[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rogan pocałował ją.- Właśnie dlatego muszę zająć się najpierw von Osteenem.Chcę być pewien, \e godopadnę.Nie zmartwię się zbytnio, jeśli dwaj pozostali dadzą nogę.- Popchnął ją delikatnie.-No, zacznij pakować rzeczy.*Złapali poranny lot do Monachium i zadekowali się tam w małym pensjonacie.Roganmiał nadzieję, \e nie będą tam rzucali się w oczy.Zdawał sobie sprawę, \e Bailey i niemieckapolicja znajdą jego ślad prowadzący do Monachium, lecz zajmie im kilka dni, zanim gowytropią.Do tego czasu jego misja będzie zakończona, a on wyjedzie z tego kraju.Wynajął małego opla, a tymczasem Rosalie wył brała się do biblioteki, by przejrzećgazety i poczytać o von Osteenie.Miała nadzieję odszukać jego domowy adres.Gdy spotkali się na kolacji, Rosalie miała dla niego pełne sprawozdanie.Klaus vonOsteen był obecnie sędzią najwy\szej rangi w monachijskim zespole sędziowskim.Zaczynałjako syn marnotrawny znanej arystokratycznej rodziny spokrewnionej z angielską rodziną królewską.Chocia\ w czasie wojny był niemieckim oficerem, nigdzie nie istniał zapis, \ewstąpił do nazistowskiej partii.Na krótko przed zakończeniem wojny był powa\nie ranny inajwyrazniej to sprawiło, \e w wieku czterdziestu trzech lat przeszedł wewnętrzną przemianę.Wróciwszy do cywila, studiował prawo i został jednym z najlepszych prawników wNiemczech.Wkroczył na arenę polityczną jako osoba o umiarkowanych poglądach orazzwolennik amerykańskiego porozumienia w Europie.Spodziewano się po nim wielkichrzeczy, nawet \e być mo\e zostanie kiedyś kanclerzem Niemiec Zachodnich.Cieszył siępoparciem niemieckich przemysłowców i amerykańskich władz okupacyjnych.Jakowspaniały mówca miał magnetyczny wpływ na klasę robotniczą.Rogan z ponurą miną pokiwał głową.- Myślę, \e to ten facet.Miał niesamowity głos, taki szczery.Sukinsyn skuteczniezatarł za sobą ślady.- Jesteś pewien, \e to ten człowiek, o którego ci chodzi? - spytała z niepokojemRosalie.- Na pewno.To musi być on - odrzekł Michael.- Jak Erie i Hans mogliby napisać tosamo nazwisko, gdyby to nie była prawda? - Umilkł.- Pojedziemy do jego domu zaraz pokolacji.Kiedy zobaczę jego twarz, poznam go, \eby nie wiem jak się zmienił.Ale to bezwątpienia on.Był prawdziwym arystokratą.Pojechali pod adres von Osteena, korzystając z planu miasta.Jego dom, a właściwierezydencja, był poło\ony w modnej podmiejskiej dzielnicy.Rogan zaparkował samochód ioboje podeszli po kamiennych stopniach do okazałych drzwi z drewnianą kołatką w kształciegłowy.Rogan zastukał nią dwukrotnie w drewnianą płytę.Po chwili drzwi otworzyłstaroświecki niemiecki kamerdyner, bardzo gruby, słu\alczy.- Bitte mein Herr - powiedział oziębłym tonem.- Przyszliśmy zobaczyć się z Klausem von Osteenem - rzekł Rogan.- W poufnejsprawie.Proszę mu przekazać, \e przysłał nas Erie Freisling.Głos kamerdynera nieco złagodniał.Najwyrazniej znał nazwisko Freislinga.- Niestety, sędzia von Osteen wraz z rodziną przebywa na wakacjach w Szwajcarii -wyjaśnił.- Potem planują wyjazd do Szwecji, Norwegii, wreszcie do Anglii.Wrócą niewcześniej jak za miesiąc.- Niech to diabli - zaklął Rogan.- Czy mo\e mi pan powiedzieć, gdzie zatrzymali sięteraz.mo\e zna pan adres?Rumiana twarz kamerdynera pofałdowała się w uśmiechu.- Nie - odparł.- Sędzia von Osteen nie trzyma się \adnego harmonogramu podró\y. Mo\na do niego dotrzeć wyłącznie oficjalnymi kanałami.śyczy pan sobie zostawić muwiadomość?- Nie.- Rogan odwrócił się i poszli wraz z Rosalie do samochodu.Gdy ju\ znalezli się z powrotem w pensjonacie, Rosalie spytała:- Co teraz zrobisz?- Muszę zaryzykować - odpowiedział.- Pojadę na Sycylię i odnajdę Genca Bariego.Jeśli wszystko się powiedzie, polecę do Budapesztu i zajmę się Wentą Pajerskim.Potemwrócę do Monachium załatwić von Osteena.- A co z twoją wizą wjazdową? - spytała Rosalie.- Bailey ją uniewa\ni.- Ja równie\ pracowałem w bran\y szpiegówskiej - odparł sucho Rogan.- Znajdęsposób, by dostać fałszywy paszport lub fałszywą wizę.A jeśli Bailey zanadto się zbli\y,będę zmuszony zapomnieć, \e jest moim rodakiem.- A co ze mną? - przerwała mu Rosalie.Michael nie odpowiadał jej przez długąchwilę.- Jestem w trakcie załatwiania formalności, \ebyś co miesiąc otrzymywała pewnąsumę pieniędzy, która wystarczy ci na \ycie.Bez względu na to, co się stanie, wypłaty zfunduszu powierniczego będą kontynuowane.- Nie zabierasz mnie ze sobą? - Rosalie była wyraznie rozczarowana.- Nie mogę - rzekł Rogan.- Musiałbym zdobyć dla ciebie papiery.Poza tym gdybymwziął cię ze sobą, nigdy nie udałoby mi się zgubić Baileya.- Wobec tego zaczekam tu na ciebie - powie działa.- Dobrze.Ale musisz przywyknąć do myśli, \e przez jakiś czas mnie z tobą nie będzie.Szanse, \e wszystko uda mi się od początku do końca, są jak jeden do miliona.Bez wątpienianakryją mnie, kiedy dopadnę von Osteena.Z wdzięcznością oparła mu głowę na ramieniu.- Nie obchodzi mnie to.Tylko pozwól mi zaczekać na siebie.Proszę, pozwól mizaczekać na siebie.Pogłaskał ją po jasnych włosach.- Oczywiście, oczywiście - zgodził się.- A teraz zrobisz coś dla mnie?Rosalie skinęła głową.- Sprawdziłem na mapie.Jazda do Bblingshausen zajmie nam cztery godziny.Myślę,\e dobrze ci zrobi, jeśli znowu zobaczysz swoje miasteczko.Wrócisz tam?Poczuł, jak całe jej ciało tę\eje, plecy z przera\enia wyginają się w pałąk.- Och, nie - jęknęła.- Nie! Przytulił mocno do siebie jej dr\ące ciało. - Przejedziemy przez miasteczko bardzo szybko - obiecał.- Zobaczysz, jak wyglądateraz.Mo\e wówczas oka\e się, \e wcale nie pamiętasz tak wyraznie, jak wyglądało kiedyś.Mo\e wszystko się zatrze w twojej pamięci.Spróbuj.Będę jechał bardzo szybko, obiecuję.Przypomnij sobie, to była pierwsza rzecz, jaką powiedziałaś lekarzowi.\e chcesz wrócić doBublingshausen.Ciało Rosalie stopniowo przestało dr\eć.- Dobrze - powiedziała.- Wrócę tam.Z tobą. ROZDZIAA 10Nazajutrz rano załadowali rzeczy Rogana do opla.Ustalili, \e z Bublingshausenpojadą do Frankfurtu, skąd Rogan poleci na Sycylię, by odszukać Genca Bariego.Rosalienatomiast uda się pociągiem do Monachium i będzie tam czekała na powrót Rogana.- Gdy zakończę sprawy na Sycylii i w Budapeszcie, wrócę tutaj, by rozprawić się zvon Osteenem.Przyjadę prosto do pensjonatu - zapewnił ją Michael.I tu ją okłamał.Zamierzał spotkać się z nią jedynie w wypadku, gdyby zabił vonOsteena i udało mu się pozostać na wolności.Opel pędził z nadmierną prędkością niemieckimi szosami [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl