[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Matka mogła być niegdyś ładna, chociaż na dwóch fotografiach, które udało mu sięodszukać, pozostały zaledwie ślady jej urody.Jeśli rzeczywiście była.Czas i mężczyzna, za któregowyszła za mąż, szybko położyli temu kres.Zdjęcia pokazywały tylko jeszcze jedną suchą twarz kobiety zpołudniowego zachodu Stanów Zjednoczonych, ubranej w jaskrawa, spłowiałą sukienkę, trzymającej narękach dziecko - Grega - i mrużącej oczy od słońca.Ojciec był postacią dominującą i nie za bardzo troszczył się o syna.Nie było oznak, by znęcał się nadchłopcem fizycznie lub umysłowo, ale istniały co najmniej sugestie, że wywierał na Grega niezdrowywpływ przez dziewięć pierwszych lat jego życia.Zdjęcia ojca i syna, które posiadał Johnny, ukazywałyjednak szczęśliwą parę; pokazywały ich razem przy wieżach wiertniczych, ojciec obejmował syna zaszyję w geście niedbałej przyjazni.Lecz mimo to było w nich coś mrożącego krew w żyłach.HarryStillson miał na sobie ubranie robocze: mocne spodnie i koszulę khaki z dwoma kieszeniami na piersiach,a jego kask zsunięty był wesoło na tył głowy.Greg zaczął się uczyć w szkole w Tulsa, a potem w Oklahoma City, gdzie przeniósł się, mającdziesięć lat.Poprzedniego lata jego ojciec zginął w pożarze na polu naftowym.Mary Lou Stillsonprzeniosła się, gdyż w Okie City mieszkała jej matka i łatwo mogła znalezć pracę - trwała wojna.Był rok1942, nadeszły dobre czasy.Greg miał dobre stopnie aż do liceum, gdzie wpadł w tarapaty.Wagary, noce spędzane w salachbilardowych w śródmieściu i, być może, sprzedaż towarów kradzionych na przedmieściach, choć na tonigdy nie było wystarczających dowodów.W 1949 roku, w drugiej klasie został na dwa dni zawieszony wprawach ucznia za umieszczenie fajerwerków w toalecie przy szatni sali gimnastycznej.Przy okazji wszystkich starć z władzą Mary Lou Stillson zawsze brała stronę syna.Dobre czasy -dobre przynajmniej dla ludzi pokroju Stillsonów - skończyły się wraz z końcem wojennej prosperity.PaniStillson zdawała się myśleć, że cały świat wystąpił przeciw jej synowi.Jej matka zmarła, zostawiając cór-ce mały drewniany domek i nic więcej.Przez pewien czas Mary Lou nalewała drinki w barze dlarobotników i pracowała jako kelnerka w taniej, całonocnej jadłodajni.A kiedy jej syn wpadał w kłopoty,natychmiast ruszała mu na pomoc, najwyrazniej nigdy nie sprawdzając, czy zawinił, czy nie.Blady, chorowity chłopiec, którego ojciec nazywał kurduplem, znikł w 1949 roku.W miarę, jak GregStillson dorastał,dziedzictwo ojca coraz bardziej dawało o sobie znać.Między trzynastym a szesnastym rokiem życiawystrzelił w górę piętnaście centymetrów i przybrał na wadze trzydzieści kilo.W szkole nie uprawiałżadnych sportów, ale zdobył zestaw Atlas" i hantle.Kurdupel stał się facetem, któremu nie należałowchodzić w drogę.Johnny przypuszczał, że Stillson przy co najmniej kilkunastu okazjach tylko cudem uniknąłwyrzucenia ze szkoły; najzwyczajniej miał kretyńskie szczęście.Gdyby kiedyś złapano go na czymś,myślał często Johnny, skończyłyby się te wszystkie głupie strachy, bowiem człowiek skazany zaprzestępstwo nie może kandydować na wyższe stanowisko w administracji publicznej.Stillson ukończył szkołę - co prawda jako jeden z ostatnich w klasie - w czerwcu 1951 roku.Mimozłych stopni był bystry i sprawny.Szukał wielkiej szansy.Miał także zręczny język i ujmujące maniery.Tego lata pracował przez pewien czas na stacji benzynowej.Pózniej, w sierpniu, nawrócił się na chrze-ścijaństwo podczas kazań wygłaszanych pod namiotem w Wilwood Green.Rzucił pracę na stacji i stał sięzaklinaczem deszczu przez moc Pana Naszego Jezusa Chrystusa".Przypadkowo albo i nie, nadeszło jedno z najsuchszych lat w Oklahomie od czasu słynnych burzpiaskowych.Zbóż nie dało się już uratować, a gdyby wyschły płytkie studnie, zdechłoby także bydło.Miejscowy oddział stowarzyszenia hodowców zaprosił Grega na spotkanie.Johnny znalazł wieleopowieści o pózniejszych zdarzeniach; był to jeden z wielkich momentów w karierze Stillsona.%7ładna ztych historii nie wystawiała go na kompletne pośmiewisko i Johnny potrafił zrozumieć, dlaczego [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Matka mogła być niegdyś ładna, chociaż na dwóch fotografiach, które udało mu sięodszukać, pozostały zaledwie ślady jej urody.Jeśli rzeczywiście była.Czas i mężczyzna, za któregowyszła za mąż, szybko położyli temu kres.Zdjęcia pokazywały tylko jeszcze jedną suchą twarz kobiety zpołudniowego zachodu Stanów Zjednoczonych, ubranej w jaskrawa, spłowiałą sukienkę, trzymającej narękach dziecko - Grega - i mrużącej oczy od słońca.Ojciec był postacią dominującą i nie za bardzo troszczył się o syna.Nie było oznak, by znęcał się nadchłopcem fizycznie lub umysłowo, ale istniały co najmniej sugestie, że wywierał na Grega niezdrowywpływ przez dziewięć pierwszych lat jego życia.Zdjęcia ojca i syna, które posiadał Johnny, ukazywałyjednak szczęśliwą parę; pokazywały ich razem przy wieżach wiertniczych, ojciec obejmował syna zaszyję w geście niedbałej przyjazni.Lecz mimo to było w nich coś mrożącego krew w żyłach.HarryStillson miał na sobie ubranie robocze: mocne spodnie i koszulę khaki z dwoma kieszeniami na piersiach,a jego kask zsunięty był wesoło na tył głowy.Greg zaczął się uczyć w szkole w Tulsa, a potem w Oklahoma City, gdzie przeniósł się, mającdziesięć lat.Poprzedniego lata jego ojciec zginął w pożarze na polu naftowym.Mary Lou Stillsonprzeniosła się, gdyż w Okie City mieszkała jej matka i łatwo mogła znalezć pracę - trwała wojna.Był rok1942, nadeszły dobre czasy.Greg miał dobre stopnie aż do liceum, gdzie wpadł w tarapaty.Wagary, noce spędzane w salachbilardowych w śródmieściu i, być może, sprzedaż towarów kradzionych na przedmieściach, choć na tonigdy nie było wystarczających dowodów.W 1949 roku, w drugiej klasie został na dwa dni zawieszony wprawach ucznia za umieszczenie fajerwerków w toalecie przy szatni sali gimnastycznej.Przy okazji wszystkich starć z władzą Mary Lou Stillson zawsze brała stronę syna.Dobre czasy -dobre przynajmniej dla ludzi pokroju Stillsonów - skończyły się wraz z końcem wojennej prosperity.PaniStillson zdawała się myśleć, że cały świat wystąpił przeciw jej synowi.Jej matka zmarła, zostawiając cór-ce mały drewniany domek i nic więcej.Przez pewien czas Mary Lou nalewała drinki w barze dlarobotników i pracowała jako kelnerka w taniej, całonocnej jadłodajni.A kiedy jej syn wpadał w kłopoty,natychmiast ruszała mu na pomoc, najwyrazniej nigdy nie sprawdzając, czy zawinił, czy nie.Blady, chorowity chłopiec, którego ojciec nazywał kurduplem, znikł w 1949 roku.W miarę, jak GregStillson dorastał,dziedzictwo ojca coraz bardziej dawało o sobie znać.Między trzynastym a szesnastym rokiem życiawystrzelił w górę piętnaście centymetrów i przybrał na wadze trzydzieści kilo.W szkole nie uprawiałżadnych sportów, ale zdobył zestaw Atlas" i hantle.Kurdupel stał się facetem, któremu nie należałowchodzić w drogę.Johnny przypuszczał, że Stillson przy co najmniej kilkunastu okazjach tylko cudem uniknąłwyrzucenia ze szkoły; najzwyczajniej miał kretyńskie szczęście.Gdyby kiedyś złapano go na czymś,myślał często Johnny, skończyłyby się te wszystkie głupie strachy, bowiem człowiek skazany zaprzestępstwo nie może kandydować na wyższe stanowisko w administracji publicznej.Stillson ukończył szkołę - co prawda jako jeden z ostatnich w klasie - w czerwcu 1951 roku.Mimozłych stopni był bystry i sprawny.Szukał wielkiej szansy.Miał także zręczny język i ujmujące maniery.Tego lata pracował przez pewien czas na stacji benzynowej.Pózniej, w sierpniu, nawrócił się na chrze-ścijaństwo podczas kazań wygłaszanych pod namiotem w Wilwood Green.Rzucił pracę na stacji i stał sięzaklinaczem deszczu przez moc Pana Naszego Jezusa Chrystusa".Przypadkowo albo i nie, nadeszło jedno z najsuchszych lat w Oklahomie od czasu słynnych burzpiaskowych.Zbóż nie dało się już uratować, a gdyby wyschły płytkie studnie, zdechłoby także bydło.Miejscowy oddział stowarzyszenia hodowców zaprosił Grega na spotkanie.Johnny znalazł wieleopowieści o pózniejszych zdarzeniach; był to jeden z wielkich momentów w karierze Stillsona.%7ładna ztych historii nie wystawiała go na kompletne pośmiewisko i Johnny potrafił zrozumieć, dlaczego [ Pobierz całość w formacie PDF ]