[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Chodz, chodz& Mam dla cie bie za gad kę.Sia da my przy kom pu te rze i od naj du ję ga le rię zdjęć. Przyj rzyj się temu do kład nie ustę pu ję miej sca Aga cie. Mo żesz po więk szać, przy bli żać& Rób, co chcesz.Na ekra nie po ja wi ła się fo to gra fia, któ rą ktoś mi zro bił w biu rze wła śnie tę mia łamw rand ko wym por ta lu.Faj na, jak każ de zdję cie sy tu acyj ne ro ze śmia na, ze świe cą cym no sem, od ry wam się od pra cy i od wra cam w stro nę obiek ty wu.Za mo imi ple ca mi stoi wiel kimo ni tor. Po wiedz, co wi dzisz na mo ni to rze? Tym na fo to gra fii. Nic! Przy glą da się uważ nie. Kom plet nie nic. Się ga po moje oku la ry do czy ta nia,któ re le ża ły na bla cie. Tam ten mo ni tor jest roz ja śnio ny bły skiem fle sza i tyle. No wła śnie ki wam gło wą. To skąd on wie dział, że je stem pro jek tant ką wnętrz?Twier dzi, że z fo to gra fii. O mat ko! A może to ten? prze ko ma rza się. Z mo ich ob li czeń wy cho dzi, że masz jesz cze z pół to ra mie sią ca. Na pro jekt fa bry ki? Głu pia! Do zrów na nia dnia z nocą! My ślisz, że fa bry ka to tyl ko pre tekst? zmar twi łam się. Ten ru dzie lec nie wy glą dał napod ry wa cza.Ma twarz, na któ rej trud no coś ukryć.Zresz tą, może się nie znam& %7łar to wa łam.My ślę, że to po waż ne zle ce nie. A co to? %7ład na nie wy bie ra się na za ję cia?Za le wam wrząt kiem kawę i na gle, za miast jed ne go kub ka, wi dzę trzy.Prze cie ram oczy.Dziew czy ny chi cho czą.Prze cież już se sja i nie ma za jęć.Ma ry sia ju tro zda je je den eg za min,a ter mi ny na stęp nych w przy szłym ty go dniu.Zoś ka już więk szość po zda wa ła, ale chce po pra wić dwie oce ny, bo za le ży jej na sty pen dium.Jed na wsta wia grzan ki, dru ga sie ka szczy pio rek i mie sza twa róg ze śmie ta ną, obie w noc nych ko szu lach.Cu dow ny po ra nek! Znia da nie już go to we, a moja rola w kuch ni ogra ni czy ła się do trzy krot ne go prze chy le nia czaj ni ka.%7ład na też nie ośmie li ła się wy łą czyć Pa ga ni nie go czy ste dzwię ki skrzy piec wi ru ją drżą cym tremo lo nad na szym twa roż kiem, cza sempod ry wa je ob łok pary znad ku becz ków, wte dy szy bu ją wy so ko, pod su fit, gdzie krą żą, krą żą, aż& tra fia jąc na pro mień lu to we go słoń ca, zjeż dża ją po nim sre brzy stym glis san demwprost na po sła nie Pi lo ta.Koty czuj nie przy sia dły pod krze słem Zoś ki, któ ra ukrad kiemzrzu ca im ze sto łu skraw ki szyn ki.Uda ję, że nie wi dzę, jak pod kar mia tłu ste dar mo zja dy.Jest pięk nie! Za raz wy sko czę po za ku py in for mu ję. Chcę za pro sić An drze ja na ko la cję, trze ba muja koś po dzię ko wać.Zresz tą i tak mu szę za peł nić lo dów kę, bo po nie dzie li ru szam w tra sę. Zno wu dwa ty go dnie? Bu zia Zosi opa da w pod ków kę, a buł ka z ma słem na ta le rzyk.Nie lu bię, jak cię nie ma w domu! Zresz tą nie dłu go sama zo ba czysz, jak to jest. No, tak.Wy jazd Zosi zbli ża się nie uchron nie , nie chcę te raz o tym my śleć. Siła wyż sza, có ruś.Jak się sprę żę, to może i ob ja dę w dwa ty go dnie. Czu le po kle pu jęją po ra mie niu. Co ja mó wię? Nie ma mowy, żeby dłu żej! Wie cie, jaka mi się szy ku je ro bo ta?Opo wia dam dziew czy nom o re we la cjach ostat nich dni.Cie szą się ra zem ze mną, za da jądzie siąt ki py tań, a Zoś ka ko niecz nie chce wie dzieć, skąd znam tego fa ce ta.Co mam jej po wie dzieć? Bo prze cież nie praw dę! Więc za ga du ję, stresz cza jąc swój po mysł na knaj pę w fa bry ce, któ ry tak się spodo bał in we sto ro wi [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
. Chodz, chodz& Mam dla cie bie za gad kę.Sia da my przy kom pu te rze i od naj du ję ga le rię zdjęć. Przyj rzyj się temu do kład nie ustę pu ję miej sca Aga cie. Mo żesz po więk szać, przy bli żać& Rób, co chcesz.Na ekra nie po ja wi ła się fo to gra fia, któ rą ktoś mi zro bił w biu rze wła śnie tę mia łamw rand ko wym por ta lu.Faj na, jak każ de zdję cie sy tu acyj ne ro ze śmia na, ze świe cą cym no sem, od ry wam się od pra cy i od wra cam w stro nę obiek ty wu.Za mo imi ple ca mi stoi wiel kimo ni tor. Po wiedz, co wi dzisz na mo ni to rze? Tym na fo to gra fii. Nic! Przy glą da się uważ nie. Kom plet nie nic. Się ga po moje oku la ry do czy ta nia,któ re le ża ły na bla cie. Tam ten mo ni tor jest roz ja śnio ny bły skiem fle sza i tyle. No wła śnie ki wam gło wą. To skąd on wie dział, że je stem pro jek tant ką wnętrz?Twier dzi, że z fo to gra fii. O mat ko! A może to ten? prze ko ma rza się. Z mo ich ob li czeń wy cho dzi, że masz jesz cze z pół to ra mie sią ca. Na pro jekt fa bry ki? Głu pia! Do zrów na nia dnia z nocą! My ślisz, że fa bry ka to tyl ko pre tekst? zmar twi łam się. Ten ru dzie lec nie wy glą dał napod ry wa cza.Ma twarz, na któ rej trud no coś ukryć.Zresz tą, może się nie znam& %7łar to wa łam.My ślę, że to po waż ne zle ce nie. A co to? %7ład na nie wy bie ra się na za ję cia?Za le wam wrząt kiem kawę i na gle, za miast jed ne go kub ka, wi dzę trzy.Prze cie ram oczy.Dziew czy ny chi cho czą.Prze cież już se sja i nie ma za jęć.Ma ry sia ju tro zda je je den eg za min,a ter mi ny na stęp nych w przy szłym ty go dniu.Zoś ka już więk szość po zda wa ła, ale chce po pra wić dwie oce ny, bo za le ży jej na sty pen dium.Jed na wsta wia grzan ki, dru ga sie ka szczy pio rek i mie sza twa róg ze śmie ta ną, obie w noc nych ko szu lach.Cu dow ny po ra nek! Znia da nie już go to we, a moja rola w kuch ni ogra ni czy ła się do trzy krot ne go prze chy le nia czaj ni ka.%7ład na też nie ośmie li ła się wy łą czyć Pa ga ni nie go czy ste dzwię ki skrzy piec wi ru ją drżą cym tremo lo nad na szym twa roż kiem, cza sempod ry wa je ob łok pary znad ku becz ków, wte dy szy bu ją wy so ko, pod su fit, gdzie krą żą, krą żą, aż& tra fia jąc na pro mień lu to we go słoń ca, zjeż dża ją po nim sre brzy stym glis san demwprost na po sła nie Pi lo ta.Koty czuj nie przy sia dły pod krze słem Zoś ki, któ ra ukrad kiemzrzu ca im ze sto łu skraw ki szyn ki.Uda ję, że nie wi dzę, jak pod kar mia tłu ste dar mo zja dy.Jest pięk nie! Za raz wy sko czę po za ku py in for mu ję. Chcę za pro sić An drze ja na ko la cję, trze ba muja koś po dzię ko wać.Zresz tą i tak mu szę za peł nić lo dów kę, bo po nie dzie li ru szam w tra sę. Zno wu dwa ty go dnie? Bu zia Zosi opa da w pod ków kę, a buł ka z ma słem na ta le rzyk.Nie lu bię, jak cię nie ma w domu! Zresz tą nie dłu go sama zo ba czysz, jak to jest. No, tak.Wy jazd Zosi zbli ża się nie uchron nie , nie chcę te raz o tym my śleć. Siła wyż sza, có ruś.Jak się sprę żę, to może i ob ja dę w dwa ty go dnie. Czu le po kle pu jęją po ra mie niu. Co ja mó wię? Nie ma mowy, żeby dłu żej! Wie cie, jaka mi się szy ku je ro bo ta?Opo wia dam dziew czy nom o re we la cjach ostat nich dni.Cie szą się ra zem ze mną, za da jądzie siąt ki py tań, a Zoś ka ko niecz nie chce wie dzieć, skąd znam tego fa ce ta.Co mam jej po wie dzieć? Bo prze cież nie praw dę! Więc za ga du ję, stresz cza jąc swój po mysł na knaj pę w fa bry ce, któ ry tak się spodo bał in we sto ro wi [ Pobierz całość w formacie PDF ]