[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Papier obraz mężczyzny wkładającego bloczek do metalowej skrzynki.Stolik przyłóżku? Obraz kobiety, czyszczący go ścierką pełną zarazków z sąsiedniej sali.Potem mignąłmu mężczyzna z radiem.Jakiś człowiek robi coś przy odbiorniku.A łóżko? Ostatnia pacjentka, która je zajmowała, pani Ona Patrick, zmarła wczoraj ojedenastej rano, jeszcze zanim on zdecydował się pojechać na Plażę.Nie! Wyłącz to! Wizjajej ciała w szpitalnej kostnicy. Nie wytrzymam tego! Co się stało, Michael? pytał doktor Morris. Mów do mnie.Jimmy kłócił się w korytarzu.Do uszu Michaela doszedł głos Stacy ego Jimmy i Stacybyli jego najlepszymi przyjaciółmi.Michael zadygotał. Dobra, oczywiście odpowiedział lekarzowi szeptem. Pogadam z panem.Podwarunkiem, że nie będzie mnie pan dotykał.W rozpaczy ujął w dłonie własną głowę,przeczesał palcami włosy i nareszcie nie zobaczył nic.Ponownie zapadał w sen, myśląc, nocóż, wspomnienia powrócą jak przedtem, zobaczę ją i wtedy zrozumiem.Ale jeszcze zanimusnął, zdał sobie sprawę, że nie wie, kim ona jest.Musiał jednak pojechać w swoje rodzinne strony, tak, wrócić po tych wszystkich latach,tych długich latach, w trakcie których jego dom zmieniał się w swego rodzaju rojenie. Wracam tam, gdzie się urodziłem wyszeptał.Tak trudno było teraz mówić.Czułnieopanowaną senność. Jeśli dacie mi więcej narkotyków, zabiję was, przysięgam.* * *To Jimmy przyniósł następnego dnia te skórzane rękawice.Michael nie wierzył, że to sięuda.Okazało się jednak, że warto było spróbować.Ogarnęło go już takie rozdrażnienie, żebliski był szaleństwa.Poza tym mówił zbyt wiele, do wszystkich.Kiedy reporterzy dodzwonili się bezpośrednio do sali, opowiedział im w wielkimpośpiechu o tym, co się działo.Kiedy wepchnęli się do środka, on rozprawiał dalej, raz poraz powtarzając swoją relację, lamentując: Nie mogę sobie przypomnieć! Oni dawali muprzedmioty, których miał dotykać i mówić, co zobaczył. To nie ma żadnego znaczenia.Aparaty fotograficzne pstrykały wśród niezliczonych elektronicznych dzwięków.Wreszcie obsługa szpitala wyrzuciła wszystkich dziennikarzy.Michael bał się nawet dotknąćwidelca czy noża.Nie chciał jeść.Z całego szpitala schodzili się pracownicy, aby wkładać muw ręce różne przedmioty.Kiedy brał prysznic, dotknął ściany.Znów zobaczył tę kobietę, pacjentkę, która umarła.Leżała w tym pokoju przez trzy tygodnie. Nie chcę prysznica , mówiła, Czy wy nierozumiecie, że jestem chora? Synowa zmusiła ją, żeby tu stanęła.Michael nie mógł dłużejzostać w tej kabinie.Padł wyczerpany na łóżko, wsuwając ręce pod poduszkę.Kiedy po raz pierwszy wygładzał na palcach rękawice, zamajaczyło mu kilka obrazów.Potem powoli zacierał dłonie, tak, aby wszystko się rozmyło, aby owe majaki zmieszały sięjeden z drugim, aż wreszcie utracą wyrazistość; wszystkie imiona zgiełkliwie przebiegły muprzez głowę a potem zapadła cisza.Powoli sięgnął po leżący na tacy nóż.Dostrzegł coś, ale wizja była blada, bezgłośna izaraz umknęła.Podniósł szklankę, wypił mleko.Jedynie mgliste