[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.nik i poczuÅ‚a, że jej rÄ™ce ogarnia fala gorÄ…ca.Ukryty- Niektóre klejnoty majÄ… moc - rzekÅ‚ cicho.- Tra­przed osiemdziesiÄ™ciu laty klejnot odzyskaÅ‚ wreszciegedie, które wchÅ‚aniajÄ… w siebie, jeszcze tÄ™ mocwolność.SiÄ™gnęła do kuferka i wyjęła kolczyki.powiÄ™kszajÄ….KarmiÄ… siÄ™ Å›mierciÄ… i rozpaczÄ….Haw-Dziwne, pomyÅ›laÅ‚a.Prawie o nich zapomniaÅ‚a.ByÅ‚ykins tego nie rozumiaÅ‚, ale to byÅ‚ prostak.piÄ™kne, ale nie mogÅ‚y siÄ™ równać z naszyjnikiem.Suzanna nie wiedziaÅ‚a, czy oddać mu klejnoty bez- Och, Bianco - westchnęła Suzanna, wciąż klÄ™­oporu, czy próbować wciÄ…gnąć go w rozmowÄ™.NarazczÄ…c obok kuferka.jednak w progu pokoju pojawiÅ‚a siÄ™ Jenny.- Cóż za czarujÄ…cy widok!- Mamo, grzmi - powiedziaÅ‚a drżącym gÅ‚osem.Suzanna gwaÅ‚townie podniosÅ‚a gÅ‚owÄ™.StaÅ‚ w pro­- Masz być ze mnÄ…, kiedy jest burza!gu pokoju.WyglÄ…daÅ‚ jak cieÅ„.Gdy postÄ…piÅ‚ o krokWszystko staÅ‚o siÄ™ bardzo szybko.Livingstonnaprzód, zauważyÅ‚a bÅ‚ysk pistoletu w jego dÅ‚oni.411 obróciÅ‚ siÄ™ na piÄ™cie, a Suzanna z caÅ‚ej siÅ‚y rzuciÅ‚a siÄ™- Daj mi ten naszyjnik, bo ciÄ™ zabijÄ™.na niego, blokujÄ…c mu drogÄ™ do drzwi.- To byÅ‚ jej pokój -powiedziaÅ‚a Suzanna powoli,- Uciekaj! - wykrzyknęła do Jenny.- Biegnij donie spuszczajÄ…c wzroku z jego twarzy.- Pokój Bian­Holta!ki.Zginęła, gdy jej mąż wyrzuciÅ‚ jÄ… przez to okno.Odepchnęła napastnika i sama również wypadÅ‚a naOna nadal tu przychodzi.Patrzy na urwisko i czeka.korytarz.Jenny pobiegÅ‚a w prawÄ… stronÄ™, a Suzanna- UsÅ‚yszaÅ‚a na schodach kroki Holta.WiedziaÅ‚a, żeskierowaÅ‚a siÄ™ w lewo.WiedziaÅ‚a, że Livingstonon również je sÅ‚yszy.- Bianca jest tu teraz.Wez tepobiegnie za niÄ…, bo to ona miaÅ‚a naszyjnik.NastÄ™pnÄ…klejnoty - wyciÄ…gnęła rÄ™kÄ™.- Ale ona nie pozwoli cidecyzjÄ™ musiaÅ‚a podjąć na schodach: czy biec na dół,z nimi wyjść.tam gdzie byÅ‚a rodzina, czy na górÄ™.WybraÅ‚a toTwarz Livingstona byÅ‚a biaÅ‚a jak płótno i pokrytadrugie.kropelkami potu.WyciÄ…gnÄ…Å‚ rÄ™kÄ™ i pochwyciÅ‚ kamie­W poÅ‚owie schodów usÅ‚yszaÅ‚a za plecami jegonie, ale w przeciwieÅ„stwie do Suzanny nie poczuÅ‚kroki i kula oderwaÅ‚a kawaÅ‚ tynku tuż obok jejgorÄ…ca, lecz chłód i przeszywajÄ…cy lÄ™k.ramienia.Suzanna przyÅ›pieszyÅ‚a kroku.Przed niÄ…- SÄ… moje - wymamrotaÅ‚.byÅ‚y metalowe schody prowadzÄ…ce na wieżę Bianki.