[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale jest to twój kretyn. Wszyscy faceci to kretyni, gdy muszą gonić zajączka, azajączek przez cały czas im ucieka.Musisz dać się mu dziś wnocy złapać, bo sama się nie powstrzymam przy tychwszystkich erotycznych prądach, jakie emituje, a przecieżwiesz, że jest dla mnie jak brat!  rzuciła ze śmiechem, gdywracałyśmy do stołu.Na miejscu zobaczyłyśmy, że ochroniarz szepcze coś Jackowido ucha.Usiadłam na krześle i chwyciwszy go za rękę,pocałowałam go w palce, a on przykrył moją dłoń swoją. Hej, kochanie.Stęskniłaś się?  zapytał cicho. Bardzo.Zbieramy się powoli? Tak.Zaraz.Musisz jednak wiedzieć, że na zewnątrz jestkilku fotografów.Dasz radę?Wzięłam głęboki oddech. Grace, możesz wyjść ze mną  powiedziała Rebecca. Takto rozegramy.Nie muszą przecież wiedzieć, że przyszłaś tutajakurat z Jackiem Hamiltonem.Byłaś na kolacji z nieco mniejznaną, ale tak samo pożądaną Rebeccą Lake.Jeszcze raz głęboko odetchnęłam.W końcu to musiało nastąpić.Aż dziw, że nie stało się towcześniej.Gdybym nie przeniosła się do Nowego Jorku, już pewnie dawno by mnie zidentyfikowano.Rebecca miałajednak rację: mogłam wyjść z nią i spotkać się z Jackiem whotelu. Okej.Zrobię wszystko, co zechcesz, Jack.Wiesz o tym.-To mówiąc, położyłam mu palec na ustach, uniemożliwiającmu skomentowanie mojego dość dwuznacznego stwierdzenia. Ale dla dobra wszystkich może lepiej będzie, jak wyjdę razemz Rebeccą, nie sądzisz?  zachichotałam, gdy zaczął skubaćzębami mój palec. Tak, myślę, że tak będzie lepiej  westchnął ciężko. Wezmę taksówkę i spotkamy się w hotelu. Nie bądz śmieszna, Grace.Możemy wszyscy pojechaćjednym samochodem, tylko nie dajmy się razemsfotografować.Przewróciłam oczami, ale postanowiłam mu ulec.Wstaliśmyi skierowaliśmy się do wyjścia.Rebecca ruszyła pierwsza, a jaza nią, ale gdy ujrzałam te wszystkie flesze, znieruchomiałam.Uśmiechnęła się, wzięła mnie pod rękę i poprowadziła dosamochodu.Próbowałam ukryć twarz, tak aby nie wyglądałoto na celowe działanie, choć nie wiem, czy mi się udało.Jackwyszedł chwilę pózniej, szczerząc się w stronę aparatów.Wpakowaliśmy się wszyscy do czarnego suburbana zprzyciemnianymi szybami i odjechaliśmy szybko w kierunkuPlazy.Siedzieliśmy z Jackiem z tyłu, trzymając się za ręce icicho rozmawiając.Najpierw podrzuciliśmy Rebeccę, a potem,gdy dotarliśmy w pobliże hotelu, postanowiłam wysiąść przeddomem towarowym Bergdorfa i przejść ostatnią przecznicę. To już przesada, Grace.Jack zrobił kwaśną minę. Nie przesada, tylko zdrowy rozsądek.Twój film wchodzina ekrany za nie całe dwa tygodnie i ostatnią rzeczą, którejteraz potrzebujesz, to to, aby twoje fanki dowiedziały się, żejesteś zajęty.Wrócimy do tematu, jak wszystko się trochęuspokoi.Tamta mała scena sprzed restauracji tylko potwierdziła mojeprzeczucia co do tego, jak potraktowaliby mnie dziennikarze,gdyby się dowiedzieli, że się z kimś spotyka  szczególnie z kimś starszym od siebie.Przyciągnął mnie i raz jeszcze pocałował. Pokój 1309.Grace? Tak? Nie spaceruj zbyt długo  szepnął.Pocałowałam go i wysiadłam z samochodu.Chłodnepowietrze wcale mnie jednak nie uspokoiło, gdy krążąc podzielnicy, manewrowałam wśród tłoczących się na chodnikachludzi.Pokręciwszy się jeszcze trochę, doszłam w końcu downiosku, że już minęło dość czasu i skierowałam się w stronęPlazy.***Gdy dotarłam do jego pokoju, drzwi były lekko uchylone, akiedy weszłam, od razu zobaczyłam, że mój Brytyjczyk wcalenie próżnował.Wszędzie paliły się świece, a on czekał.Nadalmiał na sobie czarne spodnie, ale zdjął sweter, pod którym miałbiały T shirt z długimi rękawami. Hej  rzuciłam. Hej  odpowiedział, biorąc łyk wina.Na stole stał kieliszek dla mnie.Podeszłam do niego, biorąc swoje wino.Nie poruszył się,wodząc za mną oczami.Uniosłam kieliszek i umoczyłam powoliusta, czując, jak ciepło alkoholu zalewa mi gardło, zostawiającdelikatny posmak na języku.Uśmiechnęłam się nieśmiało.Przesunął sobie ręką po włosach i uśmiechnął się w ten swójseksowny sposób.Zaczęłam rozpinać płaszcz, gdy nagle powiedział: Wolniej.Otworzyłam szeroko oczy, ale zrozumiałam. Wolniej, tak?  zapytałam niskim głosem.Kiwnął twierdząco głową.Odstawiłam kieliszek, powstrzymując uśmiech i wracając doguzików w moim długim płaszczu.Powoli i metodycznieodpinałam je po kolei.Patrzyłam, jak mnie obserwuje, wodzącoczami za każdym ruchem.Pozwoliłam, aby płaszcz odkryłmoje ramiona, po czym zdjęłam go i położyłam na krześle. Zmierzył mnie wzrokiem, a gdy spojrzał mi w twarz,zauważyłam, że jego oczy zmieniły barwę na zdecydowaniezieloną [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl