[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.GÅ‚adkość jej bladych ramion, drwiÄ…cy Å‚uk czerwonych ust i prowokujÄ…cy blaskbrÄ…zowych oczu sprawiaÅ‚y, że Dan zaczÄ…Å‚ siÄ™ zastanawiać, jak w ogóle potrafiÅ‚ żyć bez niej.OparÅ‚ siÄ™ pokusie, by natychmiast wyciÄ…gnąć swój czarny notatnik i napisać wiersz.Zamiasttego wyjÄ…Å‚ camela i wsunÄ…Å‚ go sobie do ust, nawet nie zapalajÄ…c.- Może chcesz siÄ™ przejść? Napić siÄ™ kawy, czy coÅ›? - zaryzykowaÅ‚, starajÄ…c siÄ™wypaść w miarÄ™ naturalnie.Vanessa wzruszyÅ‚a ramionami, nie odsuwajÄ…c siÄ™.- Mam wrażenie dèjà vu - przyznaÅ‚a mu siÄ™ ze zdezorientowanym uÅ›miechem. Czy nie tak wÅ‚aÅ›nie zeszli siÄ™ ostatnim razem? WpadÅ‚ do niej i praktycznie zerwali zsiebie ciuchy?- Ja też - przyznaÅ‚, w gÅ‚Ä™bi ducha majÄ…c nadziejÄ™, że historia siÄ™ powtórzy.- Blair i ja dopiero co odkryÅ‚yÅ›my drzwi na dach budynku.Przez caÅ‚y czas myÅ›laÅ‚am,że sÄ… zamkniÄ™te na kłódkÄ™, ale zamek zupeÅ‚nie siÄ™ rozpadÅ‚.Tam jest naprawdÄ™ fajnie, chceszzobaczyć?WiÄ™c teraz Vanessa lubiÅ‚a siÄ™ też opalać?- Jasne - odparÅ‚ Dan.Ku jego zaskoczeniu, wyjęła z lodówki ćwiartkÄ™ absolutu i butelkÄ™ toniku, i schowaÅ‚ado papierowej torby razem z dwoma plastikowymi szklankami ze Scooby - Doo, któreprzedtem napeÅ‚niÅ‚a lodem.- PolubiÅ‚am to ostatnio - przyznaÅ‚a z szelmowskim uÅ›miechem.Dan patrzyÅ‚ ze zdumieniem, caÅ‚y rozdygotany w oczekiwaniu tego co miaÅ‚o nadejść.Vanessa nigdy nie miaÅ‚a mocnej gÅ‚owy.On też nie.Wyszli z mieszkania i ruszyli brudnym betonowym korytarzem, a potem w górÄ™czarnymi, Å›mierdzÄ…cymi schodami.Dwa piÄ™tra wyżej Vanessa pchnęła czarne, metalowedrzwi z napisem: Nie wchodzić i wyszÅ‚a na zalany gorÄ…cym sÅ‚oÅ„cem dach.Wokół nichwyrosÅ‚o miasto, a most Williamsburg wydawaÅ‚ siÄ™ na wyciÄ…gniecie rÄ™ki.Na prawo lÅ›niÅ‚a EastRiver JakiÅ› jacht przepÅ‚ywaÅ‚ nieopodal barki ciÄ…gnÄ…cej Å‚adunek przenoÅ›nych kibli, a jego biaÅ‚eżagle Å‚opotaÅ‚y w gÄ™stym popoÅ‚udniowym powietrzu.Po lewej znajdowaÅ‚a siÄ™ cukrownia, a zjej wielkich kominów unosiÅ‚y siÄ™ kÅ‚Ä™by dymu, by po chwili zmienić siÄ™ w miejski smog.Podrugiej stronie mostu rozciÄ…gaÅ‚ siÄ™ Manhattan, ogromny i peÅ‚en obietnic.Zawsze kiedy Dan,rodowity manhattaÅ„czyk, byÅ‚ na Brooklynie, miaÅ‚ wrażenie, że po drugiej stronie rzeki dziejesiÄ™ coÅ› ekscytujÄ…cego, co wÅ‚aÅ›nie go omija.- Tutaj! - zawoÅ‚aÅ‚a Vanessa, przekrzykujÄ…c ruch uliczny.ZanurkowaÅ‚a pod metalowÄ… podporÄ™ podtrzymujÄ…cÄ… gigantycznÄ…, drewnianÄ… wieżęciÅ›nieÅ„, górujÄ…cÄ… nad dachem.- Tutaj jesteÅ›my caÅ‚kiem osÅ‚oniÄ™ci przed sÅ‚oÅ„cem i deszczem.A dziÄ™ki wieży jest tunawet caÅ‚kiem chÅ‚odno.Dan podszedÅ‚ i zanurkowaÅ‚ pod wieżę ciÅ›nieÅ„.Na ziemi leżaÅ‚ czarny materac, a nanim caÅ‚a kolekcja czarnych poduszek ze sztucznego futra.Vanessa uwiÅ‚a sobie gniazdkomiÅ‚oÅ›ci na Å›wieżym powietrzu.- Pewnie ty i Aaron spÄ™dzacie tu mnóstwo czasu - stwierdziÅ‚ niezrÄ™cznie.UsiadÅ‚a na materacu i zaczęła nalewać wódkÄ™ do plastikowych szklanek ze Scooby - Doo.- WÅ‚aÅ›ciwie to obiecaÅ‚am Blair, że nie zagarnÄ™ tego miejsca tylko dla siebie.OdkryÅ‚yÅ›my je dopiero w sobotÄ™, a wczoraj padaÅ‚o, wiÄ™c Aaron jeszcze tu nie byÅ‚.To znaczy, że ona i Aaron jeszcze tu tego nie robili.Ta Å›wiadomość sprawiÅ‚a, że DanpoczuÅ‚ siÄ™ swobodniej, siedzÄ…c na materacu.Vanessa podaÅ‚a mu wódkÄ™ z tonikiem.- Przepraszam, nie mam limonek.UsiadÅ‚ i zapaliÅ‚ papierosa.Nieopodal przeleciaÅ‚ helikopter, potwornie przy tymhaÅ‚asujÄ…c.Dan musiaÅ‚ przyznać, że to naprawdÄ™ tajne miejsce.- WiÄ™c bÄ™dziesz mówcÄ…? ZastanawiaÅ‚am siÄ™, czy nie urwać siÄ™ z mojego rozdaniadyplomów.- Stuknęła siÄ™ szklankÄ… z Danem i wzięła duży Å‚yk.- Za nas.Dan przechyliÅ‚ szklaneczkÄ™, zerkajÄ…c na VanessÄ™.TrzymaÅ‚ sÄ… w tej samej dÅ‚oni copapieros, wystawiajÄ…c bladÄ… twarz do sÅ‚oÅ„ca.Vanessa wydawaÅ‚a mu siÄ™ jakaÅ› inna, GnuÅ›na,niebezpieczna i bardzo seksowna.Kobra zwiniÄ™ta na gorÄ…cym betonie - zaczÄ…Å‚ zapisywać gorÄ…czkowo w myÅ›lach.NiemógÅ‚ siÄ™ powstrzymać.Vanessa uÅ›miechnęła siÄ™ szeroko, odpowiadajÄ…c na jego uważne spojrzeniezakÅ‚opotanym Å›miechem.- Nie wiem, czemu to robiÄ™, ale.- zaczęła.Potem odstawiÅ‚a szklankÄ™, nachyliÅ‚a siÄ™ powoli do niego i wsunęła mu jÄ™zyk prawiedo gardÅ‚a.Wow!Rozmarzone brÄ…zowe oczy Dana rozszerzyÅ‚y siÄ™ ze zdumienia.ZastanawiaÅ‚ siÄ™, czyVanessa nie piÅ‚a przypadkiem przez caÅ‚y dzieÅ„ i jakiÅ› cudem nie pomyliÅ‚a go z Aaronem.Amoże on i Aaron wpadli w jakÄ…Å› pÄ™tlÄ™ czasoprzestrzeni.Zamienili siÄ™ ciaÅ‚ami i umysÅ‚ami, jakw kiepskich komiksach, które Dan czytywaÅ‚ jako dziewiÄ™tnastolatek, i teraz naprawdÄ™ byÅ‚Aaronem.Nieważne.Móc znowu caÅ‚ować VanessÄ™ byÅ‚o czystÄ… rozkoszÄ…, a sama myÅ›l, żemieliby przerwać, czystÄ… agoniÄ….Ale po paru minutach zmusiÅ‚ siÄ™, żeby przestać.- Hm, mogÄ™ ciÄ™ o coÅ› zapytać? Co my wÅ‚aÅ›ciwie robimy?Vanessa zÅ‚apaÅ‚a za brzeg wyblakÅ‚ego, czerwonego T - shirta Stussy Dana, podciÄ…gnęłago do góry i zerknęła na jego jasny, plaski brzuch.- Nie zastanawiasz siÄ™ czasem, o co tyle krzyku? - zapytaÅ‚a, jakby to wystarczaÅ‚o zaodpowiedz.Dan nie odpowiedziaÅ‚ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl