[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wcześniej teżistniały teorie ewolucji, ale dopiero w połowie XIX wieku Darwin - będący synem najbardziejrozwiniętego wówczas kraju przemysłowego - stworzył naukowe podstawy wspierające toprzekonanie.Powoływał się on na ślepe działanie "doboru naturalnego", nieuchronnegoprocesu bezlitośnie skazującego na zagładę słabe i niesprawne formy życia.Te gatunki, któreprzetrwały, były - z natury rzeczy - najlepiej przystosowane.Darwin zajmował się przede wszystkim ewolucją biologiczną, ale w jego ideachpobrzmiewały wyrazne akcenty społeczne i polityczne, które zostały skwapliwiepodchwycone przez innych.Darwiniści społeczni twierdzili więc, że zasada "selekcjinaturalnej" odnosi się również do organizmów społecznych, a zatem ludzie najbogatsi iposiadający największą władzę z natury rzeczy są najlepiej przystosowani i godni najwyższejgratyfikacji.Stąd tylko krok do poglądu, że całe społeczeństwa ewoluują według tych samych regułdoboru.Taki tok rozumowania prowadził do wniosku, że industrializm stanowi wyższy etapewolucyjnego rozwoju niż otaczające go kultury nieprzemysłowe.Oznacza to ni mniej, niwięcej, jak to że cywilizacja drugiej fali zdecydowanie przewyższa całą resztę.Ta arogancja kulturowa stanowiła takie samo uzasadnienie imperializmu, jakim byłdarwinizm społeczny dla kapitalizmu.Rozrastającemu się systemowi przemysłowemupotrzebna była arteria życiowa w postaci tanich surowców; system ten stworzył więc moralneuzasadnienie pozwalające mu brać je za bezcen z krajów rolniczych i tzw.prymitywnych,nawet jeśli niekiedy kończyło się to wymazaniem ich z mapy.Idea ewolucji społecznej stanowiła intelektualne i moralne uzasadnienie traktowania ludównieprzemysłowych jako pośledniejszych, a zatem niezdolnych do przetrwania.Sam Darwin dość chłodno opisywał masakrę tubylców na Tasmanii i w przypływieludobójczego entuzjazmu przepowiadał, że w przyszłości cywilizowane" rasy ludzkie niemalna pewno wytępią na całym świecie dzikie" rasy i zajmą ich miejsce.Intelektualniprzywódcy cywilizacji drugiej fali nie mieli żadnych wątpliwości co do tego, kto zasługuje naprzetrwanie.Wprawdzie Marks zaciekle krytykował kapitalizm i imperializm, podzielał jednak pogląd,że industrializm jest najbardziej postępową formą życia społecznego: docelową fazą rozwoju,do której wszystkie kraje nieuchronnie będą musiały dojść.Albowiem trzecim koronnym przeświadczeniem industrealności, łączącym stosunek doprzyrody z ewolucją, była zasada postępu; zgodnie z tą zasadą historia zmierzanieodwracalnie ku lepszemu życiu ludzkości.Idea ta miała również wiele precedensów w erzeprzedindustrialnej.Ale dopiero nadejście drugiej fali umożliwiło gwałtowny i pełny rozkwitidei Postępu przez duże P.Nagle, gdy przybór drugiej fali wzbierał w Europie, tysiące gardeł podchwyciło wspólnymchórem to samo Alleluja.Powody do kosmicznego optymizmu znalezli i Leibniz, i Turgot,Condorcet, Kant, Lessing i John Stuart Mili, Hegel, Marks, Darwin i rzesza pomniejszychmyślicieli.Spierali się między sobą, czy postęp jest absolutnie nieuchronny, czy jednakpotrzebuje pomocnej ręki człowieka; kłócili się o to, co czyni życie lepszym, a także o to, czypostęp będzie trwać ad infinitum i czy jest to w ogóle możliwe.Ale samo pojęcie postępuwszyscy zgodnie akceptowali.Ateiści i teolodzy, studenci i profesorowie, politycy i naukowcy głosili nową wiarę.Zarówno biznesmeni, jak i komisarze triumfalnie przyjmowali każdą nową fabrykę, każdynowy produkt, osiedle, autostradę lub zaporę wodną, w przekonaniu, że są one dowodemniepowstrzymanego postępu na drodze od złego do dobrego lub od dobrego do jeszczelepszego.Poeci, dramatopisarze i malarze uważali postęp za rzecz naturalną.Postępuzasadniał niszczenie przyrody oraz podbój zacofanych" cywilizacji.I znów ten sam motyw przewijał się zarówno w dziełach Adama Smitha, jak i KarolaMarksa.Robert Heilbroner zauważył, że Smith wierzył w postęp ( [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Wcześniej teżistniały teorie ewolucji, ale dopiero w połowie XIX wieku Darwin - będący synem najbardziejrozwiniętego wówczas kraju przemysłowego - stworzył naukowe podstawy wspierające toprzekonanie.Powoływał się on na ślepe działanie "doboru naturalnego", nieuchronnegoprocesu bezlitośnie skazującego na zagładę słabe i niesprawne formy życia.Te gatunki, któreprzetrwały, były - z natury rzeczy - najlepiej przystosowane.Darwin zajmował się przede wszystkim ewolucją biologiczną, ale w jego ideachpobrzmiewały wyrazne akcenty społeczne i polityczne, które zostały skwapliwiepodchwycone przez innych.Darwiniści społeczni twierdzili więc, że zasada "selekcjinaturalnej" odnosi się również do organizmów społecznych, a zatem ludzie najbogatsi iposiadający największą władzę z natury rzeczy są najlepiej przystosowani i godni najwyższejgratyfikacji.Stąd tylko krok do poglądu, że całe społeczeństwa ewoluują według tych samych regułdoboru.Taki tok rozumowania prowadził do wniosku, że industrializm stanowi wyższy etapewolucyjnego rozwoju niż otaczające go kultury nieprzemysłowe.Oznacza to ni mniej, niwięcej, jak to że cywilizacja drugiej fali zdecydowanie przewyższa całą resztę.Ta arogancja kulturowa stanowiła takie samo uzasadnienie imperializmu, jakim byłdarwinizm społeczny dla kapitalizmu.Rozrastającemu się systemowi przemysłowemupotrzebna była arteria życiowa w postaci tanich surowców; system ten stworzył więc moralneuzasadnienie pozwalające mu brać je za bezcen z krajów rolniczych i tzw.prymitywnych,nawet jeśli niekiedy kończyło się to wymazaniem ich z mapy.Idea ewolucji społecznej stanowiła intelektualne i moralne uzasadnienie traktowania ludównieprzemysłowych jako pośledniejszych, a zatem niezdolnych do przetrwania.Sam Darwin dość chłodno opisywał masakrę tubylców na Tasmanii i w przypływieludobójczego entuzjazmu przepowiadał, że w przyszłości cywilizowane" rasy ludzkie niemalna pewno wytępią na całym świecie dzikie" rasy i zajmą ich miejsce.Intelektualniprzywódcy cywilizacji drugiej fali nie mieli żadnych wątpliwości co do tego, kto zasługuje naprzetrwanie.Wprawdzie Marks zaciekle krytykował kapitalizm i imperializm, podzielał jednak pogląd,że industrializm jest najbardziej postępową formą życia społecznego: docelową fazą rozwoju,do której wszystkie kraje nieuchronnie będą musiały dojść.Albowiem trzecim koronnym przeświadczeniem industrealności, łączącym stosunek doprzyrody z ewolucją, była zasada postępu; zgodnie z tą zasadą historia zmierzanieodwracalnie ku lepszemu życiu ludzkości.Idea ta miała również wiele precedensów w erzeprzedindustrialnej.Ale dopiero nadejście drugiej fali umożliwiło gwałtowny i pełny rozkwitidei Postępu przez duże P.Nagle, gdy przybór drugiej fali wzbierał w Europie, tysiące gardeł podchwyciło wspólnymchórem to samo Alleluja.Powody do kosmicznego optymizmu znalezli i Leibniz, i Turgot,Condorcet, Kant, Lessing i John Stuart Mili, Hegel, Marks, Darwin i rzesza pomniejszychmyślicieli.Spierali się między sobą, czy postęp jest absolutnie nieuchronny, czy jednakpotrzebuje pomocnej ręki człowieka; kłócili się o to, co czyni życie lepszym, a także o to, czypostęp będzie trwać ad infinitum i czy jest to w ogóle możliwe.Ale samo pojęcie postępuwszyscy zgodnie akceptowali.Ateiści i teolodzy, studenci i profesorowie, politycy i naukowcy głosili nową wiarę.Zarówno biznesmeni, jak i komisarze triumfalnie przyjmowali każdą nową fabrykę, każdynowy produkt, osiedle, autostradę lub zaporę wodną, w przekonaniu, że są one dowodemniepowstrzymanego postępu na drodze od złego do dobrego lub od dobrego do jeszczelepszego.Poeci, dramatopisarze i malarze uważali postęp za rzecz naturalną.Postępuzasadniał niszczenie przyrody oraz podbój zacofanych" cywilizacji.I znów ten sam motyw przewijał się zarówno w dziełach Adama Smitha, jak i KarolaMarksa.Robert Heilbroner zauważył, że Smith wierzył w postęp ( [ Pobierz całość w formacie PDF ]