[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To tyl ko je den ma leń ki przy kład in ne go snu.Na wet nie naj bar dziej spek ta ku lar ny, jak sięprze ko na cie przy in nych oka zjach w tej opo wie ści.Oprócz in nych snów Dziu nia mia ła jesz cze kil ka do dat ko wych ra da rów.Na przy kład spe cjal ny sy gnał STOP, kie dy Pre zes uzna wał, że ja kieś jej dzia ła nie wie dziewprost do pie kła.Stwa rzał wte dy sy tu ację, któ rą moż na stre ścić jed nym zda niem: Coś rzu cakło dy pod nogi, i to jak!Z cza sem Dziu nia na uczy ła się (nie bez tru du) ła ska wie ro zu mieć, że je śli na dro dze jej ży -cia leży po kazna kło da, to nie ze zło śli wo ści, tyl ko z uprzej mo ści Pre ze sa.%7łeby ła ska wie ra -czy ła wy brać inną, bez piecz niej szą dro gę.Albo usiąść na du pie i po my śleć.Po wie cie, że każ dy ma taki znak sto pu wmon to wa ny w zwo je? A ja wam po wiem: oczy wi -ście, że tak.Jak naj bar dziej.Mamy go wszy scy: my, wy i oni.I Dziu nia.Mia ła też sy gnał Ucie kaj, ale to już.Cza sem, ni z grusz ki, ni z pie trusz ki, dzwo nił jejw gło wie alarm.Ser ce za czy na ło bić szyb ko, w ustach po ja wiał się me ta licz ny smak, wło skina skó rze sta wa ły dęba.Strach.I ten sy gnał był naj trud niej szy do in ter pre ta cji.Aa two po my lićna pad lęku z in tu icyj ną re ak cją na nie bez pie czeń stwo.Za ją ce nie mają ata ków pa ni ki z po wo du trud ne go dzie ciń stwa, strasz nych ka ta strof albotrau ma tycz nych do świad czeń z in ny mi osob ni ka mi swo je go ga tun ku.Chy ba nie mają.Je śli za -ją ce się boją, to zna czy, że mają się cze go bać w tej kon kret nej chwi li.Nie idą do psy chia try,tyl ko spie prza ją ile sił.A lu dzie in a czej.Mają swo je ob sza ry nie pa mię ci, gdzie prze szłość rzą dzi jak pi ja ny za -wia dow ca sta cji.Wy sy ła sy gna ły i po cią gi wid ma, jak by nad cią ga ła ka ta stro fa, te raz.Tyle żeto taki fo to mon taż, bo ka ta stro fa daw no już była i wszy scy prze ży li.Mają się tak i owak, ależyją.Za wia dow ca jest pi ja ny, na ćpa ny, kop nię ty i wkur wio ny na cały świat.Dla te go za wra cadupę i nie daje żyć.Dziu nia też mia ła swo je go na ćpa ne go za wia dow cę.Po tra fi ła się spo cić jak ruda mysz zestra chu w środ ku pięk ne go wio sen ne go po po łu dnia, le żąc na traw ce i pa trząc w chmur ki.Aleto jesz cze nie po wód, żeby ucie kać jak za jąc.Tak?A za to kie dy po win na się bać jak ja kiś nor mal ny czło wiek, ona nie czu ła nic poza ra do snąeks cy ta cją.Tak jak wte dy, kie dy wy cią ga ła Bu nię na noc ne spa cer ki po cmen ta rzu.Albo or ga ni zo wa ławiel ką wy pra wę do lo chów pod ko ścio łem (a czasz ki pa trzy ły bez na mięt nie na jej wy czy ny).Kie dy ści ga ła Gębę w ciem no ściach.Zero stra chu, sama ra dość.Strach po ja wiał się za to w kon tak tach z nie któ ry mi jo wial ny mi osob ni ka mi, naj czę ściejro dza ju mę skie go.Jak by czy ta ła im z gło wy pa skudz two ja kieś.Bli żej nie okre ślo ne, ale osa -cza ją ce i utrud nia ją ce od dy cha nie.Strach po ja wiał się też w tłu mie lu dzi.Kie dy było ich zbytwie lu i za bli sko sie bie sta li.Kie dy tłum sku piał swo ją zbio ro wą myśl na jed nym obiek cie.Na wet w ko ście le.Na wet na po cho dzie pierw szo ma jo wym.W róż nych de ko ra cjach po ja wiałsię ten strach.I wie cie co? Mia ła ra cję, uwa ża jąc, że jest się cze go bać.Każ da wieś ma swo ją dy żur ną dziw kę, jak wie my.Każ da ma swo je dy żur ne eli ty i swo ichdy żur nych li de rów.Do kład nie ta kich, na ja kich za słu gu je.Ma dy żur ne go psy cho lo ga, ta kie gojak Wan da Pa dliń ska.I dy żur ne go przy głu pa, któ ry bie rze na sie bie odium od szcze pień ca, żebyinni czu li się le piej, bo są po dob ni do lu dzi.A dy żur ny przy głup nie jest po dob ny do lu dzi.Oj ciec się go wy pie ra już w chwi li po czę -cia.Bab ka prze kli na go już w ło nie swo jej puszczal skiej cór ki.Dzia dek uda je, że przy głupnig dy się nie uro dził.Tyl ko matka go ko cha, bo musi.Przy głup ze Scze złe go na zy wał się Sta chu [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.To tyl ko je den ma leń ki przy kład in ne go snu.Na wet nie naj bar dziej spek ta ku lar ny, jak sięprze ko na cie przy in nych oka zjach w tej opo wie ści.Oprócz in nych snów Dziu nia mia ła jesz cze kil ka do dat ko wych ra da rów.Na przy kład spe cjal ny sy gnał STOP, kie dy Pre zes uzna wał, że ja kieś jej dzia ła nie wie dziewprost do pie kła.Stwa rzał wte dy sy tu ację, któ rą moż na stre ścić jed nym zda niem: Coś rzu cakło dy pod nogi, i to jak!Z cza sem Dziu nia na uczy ła się (nie bez tru du) ła ska wie ro zu mieć, że je śli na dro dze jej ży -cia leży po kazna kło da, to nie ze zło śli wo ści, tyl ko z uprzej mo ści Pre ze sa.%7łeby ła ska wie ra -czy ła wy brać inną, bez piecz niej szą dro gę.Albo usiąść na du pie i po my śleć.Po wie cie, że każ dy ma taki znak sto pu wmon to wa ny w zwo je? A ja wam po wiem: oczy wi -ście, że tak.Jak naj bar dziej.Mamy go wszy scy: my, wy i oni.I Dziu nia.Mia ła też sy gnał Ucie kaj, ale to już.Cza sem, ni z grusz ki, ni z pie trusz ki, dzwo nił jejw gło wie alarm.Ser ce za czy na ło bić szyb ko, w ustach po ja wiał się me ta licz ny smak, wło skina skó rze sta wa ły dęba.Strach.I ten sy gnał był naj trud niej szy do in ter pre ta cji.Aa two po my lićna pad lęku z in tu icyj ną re ak cją na nie bez pie czeń stwo.Za ją ce nie mają ata ków pa ni ki z po wo du trud ne go dzie ciń stwa, strasz nych ka ta strof albotrau ma tycz nych do świad czeń z in ny mi osob ni ka mi swo je go ga tun ku.Chy ba nie mają.Je śli za -ją ce się boją, to zna czy, że mają się cze go bać w tej kon kret nej chwi li.Nie idą do psy chia try,tyl ko spie prza ją ile sił.A lu dzie in a czej.Mają swo je ob sza ry nie pa mię ci, gdzie prze szłość rzą dzi jak pi ja ny za -wia dow ca sta cji.Wy sy ła sy gna ły i po cią gi wid ma, jak by nad cią ga ła ka ta stro fa, te raz.Tyle żeto taki fo to mon taż, bo ka ta stro fa daw no już była i wszy scy prze ży li.Mają się tak i owak, ależyją.Za wia dow ca jest pi ja ny, na ćpa ny, kop nię ty i wkur wio ny na cały świat.Dla te go za wra cadupę i nie daje żyć.Dziu nia też mia ła swo je go na ćpa ne go za wia dow cę.Po tra fi ła się spo cić jak ruda mysz zestra chu w środ ku pięk ne go wio sen ne go po po łu dnia, le żąc na traw ce i pa trząc w chmur ki.Aleto jesz cze nie po wód, żeby ucie kać jak za jąc.Tak?A za to kie dy po win na się bać jak ja kiś nor mal ny czło wiek, ona nie czu ła nic poza ra do snąeks cy ta cją.Tak jak wte dy, kie dy wy cią ga ła Bu nię na noc ne spa cer ki po cmen ta rzu.Albo or ga ni zo wa ławiel ką wy pra wę do lo chów pod ko ścio łem (a czasz ki pa trzy ły bez na mięt nie na jej wy czy ny).Kie dy ści ga ła Gębę w ciem no ściach.Zero stra chu, sama ra dość.Strach po ja wiał się za to w kon tak tach z nie któ ry mi jo wial ny mi osob ni ka mi, naj czę ściejro dza ju mę skie go.Jak by czy ta ła im z gło wy pa skudz two ja kieś.Bli żej nie okre ślo ne, ale osa -cza ją ce i utrud nia ją ce od dy cha nie.Strach po ja wiał się też w tłu mie lu dzi.Kie dy było ich zbytwie lu i za bli sko sie bie sta li.Kie dy tłum sku piał swo ją zbio ro wą myśl na jed nym obiek cie.Na wet w ko ście le.Na wet na po cho dzie pierw szo ma jo wym.W róż nych de ko ra cjach po ja wiałsię ten strach.I wie cie co? Mia ła ra cję, uwa ża jąc, że jest się cze go bać.Każ da wieś ma swo ją dy żur ną dziw kę, jak wie my.Każ da ma swo je dy żur ne eli ty i swo ichdy żur nych li de rów.Do kład nie ta kich, na ja kich za słu gu je.Ma dy żur ne go psy cho lo ga, ta kie gojak Wan da Pa dliń ska.I dy żur ne go przy głu pa, któ ry bie rze na sie bie odium od szcze pień ca, żebyinni czu li się le piej, bo są po dob ni do lu dzi.A dy żur ny przy głup nie jest po dob ny do lu dzi.Oj ciec się go wy pie ra już w chwi li po czę -cia.Bab ka prze kli na go już w ło nie swo jej puszczal skiej cór ki.Dzia dek uda je, że przy głupnig dy się nie uro dził.Tyl ko matka go ko cha, bo musi.Przy głup ze Scze złe go na zy wał się Sta chu [ Pobierz całość w formacie PDF ]