[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Grupa nakryÅ‚a mnie i postanowiÅ‚a wydalić: zatapiajÄ…c moje imago w urnie zwodÄ…, owiniÄ™te w filakteriÄ™.AnulowaÅ‚y mnie.Jednak Jacqueline, która zostaÅ‚a nowÄ… SagÄ…,uznaÅ‚a, że to za maÅ‚o: postanowiÅ‚a zastosować bardziej w y r a f i n o w a n Ä… karÄ™.-PrzerwaÅ‚a na chwilÄ™.PoczuÅ‚a falÄ™ mdÅ‚oÅ›ci, jakby wspomnienia przeksztaÅ‚ciÅ‚y siÄ™ w zgniÅ‚Ä…materiÄ™.- ZmusiÅ‚a mnie do zabicia mężczyzny, z którym sypiaÅ‚am, zwykÅ‚ego obcego.PotemchciaÅ‚a także zniszczyć dziecko.Wtedy Akelos interweniowaÅ‚a ponownie, jej gÅ‚oszadecydowaÅ‚ o pozostawieniu przy życiu mojego syna.Jacqueline wpadÅ‚a w furiÄ™.ZadbaÅ‚a oto, żebym żyÅ‚a w nieludzkich warunkach.WytatuowaÅ‚a mi filakteriÄ™ i stworzyÅ‚a Raquel, jakÄ…znaÅ‚eÅ›: postać obcej.kuszÄ…cÄ…, ale gÅ‚upiÄ… i tchórzliwÄ….WymazaÅ‚a mi pamięć, wydaÅ‚a na Å‚upsekciarzom.Moim wÅ‚asnym adeptom.- Rulfo wychwyciÅ‚ ból, jaki wywoÅ‚ywaÅ‚o to Å›wieżewspomnienie.- Sprzedali mnie Patriciowi.Przez te wszystkie lata najwiÄ™ksza przyjemnośćSagi polegaÅ‚a na delektowaniu siÄ™ moim poniżeniem.GÄ™ste, czerwone warstwy, jak pÅ‚ynne story, nadal zasÅ‚aniaÅ‚y szyby w oknach.Przezten swoisty przypÅ‚yw, przez chmary motyli zadrÄ™czajÄ…cych Å›wiatÅ‚o przebiÅ‚ siÄ™ melodyjnyodlegÅ‚y chór.U, vibrements dwins des mers virides!Zielone Å›wiatÅ‚a zastÄ…piÅ‚y czerwieÅ„.- Saga znienawidziÅ‚a Akelos za to, że okazaÅ‚a mi pomoc.Nie spoczęła, dopóki nienamówiÅ‚a grupy, żeby oskarżyÅ‚y jÄ… o zdradÄ™, i naciskaÅ‚a, żeby w jej przypadku kara byÅ‚abardziej sroga niż w moim: skazaÅ‚y na caÅ‚kowite unicestwienie zarówno jej ciaÅ‚o, jak inieÅ›miertelnego ducha.Dlatego szukajÄ… imaga.Zapewniam ciÄ™ jednak, że nie ukryÅ‚am go,żeby siÄ™ zrewanżować Akelos.Chociaż wiem, że powinnam byÅ‚a to zrobić.Nadal nierozumiem.PrzerwaÅ‚ jej Å›piew chóru,O, l'Oméga.po czym zielone Å›wiatÅ‚a znikÅ‚y.W ciemnoÅ›ciach rozbÅ‚ysÅ‚o dwoje oczu.rayon violet de Ses Yeux. Oczy Sagi.Z tyÅ‚u za niÄ…, w szeregu, znowu nieme, nieruchome i nieprzewidziane staÅ‚ypozostaÅ‚e damy.PrzyjÄ™cie najwyrazniej dobiegÅ‚o koÅ„ca. Teraz byÅ‚y nagie i pokryte krwiÄ….Nie.Czerwone suknie.NosiÅ‚y bardzo krótkie, dopasowane, prawie przezroczyste sukienkiz siatki, w bÅ‚yszczÄ…cym czerwonym kolorze, jak zakrwawione pajÄ™czyny.MiaÅ‚y pozbawionezrenic, biaÅ‚e oczy.Także nie.Ich półprzymkniÄ™te powieki pomalowane byÅ‚y na biaÅ‚o.A ichzÄ™by wcale nie wyglÄ…daÅ‚y groznie: dwie cienkie linie w kolorze koÅ›ci sÅ‚oniowej namalowanew kÄ…cikach ust udawaÅ‚y kÅ‚y, ale i tym razem byÅ‚ to tylko makijaż.DwanaÅ›cieekstrawaganckich kobiet.Przynajmniej na takie wyglÄ…daÅ‚y.Znowu cisza i ciemność.Tylko wiatr, poruszajÄ…cy otaczajÄ…cÄ… ich roÅ›linnoÅ›ciÄ…,szeleÅ›ciÅ‚ jak ktoÅ› przedzierajÄ…cy siÄ™ przez szuwary.- Jest w tobie coÅ›, co zawsze mnie dziwiÅ‚o.Ten twój uparty i jednoczeÅ›nie wyniosÅ‚ycharakter, wznoszÄ…cy siÄ™ ponad wszystko jak samotne drzewo.Ta siÅ‚a woli, której nikt i nicnie jest w stanie zÅ‚amać.PotwierdziÅ‚o siÄ™ to, kiedy ciÄ™ wyrzuciÅ‚yÅ›my.Mężczyzniprofanowali twoje ciaÅ‚o, bat paliÅ‚ twojÄ… skórÄ™, a od ciebie nadal biÅ‚o dostojeÅ„stwo.ChciaÅ‚abym wiedzieć, jak to dziaÅ‚a.- MÅ‚oda kobieta patrzyÅ‚a w oczy Raquel z takÄ… uwagÄ…,że Rulfo naprawdÄ™ miaÅ‚ wrażenie, że pragnie zrozumieć ten mechanizm.- Kiedy zabiÅ‚aÅ›obcego, uwidoczniÅ‚o siÄ™ t o przez chwilÄ™.Napawa mnie strachem, przyznajÄ™: bojÄ™ siÄ™ tego,co w t o b i e tkwi, i podejrzewam, że t y również siÄ™ tego boisz.Ponieważ to coÅ› jestciszÄ….Nie odkryÅ‚am jeszcze wersów, które byÅ‚yby w stanie jÄ… z ciebie wyrwać.Może istniejÄ…,może wÅ‚aÅ›nie powstajÄ….W którymÅ› momencie jakaÅ› kombinacja słów sprawi, że drgniesz, i tocoÅ› wybuchnie.Teraz jesteÅ› Anulowana i mogÅ‚abym ciÄ™ zabić w prozaiczny sposób, alegdybym tak zrobiÅ‚a.co by zostaÅ‚o z tego, co widzÄ™.? JeÅ›li nie mogÄ™ tego zdobyć, niezyskam niczego, nurzajÄ…c ciÄ™ w bÅ‚ocie.- PrzerwaÅ‚a i niemal z czuÅ‚oÅ›ciÄ… odgarnęła wÅ‚osy zczoÅ‚a Raquel.Dziewczyna odsunęła twarz.- SpróbujÄ™ jeszcze raz.Raz i drugi.Dowiem siÄ™, zczego jesteÅ› zrobiona.WyciÄ…gnÄ™ to z ciebie i zrzucÄ™ ciÄ™ z tego tronu.SprawiÄ™, że to, co tkwi w tobie, bÄ™dzie trawiÅ‚o i mnie.ChcÄ™ tym pÅ‚onąć.- Przesunęła dÅ‚oniÄ… po policzkudziewczyny.- MogÄ™ zrozumieć, dlaczego Akelos ciÄ™ uwielbiaÅ‚a i chciaÅ‚a ci pomóc.Bowiesz [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl