[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nigdy z nimi nie walczyliście? - dopytywał się dalej komodor.- Nie.Ta odpowiedz zaskoczyła Geary'ego.Czekał nawet na potwierdzenie ze stronyporucznika Igera, że to czyste kłamstwo, lecz go nie otrzymał.Zaczął się więc zastanawiaćnad kolejnym pytaniem, a wtedy odezwała się Rione: Proszę go zapytać, czy Syndycy kiedykolwiek walczyli z Obcymi.Nie on, tylkoSyndycy".- Wiktoria wyczuła niedomówienie i wskazała je z wielką precyzją.Geary nie musiał udawać złości, gdy ponownie wbił wzrok w oczy DONa.- Czy Syndycy kiedykolwiek walczyli z Obcymi?Boyens zacisnął zęby na moment, lecz zaraz skinął głową.- Kilkadziesiąt lat temu.- Co się wtedy wydarzyło?- Nie byłem obecny podczas tego starcia. To unik" - ocenił Iger.- Ale wie pan, co się wtedy stało? - Syndyk nie odpowiedział, więc Geary wstał.- Chcepan, abyśmy panu ufali, a ukrywa pan przed nami najistotniejsze informacje.Może jednakpowinienem pozostawić syndyckie pogranicze waszym okrętom?Twarz DONa zapłonęła, po części z gniewu, ale też ze wstydu.- Oni zawsze wyprzedzają nas o krok.Kiedyś uczestniczyłem w programie, którypowinien zadziałać.Wykonaliśmy skok do systemu gwiezdnego znajdującego się o mniej niżrok świetlny od terytorium należącego do Obcych, skąd wystrzeliliśmy wydrążone asteroidyw kierunku zamieszkanych przez nich planet.Nawet przy prędkościach, jakie im nadaliśmy,powinny dotrzeć do celu dopiero po paru latach, wyglądały za to na autentyczne kosmiczneśmiecie.Zainstalowano na nich wyłącznie pasywne sensory, a cała aparatura była potężnieekranowana.Nic to jednak nie dało.Sensory obserwujące trajektorię wszystkich asteroidzaobserwowały ich zniszczenie na długo przed wejściem do systemu Obcych. Ciekawe - mruknęła Rione - choć to tylko kolejny unik z jego strony.Wciąż nie chcepowiedzieć, co się wydarzyło podczas starcia Syndyków z obcą rasą"Geary pocierał nerwowo brodę, zastanawiając się, czy nie wspomnieć DONowi owirusach Obcych i możliwościach wrót hipernetowych.- Zakładam, że Zwiaty Syndykatu wysyłały załogowe misje do systemów zamieszkanychprzez Obcych.- Zgadza się.%7ładna jednak nie powróciła.Nie dostaliśmy od nich żadnego przekazu.- A co z systemami, które im odstąpiliście? Nie zostawiliście na nich niczego, comogłoby przesyłać informacje?Boyens wytrzeszczył oczy.- Skąd pan.? Tak, opuściliśmy kilka granicznych systemów, żeby nie zaogniać konfliktuw tamtych sektorach.I tak, zostawiliśmy w nich wiele sensorów.Na obrzeżach czekałyzautomatyzowane jednostki kurierskie, które miały przechwycić informacje i natychmiastwykonać skok.Nigdy jednak nie dotarły do nas.Wydawać by się mogło, że ci przeklęci Obcyod razu wiedzą o tym, co robimy.A nawet wcześniej.- Czy to właśnie miało miejsce, kiedy wasze siły starły się z nimi? - naciskał Geary.Syndyk dłuższą chwilę zastanawiał się, co powiedzieć, lecz gdy jego wzrok skrzyżowałsię ze spojrzeniem Geary'ego, przyznał:- Tak.Nawet gdy nasze okręty jakimś cudem zdołały namierzyć cel, strzały trafiały wpróżnię.Ich pola ochronne absorbowały piekielne lance i nic się nie działo.Kartacze poprostu wyparowywały w zetknięciu z tarczami Obcych, a rakiety były niszczone, zanimdotarły do celu.Geary uśmiechnął się pod nosem.- Dlaczego nie chciał pan nam o tym powiedzieć?- Ponieważ zależało mi na tym, żebyście z nimi walczyli.Bałem się, że jeśli się dowiecie,że są nietykalni, odlecicie i pozostawicie Zwiaty Syndykatu na pastwę Obcych.- Sądzi pan, że naprawdę potrafimy dokonać tego, czego wy nie potrafiliście zrobić?Twarz Boyensa poczerwieniała.- Proszę ze mną nie igrać w taki sposób.Niszczyliście jedną naszą flotyllę za drugą,nawet jeśli miały nad wami ogromną przewagę liczebną.Nie wiem, jakim cudem tegodokonaliście, ale nie jestem ślepy, więc zrozumiałem, że zyskaliście nad naminiewyobrażalną przewagę.Rione odezwała się raz jeszcze, sądząc po głosie, była mocno rozbawiona: Wątpię, aby wiedział, że ma przed sobą jedyne zródło tej niewyobrażalnej przewagi".Nie mogąc zgromić jej wzrokiem, Geary skupił całą uwagę na Syndyku [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.- Nigdy z nimi nie walczyliście? - dopytywał się dalej komodor.- Nie.Ta odpowiedz zaskoczyła Geary'ego.Czekał nawet na potwierdzenie ze stronyporucznika Igera, że to czyste kłamstwo, lecz go nie otrzymał.Zaczął się więc zastanawiaćnad kolejnym pytaniem, a wtedy odezwała się Rione: Proszę go zapytać, czy Syndycy kiedykolwiek walczyli z Obcymi.Nie on, tylkoSyndycy".- Wiktoria wyczuła niedomówienie i wskazała je z wielką precyzją.Geary nie musiał udawać złości, gdy ponownie wbił wzrok w oczy DONa.- Czy Syndycy kiedykolwiek walczyli z Obcymi?Boyens zacisnął zęby na moment, lecz zaraz skinął głową.- Kilkadziesiąt lat temu.- Co się wtedy wydarzyło?- Nie byłem obecny podczas tego starcia. To unik" - ocenił Iger.- Ale wie pan, co się wtedy stało? - Syndyk nie odpowiedział, więc Geary wstał.- Chcepan, abyśmy panu ufali, a ukrywa pan przed nami najistotniejsze informacje.Może jednakpowinienem pozostawić syndyckie pogranicze waszym okrętom?Twarz DONa zapłonęła, po części z gniewu, ale też ze wstydu.- Oni zawsze wyprzedzają nas o krok.Kiedyś uczestniczyłem w programie, którypowinien zadziałać.Wykonaliśmy skok do systemu gwiezdnego znajdującego się o mniej niżrok świetlny od terytorium należącego do Obcych, skąd wystrzeliliśmy wydrążone asteroidyw kierunku zamieszkanych przez nich planet.Nawet przy prędkościach, jakie im nadaliśmy,powinny dotrzeć do celu dopiero po paru latach, wyglądały za to na autentyczne kosmiczneśmiecie.Zainstalowano na nich wyłącznie pasywne sensory, a cała aparatura była potężnieekranowana.Nic to jednak nie dało.Sensory obserwujące trajektorię wszystkich asteroidzaobserwowały ich zniszczenie na długo przed wejściem do systemu Obcych. Ciekawe - mruknęła Rione - choć to tylko kolejny unik z jego strony.Wciąż nie chcepowiedzieć, co się wydarzyło podczas starcia Syndyków z obcą rasą"Geary pocierał nerwowo brodę, zastanawiając się, czy nie wspomnieć DONowi owirusach Obcych i możliwościach wrót hipernetowych.- Zakładam, że Zwiaty Syndykatu wysyłały załogowe misje do systemów zamieszkanychprzez Obcych.- Zgadza się.%7ładna jednak nie powróciła.Nie dostaliśmy od nich żadnego przekazu.- A co z systemami, które im odstąpiliście? Nie zostawiliście na nich niczego, comogłoby przesyłać informacje?Boyens wytrzeszczył oczy.- Skąd pan.? Tak, opuściliśmy kilka granicznych systemów, żeby nie zaogniać konfliktuw tamtych sektorach.I tak, zostawiliśmy w nich wiele sensorów.Na obrzeżach czekałyzautomatyzowane jednostki kurierskie, które miały przechwycić informacje i natychmiastwykonać skok.Nigdy jednak nie dotarły do nas.Wydawać by się mogło, że ci przeklęci Obcyod razu wiedzą o tym, co robimy.A nawet wcześniej.- Czy to właśnie miało miejsce, kiedy wasze siły starły się z nimi? - naciskał Geary.Syndyk dłuższą chwilę zastanawiał się, co powiedzieć, lecz gdy jego wzrok skrzyżowałsię ze spojrzeniem Geary'ego, przyznał:- Tak.Nawet gdy nasze okręty jakimś cudem zdołały namierzyć cel, strzały trafiały wpróżnię.Ich pola ochronne absorbowały piekielne lance i nic się nie działo.Kartacze poprostu wyparowywały w zetknięciu z tarczami Obcych, a rakiety były niszczone, zanimdotarły do celu.Geary uśmiechnął się pod nosem.- Dlaczego nie chciał pan nam o tym powiedzieć?- Ponieważ zależało mi na tym, żebyście z nimi walczyli.Bałem się, że jeśli się dowiecie,że są nietykalni, odlecicie i pozostawicie Zwiaty Syndykatu na pastwę Obcych.- Sądzi pan, że naprawdę potrafimy dokonać tego, czego wy nie potrafiliście zrobić?Twarz Boyensa poczerwieniała.- Proszę ze mną nie igrać w taki sposób.Niszczyliście jedną naszą flotyllę za drugą,nawet jeśli miały nad wami ogromną przewagę liczebną.Nie wiem, jakim cudem tegodokonaliście, ale nie jestem ślepy, więc zrozumiałem, że zyskaliście nad naminiewyobrażalną przewagę.Rione odezwała się raz jeszcze, sądząc po głosie, była mocno rozbawiona: Wątpię, aby wiedział, że ma przed sobą jedyne zródło tej niewyobrażalnej przewagi".Nie mogąc zgromić jej wzrokiem, Geary skupił całą uwagę na Syndyku [ Pobierz całość w formacie PDF ]