zarysy.Doskonale!Rękawice naprawdę działały.Sekret polegał na tym, aby każdy gest wykonywa prędko.I jeszcze wydostać się stąd! Ale nie pozwalano mu na to. Nie chcę badań mózgu mówił. Mój mózg ma się doskonale.To ręce doprowadzająmnie do szaleństwa.Mimo to wszyscy starali się mu pomóc doktor Morris, główny stażysta, przyjaciele iciotka Vivian, która godzinami przesiadywała u jego boku.Na prośbę Michaela doktor Morrisskontaktował się załogą karetki, ze strażą przybrzeżną, lekarzami z ostrego dyżuru,właścicielką łodzi, która ratowała go, zanim straż zdołała ją odszukać z każdym, kto mógłbypamiętać jego słowa, jeśli powiedział coś ważnego.W końcu nawet pojedynczy wyraz mógłodblokować jego pamięć.Ale żadnych słów nie było.Michael wymamrotał coś, kiedy otworzył oczy, stwierdziławłaścicielka łodzi, ale ona nie zdołała uchwycić żadnego określonego słowa.Zdawało jej się,że jedno zaczyna się na L, być może było to imię.Nic więcej.Potem zabrała go strażprzybrzeżna.W karetce zaczął się awanturować, trzeba go było obezwładnić.Mimo to żałował, że nie może porozmawiać z tymi ludzmi, przede wszystkim z kobietą,która przywróciła go do przytomności.Powiedział to dziennikarzom, kiedy przyszli gowypytywać.Jimmy i Stacy co wieczór siedzieli przy nim do pózna.Ciotka Vivian zjawiała siękażdego ranka.Wreszcie przyszła Therese, onieśmielona, przelękniona.Nie lubiła szpitali.Nie znosiła towarzystwa chorych ludzi.Michael parsknął śmiechem.Oto i cała Kalifornia, pomyślał.%7łeby powiedzieć cośtakiego! Potem wykonał impulsywny gest.Zerwał rękawicę i schwycił dziewczynę za rękę.Boję się, nie podobasz mi się, jesteś ośrodkiem uwagi, daj z tym wreszcie spokój, niewierzę, że rzeczywiście utonąłeś, to śmieszne, chcę stąd wyjść, tak, powinieneś był do mniezadzwonić. Idz do domu, kotku poradził.Kiedyś podczas tych cichych godzin pielęgniarka wsunęła mu do ręki srebrne pióro.Spałwtedy smacznie, a rękawice leżały do stoliku. Powiedz mi jej nazwisko rzekła. Nie znam.Widzę tylko biurko. Postaraj się. Piękne mahoniowe biurko, a na nim zielona suszka. A kobieta, która używała pióra? Allison. Tak.Gdzie ona jest? Nie wiem. Spróbuj jeszcze raz. Mówię ci, że nie wiem.Dała ci pióro, ty je włożyłaś do torebki i wyjęłaś dziś rano.Totylko wizje, obrazy, nie mam pojęcia, gdzie ona jest.Siedzisz w kawiarni i tym pióremrysujesz coś na serwetce.Myślisz o tym, żeby mi je pokazać. Ona nie żyje, czy tak? Nie wiem, mówiłem ci.Nie widzę tego.Allison, tyle tylko dostrzegam.Zapisywała nimlistę zakupów, na miłość boską, mam ci powiedzieć, co było na liście? Musisz zobaczyć coś więcej. Cóż, nic z tego! Na powrót nałożył rękawice.Nic go nie zmusi, żeby je znowuzdejmował.Następnego dnia Michael opuścił szpital.Potem przez trzy tygodnie przechodził piekło.Zadzwoniło do niego kilkufunkcjonariuszy straży przybrzeżnej, a także jeden z kierowców karetki, ale nie mieli dopowiedzenia nic, co mogłoby mu pomóc.Jeśli chodzi o łódz, która go wyratowała, jejwłaścicielka nie chciała mieć ze sprawą nic wspólnego.I doktor Morris przyrzekł jej to [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Papier obraz mężczyzny wkładającego bloczek do metalowej skrzynki.Stolik przyłóżku? Obraz kobiety, czyszczący go ścierką pełną zarazków z sąsiedniej sali.Potem mignąłmu mężczyzna z radiem.Jakiś człowiek robi coś przy odbiorniku.A łóżko? Ostatnia pacjentka, która je zajmowała, pani Ona Patrick, zmarła wczoraj ojedenastej rano, jeszcze zanim on zdecydował się pojechać na Plażę.Nie! Wyłącz to! Wizjajej ciała w szpitalnej kostnicy. Nie wytrzymam tego! Co się stało, Michael? pytał doktor Morris. Mów do mnie.Jimmy kłócił się w korytarzu.Do uszu Michaela doszedł głos Stacy ego Jimmy i Stacybyli jego najlepszymi przyjaciółmi.Michael zadygotał. Dobra, oczywiście odpowiedział lekarzowi szeptem. Pogadam z panem.Podwarunkiem, że nie będzie mnie pan dotykał.W rozpaczy ujął w dłonie własną głowę,przeczesał palcami włosy i nareszcie nie zobaczył nic.Ponownie zapadał w sen, myśląc, nocóż, wspomnienia powrócą jak przedtem, zobaczę ją i wtedy zrozumiem.Ale jeszcze zanimusnął, zdał sobie sprawę, że nie wie, kim ona jest.Musiał jednak pojechać w swoje rodzinne strony, tak, wrócić po tych wszystkich latach,tych długich latach, w trakcie których jego dom zmieniał się w swego rodzaju rojenie. Wracam tam, gdzie się urodziłem wyszeptał.Tak trudno było teraz mówić.Czułnieopanowaną senność. Jeśli dacie mi więcej narkotyków, zabiję was, przysięgam.* * *To Jimmy przyniósł następnego dnia te skórzane rękawice.Michael nie wierzył, że to sięuda.Okazało się jednak, że warto było spróbować.Ogarnęło go już takie rozdrażnienie, żebliski był szaleństwa.Poza tym mówił zbyt wiele, do wszystkich.Kiedy reporterzy dodzwonili się bezpośrednio do sali, opowiedział im w wielkimpośpiechu o tym, co się działo.Kiedy wepchnęli się do środka, on rozprawiał dalej, raz poraz powtarzając swoją relację, lamentując: Nie mogę sobie przypomnieć! Oni dawali muprzedmioty, których miał dotykać i mówić, co zobaczył. To nie ma żadnego znaczenia.Aparaty fotograficzne pstrykały wśród niezliczonych elektronicznych dzwięków.Wreszcie obsługa szpitala wyrzuciła wszystkich dziennikarzy.Michael bał się nawet dotknąćwidelca czy noża.Nie chciał jeść.Z całego szpitala schodzili się pracownicy, aby wkładać muw ręce różne przedmioty.Kiedy brał prysznic, dotknął ściany.Znów zobaczył tę kobietę, pacjentkę, która umarła.Leżała w tym pokoju przez trzy tygodnie. Nie chcę prysznica , mówiła, Czy wy nierozumiecie, że jestem chora? Synowa zmusiła ją, żeby tu stanęła.Michael nie mógł dłużejzostać w tej kabinie.Padł wyczerpany na łóżko, wsuwając ręce pod poduszkę.Kiedy po raz pierwszy wygładzał na palcach rękawice, zamajaczyło mu kilka obrazów.Potem powoli zacierał dłonie, tak, aby wszystko się rozmyło, aby owe majaki zmieszały sięjeden z drugim, aż wreszcie utracą wyrazistość; wszystkie imiona zgiełkliwie przebiegły muprzez głowę a potem zapadła cisza.Powoli sięgnął po leżący na tacy nóż.Dostrzegł coś, ale wizja była blada, bezgłośna izaraz umknęła.Podniósł szklankę, wypił mleko.Jedynie mgliste zarysy.Doskonale!Rękawice naprawdę działały.Sekret polegał na tym, aby każdy gest wykonywa prędko.I jeszcze wydostać się stąd! Ale nie pozwalano mu na to. Nie chcę badań mózgu mówił. Mój mózg ma się doskonale.To ręce doprowadzająmnie do szaleństwa.Mimo to wszyscy starali się mu pomóc doktor Morris, główny stażysta, przyjaciele iciotka Vivian, która godzinami przesiadywała u jego boku.Na prośbę Michaela doktor Morrisskontaktował się załogą karetki, ze strażą przybrzeżną, lekarzami z ostrego dyżuru,właścicielką łodzi, która ratowała go, zanim straż zdołała ją odszukać z każdym, kto mógłbypamiętać jego słowa, jeśli powiedział coś ważnego.W końcu nawet pojedynczy wyraz mógłodblokować jego pamięć.Ale żadnych słów nie było.Michael wymamrotał coś, kiedy otworzył oczy, stwierdziławłaścicielka łodzi, ale ona nie zdołała uchwycić żadnego określonego słowa.Zdawało jej się,że jedno zaczyna się na L, być może było to imię.Nic więcej.Potem zabrała go strażprzybrzeżna.W karetce zaczął się awanturować, trzeba go było obezwładnić.Mimo to żałował, że nie może porozmawiać z tymi ludzmi, przede wszystkim z kobietą,która przywróciła go do przytomności.Powiedział to dziennikarzom, kiedy przyszli gowypytywać.Jimmy i Stacy co wieczór siedzieli przy nim do pózna.Ciotka Vivian zjawiała siękażdego ranka.Wreszcie przyszła Therese, onieśmielona, przelękniona.Nie lubiła szpitali.Nie znosiła towarzystwa chorych ludzi.Michael parsknął śmiechem.Oto i cała Kalifornia, pomyślał.%7łeby powiedzieć cośtakiego! Potem wykonał impulsywny gest.Zerwał rękawicę i schwycił dziewczynę za rękę.Boję się, nie podobasz mi się, jesteś ośrodkiem uwagi, daj z tym wreszcie spokój, niewierzę, że rzeczywiście utonąłeś, to śmieszne, chcę stąd wyjść, tak, powinieneś był do mniezadzwonić. Idz do domu, kotku poradził.Kiedyś podczas tych cichych godzin pielęgniarka wsunęła mu do ręki srebrne pióro.Spałwtedy smacznie, a rękawice leżały do stoliku. Powiedz mi jej nazwisko rzekła. Nie znam.Widzę tylko biurko. Postaraj się. Piękne mahoniowe biurko, a na nim zielona suszka. A kobieta, która używała pióra? Allison. Tak.Gdzie ona jest? Nie wiem. Spróbuj jeszcze raz. Mówię ci, że nie wiem.Dała ci pióro, ty je włożyłaś do torebki i wyjęłaś dziś rano.Totylko wizje, obrazy, nie mam pojęcia, gdzie ona jest.Siedzisz w kawiarni i tym pióremrysujesz coś na serwetce.Myślisz o tym, żeby mi je pokazać. Ona nie żyje, czy tak? Nie wiem, mówiłem ci.Nie widzę tego.Allison, tyle tylko dostrzegam.Zapisywała nimlistę zakupów, na miłość boską, mam ci powiedzieć, co było na liście? Musisz zobaczyć coś więcej. Cóż, nic z tego! Na powrót nałożył rękawice.Nic go nie zmusi, żeby je znowuzdejmował.Następnego dnia Michael opuścił szpital.Potem przez trzy tygodnie przechodził piekło.Zadzwoniło do niego kilkufunkcjonariuszy straży przybrzeżnej, a także jeden z kierowców karetki, ale nie mieli dopowiedzenia nic, co mogłoby mu pomóc.Jeśli chodzi o łódz, która go wyratowała, jejwłaścicielka nie chciała mieć ze sprawą nic wspólnego.I doktor Morris przyrzekł jej to [ Pobierz całość w formacie PDF ]