[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zamierzamdotrzymać tę obietnicę.Mama wciąż nie wygląda na zadowoloną, ale przynajmniej z niechęciąkiwnęła głową.Mój tata przyciągnął ją w pocieszające objęcia. Nie martw się. Mogę usłyszeć jak szepcze. Odzyskamy ją.Obiecuję. Wtedy właśnieuświadamiam sobie, że muszę dać mamie trochę luzu.Jak cała nasza reszta, jestpo prostu zaniepokojona i przerażona o Sunny.Wyszłam ostrożnie z teraz otwartej celi, ostrożnie by nie dotknąć prętów.Magnus przekrzywił swoją dłoń pytająco.- Kraty są zrobione z żelaza  poinformowałam go. %7łelazo jest truciznądla wróżek.Jak srebro dla wampirów. Pokazałam mu wciąż nieco oparzonepalce.Jego twarz rozjaśniła się. Idealnie!  wykrzyknął.Następnie odwrócił siędo pozostałych wampirów, które wciąż strzegą Zrzędę. Zobaczcie czykrasnolud ma jakieś narzędzia w swoim biurze  rozkazał. Jakiś rodzaj piłyczy coś.Przemienimy żelazne pręty w broń. Wyszczerzył się szeroko.Wróżki nie będą wiedziały co je uderzyło.Pozostałe wampiry pośpieszyły, by wykonać rozkaz.Tata odwrócił się domamy, pomagając jej wyjść z celi. Widzisz?  powiedział. Dobrze mieć ichpo naszej stronie?Pośpieszyłam do mamy i podarowałam jej ogromny uścisk.Rodzaj takiego,którego nie mogłam jej dać, kiedy byłam za kratami. Nie martw się, mamo wymamrotałam, kiedy chłonęłam jej miękkie ciało i ciepły zapach. Z Sunnybędzie wszystko dobrze.Pocałowała mnie w czoło. Wiem, kochanie  oznajmiła. Teraz idz isprawdz co z twoim chłopakiem.Posłałam jej wdzięczny uśmiech, po czym pobiegłam do Jaretha.Wampiryprzeniosły go na łóżko i teraz leży na nim osłabiony, jego twarz wciąż jestnaprawdę biała. Jak się czujesz, kotku?  zapytałam.- Jakby przejechała po mnie ciężarówka  wymamrotał.- Uzdrowi się  Magnus powiedział spoglądając. Ale to trochę potrwa.TRANSLATE_TEAM Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna SzkołaTanner zabierze go z powrotem do Donegal.- Chcę ci pomóc uratować Sunny  Jareth zaprotestował słabo.- W twojej kondycji nie pomożesz  Magnus stwierdził  Przykro mi.- Poradzimy sobie, kotku  wymruczałam, przytrzymując go blisko icałując go jakieś kilkaset razy z rzędu. Skoncentruj się jedynie nawyzdrowieniu.Jakieś dziesięć minut pózniej, jesteśmy gotowi iść.Francis i jego koledzywycieli trzy długie żelazne pręty i zaostrzyli je, robiąc metalowe włócznie.Gdybym tylko była w stanie dzierżyć jedną. Okej, zróbmy to  Magnuspowiedział, biorąc broń do ręki. Tanner, zabierz rodziców Rayne i Jaretha zpowrotem do Donegal.Spotkamy się tam, kiedy skończymy.Francis, Stilton iRayne, chodzmy.- Poczekajcie!  Mama przerwała mu. Nigdzie z nimi nie idziemy.Magnus odwrócił się, by spojrzeć na nią pytająco. Co?  zapytał.Tata wyszedł, by się z nim zmierzyć, jego twarz wyrażała zaciętość. Tonaszą córkę mają.I nie opuścimy wróżkolandu bez niej.Magnus zmarszczył się i cisza nastała w więzieniu.Przez chwilę myślę, żeim odmówi zmusi ich do powrotu z Tannerem i Jarethem.- Proszę  mama błaga. W końcu, nie tylko ty obiecałeś, że zadbasz obezpieczeństwo Sunny.Magnus odwrócił się do niej, jego twarz złagodniała.Na szczęście skinąłgłową. Dobrze  powiedział. Prowadzcie, wróżki.Chodzmy uratować waszącórkę.TRANSLATE_TEAM Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna SzkołaRozdział 29Mama, która dorastała we wróżkolandzie, zna wszystkie skróty.Iwszystkie sposoby, by uniknąć strażników.Powiedziała, że wraz z tatąwymykali się tymi tunelami pózną nocą, kiedy byli zakochanymi w sobienastolatkami, którym nie wolno było się spotykać.Wędrowali, ręka w rękę,przez ciemności, rozmawiając o wszystkim i o niczym i tworząc wielkie planyna przyszłość.- Twój tata zabierał mnie do jakiegoś odległego miejsca, głęboko wlabiryncie i zaskakiwał mnie palącymi się świeczkami i nektarowymi piknikami mama przypominała sobie marzycielsko. Był wtedy takim romantykiem.Spojrzałam na tatę, który patrzy na mamę z takim sentymentem w oczach.Wydaje się, że ich czas spędzony razem w celi odbudował ich przyjazń.Uwielbiam to.Prawie tak samo jak uwielbiam wiedzieć, że tata nie porzucił nas,tak jak sądziliśmy.I teraz, gdybyśmy tylko mogli odzyskać moją siostręwłaściwie możemy mieć szansę na życie długo i szczęśliwie.- Więc o co chodzi z Jasnym Sądem wróżkolandu wyglądającym dokładniejak Disneyland?  zapytałam zaciekawiona, kiedy szliśmy długim korytarzem.Mama popatrzyła na tatę. Zastanawiałam się, kiedy o to zapytasz powiedziała. Czy pamiętasz historię Piotrusia Pana, kiedy Dzwoneczek miałzamiar wypić truciznę, gdyż nie wystarczająca liczba ludzi wierzyła w istnieniewróżek?- Taa. Przypomniałam sobie jak mama czytała nam tę historię, kiedybyłyśmy małe.Musiałyśmy klaskać naszymi dłońmi, by udowodnić, żewierzymy we wróżki, by uratować życie Dzwonka.Oczywiście, teraz kiedywiem jaką jest suką, całkowicie tego żałuję.- Cóż, dwadzieścia lat temu wróżkoland dosłownie wymierał ludzie naziemi przestali w nas wierzyć i zaczęliśmy znikać.Znalezliśmy się wniebezpieczeństwie utraty naszego całego królestwa.Więc Tatiana, twoja babcia,musiała wymyślić coś, w co ludzie wciąż wierzyli.I tym czymś okazało siędługo i szczęśliwie Disneya.Ono jest praktycznie zagwarantowane.Uśmiechnęła się. Więc całkowicie zmieniła Jasny Sąd wróżkolandu i od tegoczasu tak to wygląda.- Aał  odparłam, potrząsając moją głową w niedowierzaniu. To niezła.niezła historia.- I mogłaś zauważyć, że nowy wróżkoland nie jest tylko dla wróżek mama kontynuowała. Twoja babcia pragnęła, by było to bezpieczne nieboostoją dla wszystkich bajkowych stworów z całego świata. Uśmiechnęła się. To naprawdę niesamowite, kiedy się nad tym zastanowić.Królestwo dlazagrożonych stworzeń, o których większość ludzi sądzi, że są wymyślone.TRANSLATE_TEAM Mari Mancusi  Bractwo Krwi 05  Nocna SzkołaCałkiem szalone, prawda?Szaleństwo wcale tego nie wyjaśnia.Ale jeśli to wszystko przetrwamy,zanim odejdziemy pójdę na Kosmiczną Górę13.Może mają tutaj SzybkieWejściówki?- A co z Mrocznym Sądem? Czy on także wygląda jak Disney?Mama potrząsnęła głową. Bardziej jak Universal Studio.Zatrzymaliśmy się wkrótce na skrzyżowaniu i mama popatrzyła na lewo iprawo.Następnie odwróciła się do nas. Już prawie jesteśmy  ogłosiła.Wejście do zamku jest zaraz za tym.- Nie tak szybko!  rozkazujący, znajomy głos rozbrzmiał.Odwróciliśmysię i moje oczy rozszerzyły się, kiedy opadły na naszym starym przyjacieluApple Crisp.Najwyrazniej przeżył moje dzgnięcie jego w mieszkaniu taty.Niewiem czy być rozczarowania czy czuć ulgę.Za nim stoi około dwadzieściawojowników, uzbrojonych w płonące miecze i wyglądając na cholernie żądnychkrwi [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl