[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Joona przesuwa wzrokiem po ciele.Wokół szyimożna już dostrzec marmurowy wzór żył.- Mamy nadzieję skończyć sekcję dziś po południu.- Na Boga, oby! - wzdycha Joona.Otwierają się drugie drzwi i wchodzi młody mężczyzna, uśmiechając się niepewnie.W brwiach ma sporo kolczyków, farbowane na czarno włosy związane w kucyk odcinają sięna plecach od białego, lekarskiego fartucha.Nalen z lekkim uśmiechem wznosi pięść w hardrockowym pozdrowieniu, którechłopak natychmiast odwzajemnia.- To Joona Linna z Rikskrimu - wyjaśnia Nalen, - Jeden z tych, co czasami tu do naswpadają.- Frippe - przedstawia się młodzieniec i ściska dłoń Joony.- Jest u nas na specjalizacji - dodaje profesor.Frippe naciąga parę lateksowych rękawiczek, Joona podchodzi z nim do stołu.Zimnepowietrze otaczające kobietę ma nieprzyjemny zapach.- Ona jest z nich wszystkich najmniej pokiereszowana - zaznacza Nalen, - Nawetmimo tak wielu ran kłutych i ciętych.Przyglądają się zmarłej.Na jej ciele widoczne są różnej wielkości obrażenia.- Poza tym, w odróżnieniu od tamtych, nie jest ani okaleczona, ani poćwiartowana -mówi dalej.- Bezpośrednią przyczyną zgonu nie są rany na szyi, tylko ta, która trafiła prostow serce, jak widać na zdjęciu z tomografu.- Ale na zdjęciu dość trudno dostrzec krwawienia - dodaje Frippe.- Oczywiście sprawdzimy to po otwarciu ciała - wyjaśnia Nalen Joonie.- Broniła się - zauważa Joona.- Myślę, że początkowo aktywnie stawiała opór, jeśli spojrzeć na rany na dłoniach -potwierdza profesor.- Ale potem starała się tylko unikać ciosów i osłaniać się.Młody lekarz spogląda Nalenowi w oczy, jakby chciał o coś zapytać.- Zwróćcie uwagę na obrażenia na wyprostnej stronie ramion.- Rany w obronie własnej - mamrocze Joona.- Właśnie.Joona nachyla się i przygląda brązowożółtym plamom widocznym w otwartychoczach kobiety.- Patrzysz na plamy?- Tak.- Widać je dopiero kilka godzin po śmierci, czasami zajmuje to kilka dób - wyjaśnialekarz.- Na koniec zrobią się całkiem czarne.To przez spadek ciśnienia w gałce ocznej.Nalen bierze z półki młotek neurologiczny i poleca Frippe sprawdzić, czy występujejeszcze odruchowy skurcz mięśnia.Młody lekarz uderza w biceps kobiety i próbuje wyczućpalcami reakcję.- Minimalny.- Ustaje po upływie około trzynastu godzin - wyjaśnia Nalen.- Zmarli nie są całkiem zmarli - mówi Joona, czując dreszcz na widok ruchu wiotkiejręki Katji.- Mortui vivos docent.Umarli uczą żywych - odpowiada profesor, uśmiechając się dosiebie, podczas gdy Frippe odwraca kobietę na brzuch.Wskazuje na rozmazane brunatne plamy na jej pośladkach i wzdłuż kręgosłupa, podłopatkami i ramionami:- Plamy opadowe są niewyraźne, jeśli ofiara straci dużo krwi.- To jasne - mówi Joona.- Krew jest ciężka, a po śmierci zanika wewnętrzny system utrzymujący ciśnienie -wyjaśnia profesor młodemu.- To być może oczywistość, ale krew spływa w dół i zbiera siępo prostu w naj niżej położonych miejscach, gdzie najczęściej jest widoczna w punktachzetknięcia z podłożem.Uciska kciukiem jedną z plam, aż ta prawie całkiem znika.- Tak, sam widzisz.Znikają pod naciskiem do doby po śmierci.- Ale mnie się zdawało, że widziałem też plamy na biodrach i piersi - Joona mówi zwahaniem.- Brawo - chwali go Nalen i patrzy na niego ze zdziwionym uśmiechem.- Nieprzypuszczałem, że zwrócisz na to uwagę.- Leżała zatem martwa na brzuchu, zanim została odwrócona - stwierdza Joona znapięciem.- Stawiałbym na dwie godziny.- Zatem sprawca został dwie godziny - zastanawia się Joona na głos.- Albo wrócił namiejsce zbrodni i obrócił ją.On albo ktoś inny.Nalen wzrusza ramionami.- Do ostatecznych wniosków jeszcze daleko.- Mogę o coś spytać? Zauważyłem, że jedna z ran na brzuchu wyglądała jak cesarskiecięcie.- Cesarskie cięcie - uśmiecha się Nalen.- Czemu nie?Popatrzmy.Lekarze odwracają z powrotem ciało.- To miałeś na myśli?Profesor wskazuje na dużą ranę ciętą ciągnącą się od pępka, piętnaście centymetrów wdół.- Tak - potwierdza Joona.- Nie miałem jeszcze czasu zbadać wszystkich obrażeń.- Vulnera incisa s scissa - odzywa się Frippe.- Tak, wygląda to na, jak to się mówi, ranę ciętą - zgadza się Nalen.- A nie kłutą? - pyta Joona.- Z uwagi na regularną linię i na to, że skóra wokół jest nietknięta.Lekarz wkłada palec do rany, a Frippe nachyla się, żeby popatrzeć.- Taa.- Ściany - ciągnie dalej Nalen.- Nie są szczególnie przesiąknięte krwią, ale.Nagle milknie.- To cięcie zrobiono po jej śmierci - stwierdza.Zdejmuje rękawiczki.- Muszę spojrzeć na tomografię komputerową - mówi nerwowo i podchodzi dokomputera, który stoi na stole przy wejściu.Przechodzi przez trójwymiarowe obrazy, zatrzymuje się, szuka dalej i zmienia kąt.- Rana wydaje się sięgać macicy - szepce.- Wygląda, jakby prowadziła po starychbliznach.- Starych? Co masz na myśli? - pyta Joona.- Nie zauważyłeś? - Nalen uśmiecha się i wraca do ciała.- Nagłe cesarskie cięcie.Wskazuje na pionową ranę.Joona przygląda się i widzi, że wzdłuż jednego brzegubiegnie ścieg bladoróżowych śladów po szwach, po dawno zagojonym cesarskim cięciu.- Ale teraz nie była w ciąży? - pyta Joona.- Nie - śmieje się Nalen i podsuwa wyżej okulary.- Mamy do czynienia z zabójcą o chirurgicznych zdolnościach?Nalen kręci głową, a Joona myśli, że ktoś zamordował Katję Ek z niespotykanąagresją i furią.Dwie godziny później wrócił, położył ją na plecach i rozpłatał jej bliznę pocesarskim cięciu.- Sprawdź, czy na pozostałych ciałach znajdziecie coś podobnego.- Mamy to traktować priorytetowo? - pyta Nalen.- Tak, raczej tak - odpowiada Joona.- Nie jesteś pewien?- Jestem.- Ale chcesz, żebyśmy wszystko traktowali priorytetowo [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Joona przesuwa wzrokiem po ciele.Wokół szyimożna już dostrzec marmurowy wzór żył.- Mamy nadzieję skończyć sekcję dziś po południu.- Na Boga, oby! - wzdycha Joona.Otwierają się drugie drzwi i wchodzi młody mężczyzna, uśmiechając się niepewnie.W brwiach ma sporo kolczyków, farbowane na czarno włosy związane w kucyk odcinają sięna plecach od białego, lekarskiego fartucha.Nalen z lekkim uśmiechem wznosi pięść w hardrockowym pozdrowieniu, którechłopak natychmiast odwzajemnia.- To Joona Linna z Rikskrimu - wyjaśnia Nalen, - Jeden z tych, co czasami tu do naswpadają.- Frippe - przedstawia się młodzieniec i ściska dłoń Joony.- Jest u nas na specjalizacji - dodaje profesor.Frippe naciąga parę lateksowych rękawiczek, Joona podchodzi z nim do stołu.Zimnepowietrze otaczające kobietę ma nieprzyjemny zapach.- Ona jest z nich wszystkich najmniej pokiereszowana - zaznacza Nalen, - Nawetmimo tak wielu ran kłutych i ciętych.Przyglądają się zmarłej.Na jej ciele widoczne są różnej wielkości obrażenia.- Poza tym, w odróżnieniu od tamtych, nie jest ani okaleczona, ani poćwiartowana -mówi dalej.- Bezpośrednią przyczyną zgonu nie są rany na szyi, tylko ta, która trafiła prostow serce, jak widać na zdjęciu z tomografu.- Ale na zdjęciu dość trudno dostrzec krwawienia - dodaje Frippe.- Oczywiście sprawdzimy to po otwarciu ciała - wyjaśnia Nalen Joonie.- Broniła się - zauważa Joona.- Myślę, że początkowo aktywnie stawiała opór, jeśli spojrzeć na rany na dłoniach -potwierdza profesor.- Ale potem starała się tylko unikać ciosów i osłaniać się.Młody lekarz spogląda Nalenowi w oczy, jakby chciał o coś zapytać.- Zwróćcie uwagę na obrażenia na wyprostnej stronie ramion.- Rany w obronie własnej - mamrocze Joona.- Właśnie.Joona nachyla się i przygląda brązowożółtym plamom widocznym w otwartychoczach kobiety.- Patrzysz na plamy?- Tak.- Widać je dopiero kilka godzin po śmierci, czasami zajmuje to kilka dób - wyjaśnialekarz.- Na koniec zrobią się całkiem czarne.To przez spadek ciśnienia w gałce ocznej.Nalen bierze z półki młotek neurologiczny i poleca Frippe sprawdzić, czy występujejeszcze odruchowy skurcz mięśnia.Młody lekarz uderza w biceps kobiety i próbuje wyczućpalcami reakcję.- Minimalny.- Ustaje po upływie około trzynastu godzin - wyjaśnia Nalen.- Zmarli nie są całkiem zmarli - mówi Joona, czując dreszcz na widok ruchu wiotkiejręki Katji.- Mortui vivos docent.Umarli uczą żywych - odpowiada profesor, uśmiechając się dosiebie, podczas gdy Frippe odwraca kobietę na brzuch.Wskazuje na rozmazane brunatne plamy na jej pośladkach i wzdłuż kręgosłupa, podłopatkami i ramionami:- Plamy opadowe są niewyraźne, jeśli ofiara straci dużo krwi.- To jasne - mówi Joona.- Krew jest ciężka, a po śmierci zanika wewnętrzny system utrzymujący ciśnienie -wyjaśnia profesor młodemu.- To być może oczywistość, ale krew spływa w dół i zbiera siępo prostu w naj niżej położonych miejscach, gdzie najczęściej jest widoczna w punktachzetknięcia z podłożem.Uciska kciukiem jedną z plam, aż ta prawie całkiem znika.- Tak, sam widzisz.Znikają pod naciskiem do doby po śmierci.- Ale mnie się zdawało, że widziałem też plamy na biodrach i piersi - Joona mówi zwahaniem.- Brawo - chwali go Nalen i patrzy na niego ze zdziwionym uśmiechem.- Nieprzypuszczałem, że zwrócisz na to uwagę.- Leżała zatem martwa na brzuchu, zanim została odwrócona - stwierdza Joona znapięciem.- Stawiałbym na dwie godziny.- Zatem sprawca został dwie godziny - zastanawia się Joona na głos.- Albo wrócił namiejsce zbrodni i obrócił ją.On albo ktoś inny.Nalen wzrusza ramionami.- Do ostatecznych wniosków jeszcze daleko.- Mogę o coś spytać? Zauważyłem, że jedna z ran na brzuchu wyglądała jak cesarskiecięcie.- Cesarskie cięcie - uśmiecha się Nalen.- Czemu nie?Popatrzmy.Lekarze odwracają z powrotem ciało.- To miałeś na myśli?Profesor wskazuje na dużą ranę ciętą ciągnącą się od pępka, piętnaście centymetrów wdół.- Tak - potwierdza Joona.- Nie miałem jeszcze czasu zbadać wszystkich obrażeń.- Vulnera incisa s scissa - odzywa się Frippe.- Tak, wygląda to na, jak to się mówi, ranę ciętą - zgadza się Nalen.- A nie kłutą? - pyta Joona.- Z uwagi na regularną linię i na to, że skóra wokół jest nietknięta.Lekarz wkłada palec do rany, a Frippe nachyla się, żeby popatrzeć.- Taa.- Ściany - ciągnie dalej Nalen.- Nie są szczególnie przesiąknięte krwią, ale.Nagle milknie.- To cięcie zrobiono po jej śmierci - stwierdza.Zdejmuje rękawiczki.- Muszę spojrzeć na tomografię komputerową - mówi nerwowo i podchodzi dokomputera, który stoi na stole przy wejściu.Przechodzi przez trójwymiarowe obrazy, zatrzymuje się, szuka dalej i zmienia kąt.- Rana wydaje się sięgać macicy - szepce.- Wygląda, jakby prowadziła po starychbliznach.- Starych? Co masz na myśli? - pyta Joona.- Nie zauważyłeś? - Nalen uśmiecha się i wraca do ciała.- Nagłe cesarskie cięcie.Wskazuje na pionową ranę.Joona przygląda się i widzi, że wzdłuż jednego brzegubiegnie ścieg bladoróżowych śladów po szwach, po dawno zagojonym cesarskim cięciu.- Ale teraz nie była w ciąży? - pyta Joona.- Nie - śmieje się Nalen i podsuwa wyżej okulary.- Mamy do czynienia z zabójcą o chirurgicznych zdolnościach?Nalen kręci głową, a Joona myśli, że ktoś zamordował Katję Ek z niespotykanąagresją i furią.Dwie godziny później wrócił, położył ją na plecach i rozpłatał jej bliznę pocesarskim cięciu.- Sprawdź, czy na pozostałych ciałach znajdziecie coś podobnego.- Mamy to traktować priorytetowo? - pyta Nalen.- Tak, raczej tak - odpowiada Joona.- Nie jesteś pewien?- Jestem.- Ale chcesz, żebyśmy wszystko traktowali priorytetowo [ Pobierz całość w formacie PDF ]