[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Wez taśmę, Peterze.Chcę, żebyś okleił nią drzwi wejściowe i tylne. Przyszedłem tak szybko, jak mogłem.Otto powiedział.Urwał i jak wrytystanął w drzwiach.Gdy jego twarz zrobiła się zielona, Nate warknął na niego. Tylko nie próbuj mi tu wymiotować.Jeśli musisz, zrób to na zewnątrzi zabierz taśmę ze sobą.Peter odchylił się do tyłu, wbił wzrok w ścianę i przez chwilę głośnooddychał. Otto powiedział mi, że Max popełnił samobójstwo, ale nie przypuszczałem. Jeszcze nie określiliśmy rodzaju śmierci.Na razie wiemy tylko, że Max nieżyje.Musimy zabezpieczyć miejsce całego zdarzenia.Nikt nie może tu wejśćoprócz lekarza.Jasne? Tak jest, sir.Peter wyjął żółtą taśmę z torby, do której Otto wrzucił mu wszystkiepotrzebne rzeczy, i chwiejnym krokiem wyszedł na zewnątrz. Na pewno będzie się chciała tobą zająć policja stanowa, Max  mruknąłNate. Wszystko wygląda tak, jakbyś przygotował dla nich prezent z pieprzonąkokardką na wierzchu.Może to właśnie zrobiłeś, ale ja nie bardzo wierzęw kokardki.Wyszedł i nadal nie zdejmując rękawiczek, zadzwonił do Anchorage, dosierżanta Cobena. Nikomu nie oddam zwłok, póki nie przyleci pan z Anchorage  powiedziałpo zrelacjonowaniu Cobenowi całego wydarzenia. Do tego czasu może się panzdać na mnie.Wie pan dobrze, że mam odpowiednie kwalifikacje.Zabezpieczyłem miejsce zdarzenia i wezwałem lekarza.Zbieram dowodyi wkrótce każę odtransportować zwłoki do przychodni.Wszystko będzie dowaszej dyspozycji, gdy tylko tu przybędziecie.Kiedy Ken pojawił się w drzwiach, Nate machnął ręką, żeby wszedł. W zamian za to oczekuję, że potraktuje mnie pan dokładnie tak samo, jeślichodzi o dochodzenie w sprawie Gallowaya.To moje miasto, panie sierżancie.Obaj chcemy rozwiązać tę trudną zagadkę., ale żeby nam się to udało, musimydzielić się informacjami.Będę na pana czekał.Odłożył słuchawkę.  Chcę, żebyś rzucił okiem na ciało.Czy potrafisz chociaż w przybliżeniuokreślić czas śmierci? A więc to prawda.Max nie żyje. Ken podsunął okulary na nosie. Nigdywcześniej nie robiłem niczego takiego, ale powinno mi się udać określićorientacyjny czas. To mi wystarczy.Załóż je  powiedział, podając lekarzowi rękawiczki. Tonie wygląda ładnie  uprzedził.Ken przekroczył próg, potem przez chwilę stał w bezruchu i próbował nadsobą zapanować. Miałem wcześniej do czynienia z ranami postrzałowymi, ale nie z takimii nie u osoby, którą znałem.Dlaczego, do diabła, on to zrobił? Wiem, że ludziez trudem znoszą tutejsze zimy, ale Max przeżył ich już tyle.Gorsze niż ta.Niecierpiał na depresją.Carrie na pewno by mi coś powiedziała albo sam bym tozauważył.Zerknął na Nate a. Nigdy nie myślałem o samobójstwie.Zbyt duży wysiłek.Jeśli zmienięzdanie, powiem ci. Lepiej się czujesz? Od kilku dni.Gotowy? Ken wyprostował plecy. Tak, dzięki. Wszedł głębiej. Mogę go dotknąć? Poruszyć?Nate miał zdjęcia, a z braku kredy obrysował ciało taśmą, dlatego przytaknął.Ken pochylił się i uniósł jedną z rąk Maxa.Szczypnął skórę. Powiedziałbym więcej, gdybym mógł zabrać go do przychodni, a tamrozebrać i wykonać dokładniejsze badanie. Będziesz mógł to zrobić.Na razie podaj mi przybliżony czas. No cóż, biorąc pod uwagę to, czego nauczyłem się na studiach,uwzględniając temperaturę w pomieszczeniu i stopień zesztywnienia ciała,jakieś osiem do dwunastu godzin.To naprawdę brzydko wygląda, Nate. Czyli gdzieś między dziewiątą wieczorem a pierwszą w nocy.To miwystarczy.Może zeznania Carrie uściślą nieco czas.Wyślę Petera po worek nazwłoki.Chcę, żebyś umieścił je w jakimś bezpiecznym i.zimnym miejscu. Mam pomieszczenie, którego używamy jako prowizorycznej kostnicy, gdyktoś umrze. To dobrze.Chcę, żebyś z nikim na ten temat nie rozmawiał.Trzymaj go podkluczem, póki tam nie przyjdę. Dopilnował transportu zwłok, skopiował notatkę na komputerze i dopieropotem go wyłączył.Zamknąwszy drzwi redakcji, skierował kroki prosto naposterunek.Po drodze wpadła na niego Hopp. Chcę wiedzieć, co się tu, do diabła, dzieje! Wciąż nad tym pracuję.Mogę ci tylko powiedzieć, że Max Hawbaker nieżyje.Znaleziono go dziś rano w jego biurze w redakcji.Powodem śmierci byłstrzał w głowę.Możliwe, że zrobił to sam [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl