[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Cieszę się, że nie miałam okazji go poznać.I co z nim zrobiliście?- Ojciec uznał, że jego matkę bardzo zle potraktowano.Kazał mupodpisać szczegółowe zeznanie przy świadkach i chciał go puścić wolno.- Richard zaśmiał się.- Ale Barton był bezczelny.Powiedział, że chcewyjechać z Anglii do cieplejszych krajów i poprosił o opłacenie podróżydo Botany Bay, gdzie podobno można się było szybko dorobić.- Ojciec się zgodził, wsadziliśmy go na statek i ślad po nim zaginął -uśmiechnął się Neil.- Polubiłem go, choć nie był Paulem.Teraz już wiesz,dlaczego postanowiliśmy z Richardem sami sprawdzić rewelacjeKirklanda i dopiero potem powiedzieć o wszystkim rodzicom.- I nie wątpicie w moją tożsamość? - spytała zaciekawiona Cassie.-Dwadzieścia lat to kawał czasu.Dwie trzecie naszego życia.- Masz nasze włosy - wyjaśnił Neil.- Poza tym, Kirkland powiedział, żezna cię od lat.Nigdy nie kontaktowałaś się z rodziną, z czego wynika, żenie chciałaś żadnych pieniędzy.- Dlaczego nic nam nie powiedziałaś? - spytał Richard cichym, pełnymbólu głosem.- Myślałaś, że nam nie zależy?- We Francji byłam sierotą.Miałam szczęście, że przeżyłam.Angliawydawała mi się równie odległa jak sen.Trwała wojna, nie mogłam dowas napisać.Zanim dorosłam na tyle, by podróżować, minęło wieleczasu.Myślałam, że nikt nie będzie mnie pamiętał, że nikogo nie będzieto obchodziło.- Nie spodziewałem się tego po tobie, Cat - oświadczył Richard.- Przykolacji powiedziałem szczerą prawdę: jesteś dla nas jak siostra.Jakmogłaś pomyśleć, że o tobie zapomnimy?Wpatrywała się w kieliszek i powoli docierało do niej, że był jeszczejeden powód.- Ja.musiałam wierzyć, że wasza rodzina jest zdrowa i szczęśliwa -powiedziała z wahaniem.- Nie zniosłabym wiadomości, że ktoś z was nieżyje.Neil objął ją po bratersku.- Naprawdę byliśmy zdrowi i szczęśliwi, Cat.Ale bylibyśmy o wieleszczęśliwsi, gdybyśmy wiedzieli, że żyjesz.- Co robiłaś przez te wszystkie lata? - spytał Richard.- Wyszłaś za mąż?Masz dzieci? Jak przetrwałaś to wszystko?Zawahała się, nie wiedząc, ile ma im powiedzieć.Ale przecież bylirodziną.Zasługiwali, by wiedzieć prawdę.- Przez większość czasu mieszkam we Francji, ale odwiedzam Anglię cojakiś czas.Pracuję dla rządu.Podobno nawet bardzo skutecznie.- Jesteś agentką - zrozumiał Neil.- Do diaska, Cat, zawsze byłaśnajsprytniejszą dziewczyną na świecie!- Teraz lepiej rozumiem, dlaczego do nas nie pisałaś - powiedziałrzeczowo Richard.- Twoja praca musi być bardzo niebezpieczna.Cassie wzruszyła ramionami.- Nie chciałam wnosić zamętu w wasze życie.Gdyby coś mi się stało,nie cierpielibyście drugi raz z powodu straty.- Szczerze mówiąc, jest pewien ważny powód, dla którego powinnaś naszawiadomić, że żyjesz, Cat - powiedział Richard.-Czy wiesz, żeodziedziczyłaś fortunę?39Fortunę? - zdziwiła się Cassie.- Moi rodzice zapisali każdemu z dziecicząstkę majątku, ale to na pewno z powrotem stało się częścią dóbr St.Ives po naszej śmierci.Dlaczego miałoby mi się coś należeć?Neil uśmiechnął się.- Ty jej powiedz, Richardzie.Nie na darmo ciągle przesiadujesz zprawnikami i bankierami.- Pokutuję za grzechy.- Richard wzniósł oczy ku niebu.-W dalszymciągu należy ci się część majątku, ponieważ pozostałaś przy życiu, ale todopiero początek.Twoja matka miała dużą fortunę i zgodnie z umowąprzedślubną miała ona zostać podzielona między jej dzieci.Ponieważtylko ty pozostałaś przy życiu, cała jej fortuna należy do ciebie, plus częśćmajątku St.Ives.- Owszem, Montclairowie żyli dostatnio, ale myślałam, że ich dobrazostały skonfiskowane przez francuski rząd podczas rewolucji.- Możliwe.Nic mi na ten temat nie wiadomo - odpowiedział Richard.-Kiedy twoja matka wyszła za Anglika, jej majątek przeniesiono doAnglii, i od tego czasu znacznie się powiększył.- Wiesz, my, St.Ivesowie, jesteśmy w głębi ducha handlarzami -włączył się Neil.- Potrafimy robić pieniądze znacznie lepiej niżprzeciętny arystokrata.To już przechodziło wszelkie pojęcie.- To znaczy, że stać mnie będzie na chatkę nad morzem.- Będzie cię stać na zamek nad morzem, jeśli zechcesz - zapewnił jąRichard.Pokręciła głową, powoli uświadamiając sobie znaczenie tychwiadomości.- Nigdy nie sądziłam, że pożyję długo, pieniądze nie miały dla mnieznaczenia.Moje wydatki pokrywali ci, dla których pracuję, zawszedostawałam swoją pensję.- Poza tym, nie warto kupować odzieży iklejnotów, kiedy nie ma kiedy ich nosić.- Nigdy nie troszczyłam się oprzyszłość, bo raczej nie sądzę, że dożyję starości- Dość tych bzdur, Cat - skarcił ją surowo Neil.- Walcząc na froncie,mogę zginąć z wielu różnych powodów, ale cholernie chcę chodzić poświecie jako wiekowy, dziewięćdziesięcioletni, żylasty pułkownik.Niema sensu zakładać, że się umrze młodo.Cassie od dawna to zakładała.Ale teraz zaczęła dostrzegać sens życia.- Starczy tej gadaniny o śmierci - stwierdził Richard.- Cat, jedz z namido Londynu.Rodzice będą szczęśliwi.Zostawić Greya? Zostawić Summerhill? I tak będzie musiała to zrobić, ito wkrótce.- Zastanowię się nad tym.Wszystko zdarzyło się tak nagle.- Zwiat stanął na głowie - przytaknął Richard.- Zabierz ze sobąWyndhama.Niech pozna twoją rodzinę.Ja też chciałbym go lepiejpoznać i sprawdzić, czy jest wystarczająco dobry dla mojej przyszywanejsiostry.- Dopiero co wrócił do Summerhill i nie będzie chciał tak od razuwyjechać.Kuzynowie pokiwali głowami ze zrozumieniem, a potem zaczęli jejopowiadać o wszystkim, co wydarzyło się w rodzinie przez tenczas.Miała wrażenie, że przed jej oczyma powstaje nowy, wspaniałyświat.I że zastąpi ten wspaniały świat, na który patrzyła z dala, wiedząc, żenigdy jej nie przyjmie do siebie.Zanim skończyły im się tematy, wszyscy w domu dawno poszli spać.Wkońcu Cassie pocałowała ich obu na dobranoc [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.- Cieszę się, że nie miałam okazji go poznać.I co z nim zrobiliście?- Ojciec uznał, że jego matkę bardzo zle potraktowano.Kazał mupodpisać szczegółowe zeznanie przy świadkach i chciał go puścić wolno.- Richard zaśmiał się.- Ale Barton był bezczelny.Powiedział, że chcewyjechać z Anglii do cieplejszych krajów i poprosił o opłacenie podróżydo Botany Bay, gdzie podobno można się było szybko dorobić.- Ojciec się zgodził, wsadziliśmy go na statek i ślad po nim zaginął -uśmiechnął się Neil.- Polubiłem go, choć nie był Paulem.Teraz już wiesz,dlaczego postanowiliśmy z Richardem sami sprawdzić rewelacjeKirklanda i dopiero potem powiedzieć o wszystkim rodzicom.- I nie wątpicie w moją tożsamość? - spytała zaciekawiona Cassie.-Dwadzieścia lat to kawał czasu.Dwie trzecie naszego życia.- Masz nasze włosy - wyjaśnił Neil.- Poza tym, Kirkland powiedział, żezna cię od lat.Nigdy nie kontaktowałaś się z rodziną, z czego wynika, żenie chciałaś żadnych pieniędzy.- Dlaczego nic nam nie powiedziałaś? - spytał Richard cichym, pełnymbólu głosem.- Myślałaś, że nam nie zależy?- We Francji byłam sierotą.Miałam szczęście, że przeżyłam.Angliawydawała mi się równie odległa jak sen.Trwała wojna, nie mogłam dowas napisać.Zanim dorosłam na tyle, by podróżować, minęło wieleczasu.Myślałam, że nikt nie będzie mnie pamiętał, że nikogo nie będzieto obchodziło.- Nie spodziewałem się tego po tobie, Cat - oświadczył Richard.- Przykolacji powiedziałem szczerą prawdę: jesteś dla nas jak siostra.Jakmogłaś pomyśleć, że o tobie zapomnimy?Wpatrywała się w kieliszek i powoli docierało do niej, że był jeszczejeden powód.- Ja.musiałam wierzyć, że wasza rodzina jest zdrowa i szczęśliwa -powiedziała z wahaniem.- Nie zniosłabym wiadomości, że ktoś z was nieżyje.Neil objął ją po bratersku.- Naprawdę byliśmy zdrowi i szczęśliwi, Cat.Ale bylibyśmy o wieleszczęśliwsi, gdybyśmy wiedzieli, że żyjesz.- Co robiłaś przez te wszystkie lata? - spytał Richard.- Wyszłaś za mąż?Masz dzieci? Jak przetrwałaś to wszystko?Zawahała się, nie wiedząc, ile ma im powiedzieć.Ale przecież bylirodziną.Zasługiwali, by wiedzieć prawdę.- Przez większość czasu mieszkam we Francji, ale odwiedzam Anglię cojakiś czas.Pracuję dla rządu.Podobno nawet bardzo skutecznie.- Jesteś agentką - zrozumiał Neil.- Do diaska, Cat, zawsze byłaśnajsprytniejszą dziewczyną na świecie!- Teraz lepiej rozumiem, dlaczego do nas nie pisałaś - powiedziałrzeczowo Richard.- Twoja praca musi być bardzo niebezpieczna.Cassie wzruszyła ramionami.- Nie chciałam wnosić zamętu w wasze życie.Gdyby coś mi się stało,nie cierpielibyście drugi raz z powodu straty.- Szczerze mówiąc, jest pewien ważny powód, dla którego powinnaś naszawiadomić, że żyjesz, Cat - powiedział Richard.-Czy wiesz, żeodziedziczyłaś fortunę?39Fortunę? - zdziwiła się Cassie.- Moi rodzice zapisali każdemu z dziecicząstkę majątku, ale to na pewno z powrotem stało się częścią dóbr St.Ives po naszej śmierci.Dlaczego miałoby mi się coś należeć?Neil uśmiechnął się.- Ty jej powiedz, Richardzie.Nie na darmo ciągle przesiadujesz zprawnikami i bankierami.- Pokutuję za grzechy.- Richard wzniósł oczy ku niebu.-W dalszymciągu należy ci się część majątku, ponieważ pozostałaś przy życiu, ale todopiero początek.Twoja matka miała dużą fortunę i zgodnie z umowąprzedślubną miała ona zostać podzielona między jej dzieci.Ponieważtylko ty pozostałaś przy życiu, cała jej fortuna należy do ciebie, plus częśćmajątku St.Ives.- Owszem, Montclairowie żyli dostatnio, ale myślałam, że ich dobrazostały skonfiskowane przez francuski rząd podczas rewolucji.- Możliwe.Nic mi na ten temat nie wiadomo - odpowiedział Richard.-Kiedy twoja matka wyszła za Anglika, jej majątek przeniesiono doAnglii, i od tego czasu znacznie się powiększył.- Wiesz, my, St.Ivesowie, jesteśmy w głębi ducha handlarzami -włączył się Neil.- Potrafimy robić pieniądze znacznie lepiej niżprzeciętny arystokrata.To już przechodziło wszelkie pojęcie.- To znaczy, że stać mnie będzie na chatkę nad morzem.- Będzie cię stać na zamek nad morzem, jeśli zechcesz - zapewnił jąRichard.Pokręciła głową, powoli uświadamiając sobie znaczenie tychwiadomości.- Nigdy nie sądziłam, że pożyję długo, pieniądze nie miały dla mnieznaczenia.Moje wydatki pokrywali ci, dla których pracuję, zawszedostawałam swoją pensję.- Poza tym, nie warto kupować odzieży iklejnotów, kiedy nie ma kiedy ich nosić.- Nigdy nie troszczyłam się oprzyszłość, bo raczej nie sądzę, że dożyję starości- Dość tych bzdur, Cat - skarcił ją surowo Neil.- Walcząc na froncie,mogę zginąć z wielu różnych powodów, ale cholernie chcę chodzić poświecie jako wiekowy, dziewięćdziesięcioletni, żylasty pułkownik.Niema sensu zakładać, że się umrze młodo.Cassie od dawna to zakładała.Ale teraz zaczęła dostrzegać sens życia.- Starczy tej gadaniny o śmierci - stwierdził Richard.- Cat, jedz z namido Londynu.Rodzice będą szczęśliwi.Zostawić Greya? Zostawić Summerhill? I tak będzie musiała to zrobić, ito wkrótce.- Zastanowię się nad tym.Wszystko zdarzyło się tak nagle.- Zwiat stanął na głowie - przytaknął Richard.- Zabierz ze sobąWyndhama.Niech pozna twoją rodzinę.Ja też chciałbym go lepiejpoznać i sprawdzić, czy jest wystarczająco dobry dla mojej przyszywanejsiostry.- Dopiero co wrócił do Summerhill i nie będzie chciał tak od razuwyjechać.Kuzynowie pokiwali głowami ze zrozumieniem, a potem zaczęli jejopowiadać o wszystkim, co wydarzyło się w rodzinie przez tenczas.Miała wrażenie, że przed jej oczyma powstaje nowy, wspaniałyświat.I że zastąpi ten wspaniały świat, na który patrzyła z dala, wiedząc, żenigdy jej nie przyjmie do siebie.Zanim skończyły im się tematy, wszyscy w domu dawno poszli spać.Wkońcu Cassie pocałowała ich obu na dobranoc [ Pobierz całość w formacie PDF ]