[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Przypominają mi się Entowie z Władcy Pierścieni - powiedział William.- To samo pomyślałam - odparła Bella.- Tylko, że to drzewo wygląda tak, jakby miało zaraz umrzeć.Tu wszystko takwygląda.- rozejrzał się krytycznie wokół.- Nieprawda.Chodz - wzięła go za łokieć i poprowadziła nad rzekę, kilka metrówdalej, by nikt ich nie słyszał.Nie wiedzieli, że poszedł za nimi Luqman, któryzaczaił się za drzewem.- Popatrz przed siebie i powiedz mi, co widzisz - poprosiła Bella.Williamrozejrzał się wokół i odpowiedział:- Suchy, drażniący piach, rzekę, która stoi w miejscu, usychające drzewo.- Zamknij oczy i nie otwieraj, dopóki ci nie powiem.Wez głęboki oddech.Tak.Wyobraz sobie, że jesteś w miejscu, które napawa cię spokojem.- Mam medytować na stojąco?- Nie przerywaj.Zrób to, o co proszę, dobrze? Wez głęboki oddech i uspokójrytm serca.Jesteś bezpieczny, jestem obok, przekazuję ci moją energię - mówiłałagodnym, cichym głosem.- Jest ci dobrze, lubisz się tak czuć.Lubisz ciszę,spokój, samego siebie -szeptała mu do ucha.- Tak.Właśnie tak.Oddychaszspokojnie, bardzo spokojnie.A teraz pochyl pomału głowę, nie otwierając oczu.William zrobił, co mu kazała.Luąman przyglądał się z zainteresowaniem zzadrzewa.- Gdy otworzysz oczy - mówiła kojącym głosem Bella - zobaczysz kępę trawy.Intuicyjnie stanąłeś na piasku obok niej, by jej nie zdeptać, nie skrzywdzić.Zobaczysz soczystą, zieloną wyspę, a wokół niej pomarańczowe plamy słońca.Otwórz oczy.Otworzył, patrząc w dół.Zdziwił się.Przez jego usta przemknął uśmiech.- Co za zieleń - wyszeptał.- Jest taka intensywna, pełna życia.Patrz, tam jestjakiś owad, idzie po zdzble!- Co jeszcze? - spytała zachęcająco.- Niesamowity odcień piasku.To niezwykłe, że natura stworzyła tak czerwonąziemię.- A teraz spójrz przed siebie.- Widzę błękitną wodę.Zupełnie jak niebo tuż po wschodzie słońca.Widzisz tepola na drugim brzegu? - wskazał ręką.- To niezwykłe, że rzeka pozwala jeuprawiać, wylewając, zostawiając muł, i że można z niej brać wodę dopodlewania.- Widzisz, jaki świat potrafi być piękny, gdy tylko chcemy to dostrzec? - Bellabyła naprawdę szczęśliwa.- Afryka jest piękna.Właśnie uczysz się to doceniać.- Jak ty to robisz? - spytał, spoglądając na nią ze zdumieniem.-Co?- No właśnie to.Takie optymistyczne spojrzenie na świat.To wszystko zmienia!- Zupełnie normalnie - wzruszyła ramionami.- Staram się we wszystkimdostrzegać to, co dobre i piękne.Przyrodzie należy dać taką samą szansę jakczłowiekowi.Nigdy nie wiesz, czy zupełnie obcy człowiek nie stanie się twoimprzyjacielem.Oswajam go, tak jak oswajam przyrodę, a ona oswaja mnie.Wystarczy widzieć, Will.Nie patrzeć, lecz widzieć.- Will? - spytał.- Podoba mi się.- A wiesz, że w wodach Nigru pływają syreny?- No, tu to już przesadziłaś - roześmiał się.- Nie, mówię poważnie - zapewniła go.- Są tak piękne i pełne gracji, że niektórzynazywają je krowami morskimi.William spojrzał na nią osłupiały.- To jakieś zwierzęta, tak? - zapytał.-Jasne, że tak - roześmiała się.- To manaty afrykańskie.Są wielkie, grube inieporadne jak morświny.-Jesteś niezwykła, uwielbiam cię! - ucałował ją w czoło.-I piękne, grube manatyteż!Za drzewem Luąman zastanawiał się, co właściwie zrobiła ta dziewczyna, żeudało jej się tak szybko zmienić nastrój chłopaka.- Widziałaś te syreny? - spytał.Bella miała na niego kojący wpływ, czuł się jużznacznie lepiej.- Nie, ale podobno są ogromne, ważą nawet siedemset kilo.- Czy ty znasz całą encyklopedię zwierząt na pamięć? - zapytał zdumiony.- Widziałam kiedyś o nich program i zapamiętałam.Swoją drogą, jakiś biologmiał poczucie humoru, nazywając je syrenami, nie sądzisz?- To prawda.Coś jeszcze tu pływa?- No jasne, cała masa ryb! Nie zauważyłeś rybaków na łodziach?- Zauważyłem.I zastanawiam się, jak oni balansują na tych pirogach.Przecież sątakie.- Cienkie? - podsunęła Bella.- No, wiesz, oni też nie są specjalnie grubi.Zaśmiali się oboje [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.- Przypominają mi się Entowie z Władcy Pierścieni - powiedział William.- To samo pomyślałam - odparła Bella.- Tylko, że to drzewo wygląda tak, jakby miało zaraz umrzeć.Tu wszystko takwygląda.- rozejrzał się krytycznie wokół.- Nieprawda.Chodz - wzięła go za łokieć i poprowadziła nad rzekę, kilka metrówdalej, by nikt ich nie słyszał.Nie wiedzieli, że poszedł za nimi Luqman, któryzaczaił się za drzewem.- Popatrz przed siebie i powiedz mi, co widzisz - poprosiła Bella.Williamrozejrzał się wokół i odpowiedział:- Suchy, drażniący piach, rzekę, która stoi w miejscu, usychające drzewo.- Zamknij oczy i nie otwieraj, dopóki ci nie powiem.Wez głęboki oddech.Tak.Wyobraz sobie, że jesteś w miejscu, które napawa cię spokojem.- Mam medytować na stojąco?- Nie przerywaj.Zrób to, o co proszę, dobrze? Wez głęboki oddech i uspokójrytm serca.Jesteś bezpieczny, jestem obok, przekazuję ci moją energię - mówiłałagodnym, cichym głosem.- Jest ci dobrze, lubisz się tak czuć.Lubisz ciszę,spokój, samego siebie -szeptała mu do ucha.- Tak.Właśnie tak.Oddychaszspokojnie, bardzo spokojnie.A teraz pochyl pomału głowę, nie otwierając oczu.William zrobił, co mu kazała.Luąman przyglądał się z zainteresowaniem zzadrzewa.- Gdy otworzysz oczy - mówiła kojącym głosem Bella - zobaczysz kępę trawy.Intuicyjnie stanąłeś na piasku obok niej, by jej nie zdeptać, nie skrzywdzić.Zobaczysz soczystą, zieloną wyspę, a wokół niej pomarańczowe plamy słońca.Otwórz oczy.Otworzył, patrząc w dół.Zdziwił się.Przez jego usta przemknął uśmiech.- Co za zieleń - wyszeptał.- Jest taka intensywna, pełna życia.Patrz, tam jestjakiś owad, idzie po zdzble!- Co jeszcze? - spytała zachęcająco.- Niesamowity odcień piasku.To niezwykłe, że natura stworzyła tak czerwonąziemię.- A teraz spójrz przed siebie.- Widzę błękitną wodę.Zupełnie jak niebo tuż po wschodzie słońca.Widzisz tepola na drugim brzegu? - wskazał ręką.- To niezwykłe, że rzeka pozwala jeuprawiać, wylewając, zostawiając muł, i że można z niej brać wodę dopodlewania.- Widzisz, jaki świat potrafi być piękny, gdy tylko chcemy to dostrzec? - Bellabyła naprawdę szczęśliwa.- Afryka jest piękna.Właśnie uczysz się to doceniać.- Jak ty to robisz? - spytał, spoglądając na nią ze zdumieniem.-Co?- No właśnie to.Takie optymistyczne spojrzenie na świat.To wszystko zmienia!- Zupełnie normalnie - wzruszyła ramionami.- Staram się we wszystkimdostrzegać to, co dobre i piękne.Przyrodzie należy dać taką samą szansę jakczłowiekowi.Nigdy nie wiesz, czy zupełnie obcy człowiek nie stanie się twoimprzyjacielem.Oswajam go, tak jak oswajam przyrodę, a ona oswaja mnie.Wystarczy widzieć, Will.Nie patrzeć, lecz widzieć.- Will? - spytał.- Podoba mi się.- A wiesz, że w wodach Nigru pływają syreny?- No, tu to już przesadziłaś - roześmiał się.- Nie, mówię poważnie - zapewniła go.- Są tak piękne i pełne gracji, że niektórzynazywają je krowami morskimi.William spojrzał na nią osłupiały.- To jakieś zwierzęta, tak? - zapytał.-Jasne, że tak - roześmiała się.- To manaty afrykańskie.Są wielkie, grube inieporadne jak morświny.-Jesteś niezwykła, uwielbiam cię! - ucałował ją w czoło.-I piękne, grube manatyteż!Za drzewem Luąman zastanawiał się, co właściwie zrobiła ta dziewczyna, żeudało jej się tak szybko zmienić nastrój chłopaka.- Widziałaś te syreny? - spytał.Bella miała na niego kojący wpływ, czuł się jużznacznie lepiej.- Nie, ale podobno są ogromne, ważą nawet siedemset kilo.- Czy ty znasz całą encyklopedię zwierząt na pamięć? - zapytał zdumiony.- Widziałam kiedyś o nich program i zapamiętałam.Swoją drogą, jakiś biologmiał poczucie humoru, nazywając je syrenami, nie sądzisz?- To prawda.Coś jeszcze tu pływa?- No jasne, cała masa ryb! Nie zauważyłeś rybaków na łodziach?- Zauważyłem.I zastanawiam się, jak oni balansują na tych pirogach.Przecież sątakie.- Cienkie? - podsunęła Bella.- No, wiesz, oni też nie są specjalnie grubi.Zaśmiali się oboje [ Pobierz całość w formacie PDF ]