[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jesteś gotów?P.: Tak.Dr N.: (przechodzę do tonu rozkazującego) Raz - zaczynamy.Dwa - twoja dusza opuściławłaśnie rejon przygotowawczy.Trzy! Szybko, jakie jest twoje pierwsze wrażenie?P.: Odległości są.nieograniczone.niekończąca się przestrzeń.wiecznie.Dr N.: Czy chcesz powiedzieć, że świat duchowy jest nieskończony?P.: (długie milczenie) Szczerze mówiąc, wydaje się nieskończony z miejsca, w którym sięunoszę.Ale kiedy naprawdę zaczynam się poruszać, zmienia się.Dr N.: Jak się zmienia?P.: No więc.nadal nic nie posiada kształtu.ale kiedy nabieram szybkości.widzę, żeporuszam się wewnątrz gigantycznej misy, odwróconej do góry dnem.Nie wiem, gdzie są jejbrzegi, a nawet, czy w ogóle istnieją.Dr N.: A więc ruch pozwala ci odnieść wrażenie, że świat duchowy jest kulisty?P.: Tak, ale to tylko uczucie.zamkniętej jednolitości.kiedy gwałtownie się poruszam.Dr N.: Dlaczego gwałtowny ruch - twoja szybkość - sprawia, że odnosisz wrażenie, iż znajdujeszsię w misie?P.: (długie milczenie) To dziwne.Chociaż kiedy dryfuję wydaje się, że wszystko porusza się wlinii prostej, gdy zaczynam przemieszczać się szybko na linii kontaktowej, zmienia się to wdoznanie kulistości.Dr N.: Co masz na myśli, mówiąc linia kontaktowa ?P.: Chodzi mi o szczególne miejsce przeznaczenia.Dr N.: W jaki sposób szybkie poruszanie się po określonej linii podróży zmienia twoją percepcjęświata duchowego, dając ci wrażenie kulistości?P.: Wraz z szybkością linie zdają się.zaginać.Zakrzywiają się w stronę bardziej dla mniewidoczną i ograniczają moją swobodę poruszania się.Uwaga: Inni pacjenci, którzy również skłonni są opisywać to zjawisko jako swego rodzaju linie,mówią o podróży wzdłuż linii siły kierunkowej - sieci prostopadłych linii posiadającychprzestrzenne właściwości.Jedna z osób nazwała je wibrującymi strunami.Dr N.: Czy mówiąc ograniczają swobodę masz na myśli mniejszą możliwość osobistejkontroli?P.: Tak.Dr N.: Czy mógłbyś dokładniej opisać ruch swojej duszy wzdłuż tych zakrzywiających się liniikontaktowych?P.: Jest to po prostu bardziej celowe, moja dusza kierowana jest do jakiegoś miejsca na linii.Totak, jakbym znajdował się w nurcie górskiej rzeki, który jednak nie ma takiej gęstości jak woda,ponieważ jest lżejszy niż powietrze.Dr N.: Czy to znaczy, że w duchowej atmosferze nie doświadczasz uczucia gęstości, takiej jak wwodzie?P.: Nie, wydaje mi się, że jestem niesiony z prądem, jakbym znalazł się pod wpływempodwodnego nurtu.Dr N.: Dlaczego tak sądzisz?P.: Mam wrażenie, jakbyśmy wszyscy płynęli niesieni z prądem, w rzece o wartkim nurcie, nadktórym nie możemy zapanować.jakby był przez kogoś kierowany.oddzieleni w przestrzeni odsiebie nawzajem, jedni w górze, inni w dole.nie mając wokół siebie nic stałego.Dr N.: Czy widzisz nad oraz pod sobą inne dusze, podróżujące w jakimś określonym kierunku?P.: Owszem, to tak jakbyśmy rozpoczynali w różnych strumieniach, a potem wszyscypowracający po śmierci zbierają się razem w wielkiej rzece.Dr N.: Kiedy, według ciebie, liczba powracających dusz wydaje się największa?P.: Wtedy, gdy rzeka łączy się w.Nie umiem tego opisać.Dr N.: Proszę, spróbuj.P.: (milczy) Znajdujemy się.w morzu.gdzie każdy z nas kręci się powoli wkoło.Potem czuję,jakbym był znowu odciągany w kierunku małego dopływu, gdzie jest ciszej.dalej od myśli takwielu umysłów.zbliżam się do tych, które znam.Dr N.: Czy pózniej, podczas twoich duchowych podróży, również miałeś uczucie, jakbyś byłpopychany do strumieni i rzek, tak jak to opisałeś przed chwilą?P.: Nie, to w ogóle nie miało nic wspólnego z opisanym przeze mnie wrażeniem.Tutaj jestinaczej.Jesteśmy jak łososie płynące w górę rzeki, aby złożyć ikrę, wracamy do domu.Gdy siętam dostaniemy, nie będziemy już nigdzie popychani.Będziemy mogli wówczas swobodnieunosić się w przestrzeni.Dr N.: Kto cię popycha w czasie twej drogi do domu?P [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Jesteś gotów?P.: Tak.Dr N.: (przechodzę do tonu rozkazującego) Raz - zaczynamy.Dwa - twoja dusza opuściławłaśnie rejon przygotowawczy.Trzy! Szybko, jakie jest twoje pierwsze wrażenie?P.: Odległości są.nieograniczone.niekończąca się przestrzeń.wiecznie.Dr N.: Czy chcesz powiedzieć, że świat duchowy jest nieskończony?P.: (długie milczenie) Szczerze mówiąc, wydaje się nieskończony z miejsca, w którym sięunoszę.Ale kiedy naprawdę zaczynam się poruszać, zmienia się.Dr N.: Jak się zmienia?P.: No więc.nadal nic nie posiada kształtu.ale kiedy nabieram szybkości.widzę, żeporuszam się wewnątrz gigantycznej misy, odwróconej do góry dnem.Nie wiem, gdzie są jejbrzegi, a nawet, czy w ogóle istnieją.Dr N.: A więc ruch pozwala ci odnieść wrażenie, że świat duchowy jest kulisty?P.: Tak, ale to tylko uczucie.zamkniętej jednolitości.kiedy gwałtownie się poruszam.Dr N.: Dlaczego gwałtowny ruch - twoja szybkość - sprawia, że odnosisz wrażenie, iż znajdujeszsię w misie?P.: (długie milczenie) To dziwne.Chociaż kiedy dryfuję wydaje się, że wszystko porusza się wlinii prostej, gdy zaczynam przemieszczać się szybko na linii kontaktowej, zmienia się to wdoznanie kulistości.Dr N.: Co masz na myśli, mówiąc linia kontaktowa ?P.: Chodzi mi o szczególne miejsce przeznaczenia.Dr N.: W jaki sposób szybkie poruszanie się po określonej linii podróży zmienia twoją percepcjęświata duchowego, dając ci wrażenie kulistości?P.: Wraz z szybkością linie zdają się.zaginać.Zakrzywiają się w stronę bardziej dla mniewidoczną i ograniczają moją swobodę poruszania się.Uwaga: Inni pacjenci, którzy również skłonni są opisywać to zjawisko jako swego rodzaju linie,mówią o podróży wzdłuż linii siły kierunkowej - sieci prostopadłych linii posiadającychprzestrzenne właściwości.Jedna z osób nazwała je wibrującymi strunami.Dr N.: Czy mówiąc ograniczają swobodę masz na myśli mniejszą możliwość osobistejkontroli?P.: Tak.Dr N.: Czy mógłbyś dokładniej opisać ruch swojej duszy wzdłuż tych zakrzywiających się liniikontaktowych?P.: Jest to po prostu bardziej celowe, moja dusza kierowana jest do jakiegoś miejsca na linii.Totak, jakbym znajdował się w nurcie górskiej rzeki, który jednak nie ma takiej gęstości jak woda,ponieważ jest lżejszy niż powietrze.Dr N.: Czy to znaczy, że w duchowej atmosferze nie doświadczasz uczucia gęstości, takiej jak wwodzie?P.: Nie, wydaje mi się, że jestem niesiony z prądem, jakbym znalazł się pod wpływempodwodnego nurtu.Dr N.: Dlaczego tak sądzisz?P.: Mam wrażenie, jakbyśmy wszyscy płynęli niesieni z prądem, w rzece o wartkim nurcie, nadktórym nie możemy zapanować.jakby był przez kogoś kierowany.oddzieleni w przestrzeni odsiebie nawzajem, jedni w górze, inni w dole.nie mając wokół siebie nic stałego.Dr N.: Czy widzisz nad oraz pod sobą inne dusze, podróżujące w jakimś określonym kierunku?P.: Owszem, to tak jakbyśmy rozpoczynali w różnych strumieniach, a potem wszyscypowracający po śmierci zbierają się razem w wielkiej rzece.Dr N.: Kiedy, według ciebie, liczba powracających dusz wydaje się największa?P.: Wtedy, gdy rzeka łączy się w.Nie umiem tego opisać.Dr N.: Proszę, spróbuj.P.: (milczy) Znajdujemy się.w morzu.gdzie każdy z nas kręci się powoli wkoło.Potem czuję,jakbym był znowu odciągany w kierunku małego dopływu, gdzie jest ciszej.dalej od myśli takwielu umysłów.zbliżam się do tych, które znam.Dr N.: Czy pózniej, podczas twoich duchowych podróży, również miałeś uczucie, jakbyś byłpopychany do strumieni i rzek, tak jak to opisałeś przed chwilą?P.: Nie, to w ogóle nie miało nic wspólnego z opisanym przeze mnie wrażeniem.Tutaj jestinaczej.Jesteśmy jak łososie płynące w górę rzeki, aby złożyć ikrę, wracamy do domu.Gdy siętam dostaniemy, nie będziemy już nigdzie popychani.Będziemy mogli wówczas swobodnieunosić się w przestrzeni.Dr N.: Kto cię popycha w czasie twej drogi do domu?P [ Pobierz całość w formacie PDF ]