[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Słowa komputerowe są natomiast głęboko osadzone w wysoko zintegrowanych podsyste-mach komputera; przeładowanie pojedynczego słowa grozi załamaniem się pracy całego kom-putera.My natomiast poszukujemy, jak dotąd bezowocnie, maszyny nie będącej komputerem,która doznałaby podobnie rozległej awarii skutkiem analogicznego błędu.Tak więc wydarzenia w waszyngtońskim szpitalu i w Bank of New York spełniają mojetrzy podstawowe wymogi dotyczące unikatowej kwestii czy problemu.Cechuje je podstawo-wy i istotny związek z techniką komputerową, wystąpiły one skutkiem pewnej unikatowejwłaściwości tej technologii i nie pojawiłyby się w urządzeniach niezwiązanych z tą technolo-gią.I nawet jeśli przypadek mechanicznej maszyny liczącej zasługuje na miano analogiczne-go, to wciąż prawdą jest, że technologia komputerowa radykalnie zmieniła tu formę i zakresproblemu.Jeśli zaś maszyna licząca nie dostarcza dobrej analogii, możemy mieć prawo domocniejszej konkluzji, a mianowicie, że te problemy nie pojawiłyby się w ogóle, jeśli naświecie nie byłoby komputerów.PRZYKAAD 2Inną unikatową cechą maszyn liczących jest to, że są maszynami o bardzo szerokich zastosowa-niach.Jak zauważył James Moor, są one  logicznie plastyczne w tym znaczeniu, że  można je przy-stosowywać do wykonywania każdej czynności dającej się scharakteryzować w kategoriach wejścia,wyjścia i łączących je operacji logicznych.[17] Ta unikatowa zastosowalność i wszechstronność kom-puterów ma ważne implikacje moralne.%7łeby to wyjaśnić, przytoczę tu historię opowiedzianą przezPetera Greena i Alana Brightmana.Alan Groverman (przezwisko  Stats ) jest fanatykiem sportu i geniuszem w rachunkach.Jego nauczyciele mówią, że ma  głowę do liczb.Jednak dla Statsa nie jest to nic nadzwyczaj-nego  to jego zwykłe zajęcie.Zledzi dla przykładu ilość jardów  zarabianych przez graczyjego ulubionej drużyny futbolu amerykańskiego, a następnie uśrednia te liczby w celu oblicze-nia sezonowych statystyk.Wszystko to robi, posługując się wyłącznie swą  głową do liczb.Nawet bez skrawka papieru.Nie dlatego, że papier stanowiłby tu jakąś różnicę.Stats nigdy niebył w stanie poruszyć palcem, nie mówiąc już o utrzymaniu w ręku ołówka lub długopisu.Aniteż nigdy nie był w stanie nacisnąć klawiszy kalkulatora.Paraliż wszystkich kończyn od uro-dzenia uniemożliwiał mu wykonywanie tak prostych czynności.Dlatego to Stats zaczął ćwi-czyć swą głowę.Uważa on jednak, że teraz przydałoby się jej trochę pomocy.Przy wciąż rosnącym zafascyno-waniu sportem, coraz trudniej jest mu radzić sobie na jego własnym umysłowym boisku.Stats wie, że jest mu potrzebny komputer osobisty.Wie także, że musi być w stanie posługiwaćsię tym komputerem, nie mogąc poruszać żadną częścią swego ciała poniżej szyi.[18]Ponieważ komputerom nie sprawia różnicy sposób wprowadzania do nich danych, Stats powi-nien być w stanie używać wskaznika przymocowanego do głowy lub trzymanego w ustach, abymógł obsługiwać klawiaturę.Mógłby też używać myszy kontrolowanej głową i rurki, przez którąwydmuchiwałby powietrze.Aby mu to umożliwić, potrzebowalibyśmy zamontowania w kompute-rze nowego sterownika w celu zmiany zachowania systemu operacyjnego.Jeśli Stats będzie miałkłopoty z powtarzającymi się sygnałami klawiatury, będziemy musieli poczynić jeszcze jedną małązmianę w systemie operacyjnym, która pozbawi klawiaturę możliwości powtarzania sygnału.Jeśliurządzenia wejścia, takie jak klawiatura lub mysz, okażą się dla Statsa zbyt kłopotliwe, moglibyśmydodać układ przetwarzający mowę, mikrofon i oprogramowanie umożliwiające rozpoznawanie gło-su.W takich, jak opisany tutaj, przypadkach mamy oczywisty obowiązek dostarczenia rozwiązańumożliwiających posługiwanie się komputerem; ten obowiązek jest tak mocno uzasadniony i oczywistywłaśnie z racji niezwykłej łatwości, z jaką komputery dają się adaptować do potrzeb użytkownika. Unikatowe problemy etyczne w technologii informatycznej 45Czy istnieje jakaś inna maszyna, która analogiczne obliguje nas do pomocy ludziom nie-pełnosprawnym? Nie sądzę.Sytuacja wyglądałaby inaczej, gdyby na przykład Stats chciałjezdzić na rowerze.Chociaż prawdą jest, że rowery posiadają wiele udogodnień umożliwiają-cych przystosowanie ich do wymiarów różnych osób, są one jednak nieskończenie mniejadaptowalne niż komputery.W każdym razie rowery nie dają się zaprogramować i nie posia-dają systemów operacyjnych.Chodzi mi o to, że nie mielibyśmy moralnego obowiązku za-pewnienia powszechnej dostępności technologii komputerowej, gdyby adaptowalnośćkomputerów nie była tak uniwersalna.Uniwersalność naszego zobowiązania moralnego jestproporcjonalna do uniwersalności maszyny.Aczkolwiek oczywiste jest, że powinniśmy dążyć do dostosowania innych urządzeń  naprzykład wind  do potrzeb ludzi niepełnosprawnych, intuicje moralne związane z tą kwestiąnie dają się łatwo przenieść na komputery.Pojawia się tu bowiem różnica w skali zagadnie-nia.Windy potrafią wykonywać jedynie czynności typowe dla wind, podczas gdy komputerymogą robić wszystko, co da się opisać w kategoriach wejścia, procesu i wyjścia.A nawet jeśliprzykład windy byłby dobrym przypadkiem porównawczym, pozostaje prawdą, że dostęp-ność kompletnie uniwersalnej maszyny tak bardzo przekształca nasze zobowiązania moralne,że samo to przekształcenie zasługuje na specjalną uwagę.PRZYKAAD 3Inną unikatową cechą technologii komputerowej jest jej niepojęta złożoność.Prawdą jest, że toludzie programują komputery, a więc w tym sensie jesteśmy panami tej maszyny [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl