[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Podparłszy się pod boki, Dana przypatrywała się Malory, wodzącej dookołaosłupiałym wzrokiem.Nie po raz pierwszy spotykała się z tego typu reakcją.- Nie przeczytałam ich wszystkich, ale przeczytam.Nie wiem też, ile ich tu jest.Chcesz kawy?- Pozwól, że zapytam cię o coś innego.Czy ty kiedykolwiek korzystałaś z usług biblioteki?- Jasne, ale książki muszę mieć na własność.Jeśli nie mam dwudziestu albo trzydziestu tomów czekających na przeczytanie,zaczynam wariować.Nie potrafię inaczej.- Okay.Nie, dziękuję za kawę.Wypiłam już filiżankę.Print to PDF without this message by purchasing novaPDF (http://www.novapdf.com/)Po dwóch zaczyna mnie nosić.- Ja dopiero po dwóch jestem w stanie sklecić porządne zdanie.Bajgla?- Nie, ale ty się nie krępuj.Chciałam cię złapać, zanim pójdziesz do pracy.Wsuwaj.- A ty siadaj.- Dana machnęła ręką w stronę drugiego krzesła, po czym sama usiadła, żebydokończyć śniadania.- Wybieram się na Wzgórze Wojownika.Z Flynnem.Dana ściągnęła usta.- Domyślałam się, że zwęszywszy taką historię, nie popuści.I że będzie cię podrywał.- Czy masz coś przeciwko temu?- Nie.Flynn jest w gruncie rzeczy mądrzejszy, niż się na pozór wydaje.To jedna z jego metod, dzięki której ludzie łatwiej się przed nim otwierają.Gdyby nie chciał się zaangażować, kusiłabym go tak długo, aż by się zgodził.A co do podrywania, wiedziałam, że padnie na ciebie albo na Zoe.Flynn lubi kobiety, a kobiety przepadają za nim.Malory przypomniała sobie, w jaki sposób zbliżył się do niej w kuchni, i siebie samą,jak miękła w jego rękach niczym wosk.- No tak, zdecydowanie zaszła między nami reakcja chemiczna, ale ciągle jeszcze niewiem, czy lubię go czy nie.Dana ugryzła kawałek bajgla.- Rozmyślania na ten temat możesz sobie darować.Już on będzie wiedział, w jaki sposób doprowadzić cię tam, gdzie chce.To jest następna rzecz, w której jest dobry.Niczym cholerny owczarek collie.- Słucham?- Widziałaś, jak one pilnują owiec?- Posługując się wolną ręką, Dana nakreśliła w powietrzu kilka zygzaków.- Jak je zaganiają, obiegają dookoła, dopóki nie pójdą dokładnie tam, gdzie chce pies?Print to PDF without this message by purchasing novaPDF (http://www.novapdf.com/)Identycznie działa Flynn.Ty sobie planujesz - a właśnie, że pójdę tam.Tymczasem on już kombinuje: nie, tam jej będzie znacznie lepiej.Kończy się tak, że lądujesz tam, gdzie zechce, nawet nie zdając sobie sprawy, że tobąkierował.- Zlizała z palców odrobinę sera.- A najlepszy w tym wszystkim jest finał, bo kiedy już zorientujesz się, gdzie sięznalazłaś, prawie zawsze dochodzisz do wniosku, że to miejsce rzeczywiście bardziej ciodpowiada.Jeśli Flynn pozostaje przy życiu, to wyłącznie dlatego, że nigdy nie wygłosił zdania: A nie mówiłem ?No tak, przecież poszła z nim na kolację.Całowała się z nim dwa, nie - patrząc na to czysto technicznie - nawet trzy razy.A teraz, chociaż tylko miał jej towarzyszyć na Wzgórze Wojownika, sam zajął sięstroną organizacyjną.- Nie lubię, kiedy się mną manewruje.Uśmiech Dany stanowił kombinację rozbawienia i politowania.- Zobaczymy, co z tego wyniknie.- Podniosła się, zbierając naczynia.- Jakie nadzieje wiążesz z Roweną i Pitteem?- Po nich nie spodziewam się zbyt wiele.Interesuje mnie obraz.- Ruszyła za Daną do niewielkiej kuchni.Widok książek także i w tym pomieszczeniu bynajmniej jej nie zaskoczył.Stały stłoczone w niewielkiej, otwartej szafce, gdzie normalna gospodyniprzechowywałaby zapasy żywnościowe.- Obraz jest w jakiś sposób istotny - ciągnęła, podczas gdy Dana płukała naczynia.- To, co mówi, i osoba, która o tym opowiada.Streściła Danie szczegóły legendy, zasłyszane od Flynna podczas kolacji.- A więc przyjęli role guwernantki i strażnika?- Tak przypuszczam - powiedziała Malory.- Ciekawa jestem, jak zareagują, kiedy wystąpię z tą teorią.Flynn pomoże mi odwrócić ich uwagę na tyle długo, bym mogła jeszcze raz przyjrzećsię obrazowi i zrobić parę zdjęć.Print to PDF without this message by purchasing novaPDF (http://www.novapdf [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Podparłszy się pod boki, Dana przypatrywała się Malory, wodzącej dookołaosłupiałym wzrokiem.Nie po raz pierwszy spotykała się z tego typu reakcją.- Nie przeczytałam ich wszystkich, ale przeczytam.Nie wiem też, ile ich tu jest.Chcesz kawy?- Pozwól, że zapytam cię o coś innego.Czy ty kiedykolwiek korzystałaś z usług biblioteki?- Jasne, ale książki muszę mieć na własność.Jeśli nie mam dwudziestu albo trzydziestu tomów czekających na przeczytanie,zaczynam wariować.Nie potrafię inaczej.- Okay.Nie, dziękuję za kawę.Wypiłam już filiżankę.Print to PDF without this message by purchasing novaPDF (http://www.novapdf.com/)Po dwóch zaczyna mnie nosić.- Ja dopiero po dwóch jestem w stanie sklecić porządne zdanie.Bajgla?- Nie, ale ty się nie krępuj.Chciałam cię złapać, zanim pójdziesz do pracy.Wsuwaj.- A ty siadaj.- Dana machnęła ręką w stronę drugiego krzesła, po czym sama usiadła, żebydokończyć śniadania.- Wybieram się na Wzgórze Wojownika.Z Flynnem.Dana ściągnęła usta.- Domyślałam się, że zwęszywszy taką historię, nie popuści.I że będzie cię podrywał.- Czy masz coś przeciwko temu?- Nie.Flynn jest w gruncie rzeczy mądrzejszy, niż się na pozór wydaje.To jedna z jego metod, dzięki której ludzie łatwiej się przed nim otwierają.Gdyby nie chciał się zaangażować, kusiłabym go tak długo, aż by się zgodził.A co do podrywania, wiedziałam, że padnie na ciebie albo na Zoe.Flynn lubi kobiety, a kobiety przepadają za nim.Malory przypomniała sobie, w jaki sposób zbliżył się do niej w kuchni, i siebie samą,jak miękła w jego rękach niczym wosk.- No tak, zdecydowanie zaszła między nami reakcja chemiczna, ale ciągle jeszcze niewiem, czy lubię go czy nie.Dana ugryzła kawałek bajgla.- Rozmyślania na ten temat możesz sobie darować.Już on będzie wiedział, w jaki sposób doprowadzić cię tam, gdzie chce.To jest następna rzecz, w której jest dobry.Niczym cholerny owczarek collie.- Słucham?- Widziałaś, jak one pilnują owiec?- Posługując się wolną ręką, Dana nakreśliła w powietrzu kilka zygzaków.- Jak je zaganiają, obiegają dookoła, dopóki nie pójdą dokładnie tam, gdzie chce pies?Print to PDF without this message by purchasing novaPDF (http://www.novapdf.com/)Identycznie działa Flynn.Ty sobie planujesz - a właśnie, że pójdę tam.Tymczasem on już kombinuje: nie, tam jej będzie znacznie lepiej.Kończy się tak, że lądujesz tam, gdzie zechce, nawet nie zdając sobie sprawy, że tobąkierował.- Zlizała z palców odrobinę sera.- A najlepszy w tym wszystkim jest finał, bo kiedy już zorientujesz się, gdzie sięznalazłaś, prawie zawsze dochodzisz do wniosku, że to miejsce rzeczywiście bardziej ciodpowiada.Jeśli Flynn pozostaje przy życiu, to wyłącznie dlatego, że nigdy nie wygłosił zdania: A nie mówiłem ?No tak, przecież poszła z nim na kolację.Całowała się z nim dwa, nie - patrząc na to czysto technicznie - nawet trzy razy.A teraz, chociaż tylko miał jej towarzyszyć na Wzgórze Wojownika, sam zajął sięstroną organizacyjną.- Nie lubię, kiedy się mną manewruje.Uśmiech Dany stanowił kombinację rozbawienia i politowania.- Zobaczymy, co z tego wyniknie.- Podniosła się, zbierając naczynia.- Jakie nadzieje wiążesz z Roweną i Pitteem?- Po nich nie spodziewam się zbyt wiele.Interesuje mnie obraz.- Ruszyła za Daną do niewielkiej kuchni.Widok książek także i w tym pomieszczeniu bynajmniej jej nie zaskoczył.Stały stłoczone w niewielkiej, otwartej szafce, gdzie normalna gospodyniprzechowywałaby zapasy żywnościowe.- Obraz jest w jakiś sposób istotny - ciągnęła, podczas gdy Dana płukała naczynia.- To, co mówi, i osoba, która o tym opowiada.Streściła Danie szczegóły legendy, zasłyszane od Flynna podczas kolacji.- A więc przyjęli role guwernantki i strażnika?- Tak przypuszczam - powiedziała Malory.- Ciekawa jestem, jak zareagują, kiedy wystąpię z tą teorią.Flynn pomoże mi odwrócić ich uwagę na tyle długo, bym mogła jeszcze raz przyjrzećsię obrazowi i zrobić parę zdjęć.Print to PDF without this message by purchasing novaPDF (http://www.novapdf [ Pobierz całość w formacie PDF ]