano ją wyciszyć.Jednakw jakiś sposób informacja przedostała się do zagranicznych mediów i została nagłośniona.Na ulice Jordanii wyszli demonstranci.Król Husajn zażądał, aby w zamian zaskompromitowanych agentów Mossadu Izrael uwolnił szajcha Ahmada Jasina, duchowegoprzywódcę Hamasu, i innych więźniów palestyńskich.Dodatkowo zażądano, by Mossadnatychmiast przysłał zespół medyczny, który poda Maszalowi antidotum na truciznę.Izraelczycy niechętnie przystali na te warunki.Chalid Maszal dzwonił do mnie przynajmniej raz w tygodniu.Zdarzało się nawet, żewychodził z ważnego spotkania, żeby odebrać mój telefon.Pewnego dnia agenci Mossaduskontaktowali się z Szin Bet.- W Ram Allah pojawił się jakiś niebezpieczny człowiek, który co tydzień rozmawia zChalidem Maszalem.Nie możemy go namierzyć!Oczywiście chodziło o mnie.Trochę nas to rozbawiło, ale oficerowie Szin Bet nieujawnili Mossadowi mojej tożsamości.Chyba w każdym kraju toczy się cicha rywalizacjamiędzy poszczególnymi służbami - tak jak między Federalnym Biurem Śledczym (FBI),Centralną Agencją Wywiadowczą (CIA) i Narodową Agencją Bezpieczeństwa (NSA) wStanach Zjednoczonych.Postanowiłem wykorzystać znajomość z Maszalem.Powiedziałem mu, że mambardzo ważną informację, której nie mogę zdradzić przez telefon.- Czy możesz przekazać mi ją w inny sposób? - zapytał.- Oczywiście.Zadzwonię za tydzień i podam ci szczegóły.Tajna komunikacja między Terytoriami a Damaszkiem polegała na tym, że wysyłałosię list przez osobę, która nie była notowana i oficjalnie nie miała żadnych związków zHamasem.Takie listy pisane były na cienkim papierze, który następnie zwijano dominimalnych rozmiarów i wkładano do pustej kapsułki po lekarstwie lub szczelnie owijanonylonową nitką.Tuż przed przekroczeniem granicy kurier połykał kapsułkę, po czym zwracałją w toalecie po drugiej stronie.Czasami jedna osoba przemycała w ten sposób nawetkilkadziesiąt listów jednocześnie.Oczywiście kurierzy nie mieli pojęcia, co znajduje się wlistach.Postanowiłem użyć innej metody i otworzyć nowy kanał kontaktowy z przywództwemza granicą, a przez to poszerzyć swoje pole działania z poziomu osobistego do operacyjnego iwywiadowczego.W Szin Bet mój pomysł bardzo się spodobał [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl