[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Godzinę pózniej przeczytała wszystko, co położyła przed sobą.Przebiła się nietylko przez Makbeta, ale również przez notatki historyczne dotyczące kontrre-formacji, eseje psychologiczne o stereotypach związanych z płcią i zapiski natemat presji rówieśników.Nigdzie Catherine nie wspominała o swoim filmie oSzetlandach.O tym, że przez cały czas o nim myślała, świadczył jedynie223 tajemniczy graficzny odnośnik.Na marginesie notatek i planu eseju znajdowałsię ten sam rysunek.Początkowo Fran pominęła go, uznając za ciekawy wzór,ale bez znaczenia.Ale kiedy rysunek się powtórzył, przyjrzała mu się dokład-niej.Był tak podobny do poprzedniego, że wyglądał jak logo.Przedstawiałośmiościenny kryształ nałożony na język płomienia. Ogień i lód.Pokazała to Euanowi.Przerzucił na nowo swoją stertę papierów i znalazłjeszcze trzy takie same wzory.- Zupełnie nie zwróciłem na nie uwagi - stwierdził.- Najwidoczniej niemam wyobrazni plastycznej.Skupiałem uwagę na słowach.- Znalazłeś coś?- Nie - odparł wolno, niechętnie przyznając się do porażki.-Nic.- Czy w jej torbie nie ma niczego, nad czym ostatnio pracowała? W note-sie, w którym zapisała tytuł, albo na kopertach.- Zaczęła tracić do niego cier-pliwość.Dlaczego po prostu nie zajrzał w bardziej oczywiste miejsca? Czy cze-ka, na to, aż ona sobie pójdzie, żeby mógł sam je obejrzeć?- Może - mruknął.Oderwał spojrzenie od stołu.- Albo tylko się łudzę inigdy się nie dowiemy, dlaczego umarła.Fran przeciągnęła się i wzięła kawałki papieru, które leżały zgniecione nadnie torby.Bilet na prom.Podała go Euanowi.- Popłynęła na Whalsay tuż przed Bożym Narodzeniem.Miała tam kogośznajomego?- Chyba sobie przypominam.Była tam impreza.U jakiegoś chłopaka zeszkoły.Ale to chyba bez znaczenia.- I jeszcze to.Paragon z supermarketu.- Położyła go na stole i wygładziłakciukiem.- Safeway's w Lerwick.Z datą poprzedzającą dzień znalezienia ciała.Robiła wtedy zakupy?- Nie dla mnie.- Wziął kwit, marszcząc czoło.- %7ładna z tych rzeczy nieznalazła się w domu.Nie kupowałaby kiełbasy albo zapiekanki.Była wegeta-rianką; z całą pewnością nie jadła mięsa.Odwrócił paragon.Fran zauważyła, że na odwrocie jest coś napisane, ale zeswojego miejsca nie mogła niczego odczytać.Przesunął papierek po blacie wjej stronę.- Zobacz.To charakter pisma Catherine.224 Fran przeczytała:  Catriona Bruce.Pożądanie czy nienawiść?- Co to znaczy?- To aluzja do tego samego wiersza.- Znowu wziął antologię i przeczytałna głos, głosem tak drżącym, jakby nagle się postarzał:-  Od kiedym posmakował pożądania, trzymałem z tymi, którzy woląogień.Lecz gdyby miało to zginąć po dwakroć, sądzę, że dosyć znam niena-wiść, bym mógł zaświadczyć za zniszczeniem lodu.Jest także wielką.- Co Catherine chciała przez to powiedzieć? - Fran przestała się już złościćna Euana.Zafascynowała ją zagadka.Co to miało wspólnego z rzeczywistością,z dwiema martwymi dziewczynami? - Catriona została zabita, bo ktoś jej pra-gnął albo ją nienawidził? Te emocje muszą tkwić u zródła każdej przemocy.Ijak to się wiąże z filmem?- Z całą pewnością istnieje bardziej fundamentalne pytanie.- Wyprosto-wał się na krześle.Mówił teraz zdecydowanie, niemal jak naukowiec.- Dlacze-go w ogóle zainteresowała się Catriona Bruce? Przed śmiercią Catherine nawetnie słyszałem o tej dziewczynce.Wiedziałem, że kiedyś w tym domu mieszkałarodzina o nazwisku Bruce, ale nie miałem pojęcia, że ich córka zaginęła.CzyCatherine odkryła coś, co wiąże się ze zniknięciem tamtej dziewczynki? Jeżelitak, to może być bardzo istotny motyw morderstwa.Fran siedziała i patrzyła na niego uważnie.Wyciąganie tak daleko idącychwniosków z nabazgranych kilku słów wydawało się absurdem, ale miał rację.- Czy możemy teraz obejrzeć cały notes? - Uświadomiła sobie, ale za póz-no, że sprawiała wrażenie bardzo podekscytowanej.Euan nie może pomyśleć,że ona traktuje śmierć jego córki jako grę.Odwróciła się do niego w nadziei, żesię nie obraził, ale jego uwagę przyciągnął dobiegający z zewnątrz dzwięk.- Samochód - powiedział.- To na pewno państwo Bruce'owie.Nie spo-dziewałem się ich jeszcze.Wetknął paragon do notesu, który następnie włożył do zielonej torby, i po-szedł otworzyć.Fran wrzuciła książki i eseje Catherine z powrotem do plasti-kowego pudła i wsunęła je pod stół. Rozdział 36KENNETH I SANDRA BRUCE'OWIE WYOBRA%7łALI SOBIE, że dom bę-dzie wyglądał identycznie, jak go zapamiętali, ale okazał się tak inny, że spra-wiali wrażenie zagubionych.Weszli do dużego pokoju, rozglądając się wokołoniczym przypadkowi turyści w galerii sztuki.- Bardzo tu miło - wymamrotała Sandra.- Tak, bardzo miło [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl