[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niby nie chciał jej drażnić, a jednocześnie robił to, czego onanie lubiła.Miała prawo być na niego zła, ale powiedziałaby mu o tym, starałaby się wyegzekwować to,co sobie postanowiła względem niego.A ona nic nie mówiła, a jeśli miała pretensje, to dotyczyły onetego, że ją odsuwa na boczny tor, nie opowiada jak dawniej o pracy.Gdzieś z tyłu głowy kołatało mutakże, że tamten dzień w toskańskim hotelu zmienił między nimi wszystko.Tęsknił tak bardzo za Di, żepostanowił z tej tęsknoty przelecieć własną żonę, i to tak, jak nie pieprzył ani jej, ani kochanki.Co mustrzeliło wtedy do głowy? Małgosia na początku udała zadowolenie, a potem zachowywała się, jakbyzaczęła się go bać.Ta uraza pogłębiała się i prawie się do siebie nie odzywali.Ona nie inicjowałazbliżeń, więc teoretycznie powinien być zadowolony.Nie chciał z nią przecież sypiać, skoro kochał sięregularnie z Di.Musiał ją sobie wyobrażać, żeby zaspokoić żonę, kiedy ta miała ochotę na seks.Nieumiał jej odmówić, ale nie mógł także poddawać jej się jak dawniej, jak przez cały czas trwania ichmałżeństwa. Odzywa się do mnie, tylko.Zmieniła się i nie wiem, o co chodzi  powiedział. Nie umiem z niąrozmawiać.Każda rozmowa kończy się odpytywaniem mnie i rozliczeniem albo pretensjami, że nie chcęjej czegoś powiedzieć. I ja mam ci wyjaśnić, co między tobą a twoją żoną jest nie tak?  Znów ta ironia. Przepraszam cię  powiedział. Naprawdę, Zuzanno, nie chciałem cię urazić.Tylko myślałem, żeskoro jesteście, przepraszam.byłyście najlepszymi przyjaciółkami, a my dwoje znamy się i lubimy, tomyślałem, że może.Zamilkł, zapętliwszy się w wyjaśnieniach. Tyle razy zastanawiałam się, co się z nią stało.Jednego dnia zwierzyła mi się z tego, że oddalacie sięod siebie.Potem przestała się odzywać.Myślałam, że to dlatego, że się odsłoniła.Wiesz, ona nie była taknaprawdę moją przyjaciółką.Bliższą koleżanką jedynie. Co ty mówisz  zaprotestował. Przecież spotykaliśmy się. Kiedy ostatni raz zadzwoniłeś do Marka?  spytała. Albo zastanawiałeś się, co też tam u nassłychać.To prawda.Nie bywali u nich ostatnio, ale nie wiedział o kłótniach między dziewczynami.Zawsze uważał Woroszylskich za przyjaciół.Rozluznienie kontaktów kładł na karb braku czasu, zaganiania.Zwiattak przecież pędził do przodu, a on miał tyle obowiązków. Ostatecznie pokłóciłyśmy się o bzdurę  powiedziała. Miała zabrudzoną rękę, powiedziałam jej to,a ona zaczęła krzyczeć, że ją napadam, oceniam i cytuję Szekspira. Nie bardzo rozumiem  przyznał się. Ja też nie  odpowiedziała. Ten jej wybuch wtedy był bardzo dziwny.Oczekiwałam, że po lekcjachprzyjdzie i powie coś w stylu, że ma tyle na głowie albo że ty ją wkurzasz.Nawet oczekiwałam jakiegoś przepraszam.Ale od tego czasu nie odezwała się do mnie ani słowem. Nic mi nie mówiła. przyznał. Może dlatego jest taka? Zanim to się stało, też była podenerwowana.Zwierzyła mi się przecież, że między wami jest coś nietak.Gorąco uderzyło mu do głowy.Czyżby zauważyła, że w jego życiu jest inna kobieta? Ale przecieżgdyby tak było, powiedziałaby mu to wprost. Kiedy tak ci powiedziała? Na imprezie u nas. Zuzanna pokiwała głową, dopijając herbatę. Trochę szczegółów dorzuciła,ale jak to ona.Nic na zewnątrz. Chodziło o moją pracę?  zapytał. Krzysztof. Zuzanna sięgnęła po widelczyk i zaczęła jeść zamówioną szarlotkę. Ja nie chcę sięwtrącać w wasze problemy małżeńskie. Ale ja cię o to nie proszę. Prosisz. Oblizywała widelczyk. Potem się pogodzicie, a ja będę be.Mogę ci tylko powiedzieć,że jej funkcja nie miała na to wpływu.Została wicedyrektorką po tym, jak się pokłóciłyśmy.Mało nie zadławił się swoim kawałkiem sernika. Jest wicedyrektorem? O tym też ci nie powiedziała?  Zuzanna wyglądała, jakby zobaczyła ducha. To chyba między wamijest naprawdę zle. Tak, to znaczy nie. Nie wiedział, co o tym myśleć. Nie powiedziała mi o czymś takim.Dlaczego? Nie do mnie z tym pytaniem. Zuzanna  powiedział. Ja cię jeszcze raz przepraszam. Nie musisz przepraszać.Miło było się z tobą spotkać.Raczej nie mamy szans na rodzinne party,więc. A nie możesz wyciągnąć do niej ręki na zgodę?  zapytał, czekając na pełne oburzenia wywodyo kobiecej godności. Próbowałam  odpowiedziała spokojnie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl