[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na wojnie bowiem nacierającyprzeważnie czuje się swobodniej i odważniej niż obrońca; jest to jednakuczucie, jakiego doznaje każde wojsko, i bodaj nie ma wojska, w którymby jego wodzowie i dowódcy nie głosili podobnego twierdzenia.Nienależy więc tu lekkomyślnie ufać pozorom przewagi i zaniedbywaćwskutek tego korzyści realnych.Bardzo naturalna i nader ważna skłonność do stoczenia bitwyzaczepnej może wynikać też ze stosunku rodzajów broni, a mianowicieposiadania licznej kawalerii, a małej liczby dział.Powróćmy znów do wyliczenia powodów:e) jeśli w ogóle nie można znalezć dobrej pozycji;f) jeśli musimy śpieszyć się z rozstrzygnięciem;g) wreszcie może istnieć wspólne działanie wielu lub nawet wszyst-kich tych powodów.2.Wyczekiwanie na przeciwnika w terenie, w którym samemu chcesię potem na niego napaść (Mindau 1759), ma następujące najbardziejnaturalne przyczyny:a) jeśli nie ma tak wielkiej różnicy sił na naszą niekorzyść, aby trzebabyło wyszukiwać silnej i wzmocnionej pozycji;b) jeśli się zdarzy teren, który się do tego szczególnie nadaje.Właś-ciwości określające to bliżej należą do taktyki; chcemy tu tylko wspom-nieć, że muszą one polegać przede wszystkim na łatwym dojściu znaszej strony i na wszelkiego rodzaju przeszkodach po stronienieprzyjaciela.3.Pozycję, na której istotnie będziemy wyczekiwać natarcia nie-przyjacielskiego, zajmiemy:a) jeśli różnica sił zmusza nas do szukania ochrony w przeszkodachterenowych i za szańcami;b) jeśli teren daje nam doskonałą pozycję tego rodzaju.Oba rodzajestawiania oporu 2 i 3 zasługują na uwzględnienie w tym stopniu, wjakim my sami nie dążymy do rozstrzygnięcia, natomiast zadowalamy sięsukcesem ujemnym i zależnie od tego, jak dalece możemy oczekiwać odnaszego przeciwnika, że będzie zwlekać, niezdecydowany, i że wreszcieutknie pośród swych planów.4.Obóz oszańcowany, niedostępny, osiągnie swój cel tylko wtedy:a) gdy leży w specjalnie ważnym punkcie strategicznym.Cechą takiejpozycji jest, że w ogóle nie można być na niej pokonanym; nieprzyjacieljest wówczas zmuszony do użycia wszelkich innych środków, tzn.albokontynuować swój zamiar bez oglądania się na tę pozycję, albo teżotoczyć ją i wziąć głodem; aby zaś nie mógł tego dokonać, musząstrategiczne zalety danej pozycji być bardzo duże;b) jeśli wyczekujemy pomocy z zewnątrz.W takim położeniu znajdowały się wojska saskie na pozycji podPirna.Bez względu na to, co mówiono o tych poczynaniach pózniej, poich złym wyniku, pewne jest, że 17 tyś.Sasów nigdy w inny sposób niemogłoby zneutralizować 40 tyś.Prusaków.Jeśli zaś armia austriackapod Lowositz nie zrobiła lepszego użytku z uzyskanej przez to przewagi,to dowodzi to tylko, jak bardzo złe było ich kierownictwo wojny iorganizacja.Bez wątpienia, gdyby Sasi, zamiast udać się do obozu podPirna, wycofali się do Czech, Fryderyk Wielki odpędziłby i Austriaków, iSasów podczas tejże kampanii aż po Pragę i zdobyłby ją.Kto nie chcedopuścić do uznania tej korzyści i zawsze tylko myśli o wzięciu doniewoli całej armii, ten nie umie stosować w ogóle tego rodzajukalkulacji, a bez kalkulacji w ogóle nie można osiągnąć pewnychwyników.Ponieważ jednak wypadki wskazane pod a) i b) są bardzo rzadkie,dlatego decyzja zajęcia obozu oszańcowanego musi być bezwzględniepowzięta po dojrzałym namyśle i rzadko tylko znajdzie dobre zastosowa-nie.Nadzieja zaskoczenia nieprzyjaciela takim obozem i osłabieniaprzez to całej jego aktywności związana jest z nazbyt wielkimniebezpieczeństwem, a mianowicie, z niebezpieczeństwem koniecznościstoczenia walki bez zapewnionego odwrotu.Jeśli Fryderyk Wielkiosiągnął w ten sposób swój cel pod Bunzelwitz, to trzeba tu podziwiaćjego trafną ocenę przeciwnika, ale też jeszcze bardziej, niż jest todozwolone w innych wypadkach, trzeba liczyć się tu ze środkami, jakiekról byłby znalazł w ostatniej chwili dla utorowania sobie drogi zresztkami swoich wojsk, a także liczyć się z nieodpowiedzialnościąmonarchy.5.Jeśli jedna forteca albo też i kilka znajduje się w pobliżu granicy, topowstaje poważne zagadnienie, czy obrońca ma szukać rozstrzygnięciaprzed nimi, czy za nimi.To ostatnie może być uzasadnione:a) przewagą wroga, która zmusza nas do rozdzielenia jego sił, zanimprzystąpimy do ich zwalczania;b) bliskością tych fortec, aby utracić taką tylko połać kraju, jakązmuszeni będziemy poświęcić;c) zdolnością obronną tych fortec.Głównym zadaniem fortec jest bezspornie, a raczej powinno być,rozdzielenie postępujących naprzód sił nieprzyjaciela i znaczneosłabienie tej ich części, na której zamierzamy wymusić rozstrzygnięcie.Jeśli podobne wykorzystanie fortec widzimy tak rzadko, to tylko dlatego,że również rzadko zdarza się wypadek, kiedy dąży się do rozstrzygnięciaw stosunku do jednej tylko z obu tych części.Teraz mówimy właśnie otakim wypadku.Stawiamy tu zasadę równie prostą jak ważną, że wewszystkich wypadkach, gdy obrońca rozporządza w pobliżu jedną lubkilku fortecami, należy pozostawić je przed swoim frontem i wydać bitwęwalną za nimi.Musimy przyznać, że bitwa przegrana poza naszymi włas-nymi fortecami odrzuci nas trochę dalej w głąb kraju niż w wypadku,gdybyśmy ją przegrali z takim wynikiem taktycznym w rejonie przedfortecami, aczkolwiek przyczyny tej różnicy tkwią raczej w wyobrazni niżw rzeczywistości.Musimy też sami uprzytomnić sobie, że można wydaćbitwę przed linią fortec na dobrze wybranej pozycji, podczas gdy bitwaza linią fortec wielekroć będzie musiała przekształcić się w natarcie, a towtedy, gdy nieprzyjaciel fortecę oblega i grozi jej upadek [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Na wojnie bowiem nacierającyprzeważnie czuje się swobodniej i odważniej niż obrońca; jest to jednakuczucie, jakiego doznaje każde wojsko, i bodaj nie ma wojska, w którymby jego wodzowie i dowódcy nie głosili podobnego twierdzenia.Nienależy więc tu lekkomyślnie ufać pozorom przewagi i zaniedbywaćwskutek tego korzyści realnych.Bardzo naturalna i nader ważna skłonność do stoczenia bitwyzaczepnej może wynikać też ze stosunku rodzajów broni, a mianowicieposiadania licznej kawalerii, a małej liczby dział.Powróćmy znów do wyliczenia powodów:e) jeśli w ogóle nie można znalezć dobrej pozycji;f) jeśli musimy śpieszyć się z rozstrzygnięciem;g) wreszcie może istnieć wspólne działanie wielu lub nawet wszyst-kich tych powodów.2.Wyczekiwanie na przeciwnika w terenie, w którym samemu chcesię potem na niego napaść (Mindau 1759), ma następujące najbardziejnaturalne przyczyny:a) jeśli nie ma tak wielkiej różnicy sił na naszą niekorzyść, aby trzebabyło wyszukiwać silnej i wzmocnionej pozycji;b) jeśli się zdarzy teren, który się do tego szczególnie nadaje.Właś-ciwości określające to bliżej należą do taktyki; chcemy tu tylko wspom-nieć, że muszą one polegać przede wszystkim na łatwym dojściu znaszej strony i na wszelkiego rodzaju przeszkodach po stronienieprzyjaciela.3.Pozycję, na której istotnie będziemy wyczekiwać natarcia nie-przyjacielskiego, zajmiemy:a) jeśli różnica sił zmusza nas do szukania ochrony w przeszkodachterenowych i za szańcami;b) jeśli teren daje nam doskonałą pozycję tego rodzaju.Oba rodzajestawiania oporu 2 i 3 zasługują na uwzględnienie w tym stopniu, wjakim my sami nie dążymy do rozstrzygnięcia, natomiast zadowalamy sięsukcesem ujemnym i zależnie od tego, jak dalece możemy oczekiwać odnaszego przeciwnika, że będzie zwlekać, niezdecydowany, i że wreszcieutknie pośród swych planów.4.Obóz oszańcowany, niedostępny, osiągnie swój cel tylko wtedy:a) gdy leży w specjalnie ważnym punkcie strategicznym.Cechą takiejpozycji jest, że w ogóle nie można być na niej pokonanym; nieprzyjacieljest wówczas zmuszony do użycia wszelkich innych środków, tzn.albokontynuować swój zamiar bez oglądania się na tę pozycję, albo teżotoczyć ją i wziąć głodem; aby zaś nie mógł tego dokonać, musząstrategiczne zalety danej pozycji być bardzo duże;b) jeśli wyczekujemy pomocy z zewnątrz.W takim położeniu znajdowały się wojska saskie na pozycji podPirna.Bez względu na to, co mówiono o tych poczynaniach pózniej, poich złym wyniku, pewne jest, że 17 tyś.Sasów nigdy w inny sposób niemogłoby zneutralizować 40 tyś.Prusaków.Jeśli zaś armia austriackapod Lowositz nie zrobiła lepszego użytku z uzyskanej przez to przewagi,to dowodzi to tylko, jak bardzo złe było ich kierownictwo wojny iorganizacja.Bez wątpienia, gdyby Sasi, zamiast udać się do obozu podPirna, wycofali się do Czech, Fryderyk Wielki odpędziłby i Austriaków, iSasów podczas tejże kampanii aż po Pragę i zdobyłby ją.Kto nie chcedopuścić do uznania tej korzyści i zawsze tylko myśli o wzięciu doniewoli całej armii, ten nie umie stosować w ogóle tego rodzajukalkulacji, a bez kalkulacji w ogóle nie można osiągnąć pewnychwyników.Ponieważ jednak wypadki wskazane pod a) i b) są bardzo rzadkie,dlatego decyzja zajęcia obozu oszańcowanego musi być bezwzględniepowzięta po dojrzałym namyśle i rzadko tylko znajdzie dobre zastosowa-nie.Nadzieja zaskoczenia nieprzyjaciela takim obozem i osłabieniaprzez to całej jego aktywności związana jest z nazbyt wielkimniebezpieczeństwem, a mianowicie, z niebezpieczeństwem koniecznościstoczenia walki bez zapewnionego odwrotu.Jeśli Fryderyk Wielkiosiągnął w ten sposób swój cel pod Bunzelwitz, to trzeba tu podziwiaćjego trafną ocenę przeciwnika, ale też jeszcze bardziej, niż jest todozwolone w innych wypadkach, trzeba liczyć się tu ze środkami, jakiekról byłby znalazł w ostatniej chwili dla utorowania sobie drogi zresztkami swoich wojsk, a także liczyć się z nieodpowiedzialnościąmonarchy.5.Jeśli jedna forteca albo też i kilka znajduje się w pobliżu granicy, topowstaje poważne zagadnienie, czy obrońca ma szukać rozstrzygnięciaprzed nimi, czy za nimi.To ostatnie może być uzasadnione:a) przewagą wroga, która zmusza nas do rozdzielenia jego sił, zanimprzystąpimy do ich zwalczania;b) bliskością tych fortec, aby utracić taką tylko połać kraju, jakązmuszeni będziemy poświęcić;c) zdolnością obronną tych fortec.Głównym zadaniem fortec jest bezspornie, a raczej powinno być,rozdzielenie postępujących naprzód sił nieprzyjaciela i znaczneosłabienie tej ich części, na której zamierzamy wymusić rozstrzygnięcie.Jeśli podobne wykorzystanie fortec widzimy tak rzadko, to tylko dlatego,że również rzadko zdarza się wypadek, kiedy dąży się do rozstrzygnięciaw stosunku do jednej tylko z obu tych części.Teraz mówimy właśnie otakim wypadku.Stawiamy tu zasadę równie prostą jak ważną, że wewszystkich wypadkach, gdy obrońca rozporządza w pobliżu jedną lubkilku fortecami, należy pozostawić je przed swoim frontem i wydać bitwęwalną za nimi.Musimy przyznać, że bitwa przegrana poza naszymi włas-nymi fortecami odrzuci nas trochę dalej w głąb kraju niż w wypadku,gdybyśmy ją przegrali z takim wynikiem taktycznym w rejonie przedfortecami, aczkolwiek przyczyny tej różnicy tkwią raczej w wyobrazni niżw rzeczywistości.Musimy też sami uprzytomnić sobie, że można wydaćbitwę przed linią fortec na dobrze wybranej pozycji, podczas gdy bitwaza linią fortec wielekroć będzie musiała przekształcić się w natarcie, a towtedy, gdy nieprzyjaciel fortecę oblega i grozi jej upadek [ Pobierz całość w formacie PDF ]