[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Aura tajemniczości, rytuały i wierneoddanie idei przyciągają ludzi w każdym wieku  pomyślałgorzko Brian.Sam nigdy nie wybrałby takiego życia, oczywiściegdyby miał wybór.A że było inaczej, wylądował na ze-braniu, które miało przesądzić o losie jedynej dziewczyny,do której kiedykolwiek coś czuł.Może nawet ją kochał. Chloe nie jest w żaden sposób odpowiedzialna zajego śmierć  powtórzył po raz tysięczny od tamtej nocy,kiedy wrócił do domu po walce na moście.Przeciągnąłdłonią po swoich ciemnobrązowych włosach, zwykle pu-szystych, lecz teraz zlepionych potem. Alexander Smithchciał ją zabić, a ona się tylko broniła.Co więcej, kiedyz własnej winy zsunął się z mostu, wyciągnęła rękę, żebymu pomóc. Wydaje mi się to wielce nieprawdopodobne  odezwał się sucho Richard. Zamknij się  wybuchnął Brian. Nie było cię tam. Spokojnie, Nowicjuszu  upomniała go Edna. Nieprzeciągaj struny  dodała z bladym uśmiechem. Chociażmnie też trudno uwierzyć, by ktokolwiek, Mai czy czło-wiek, próbował pomóc osobie, która dopiero co chciała gozabić, to jedynym naocznym świadkiem tego incydentujest Brian. Który najwyrazniej nie jest obiektywny  wtrąciłjego ojciec pewnym głosem przywódcy. Pragnę podkreślić, że nie pozwolę, by moja miłośćdo syna w jakikolwiek sposób wpłynęła na nasze działania.Nic nowego ~ pomyślał Brian. Nie mamy dowodu na to, że Aowca umarł  odezwałsię Ramonę, protokolant.Był wysoki i niezwykle szczupły,jak na bibliotekarza przystało, lecz jego skóra miałazdrowy koloryt, a brązowe oczy błyszczały.Był niewielestarszy od Briana, lecz mówił jak własny dziadek.Przej-rzałem akta policyjne i szpitalne.%7ładne ciało nie zostałowyrzucone na brzeg, nie wypłynęło na powierzchnię ani. To bez znaczenia  przerwał mu ojciec Briana.Aowca spadł z mostu, broniąc się. Przed dziewczyną, którą sam zaatakował!  zapro-testował Brian. Proszę nie protokołować ostatniej kwestii  poleciłRamone'owi Rezza. Nie ma związku ze sprawą. Przecież to wy mnie do niej przydzieliliście  zau-ważył ze złością Brian.  Owszem, w nadziei, że będziesz śledził tę Mai i sięz nią zaprzyjaznisz.Nie prosiliśmy, żebyś został jej ad-wokatem! Przejdzmy do jej matki  przerwała im uprzejmieEdna, kładąc dłonie na stół.Ona również nosiła pierścieńBractwa, ale mniejszy i z pomarańczowego złota, innegoniż pierścień ojca Briana. Czy jest bezpieczna? Na razie tak.Brian zauważył spojrzenie rzucone Ednie przez jegotatę, mówiące: Porozmawiamy o tym pózniej. Cóż, przynajmniej za to możemy być wdzięczni.Starsza pani pochyliła się do przodu i rozłożyła dłonie.Powinniśmy nadal obserwować Chloe, tym razem uważ-niej, z pomocą kogoś, kto. posłała Brianowi przepra-szające spojrzenie  nie jest bezpośrednio zaangażowany.Dopóki będziemy wiedzieli, gdzie jest, możemy podjąćdecyzję w każdej chwili.A tymczasem upewnimy się, żenie robi nic groznego. To rozsądne  poparł ją Ramonę. W porządku  odezwał się ojciec Briana. Zgoda.Brianie, odsuwamy cię od tej sprawy.Mówię serio.Jeśliznów przyłapiemy cię w pobliżu Chloe King, czekają ciępoważne konsekwencje.Na przykład jakie? Cofniesz mi kieszonkowe? Do-stane szlaban? Po raz drugi pozwolisz, żeby mama zginęła?Oczy Briana zapłonęły gniewem.Ojciec dostatecznie gojuż ukarał.Nie mógł go bardziej skrzywdzić. Gdzie widziano ją po raz ostatni?  Na moście, podczas ucieczki.Jej przyjaciele poin-formowali Gwardię Narodową o obecności Aowcy  wy-mamrotał Brian. Jej ludzcy przyjaciele?  upewniła się Edna.Brianprzytaknął i dodał: Pobiegła w stronę wzgórz Marin Headlandsi zniknęła mi z oczu. Czy ktoś z nią był?Ojciec popatrzył mu prosto w twarz.Jego oczy miałyciemnobłękitny kolor nieba zasnutego chmurami.Brianwiększość cech wyglądu odziedziczył po matce.Przypomniał sobie Aleka, bosko przystojnego  dru-giego chłopaka Chloe, ucznia jej szkoły,który tak jak ona był Mai i w przeciwieństwie doBriana mógł jej bezkarnie dotykać i całować ją, nie bojącsię, że umrze.Jego nemezis. Nie  powiedział wolno. Była sama.Zupełniesama. ROZDZIAA 6 Zanieś to Mishy  poleciła Chloe nieprzyjemna re-cepcjonistka, wciskając jej w ręce stertę umów.Chloe westchnęła i ruszyła szukać kolejnego ukrytegobiura w archaicznym kompleksie o nazwie Firebird.Dziwnie było przechodzić z oświetlonych jarzeniówkamipomieszczeń, pełnych faksów, komputerów, kopiareki telefonów, do maleńkiej łazienki ze spłuczką z łańcuchemi zajmującym połowę pomieszczenia grzejnikiem.Chloe na prośbę Siergieja rozpoczęła u nich staż, żebysię nie nudzić, i to za całkiem przyzwoitą stawkę dziesięciudolarów za godzinę.Chociaż nie mogła wyjść i wydać tychpieniędzy, sama myśl o ich posiadaniu była przyjemna.Dowiedziała się też sporo na temat branży nieruchomości,przede wszystkim tego, że w przyszłości z całą pewnościąnie chce w niej pracować [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl