[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nawet w ubogich krajach przeciętny noworodek powinien przeżyć sześćdziesiąt cztery lata.Jestto jednak wciąż o wiele mniej, niż można spodziewać się po dziecku urodzonym w krajach372zamożnych.Kierunek i tempo przemian absolutnie nie uzasadniają pesymizmu w tej mierze.Istniejąca dziś jeszcze różnica stanowi całkiem dobry powód do zaangażowania się w jej całkowitąlikwidację.Jednym z powodów, z których przychodzące na świat dzieci - i bogate, i biedne, - mają dziświększą szansę na przeżycie, jest bezpieczniejsza woda pitna.W ciągu zaledwie dwunastu lat,między rokiem 1990 a 2002, jak wynika z danych ONZ, ponad miliard ludzi uzyskało dostęp doczystej wody.Pozostaje zatem jeszcze aż 17 proc.ludzkości.Dla nich także mamy dobre wieści i -dla siebie - dobry powód podjęcia działań, a nie - popadania w paraliżujący pesymizm.Przedłużanie długości życia człowieka nie przynosi już nasilenia biedy.ONZ publikuje bardzobogate statystyki ukazujące koszmarne rozmiary biedy w dzisiejszym świecie, ale sam ProgramRozwoju ONZ przypomina nam, że odsetek ludności świata żyjącej w ubóstwie przez minionychpięćdziesiąt lat spadał szybciej niż w ciągu poprzednich pięciuset lat.Na pewno nie można przypisać tego sukcesu zjawisku Trzeciej Fali, które ukształtowało się w tejsamej połowie stulecia.Zbieżność czasu nie przesądza tu o przyczynowości.Jednak niektóreelementy wskazują na istnienie jakiegoś związku.Najpierw dał o sobie znać efekt kaskadowania,kiedy to Ameryka, a potem także Japonia, Tajwan i Korea Południowa wyeksportowały pracę oniskiej wartości dodanej do Chin i innych krajów w zasadzie wyłącznie rolniczych, tworząc wrezultacie setki milionów miejsc pracy.Postęp osiągany przez biedniejszą część świata odzwierciedla także, przynajmniej po części,wspaniałą ekspansję intelektualnej bazy ludzkości w czasie ostatniego półwiecza, towarzyszącąrozprzestrzenianiu się rewolucyjnego systemu bogactwa ze Stanów Zjednoczonych na inne kraje, awięc między innymi upowszechnianiu najnowszej wiedzy na temat rolnictwa, żywienia, prenatalnejopieki zdrowotnej, wykrywania chorób i zapobiegania nim, a także technologii.Nasycona wiedzą gospodarka intelektualna, pojawiwszy się w bogatym świecie, zrodziła takieoto, dość dziwne zjawisko: miliony pracowników umysłowych, przedstawicieli klasy średniej,codziennie przebiega niejeden kilometr w ramach porannego joggingu lub ćwiczy w siłowni czy wdomu, pocąc się, męcząc i sapiąc, ale jednocześnie wychwalając wysiłek fizyczny.Większość z nichzapomina o dość doniosłym fakcie: żyjemy w takich warunkach gospodarczych, które dają namprawo wyboru rodzaju wysiłku - w przeciwieństwie do większości pracowników fizycznych naświecie, czy to chłopów czy robotników fabrycznych, którzy mają bardzo ograniczony wybór i musząsię trudzić, aby przetrwać.Każdy, kto przez cale lata wykonywał niewolniczą pracę, zginając plecy w polu, pozostając nałasce i niełasce pogody oraz pana feudalnego czy też ktoś, kto był zaledwie dodatkiem do liniimontażowej, dobrze wie, jak bardzo nieludzkie bywają warunki takiej pracy.Przejście do pracyintelektualnej i zaawansowanych usług, nawet w najgorszym wydaniu, jest pierwszym krokiem wkierunku wyzwolenia i lepszej przyszłości.373OD PIKO DO JOKTOMożna sporządzić listę pozostałych osiągnięć w dziedzinie opieki zdrowotnej i wielu innych sferżycia na dowód tego, że świat staje się coraz bardziej przyjaznym miejscem dla wielu ludzi.Kiedyjednak przyszłe pokolenia spojrzą wstecz, być może najbardziej będą ceniły sobie niezwykłeodkrycia, jakich dziś dokonujemy - my, przedstawiciele pierwszego pokolenia, które żyje wwarunkach rodzącej się gospodarki intelektualnej.A zatem w czasie ostatniego półwiecza doszło do dogłębnego przewartościowania miejscaludzkości we wszechświecie.Od czasu, gdy pierwszy satelita został wystrzelony w niebiosa, co nastąpiło w dniu 4 pazdziernika1957 roku, astrofizycy zyskali dostęp do gigantycznej ilości nowych danych, za pomocą którychmożna potwierdzić bądz obalić wcześniejsze teorie dotyczące kosmosu.A większość nowychdanych zdaje się potwierdzać odkrycie, wedle którego wszechświat powstał wraz w wielkimwybuchem 13,7 mld lat temu, przy czym margines błędu tych szacunków wynosi zaledwie 0,2 mldlat.Podobnie jak w przypadku wszystkich odkryć naukowych, także i to może zostać zweryfikowanew świetle nowych dowodów.Ale jak dotąd wiele rozmaitych eksperymentów pasuje do siebienawzajem, wspierając tym samym koncepcję wielkiego wybuchu.Wszechświat nie powstał wcale,jak niektórzy wciąż skłonni są uważać, przed mniej więcej sześcioma tysiącami lat i nie jeststatyczny.Podobnie jak wszystko w kosmosie, a więc i ludzkość - wszechświat też ulega zmianom.Bez zmiany nie tylko nie ma życia: nie ma też wszechświata.W czasie, gdy niektórzy naukowcy poszerzają nasze rozumienie kosmosu, inni badają corazmniejsze jego fragmenty i zaprzęgają pozyskaną w ten sposób wiedzę do zaspokajaniapraktycznych potrzeb człowieka.Stąd wzięły się zatem aktualne, przełomowe odkrycia na poziomienano, gdzie zjawiska mierzy się miliardowymi częściami metra [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Nawet w ubogich krajach przeciętny noworodek powinien przeżyć sześćdziesiąt cztery lata.Jestto jednak wciąż o wiele mniej, niż można spodziewać się po dziecku urodzonym w krajach372zamożnych.Kierunek i tempo przemian absolutnie nie uzasadniają pesymizmu w tej mierze.Istniejąca dziś jeszcze różnica stanowi całkiem dobry powód do zaangażowania się w jej całkowitąlikwidację.Jednym z powodów, z których przychodzące na świat dzieci - i bogate, i biedne, - mają dziświększą szansę na przeżycie, jest bezpieczniejsza woda pitna.W ciągu zaledwie dwunastu lat,między rokiem 1990 a 2002, jak wynika z danych ONZ, ponad miliard ludzi uzyskało dostęp doczystej wody.Pozostaje zatem jeszcze aż 17 proc.ludzkości.Dla nich także mamy dobre wieści i -dla siebie - dobry powód podjęcia działań, a nie - popadania w paraliżujący pesymizm.Przedłużanie długości życia człowieka nie przynosi już nasilenia biedy.ONZ publikuje bardzobogate statystyki ukazujące koszmarne rozmiary biedy w dzisiejszym świecie, ale sam ProgramRozwoju ONZ przypomina nam, że odsetek ludności świata żyjącej w ubóstwie przez minionychpięćdziesiąt lat spadał szybciej niż w ciągu poprzednich pięciuset lat.Na pewno nie można przypisać tego sukcesu zjawisku Trzeciej Fali, które ukształtowało się w tejsamej połowie stulecia.Zbieżność czasu nie przesądza tu o przyczynowości.Jednak niektóreelementy wskazują na istnienie jakiegoś związku.Najpierw dał o sobie znać efekt kaskadowania,kiedy to Ameryka, a potem także Japonia, Tajwan i Korea Południowa wyeksportowały pracę oniskiej wartości dodanej do Chin i innych krajów w zasadzie wyłącznie rolniczych, tworząc wrezultacie setki milionów miejsc pracy.Postęp osiągany przez biedniejszą część świata odzwierciedla także, przynajmniej po części,wspaniałą ekspansję intelektualnej bazy ludzkości w czasie ostatniego półwiecza, towarzyszącąrozprzestrzenianiu się rewolucyjnego systemu bogactwa ze Stanów Zjednoczonych na inne kraje, awięc między innymi upowszechnianiu najnowszej wiedzy na temat rolnictwa, żywienia, prenatalnejopieki zdrowotnej, wykrywania chorób i zapobiegania nim, a także technologii.Nasycona wiedzą gospodarka intelektualna, pojawiwszy się w bogatym świecie, zrodziła takieoto, dość dziwne zjawisko: miliony pracowników umysłowych, przedstawicieli klasy średniej,codziennie przebiega niejeden kilometr w ramach porannego joggingu lub ćwiczy w siłowni czy wdomu, pocąc się, męcząc i sapiąc, ale jednocześnie wychwalając wysiłek fizyczny.Większość z nichzapomina o dość doniosłym fakcie: żyjemy w takich warunkach gospodarczych, które dają namprawo wyboru rodzaju wysiłku - w przeciwieństwie do większości pracowników fizycznych naświecie, czy to chłopów czy robotników fabrycznych, którzy mają bardzo ograniczony wybór i musząsię trudzić, aby przetrwać.Każdy, kto przez cale lata wykonywał niewolniczą pracę, zginając plecy w polu, pozostając nałasce i niełasce pogody oraz pana feudalnego czy też ktoś, kto był zaledwie dodatkiem do liniimontażowej, dobrze wie, jak bardzo nieludzkie bywają warunki takiej pracy.Przejście do pracyintelektualnej i zaawansowanych usług, nawet w najgorszym wydaniu, jest pierwszym krokiem wkierunku wyzwolenia i lepszej przyszłości.373OD PIKO DO JOKTOMożna sporządzić listę pozostałych osiągnięć w dziedzinie opieki zdrowotnej i wielu innych sferżycia na dowód tego, że świat staje się coraz bardziej przyjaznym miejscem dla wielu ludzi.Kiedyjednak przyszłe pokolenia spojrzą wstecz, być może najbardziej będą ceniły sobie niezwykłeodkrycia, jakich dziś dokonujemy - my, przedstawiciele pierwszego pokolenia, które żyje wwarunkach rodzącej się gospodarki intelektualnej.A zatem w czasie ostatniego półwiecza doszło do dogłębnego przewartościowania miejscaludzkości we wszechświecie.Od czasu, gdy pierwszy satelita został wystrzelony w niebiosa, co nastąpiło w dniu 4 pazdziernika1957 roku, astrofizycy zyskali dostęp do gigantycznej ilości nowych danych, za pomocą którychmożna potwierdzić bądz obalić wcześniejsze teorie dotyczące kosmosu.A większość nowychdanych zdaje się potwierdzać odkrycie, wedle którego wszechświat powstał wraz w wielkimwybuchem 13,7 mld lat temu, przy czym margines błędu tych szacunków wynosi zaledwie 0,2 mldlat.Podobnie jak w przypadku wszystkich odkryć naukowych, także i to może zostać zweryfikowanew świetle nowych dowodów.Ale jak dotąd wiele rozmaitych eksperymentów pasuje do siebienawzajem, wspierając tym samym koncepcję wielkiego wybuchu.Wszechświat nie powstał wcale,jak niektórzy wciąż skłonni są uważać, przed mniej więcej sześcioma tysiącami lat i nie jeststatyczny.Podobnie jak wszystko w kosmosie, a więc i ludzkość - wszechświat też ulega zmianom.Bez zmiany nie tylko nie ma życia: nie ma też wszechświata.W czasie, gdy niektórzy naukowcy poszerzają nasze rozumienie kosmosu, inni badają corazmniejsze jego fragmenty i zaprzęgają pozyskaną w ten sposób wiedzę do zaspokajaniapraktycznych potrzeb człowieka.Stąd wzięły się zatem aktualne, przełomowe odkrycia na poziomienano, gdzie zjawiska mierzy się miliardowymi częściami metra [ Pobierz całość w formacie PDF ]