[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przyczyny tego zdumiewającego obrotu rzeczy odsłaniają się dopiero później.Podobnie w kilku ledwie miejscach powieści zastosował narrator obliczoną na domysł motywację implikowaną, gdy czytelnik musi dociekać samoistnie i niejako własnym rozumem, dla-czego np.surowy i rygorystyczny profesor Leim tak dziwnie się zachował w sporze Marcinka z Makowiczem.W utworze przeważa zdecydowanie rodzaj motywacji literacko niewątpliwie od poprzedniej surowszy, ale za to uwalniający czytelnika od błądzenia w domysłach, motywacja eksplikowana, tłumacząca związki przyczynowo-skutkowe na zasadzie oczywistości i bezpośredniego wskazania.Przesłanki faktów psychicznych czy dziejących się zdarzeń są wyraźnie nazwane, narrator starannie unika sytuacji niejasnych, nic, nie jest tu pozostawione w stanie znaczeniowego niedookreślenia i wątpliwości.Nadaje to powieści ów wspomniany już poprzednio charakter kompozycji niezwykle prostej i czytelnej, starannie przemyślanej, której wewnętrzna konsekwencja gwarantuje całości to ogólne wrażenie jakiejś uderzającej prawdy tych wydarzeń i ludzi, jakie autor w swym opowiadaniu przedstawił.Najoryginalniej i zgoła nietypowo przedstawia się w Syzyfowych pracach kwestia ukształtowania dynamicznego.Dynamika jest tą wartością kompozycyjną, która zapewnia utworowi literackiemu zdolność oddziaływania, wiązania uwagi czytelnika i utrzymywania jej w ciągłym stanie aktywności.Wartość tę w utworze fabularnym uzyskuje się zazwyczaj przez przeciwdziałanie podświadomemu automatyzmowi wyobraźni odbiorczej, która raz pobudzona i niejako zorientowana wykazuje odruchową skłonność do bezwładnego podążania w określonym kierunku najprostszą drogą.Ponieważ nic tak rujnująco nie działa na szkodę dzieła.Jak usłużne spełnianie pożądań i oczekiwań czytelnika, przeto pisarz przeciwdziałając owemu niebezpieczeństwu przedwczesnego znużenia i znudzenia stara się oczekiwaniem owym zaprzeczać, mnożyć przeszkody, niespodzianki, wikłać i plątać wątki, stwarzać sytuacje nie dające się przewidzieć.Powstają w ten sposób silne napięcia, wywołujące w odbiorcach naturalny stan uczuciowego zaaferowania i niepokoju: co będzie dalej?Młodzieńcza powieść Żeromskiego, od tej strony rozpatry-wana, okazuje się utworem dość osobliwym.Można by właściwie powiedzieć, że jest to powieść bez akcji, jeśli przez akcję rozumieć będziemy silnie wyeksponowany ciąg zdarzeń, zmierzający do określonego celu i napotykający po drodze na gwałtowne przeciwdziałanie.W Syzyfowych pracach akcji tak pojętej najoczywiściej nie ma, jest przedstawione życie w swoim nurcie powolnym i leniwym, i raczej bierne poddawanie się bohaterów biegowi rzeczy, istniejącym fatalnym okolicznościom.Nawet w swym wątku ideowym powieść nie ukazuje jakichś ostrych i zasadniczych zmagań czy bezpośredniej konfrontacji postaw i dążeń.Marcinek bez większego oporu staje się marionetką w ręku inspektora, potem ukazany jest w skrócie, w jednej scenie, jakby moment przełomu, a w ostatniej fazie opowiadania dokonany przez ów przełom jakościowo rożny i odmienny stan rzeczy.Nie ma więc w tej powieści owego dziania się, ruchu, frapujących wydarzeń i gwałtownego ścierania się antytetycznych dążeń, co bylibyśmy skłonni zbyt pochopnie uważać za synonim fabularnej atrakcyjności, po prostu temat utworu nie nadawał się do ujęcia w formę kompozycyjną tak konwencjonalną.Tragizm i dramatyczność rzeczywistości świata przedstawionego wyrażają się bowiem w Syzyfowych pracach w stale obecnym odczuciu przytłaczającego ciężaru, zamknięcia i zamurowania jakby w ciasnym, głuchym więzieniu, z którego nie ma ucieczki.Ideowe fermenty, bunty, protesty mogą się tu dokonywać tylko tajemnie, toczyć podziemnymi nurtami życia.Uniemożliwiało to, rzecz jasna, zorganizowanie materii fabularnej utworu według zasad konwencjonalnej beletrystyki powieściowej.Niemniej problem dynamizacji utworu jako zadanie do rozwiązania przecież pozostał.Nie mogąc przedstawić tematu w formie frapującej intrygi autor zastosował sposoby inne, zastępcze, ale artystycznie skuteczne, funkcjonalne.Rzeczywistość powieściowa Syzyfowych prac przypomina jak gdyby swoją kompozycją mechanizm fotoplastykonu, w którym ustawiczna wymienność i różnorodność przesuwających się obrazów prze-ciwdziała skutecznie niebezpieczeństwu nudy.Każdy rozdział przynosi jakąś zmianę przestrzeni, środowiska, nową sytuację, prezentuje nowe postaci, stwarza nowe między nimi stosunki, ujawnia zmiany zachodzące w świadomości bohaterów [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Przyczyny tego zdumiewającego obrotu rzeczy odsłaniają się dopiero później.Podobnie w kilku ledwie miejscach powieści zastosował narrator obliczoną na domysł motywację implikowaną, gdy czytelnik musi dociekać samoistnie i niejako własnym rozumem, dla-czego np.surowy i rygorystyczny profesor Leim tak dziwnie się zachował w sporze Marcinka z Makowiczem.W utworze przeważa zdecydowanie rodzaj motywacji literacko niewątpliwie od poprzedniej surowszy, ale za to uwalniający czytelnika od błądzenia w domysłach, motywacja eksplikowana, tłumacząca związki przyczynowo-skutkowe na zasadzie oczywistości i bezpośredniego wskazania.Przesłanki faktów psychicznych czy dziejących się zdarzeń są wyraźnie nazwane, narrator starannie unika sytuacji niejasnych, nic, nie jest tu pozostawione w stanie znaczeniowego niedookreślenia i wątpliwości.Nadaje to powieści ów wspomniany już poprzednio charakter kompozycji niezwykle prostej i czytelnej, starannie przemyślanej, której wewnętrzna konsekwencja gwarantuje całości to ogólne wrażenie jakiejś uderzającej prawdy tych wydarzeń i ludzi, jakie autor w swym opowiadaniu przedstawił.Najoryginalniej i zgoła nietypowo przedstawia się w Syzyfowych pracach kwestia ukształtowania dynamicznego.Dynamika jest tą wartością kompozycyjną, która zapewnia utworowi literackiemu zdolność oddziaływania, wiązania uwagi czytelnika i utrzymywania jej w ciągłym stanie aktywności.Wartość tę w utworze fabularnym uzyskuje się zazwyczaj przez przeciwdziałanie podświadomemu automatyzmowi wyobraźni odbiorczej, która raz pobudzona i niejako zorientowana wykazuje odruchową skłonność do bezwładnego podążania w określonym kierunku najprostszą drogą.Ponieważ nic tak rujnująco nie działa na szkodę dzieła.Jak usłużne spełnianie pożądań i oczekiwań czytelnika, przeto pisarz przeciwdziałając owemu niebezpieczeństwu przedwczesnego znużenia i znudzenia stara się oczekiwaniem owym zaprzeczać, mnożyć przeszkody, niespodzianki, wikłać i plątać wątki, stwarzać sytuacje nie dające się przewidzieć.Powstają w ten sposób silne napięcia, wywołujące w odbiorcach naturalny stan uczuciowego zaaferowania i niepokoju: co będzie dalej?Młodzieńcza powieść Żeromskiego, od tej strony rozpatry-wana, okazuje się utworem dość osobliwym.Można by właściwie powiedzieć, że jest to powieść bez akcji, jeśli przez akcję rozumieć będziemy silnie wyeksponowany ciąg zdarzeń, zmierzający do określonego celu i napotykający po drodze na gwałtowne przeciwdziałanie.W Syzyfowych pracach akcji tak pojętej najoczywiściej nie ma, jest przedstawione życie w swoim nurcie powolnym i leniwym, i raczej bierne poddawanie się bohaterów biegowi rzeczy, istniejącym fatalnym okolicznościom.Nawet w swym wątku ideowym powieść nie ukazuje jakichś ostrych i zasadniczych zmagań czy bezpośredniej konfrontacji postaw i dążeń.Marcinek bez większego oporu staje się marionetką w ręku inspektora, potem ukazany jest w skrócie, w jednej scenie, jakby moment przełomu, a w ostatniej fazie opowiadania dokonany przez ów przełom jakościowo rożny i odmienny stan rzeczy.Nie ma więc w tej powieści owego dziania się, ruchu, frapujących wydarzeń i gwałtownego ścierania się antytetycznych dążeń, co bylibyśmy skłonni zbyt pochopnie uważać za synonim fabularnej atrakcyjności, po prostu temat utworu nie nadawał się do ujęcia w formę kompozycyjną tak konwencjonalną.Tragizm i dramatyczność rzeczywistości świata przedstawionego wyrażają się bowiem w Syzyfowych pracach w stale obecnym odczuciu przytłaczającego ciężaru, zamknięcia i zamurowania jakby w ciasnym, głuchym więzieniu, z którego nie ma ucieczki.Ideowe fermenty, bunty, protesty mogą się tu dokonywać tylko tajemnie, toczyć podziemnymi nurtami życia.Uniemożliwiało to, rzecz jasna, zorganizowanie materii fabularnej utworu według zasad konwencjonalnej beletrystyki powieściowej.Niemniej problem dynamizacji utworu jako zadanie do rozwiązania przecież pozostał.Nie mogąc przedstawić tematu w formie frapującej intrygi autor zastosował sposoby inne, zastępcze, ale artystycznie skuteczne, funkcjonalne.Rzeczywistość powieściowa Syzyfowych prac przypomina jak gdyby swoją kompozycją mechanizm fotoplastykonu, w którym ustawiczna wymienność i różnorodność przesuwających się obrazów prze-ciwdziała skutecznie niebezpieczeństwu nudy.Każdy rozdział przynosi jakąś zmianę przestrzeni, środowiska, nową sytuację, prezentuje nowe postaci, stwarza nowe między nimi stosunki, ujawnia zmiany zachodzące w świadomości bohaterów [ Pobierz całość w formacie PDF ]