[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Natomiast Harriet wykazała się wielkim apetytem.Postój zrobili nad strumieniem, nad którym rosły palmy i drzewa oliwne.Po zaspokojeniugłodu zaciekawiona Harriet tam podeszła, bo takie drzewa dotąd widziała tylko na ilustracjachw książkach podróżniczych. Owoce nie są jeszcze dojrzałe powiedział Kasim, który stanął obok niej. Nie radzęzrywać daktyli.Nie będą smakować tak jak te, które pani dostała. Były bardzo dobre, jak i inne owoce.Ser też mi smakował, chociaż jest całkiem innyniż ten, do którego przywykłam. To owczy ser i różni się od angielskiego, w ogóle tutejsza kuchnia niewiele mawspólnego z angielską, ale do tego można się przyzwyczaić. Pewnie tak. Harriet spojrzała na niego już nie tak przyjaznie. Marguerite wciąż zlesię czuje.Może odpoczniemy gdzieś kilka dni, zanim udamy się do pałacu? Stara się pani odwlec to, co nieuniknione chłodno odparł Kasim. Posłaniec już jestw drodze, żeby zapowiedzieć nasz przyjazd.Za pózno na zmiany, ale oferta, którą złożyłem pani,nadal jest aktualna. Zna pan moją odpowiedz. A pani moją.Nie rozumiemy się, lady Harriet.Dałem słowo, więc nie mogę go złamać,nawet gdybym miał tego żałować.Harriet przyjrzała mu się z uwagą.Czyżby Kasim się wahał? Może jednak jest szansa, bygo przekonać do zmiany zdania? Wiem, że nie jest pan człowiekiem pozbawionym honoru. Musnęła jego ramię,błagalnie patrząc Kasimowi w oczy. Nie powinnam była tak się na pana złościć, ale tooczywiste, że nie potrafię zaakceptować obecnej sytuacji.Wiem już, że mogłyśmy trafić dużogorzej, proszę jednak spróbować zrozumieć, co oznacza dla mojej kuzynki utrata wolności.Zamilkła na moment, po czym dodała: Musi pan wiedzieć, że jest ktoś, do kogo Margueritekieruje swoje myśli& Ale nie jest mężatką, prawda? Zaręczona? Proszę mi to wyjaś& Urwał, bo rozległysię jakieś krzyki.Harriet zobaczyła, że ludzie Kasima żywo gestykulują, a gdy spojrzała dalej, dostrzegłapędzącą ku nim grupę jezdzców. Co się dzieje? spytała zaniepokojona. Proszę natychmiast włożyć kasak i powiedzieć kuzynce, żeby zrobiła to samo.Nie mampojęcia, kto nadjeżdża.Harriet i Marguerite szybko wdziały ciężkie szaty, które zdjęły do posiłku, i zgodniez następnym poleceniem Kasima ruszyły do lektyk.Chmura pyłu otaczająca galopującychjezdzców rosła z każdą chwilą. Wszystko będzie dobrze powiedziała Harriet do Marguerite, zanim schowały sięw lektykach. Kasim nas chroni.Podobnie jak Marguerite, bała się napaści okrutnych zbójców.Kasim i jego ludziewyciągnęli szable, sposobiąc się do odparcia ataku.Sytuacja wyglądała bardzo groznie.Mogłytylko liczyć na to, że Kasim ze wszystkich sił będzie bronił& swojej inwestycji.Nagle Harriet usłyszała okrzyki radości, a gdy zerknęła przez szparę w zasłonach,przekonała się, że nastrój eskorty zupełnie się zmienił.Ludzie Kasima przyjaznie witali sięz przybyszami.Natomiast ich przywódca musiał być kimś naprawdę ważnym, bo wszyscy przed nimprzyklękali.Był młodszy od Kasima i przystojny w dziki, nieokiełznany sposób.Zaciekawionyspojrzał w stronę lektyk, ale Kasim położył mu rękę na ramieniu i coś do niego szepnął.Początkowo opierał się, w końcu jednak skinął głową i wdał się z Kasimem w ożywionąrozmowę.Widać było, że są zaprzyjaznieni.W końcu Kasim podszedł do lektyki, w której siedziała Harriet. Kto to jest? spytała przez leciutko uchyloną zasłonę. Przybył książę Hassan z oddziałem janczarów, aby eskortować nas do pałacu.Toniespokojny teren, pojawiają się tu ludzie z pobliskich gór.%7łyją tam dzikie i wojowniczeplemiona, a ja mam tylko kilku żołnierzy.To wielki zaszczyt, że książę dowodzi naszą eskortą.Niepokoił się o nas, dlatego ruszył nam na spotkanie, choć jego ojciec nie będzie z tegozadowolony.Kalif nie lubi, kiedy młody książę ryzykuje życie. Pan wydaje się zadowolony, że go widzi. Hassan jest dla mnie jak brat [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Natomiast Harriet wykazała się wielkim apetytem.Postój zrobili nad strumieniem, nad którym rosły palmy i drzewa oliwne.Po zaspokojeniugłodu zaciekawiona Harriet tam podeszła, bo takie drzewa dotąd widziała tylko na ilustracjachw książkach podróżniczych. Owoce nie są jeszcze dojrzałe powiedział Kasim, który stanął obok niej. Nie radzęzrywać daktyli.Nie będą smakować tak jak te, które pani dostała. Były bardzo dobre, jak i inne owoce.Ser też mi smakował, chociaż jest całkiem innyniż ten, do którego przywykłam. To owczy ser i różni się od angielskiego, w ogóle tutejsza kuchnia niewiele mawspólnego z angielską, ale do tego można się przyzwyczaić. Pewnie tak. Harriet spojrzała na niego już nie tak przyjaznie. Marguerite wciąż zlesię czuje.Może odpoczniemy gdzieś kilka dni, zanim udamy się do pałacu? Stara się pani odwlec to, co nieuniknione chłodno odparł Kasim. Posłaniec już jestw drodze, żeby zapowiedzieć nasz przyjazd.Za pózno na zmiany, ale oferta, którą złożyłem pani,nadal jest aktualna. Zna pan moją odpowiedz. A pani moją.Nie rozumiemy się, lady Harriet.Dałem słowo, więc nie mogę go złamać,nawet gdybym miał tego żałować.Harriet przyjrzała mu się z uwagą.Czyżby Kasim się wahał? Może jednak jest szansa, bygo przekonać do zmiany zdania? Wiem, że nie jest pan człowiekiem pozbawionym honoru. Musnęła jego ramię,błagalnie patrząc Kasimowi w oczy. Nie powinnam była tak się na pana złościć, ale tooczywiste, że nie potrafię zaakceptować obecnej sytuacji.Wiem już, że mogłyśmy trafić dużogorzej, proszę jednak spróbować zrozumieć, co oznacza dla mojej kuzynki utrata wolności.Zamilkła na moment, po czym dodała: Musi pan wiedzieć, że jest ktoś, do kogo Margueritekieruje swoje myśli& Ale nie jest mężatką, prawda? Zaręczona? Proszę mi to wyjaś& Urwał, bo rozległysię jakieś krzyki.Harriet zobaczyła, że ludzie Kasima żywo gestykulują, a gdy spojrzała dalej, dostrzegłapędzącą ku nim grupę jezdzców. Co się dzieje? spytała zaniepokojona. Proszę natychmiast włożyć kasak i powiedzieć kuzynce, żeby zrobiła to samo.Nie mampojęcia, kto nadjeżdża.Harriet i Marguerite szybko wdziały ciężkie szaty, które zdjęły do posiłku, i zgodniez następnym poleceniem Kasima ruszyły do lektyk.Chmura pyłu otaczająca galopującychjezdzców rosła z każdą chwilą. Wszystko będzie dobrze powiedziała Harriet do Marguerite, zanim schowały sięw lektykach. Kasim nas chroni.Podobnie jak Marguerite, bała się napaści okrutnych zbójców.Kasim i jego ludziewyciągnęli szable, sposobiąc się do odparcia ataku.Sytuacja wyglądała bardzo groznie.Mogłytylko liczyć na to, że Kasim ze wszystkich sił będzie bronił& swojej inwestycji.Nagle Harriet usłyszała okrzyki radości, a gdy zerknęła przez szparę w zasłonach,przekonała się, że nastrój eskorty zupełnie się zmienił.Ludzie Kasima przyjaznie witali sięz przybyszami.Natomiast ich przywódca musiał być kimś naprawdę ważnym, bo wszyscy przed nimprzyklękali.Był młodszy od Kasima i przystojny w dziki, nieokiełznany sposób.Zaciekawionyspojrzał w stronę lektyk, ale Kasim położył mu rękę na ramieniu i coś do niego szepnął.Początkowo opierał się, w końcu jednak skinął głową i wdał się z Kasimem w ożywionąrozmowę.Widać było, że są zaprzyjaznieni.W końcu Kasim podszedł do lektyki, w której siedziała Harriet. Kto to jest? spytała przez leciutko uchyloną zasłonę. Przybył książę Hassan z oddziałem janczarów, aby eskortować nas do pałacu.Toniespokojny teren, pojawiają się tu ludzie z pobliskich gór.%7łyją tam dzikie i wojowniczeplemiona, a ja mam tylko kilku żołnierzy.To wielki zaszczyt, że książę dowodzi naszą eskortą.Niepokoił się o nas, dlatego ruszył nam na spotkanie, choć jego ojciec nie będzie z tegozadowolony.Kalif nie lubi, kiedy młody książę ryzykuje życie. Pan wydaje się zadowolony, że go widzi. Hassan jest dla mnie jak brat [ Pobierz całość w formacie PDF ]