- Suzanno - powiedziaÅ‚ cicho HoÅ‚t, stajÄ…cLivingston wyciÄ…gnÄ…Å‚ rÄ™kÄ™ i koÅ„ce jego palcóww drzwiach.- OdsuÅ„ siÄ™ od niego.- W obydwumusnęły kostkÄ™ Suzanny.Kopnęła go i już po chwilirÄ™kach trzymaÅ‚ pistolet wycelowany w bandytÄ™.- Od­byÅ‚a na szczycie schodów.CaÅ‚ym ciężarem ciaÅ‚asuÅ„ siÄ™ - powtórzyÅ‚.- Tylko powoli.uderzyÅ‚a w masywne drzwi.OtworzyÅ‚y siÄ™ powoli i zeOstrożnie cofnęła siÄ™ o krok, potem o drugi,skrzypieniem.Szybko wsunęła siÄ™ do Å›rodka, przygo­ale Livingston już nie zwracaÅ‚ na niÄ… uwagi.PatrzyÅ‚towana na to, że lada chwila dosiÄ™gnie jÄ… kula.na klejnoty, ocierajÄ…c wyschniÄ™te usta wierzchemLivingston jednak zatrzymaÅ‚ siÄ™ w progu.dÅ‚oni.W oczach miaÅ‚ dziwny blask, a miÄ™sieÅ„ w kÄ…ciku jego- Już po wszystkim - powiedziaÅ‚ do niego Holt.ust drgaÅ‚ nerwowo.- Rzuć broÅ„ i kopnij jÄ… na bok.- Ale Livingston chyba- Daj mi to - powiedziaÅ‚, potrzÄ…sajÄ…c pistoletem.go nie sÅ‚yszaÅ‚.- Rzuć broÅ„ - po raz drugi rozkazaÅ‚- Oddaj mi to natychmiast.Holt.- Wyjdz stÄ…d, Suzanno.On siÄ™ boi, uÅ›wiadomiÅ‚a sobie Suzanna.Boi siÄ™- Nie zostawiÄ™ ciÄ™ samego.tego pokoju.Nie miaÅ‚ czasu, żeby siÄ™ z niÄ… kłócić.ByÅ‚ przygoto­- ByÅ‚eÅ› tu już wczeÅ›niej - domyÅ›liÅ‚a siÄ™.wany na to, że bÄ™dzie musiaÅ‚ zabić Livingstona, aleByÅ‚ tylko raz i szybko uciekÅ‚, przerażony.W tejwidziaÅ‚, że w tej chwili bandyta nie myÅ›li już o swoimwieży byÅ‚o coÅ›, co go nienawidziÅ‚o.Teraz też czuÅ‚ napistolecie ani o ucieczce.WpatrywaÅ‚ siÄ™ w szmarag­plecach lodowate dreszcze.dy, drżąc na caÅ‚ym ciele.412413 Nikt nie wspominaÅ‚ o Å›mierci.Nie spuszczajÄ…c z niego wzroku, Holt pochwyciÅ‚Burza już minęła i wzeszedÅ‚ księżyc.Holt obe­go za rÄ™kÄ™ trzymajÄ…cÄ… pistolet.jmowaÅ‚ SuzannÄ™, która gÅ‚oÅ›no czytaÅ‚a dziennik- Już po wszystkim - powtórzyÅ‚.Bianki.- SÄ… moje!OdwróciÅ‚a ostatniÄ… stronÄ™ i ciÄ…gnęła:Nieprzytomny z lÄ™ku i wÅ›ciekÅ‚oÅ›ci LivingstonobróciÅ‚ siÄ™ na piÄ™cie i zdoÅ‚aÅ‚ nacisnąć spust.KulaNie myÅ›laÅ‚am o ich wartoÅ›ci finansowej [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl