X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pociski padały w wodę w odległości mniejwięcej 30 jardów od plaży, samej plaży nie mogły jednak dosięgnąć zewzględu na zasłonę, jaką dawało miasto.Gdy nasz samochód rozpoznawczy został oczyszczony z wodo-szczelnego smaru, postanowiłem udać się do sztabu 1 dywizji,znajdującego się w odległości około trzech mil na południowy wschódprzy nadbrzeżnej drodze.Kiedy dostaliśmy się do Geli, zauważyliśmypo lewej stronie flagę i postanowiliśmy odwiedzić pułkownika W.O.Darby'ego, dowódcę rangersów*.Całe szczęście, gdybyśmy bowiemdalej jechali drogą, wpadlibyśmy na siedem niemieckich czołgów,które właśnie wtedy posuwały się w kierunku miasta.Przybyliśmy na stanowisko dowodzenia rangersów w chwili, kiedypułkownika Darby'ego i miasto zaatakowała z północnego wschoduspora liczba Niemców i Włochów.Darby miał baterię zdobytych naNiemcach dział 77-milimetrowych, kompanię  K"* Rangers  nazwa komandosów amerykańskich. 3 batalionu 26 pułku piechoty, dwa bataliony rangersów, kompanięmozdzierzy chemicznych 4,2 cala oraz batalion 39 pułku saperów.Czołgi, które zbliżyły się teraz na odległość tysiąca jardów zprawej strony miasta, odcięły pułkownika Darby'ego od znajdującej sięna prawo 1 dywizji.Udaliśmy się na punkt obserwacyjny położony około stu jardów zalinią frontu, skąd wyraznie mogliśmy obserwować zbliżającego sięprzez pola nieprzyjaciela, oddalonego od nas może o 800 jardów.Darby wysłał na drogi patrole złożone z trzech transporterówpółgąsienicowych.Tansportery te, przeznaczone nie do walki, lecz doprzewozu sprzętu saperskiego, doskonale sobie radziły i bardzodokuczyły Włochom, pozbawionym, jak się wydawało, zmo-toryzowanej artylerii.Atak Włochów utknął zdaje się około godziny 11.50.Wróciliśmydo sztabu Darby'ego, aby sprawdzić, co się dzieje na prawo; z Gelimogliśmy to widzieć.Właśnie wtedy gdy tam dotarliśmy, dwa bombowce typuHurricane zrzuciły na miasto bomby.Niemiecka artyleria, praw-dopodobnie uniwersalne działa 88-milimetrowe, otworzyła ogień.Pociski dwukrotnie trafiły w budynek, w którym przebywaliśmy, iwybiły dziurę w dachu domu naprzeciwko, ale oprócz kilku cywilównikt nie ucierpiał.Jeszcze nigdy nie słyszałem takiego wrzasku.Mniej więcej w tym samym czasie drogą nadbrzeżną przybył zLicaty* do Geli oficer z 3 dywizji z dziesięcioma czołgami.Nadciągnęły również dwa czołgi z grupy bojowej  B"**.Kazałem Gaffeyowi zamknąć lukę między Gelą a 1 dywizją iwysłać na pomoc Darby'emu kompanię czołgów.Rozkaz zostałwykonany.Darby natychmiast kontratakował na lewo i wziął 500jeńców.Zniszczyliśmy również siedem czołgów na wschód od Geli.* 3 dywizja i grupa bojowa  A" z 2 dywizji pancernej wylądowały w Licacie.** Grupa bojowa ,,B" z 2 dywizji pancernej wylądowała w Geli w dniu D + 1. W czasie kiedy przybyły oficer meldował mi sytuacją 3 dywizji,pojawił się generał Roosevelt*, któremu powiedziałem, że 1 dywizjapoprzedniej nocy nie wykonała swego zadania  nie zdobyławyznaczonego przedmiotu natarcia.Główną przyczyną niepowodzeniajest to, jak dalece mogę ocenić, że dywizja nacierała bez działprzeciwpancernych i nie podciągnęła swej artylerii.Kiedy dywizjękontratakowały niemieckie czołgi, sprawiła się doskonale i sporo z nichzniszczyła.Nasza zdobycz wyniosła dzisiaj, zdaje się, czternaście czołgów.Sam widziałem jedenaście.Postanowiłem odjechać i zobaczyć się z generałem Allenem** igenerałem Gaffeyem.Ali�na spotkaliśmy w drodze i zatrzymaliśmy sięna wzgórzu.Było to około godziny 15.30.W tej samej chwili pojawiłosię czternaście niemieckich bombowców.Działa przeciwlotniczeotworzyły do nich ogień.Zeszliśmy z drogi, ponieważ jednak biegłaona równolegle do kierunku lotu samolotów, spadało na nią sporoodłamków pocisków.Jeden spadł w odległości pięciu do dziesięciujardów od miejsca, gdzie znajdowałem się z generałem Gaffeyem.Podczas tego ataku widzieliśmy, jak zostały zestrzelone dwabombowce i jakiś inny samolot.Po tym incydencie wsiedliśmy do naszych samochodów i po-jechaliśmy do sztabu 2 dywizji pancernej.Podczas naszego pobytu tamostrzeliwała nas niemiecka bateria, ale niezbyt celnie, zresztą możewzgórze za nami było za wysokie, aby pociski mogły nad nimprzelecieć, w każdym razie prawie wszystkie były długie.Uzgodniliśmy z Allenem i Gaffeyem, że rankiem zdobędą lotniskoPonte Olivio.Potem powróciliśmy do Geli już bez żadnych incydentów; sądzętylko, że nie jest zwykłą rzeczą, aby dowódca armii i jego szef sztabujechali około sześciu mil drogą biegnącą równolegle do frontów dwóchwrogich armii prawie w jednakowej odległości od obu.W drodze powrotnej do Geli przypadkowo spojrzałem na morze.Zfrachtowca typu Liberty, bombardowanego przed pół go-* Generał brygady Theodore Roosevelt, zastępca dowódcy dywizji.** Generał major Terry de la M.Alien, dowódca 1 dywizji. dziną przez Niemców, wydobywał się dym [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl